betty_labrador Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 [quote name='gryf80']a to może zwykła "pazerność"?[/QUOTE] tez tak to tłumaczę, bo myslalam kiedys ze na Barfie jej przejdzie-ale gdzie tam ;) Myslę że rasy myśliwskie tak mają . Uczyłam ja nawet długo zostawiania na komende żnalezionego żarcia-umie ale w warunkach kontrolowanych czyli jak jest koło mnie ;) ale jak wolny wybieg -to ma mnie w nosie ;) przywykłam :lol: no i kaganiec nosi. A kupy to też uwielbia-największy rarytas-tym i Tizzy nie pogardzi :lol: na szczęście nie są trujące :eviltong: evel masz racje że to musi byc nawykowe :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 evel współczuję-"moje "ostatnie doświadczenia z w/w problemem zakończyły się lambliozą u gryfa(pitbull miał wtedy 3-4 m-ce,koszmar) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilk_a Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 (edited) [quote name='betty_labrador']a jesli pies zjada świnstwa na spacerze? kości, jakieś pióra ptaków? :lol: to co to znaczy? że ma żołądek bez dna? :diabloti:[/QUOTE] ptasie pióra zawierają keratynę .... skład kości , zależy od stopnia ich rozkładu możecie się śmać , proszę bardzo , ale zastanówcie się na prostym przykładzie , dlaczego kiedy jesteśmy przeziębieni mamy ochotę na coś kwaśnego ? ;) ja wierzę że organizm dobrze wie co mu potrzeba ... ;P a ludzkie kupy to bogactwo niestrawionych do końca resztek pokarmowych takich błonnik, tłuszcz i białko , mają też dużo fosforu i azotu Edited February 5, 2012 by lilk_a Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 [quote name='haliza']Oj, nie wiem, mięso to może jeszcze by zjadły ale kości......czarno to widzę....Amanda surową to je paprykę a Tomik nic :roll: Mięsko podgotowane, chrząstki, marchewka ..... a na resztę widzę koniec ogona :cool3:[/QUOTE] słuchaj - psy sobie dadza radę z kośćmi, tylko Ty chyba nie jestes na to gotowa psychicznie.... Jak sie przekonasz że one sa psami, mają zęby i ze są w stanie zjeśc te kości - to sukces! Zapomnij o gotowanym choć na kilka dni. zrób im jednodniową dietę (ale nie podawaj jakiś smaczków czy przekąsek - dieta jest dieta i juz! tylko woda dozwolona). Nie obawiaj sie o nie - tylko dostosuj wiekośc gnata do wielkosci psa, choć jak dasz większe to potraktują to jak kong - beda mieć zabawkę. Ja wierzę że Ci sie uda, tylko musisz spróbować. Psom sie nic złego nie stanie na jednodniowej głodówce i docenia to co potem dostaną. Nie musisz od razu startowac z surowymi papkami, zacznij od miesnych czy kostnych dań. Potem papki (możesz dosmaczyć olejem z konserwy rybnej - takiego zapaszku żaden pies nie ominie, no musi zjeść) To trzymam kciuki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmora0 Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 Zmora ma obecnie 4,5 roku i może na tym zdjęciu tego nie widać, ale jak dyszy (np. po bieganiu) to widać jej wszystkie żebra. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 [quote name='netheter']Zmora ma obecnie 4,5 roku i może na tym zdjęciu tego nie widać, ale jak dyszy (np. po bieganiu) to widać jej wszystkie żebra.[/QUOTE] ja bym ją jednak ciut podtuczyla, ale na prawde ciut. Zwiększ jej dawkę jedzenia o 100 g. I patrz co się będzie działo. Zawsze możesz wrócić do wcześniejszej dawki. edit - a odrobaczałaś ją? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 lilka ja jak jestem przeziebiona to nie mam ochoty na nic,najwyżej na "setkę"i do wyra Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmora0 Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 Odrobaczana jest regularnie, więc pasożyty odpadają. Będziemy robić badania krwi i czego się da najprawdopodobniej, żeby wykluczyć jakąś chorobę. Może po prostu taki metabolizm :D Dziś podjadła skórki od pizzy, zwykle na smaczki chleb, szynka czy parówki albo żółty ser wiec kalorii jej nie skąpię.. Mam nadzieję, że to taka uroda po prostu. Mi jej wygląd nie przeszkadza, jej raczej też nie. Na agility musi być szczuplutka.. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 jesli jest zdrowa to nie kombinuj może, bo jeszcze coś przedobrzysz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 [quote name='panbazyl']słuchaj - psy sobie dadza radę z kośćmi, tylko Ty chyba nie jestes na to gotowa psychicznie.... Jak sie przekonasz że one sa psami, mają zęby i ze są w stanie zjeśc te kości - to sukces! Zapomnij o gotowanym choć na kilka dni. zrób im jednodniową dietę (ale nie podawaj jakiś smaczków czy przekąsek - dieta jest dieta i juz! tylko woda dozwolona). Nie obawiaj sie o nie - tylko dostosuj wiekośc gnata do wielkosci psa, choć jak dasz większe to potraktują to jak kong - beda mieć zabawkę. Ja wierzę że Ci sie uda, tylko musisz spróbować. Psom sie nic złego nie stanie na jednodniowej głodówce i docenia to co potem dostaną. Nie musisz od razu startowac z surowymi papkami, zacznij od miesnych czy kostnych dań. Potem papki (możesz dosmaczyć olejem z konserwy rybnej - takiego zapaszku żaden pies nie ominie, no musi zjeść) To trzymam kciuki :)[/QUOTE] Może faktycznie większy problem we mnie niż w nich....to są psy po przejściach, szczególnie u suczki staram się odbudować zaufanie :shake: i boję się jak odbiorą gdy przyblokuję im jedzenie, myślę, że one wiedzą co to głód .....niby jest ok, ale jak zrobię nie taki ruch, podniosę głos .....znowu jest dywanik....w najgorszej wersji będę dalej Was podczytywać, może dorosnę......:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 [quote name='haliza']Może faktycznie większy problem we mnie niż w nich....to są psy po przejściach, szczególnie u suczki staram się odbudować zaufanie :shake: i boję się jak odbiorą gdy przyblokuję im jedzenie, myślę, że one wiedzą co to głód .....niby jest ok, ale jak zrobię nie taki ruch, podniosę głos .....znowu jest dywanik....w najgorszej wersji będę dalej Was podczytywać, może dorosnę......:evil_lol:[/QUOTE] dasz radę!!!!! Jak masz mozliwość to po prostu nie daj im nawet i pol dnia jeść, I jak wrócisz to wtedy - chyba tyle dasz rade wytrzymać. one spokojnie dadzą sobie radę! Uwierz w swoje psy! Nie krzycz na nie, tylko zrób im post dla ich dobra. Nie zaszkodzisz im. One żyją poza tym dniem dzisiejszym :) Są szczęśliwe, ze jest im dobrze, a ich złe losy są Twoim bagażem. One mają u Ciebie dobrze i to jest ich aktualny los :) Tylko nie dawaj im nigdy gotowanych kości! Gotowane są groźne (moga się rozłupywac na drzazgi w jelitach) a surowe zachowują się inaczej - są po prostu jadalne dla psów. Jak będziesz gotowa na barfowanie z psami to mocno trzymam kciuki za powodzenie akcji :) A do podczytywania bardzo zapraszamy :) Bedzie nam miło :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 [B]haliza[/B], no bez jaj :) Jak Ty będziesz przeżywać, że to pieseczki po przejściach, to psy tym dłużej będą jojczyć i udawać, że one taaakie biedne. Mam sukę ze schronu, gdy ją wyjmowałyśmy to ważyła ze dwa kilo mniej niż teraz, przez pół roku prawie nie jadła, bo ledwo co wychodziła z budy. Nie widzę problemu w tym, że czasem muszę jej zrobić głodówkę, że czasem muszę na nią podnieść głos, jak przegina, że jak się czegoś przestraszy to nie pipczę nad nią, że ojojoj biedny piesek - tylko albo pytam wesołym tonem - co się durna boisz? - albo zupełnie ignoruję przedmiot strachu. I to działa, bo suka już się nie trzęsie na każdy szmerek czy dziwny obiekt, nie przypada do ziemi, nie "użala" nad sobą. Litując się nad psami, rozgrzebując ciągle ich przeszłość, robisz im krzywdę. Psy nie rozmyślają o tym, co było. Dla nich ważne jest tu i teraz ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 Ale zmyłyście mi głowę :x:evil_lol:, ja ich traktuję po psiemu i myślę, że są tego efekty :p, tylko siebie trochę mniej po ludzku i tu problem ;). To nie są moje pierwsze psy, ale nigdy nie znałam takiego karmienia więc muszę dojrzeć :smile: a bardzo, bardzo mi się podoba..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 Czasem przydaje się zimny prysznic ;) A tak serio - pomyśl, podumaj, pokalkuluj. Barfowanie jest bardzo fajnym sposobem żywienia. "Książkowo" powinno się zaczynać od nieczyszczonych żwaczy wołowych lub baranich - pomagają psim brzuchom przejść na odpowiedni poziom mocy, żeby strawić surowe mięchognaty ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 oj tak - prysznic dobry zwlaszcza zimny i w zimie :) Bedziesz juz morsem. Barf jest super pomyslem na żywienie psów. Zwlaszcza jak nie lubisz chodzic do weta :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 Ok, wybaczę ten prysznic ;):evil_lol:, myślę, że się podejmę ale jeszcze muszę się douczyć i przestawić te brzuszki na nowe doświadczenie..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 [quote name='evel']Czasem przydaje się zimny prysznic ;) A tak serio - pomyśl, podumaj, pokalkuluj. Barfowanie jest bardzo fajnym sposobem żywienia. "Książkowo" powinno się zaczynać od nieczyszczonych żwaczy wołowych lub baranich - pomagają psim brzuchom przejść na odpowiedni poziom mocy, żeby strawić surowe mięchognaty ;)[/QUOTE] A na naszym terenie tj. lubelskie są osiągalne te żwacze ??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agNeta Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 [quote name='Ania&Zefir']To identycznie jak u nas. :) Po krótkim czasie barfowania widać już znaczące zmiany. :) Ja też bardzo lubię tą dietę i żałuję, że dopiero teraz na nią przeszłam, kiedy Zefir ma 4 lata.[/QUOTE] To my jeszcze później zaczęliśmy - Oskar ma już prawie 8 lat :) Już sobie nie wyobrażam powrotu do suchej karmy, ani do żadnego innego rodzaju żywienia psa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agNeta Posted February 5, 2012 Share Posted February 5, 2012 (edited) [quote name='panbazyl']nie wiem czemu, ale sporo psow kaczki nie jada (moje nie jedzą, choć sa w stanie zjeśc wszystko inne). [/QUOTE] Mój żre wszystko co dostanie :D kacze skrzydła też już jadł, i to już nawet w drugim tygodniu barfowania - bez żadnych oporów :D [quote name='betty_labrador'] [quote name='gryf80']a to może zwykła "pazerność"?[/QUOTE] tez tak to tłumaczę, bo myslalam kiedys ze na Barfie jej przejdzie-ale gdzie tam ;-) Myslę że rasy myśliwskie tak mają . Uczyłam ja nawet długo zostawiania na komende żnalezionego żarcia-umie ale w warunkach kontrolowanych czyli jak jest koło mnie ;-) ale jak wolny wybieg -to ma mnie w nosie ;-) przywykłam :lol: no i kaganiec nosi. A kupy to też uwielbia-największy rarytas-tym i Tizzy nie pogardzi :lol: na szczęście nie są trujące :eviltong: evel masz racje że to musi byc nawykowe :smile:[/QUOTE] I mój jest pazerny na wszystko co by mu tylko jedzeniem zapachniało, i to od zawsze, i to się nie zmienia i pewnie nigdy nie zmieni, i do tego zeżre cokolwiek nawet jakby był już pełny "pod korek" :shake: dlatego bardzo go muszę w tej kwestii pilnować. Ale przynajmniej kup żadnych nigdy nie ruszał i nadal nie rusza, więc chociaż tego problemu nie mamy :) A co do szczupłości, to mój też jest dość chudy (mimo, że sporo je), chociaż u niego tego tak nie widać, bo ma gęste futro, szczególnie teraz, zimą ;) Też myślałam, że można by go podtuczyć, no i od razu wystartowałam od dawki 3% masy ciała, i to liczonej od 14 kg, mimo iż waży parę deko mniej (na niego to wychodzi wg tego schematu średnio 420g dziennie), jednak nie zauważyłam żeby przytył, sylwetkę ma nadal taką samą, a dość często nawet przekraczam wyliczoną dawkę, nie żałuję mu różnych "gratisów" czy tłustszych kąsków. No ale też teraz zima i to mroźna od paru dobrych dni, więc myślę, że sporo dodatkowych kalorii idzie na trzymanie ciepła, bo on przecież podwórkowiec jest. Edited February 5, 2012 by agNeta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sacred PIRANHA Posted February 6, 2012 Share Posted February 6, 2012 [quote name='evel'] Psy nie rozmyślają o tym, co było. Dla nich ważne jest tu i teraz ;)[/QUOTE] szkoda, że my ludzie tak nie mamy... a co do Barfa, to ja przerzuciłam moj nowy nabytek na barfia i zaparć ani nic nie ma ale za to pojawiają się u niej takie jakby...odbicia? tak jakby jej się ulało, cofnęło coś? i to przełyka...nie wiem co to, miał to ktoś kiedyś?:-) z mojej perspektywy, czyli człowieka obserwującego wnikliwie swojego psa:-) wygląda to jak refluks hihi może to kwestia tego ze na barfie jest krotko i jeszcze ma jakis problem z ph w zoladku czy cus...jakad nadkwasowosc? nie wiem, kombinuje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted February 6, 2012 Share Posted February 6, 2012 [quote name='haliza']A na naszym terenie tj. lubelskie są osiągalne te żwacze ???[/QUOTE] Były w Lublinie dostępne w sklepie zoo/przychodni wet przy ul. Pogodnej, jeśli dobrze pamiętam. Co do odbić - Zu na barfie beka jak stary dziad, nie wiem, czemu :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted February 6, 2012 Share Posted February 6, 2012 [quote name='haliza']A na naszym terenie tj. lubelskie są osiągalne te żwacze ???[/QUOTE] evel Ci napisała gdzie żwacze dostać. Choc ja zaczynalam w epoce bezżwaczowej barf z psami i jest ok. edit - mozesz też na "flakach" (niestety ale czyszczona krowie żolądki ze sklepu dla ludzi) psa na barf przenieść jak juz chcesz przechodzić klasycznie. Zawsze będziesz miała bliżej u siebie niż szukac sklepu w Lbl. Jeśli chcesz spokojnie z psami przejśc na barf - pakuj walizy i psy do waliz i do mnie na kilka dni - moje pomoga Twoim przejść na ta dietę - miałam już jednego delikwenta u mnie w tym celu - spokojnie przeszedl na barf, ale bez żwaczy, bo nie miałam. Moje smrodliwie bekają tylko po świńskich nóżkach :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted February 6, 2012 Share Posted February 6, 2012 A to ja nie wiedziałam, że psy mogą "bekać" :) Mój na suchej miewał gazy, nie jakieś uporczywe, nawet myślałam, że to się mieści w normie, ale na barfie nie występują. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted February 6, 2012 Share Posted February 6, 2012 O właśnie, a u nas dzisiaj mielone wieprzowo-wołowe. Wychodzi na to, że mój pies je lepiej, niż ja :evil_lol: Ciekawe co na to zuzowy brzuch tym razem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mzetka37 Posted February 6, 2012 Share Posted February 6, 2012 [quote name='filodendron']A to ja nie wiedziałam, że psy mogą "bekać" :) Mój na suchej miewał gazy, nie jakieś uporczywe, nawet myślałam, że to się mieści w normie, ale na barfie nie występują.[/QUOTE] Majcia też beka jak dzik,ale faktycznie bąki ustały zupełnie.Na karmie śmierdzące pierdy były na porządku dziennym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.