Ewa&Duffel Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 Ja z racji mrozu trzymam kości cielęce za oknem, bo zamrażarka nie jest w stanie już niczego więcej pomieścić :evil_lol: No i dziś rano rodzice podczas jedzenia śniadania mieli przyjemny widok-kruki dorwały się do torby z kośćmi i porozrzucały je po balkonie, a w powietrzu oczywiście się o nie kłóciły:diabloti: Dobrze, że w końcu zostawiły, a nie zabrały ze sobą. Teraz kości zapakowane w kilka toreb leżakują na balkonie, może ptaki nie wyczują :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='Ewa&Duffel']Ja z racji mrozu trzymam kości cielęce za oknem, bo zamrażarka nie jest w stanie już niczego więcej pomieścić :evil_lol: No i dziś rano rodzice podczas jedzenia śniadania mieli przyjemny widok-kruki dorwały się do torby z kośćmi i porozrzucały je po balkonie, a w powietrzu oczywiście się o nie kłóciły:diabloti: Dobrze, że w końcu zostawiły, a nie zabrały ze sobą. Teraz kości zapakowane w kilka toreb leżakują na balkonie, może ptaki nie wyczują :lol:[/QUOTE] Włóż je pod odwrócone do góry dnem wiadro lub miednicę i przyłóż czymś ciężkim. Bo torby mogą jednak rozerwać. A to też ze względów higienicznych chyba nie za dobrze, żeby ptaki urzędowały po kościach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa&Duffel Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='filodendron']Włóż je pod odwrócone do góry dnem wiadro lub miednicę i przyłóż czymś ciężkim. Bo torby mogą jednak rozerwać. A to też ze względów higienicznych chyba nie za dobrze, żeby ptaki urzędowały po kościach.[/QUOTE] Tak, wsadzilam je w 3 torby i pod wiadro jeszcze na wszelki wypadek ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilk_a Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='netheter']Po posiłku odpoczywa zawsze. Ruchu w tygodniu ma bardzo mało, bo ja jestem w domu w weekendy. Energia psa roznosi po ścianach jak mnie nie ma i jak matka nie pójdzie jej piłki porzucać (bo ona na szkoleniu czy czymkolwiek innym się nie zna). Mniej już się ruszać nie jest w stanie, a dostaje 500gram mięsa dziennie + tu jakaś skibka chlebka, tam marcheweczka surowa, tu coś spadło, tam do wylizania..[/QUOTE] [quote name='panbazyl']dokładnie tak - zwiększ porcję z 500 g na większą :)[/QUOTE] a ile waży Twoja sunia [B]netheter[/B] ? moja waży 26kg(trochę za dużo obecnie;)) i je od 40 do 50 dkg dziennie .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='Ewa&Duffel']Ja z racji mrozu trzymam kości cielęce za oknem, bo zamrażarka nie jest w stanie już niczego więcej pomieścić :evil_lol: No i dziś rano rodzice podczas jedzenia śniadania mieli przyjemny widok-kruki dorwały się do torby z kośćmi i porozrzucały je po balkonie, a w powietrzu oczywiście się o nie kłóciły:diabloti: Dobrze, że w końcu zostawiły, a nie zabrały ze sobą. Teraz kości zapakowane w kilka toreb leżakują na balkonie, może ptaki nie wyczują :lol:[/QUOTE] żebyś sie nie zdziwiła jakie te ptaki sa inteligentne :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='betty_labrador']żebyś sie nie zdziwiła jakie te ptaki sa inteligentne :eviltong:[/QUOTE] Pamiętam w czasach studenckich (a to były inne czasy niż teraz ;)) przywoziło się wałówkę z domu, a że na stancji nie było lodówki (tzn. była jedna w piwnicy - wspólna dla studentów i psa gospodarzy - ale komu by się chciało schodzić do piwnicy), to zimą to jedzenie trzymało się za oknem na parapecie. Raz pocztą dostaliśmy taką wypasioną wałówkę - z salami przywiezionym z zagranicy, suchymi kiełbaskami - i jak wróciliśmy z zajęć to się okazało, że ptaki zeżarły. Rozpakowały ze związanego sznurkiem kartonu i zeżarły. Czarna rozpacz :D Do dziś pamiętam to wydziobane salami :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania&Zefir Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 Co sądzicie o tym? [URL]http://ekozwierzak.pl/Psy/Suszone-warzywa/Lunderland-Mix-Warzywny-500g.html[/URL] Przymierzam się żeby zamówić... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='Ania&Zefir']Co sądzicie o tym? [URL]http://ekozwierzak.pl/Psy/Suszone-warzywa/Lunderland-Mix-Warzywny-500g.html[/URL] Przymierzam się żeby zamówić...[/QUOTE] jak dla mnie - szkoda kasy. Przeciez warzywa sa dostępne i ow iele lepsze sa te świeże, tzn ze sklepu niż susz. Jak dla mnei to wersja dla bardzo leniwych. Lub na wyjazdy w busz, ale akurat tam co jak co, ale warzywa/owoce znaleźć mozna spokojnie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='panbazyl']jak dla mnie - szkoda kasy. Przeciez warzywa sa dostępne i ow iele lepsze sa te świeże, tzn ze sklepu niż susz. Jak dla mnei to wersja dla bardzo leniwych. Lub na wyjazdy w busz, ale akurat tam co jak co, ale warzywa/owoce znaleźć mozna spokojnie :)[/QUOTE] Też tak myślę. Akurat tego wynalazku nie rozumiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 Ja mam, bo się skusiłam na pakiet "mini barf dla psa" i tam były w zestawie. Ale jeszcze nie wypróbowałam. Wzięłam jednak z myślą o tym, żeby spróbować, bo gdyby to działało, to mają tam też suszone mięso. To byłaby jakaś alternatywa na wyjazdach urlopowych, np. w schroniskach, gdzie przychodzimy tylko na jedną noc i nie ma się nic, ani tarki do warzyw, a i mięcho nieść ciężko, a o wrzątek to zawsze można poprosić :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania&Zefir Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 Może i racja... choć z drugiej strony, jest tam bardzo dużo warzyw, które są psu potrzebne, a ja też nie zawsze mam czas kupować duże ilości żeby podawać codziennie. Może przesadzam, ale można zawsze zamówić tak dla spróbowania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='Ania&Zefir']Może i racja... choć z drugiej strony, jest tam bardzo dużo warzyw, które są psu potrzebne, a ja też nie zawsze mam czas kupować duże ilości żeby podawać codziennie. Może przesadzam, ale można zawsze zamówić tak dla spróbowania.[/QUOTE] ale codziennie warzyw podawać nie musisz :) Ja swoim podaję 2-3 razy w tygodniu. W sezonie warzywnym częściej, w zimnie ciut mniej, bo nie zawsze mam na swojej wsi warzywa (nie mamy ogrodu warzywnego). jest reż taka szkoła karmienia surowym, że psy jedzą tylko mięcho/gnaty/podroby bez dodatków warzywnych i całych czarów-marów z paciami warzywnymi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania&Zefir Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='panbazyl']ale codziennie warzyw podawać nie musisz :) Ja swoim podaję 2-3 razy w tygodniu. W sezonie warzywnym częściej, w zimnie ciut mniej, bo nie zawsze mam na swojej wsi warzywa (nie mamy ogrodu warzywnego). jest reż taka szkoła karmienia surowym, że psy jedzą tylko mięcho/gnaty/podroby bez dodatków warzywnych i całych czarów-marów z paciami warzywnymi.[/QUOTE] 2-3 razy w tygodniu to i tak dość często. :> Co do karmienia w ogóle bez papek, to jest raczej niezdrowe, pies może mieć niedobory witamin. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Helga&Ares Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='lilk_a']a ile waży Twoja sunia [B]netheter[/B] ? moja waży 26kg(trochę za dużo obecnie;)) i je od 40 do 50 dkg dziennie ....[/QUOTE] to tak jak moja ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 dla mojej suczy plan żywienia wyszedł 600 g (waga 29 kg) ale uznałam, ze ona i tak za gruba, więc dostaje 500 g a czasem i mniej (na dobę). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='Ania&Zefir']Może i racja... choć z drugiej strony, jest tam bardzo dużo warzyw, które są psu potrzebne, a ja też nie zawsze mam czas kupować duże ilości żeby podawać codziennie. Może przesadzam, ale można zawsze zamówić tak dla spróbowania.[/QUOTE] Dla spróbowania pewnie że można :) Z tym że, to - moim zdaniem - nie jest takie na 100% barfowe, bo wymaga zalania gorącą wodą (czyli jest jakaś tam obróbka termiczna tych warzyw) a i pewnie suszone też były w wysokiej temperaturze. Także ja osobiście na co dzień na pewno ich używać nie będę. Ale jestem ciekawa, czy faktycznie będą wygodne w użyciu, bo myślę pod kątem tych naszych pieszych wędrówek. Jak wychodzimy np. na 5 dni i trzeba się spakować do plecaków, to kazdy dodatkowy kilogram jest kłopotem. Te warzywa są leciutkie - nie ma porównania np. z puszkami, no i nie zepsują się, nawet jak jest gorąco :) Następnym razem zamówię suszone mięso i zobaczę "jak to się je". Gdyby się okazało, że w schronisku po prostu sypię trochę jednego, trochę drugiego do miski, zalewam gorącą wodą, dodaję trochę masła z własnej kanapki, to - tak mi się widzi - że byłoby to lepsze niż przestawianie psa na suchą karmę na te nasze urlopy. Szczególnie, że ten mój dzik nie bardzo chce suchą nawet po 8 godzinach wędrówki. Zresztą nawet nie tylko o te wędrówki chodzi. Jak byliśmy na urlopie w prywatnych kwaterach to też coś takiego by się przydało. Niby jest kuchnia do dyspozycji, ale tam wczasowicze z malutkimi dziećmi, danonki, kefirki, bobofruty, gerberki - no, tak ciężko włożyć gnata dla psa do lodówki. Niby wolno, ale jednak głupio :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Helga&Ares Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='filodendron']Dla spróbowania pewnie że można :) Z tym że, to - moim zdaniem - nie jest takie na 100% barfowe, bo wymaga zalania gorącą wodą (czyli jest jakaś tam obróbka termiczna tych warzyw) a i pewnie suszone też były w wysokiej temperaturze. Także ja osobiście na co dzień na pewno ich używać nie będę. Ale jestem ciekawa, czy faktycznie będą wygodne w użyciu, bo myślę pod kątem tych naszych pieszych wędrówek. Jak wychodzimy np. na 5 dni i trzeba się spakować do plecaków, to kazdy dodatkowy kilogram jest kłopotem. Te warzywa są leciutkie - nie ma porównania np. z puszkami, no i nie zepsują się, nawet jak jest gorąco :) Następnym razem zamówię suszone mięso i zobaczę "jak to się je". Gdyby się okazało, że w schronisku po prostu sypię trochę jednego, trochę drugiego do miski, zalewam gorącą wodą, dodaję trochę masła z własnej kanapki, to - tak mi się widzi - że byłoby to lepsze niż przestawianie psa na suchą karmę na te nasze urlopy. Szczególnie, że ten mój dzik nie bardzo chce suchą nawet po 8 godzinach wędrówki. Zresztą nawet nie tylko o te wędrówki chodzi. Jak byliśmy na urlopie w prywatnych kwaterach to też coś takiego by się przydało. Niby jest kuchnia do dyspozycji, ale tam wczasowicze z malutkimi dziećmi, danonki, kefirki, bobofruty, gerberki - no, tak ciężko włożyć gnata dla psa do lodówki. Niby wolno, ale jednak głupio :D[/QUOTE] filodendron, a gdzie Ty mieszkasz, że na 5 dni tak sobie wychodzisz ? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='Helga&Ares']filodendron, a gdzie Ty mieszkasz, że na 5 dni tak sobie wychodzisz ? :)[/QUOTE] Mieszkam na "nudnej" wyżynie. Ale pochodzę z Beskidów - urodziłam się w Wiśle - i kocham Beskid Śląski i Żywiecki. Jak tylko mamy urlop to pakujemy manatki i lecimy w górki. Mam super wygodną sytuację, bo mój ojciec ma dom niedaleko Szczyrku - to taka baza wypadowa. Tam zostawiamy graty, pakujemy plecaki i ruszamy sobie na jakiś zaplanowany szlak po górkach z noclegami w schroniskach. Jak nam się skończą czyste ciuchy, to schodzimy do taty przepakować plecaki i znowu można ruszać :D Cudnie mam :) Żadne ekstremum, cywilizacja na wyciągnięcie ręki (czy raczej nogi), ale jest sporo kilkudniowych szlaków, które można zrobić tylko chwilowo przemykając się przez doliny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agNeta Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='Ania&Zefir']2-3 razy w tygodniu to i tak dość często. :> Co do karmienia w ogóle bez papek, to jest raczej niezdrowe, pies może mieć niedobory witamin.[/QUOTE] Można też zrobić kilka porcji i zamrozić :) Ja na przykład papki podaję dwa razy w tygodniu, na początku za każdym razem robiłam na świeżo, ale w końcu się poddałam (bo z sokowirówką za dużo roboty było - to składanie, później rozkładanie i mycie każdej części ;)) i teraz kupuję na raz około 2 kg warzyw i owoców (z tego 3/4 to warzywa, 1/4 owoce) i robię papkę, wychodzi mi z tego 7 porcji, z czego jedną podaję na świeżo, a pozostałe 6 zamrażam i mam wtedy zapas na 3 tygodnie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agNeta Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 A tak jeszcze ogólnie na temat Barfu - barfujemy już prawie 7 tygodni i jestem bardzo zadowolona z tej psiej diety, pies zresztą też widać, że jest szczęśliwy ;) Widać już wyraźnie pierwsze efekty - ząbki rewelacyjnie się czyszczą, wcześniej miał sporo kamienia, co najbardziej widoczne było na kłach - a teraz nawet na nich wyraźnie ten kamień się zmniejszył, zostało już tylko na samej górze trochę, ogólnie pies ma wielką radochę z jedzenia, nawet nauczył się nieco wolniej jeść, dokładniej gryząc, aż miło popatrzeć :loveu: no i energii jakby więcej nabrał (choć tego to akurat nigdy mu nie brakowało, ale teraz widać bardziej ;)), no i oczywiście kupki są piękne, takie "wzorcowo barfowe" :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania&Zefir Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='filodendron']Dla spróbowania pewnie że można :) Z tym że, to - moim zdaniem - nie jest takie na 100% barfowe, bo wymaga zalania gorącą wodą (czyli jest jakaś tam obróbka termiczna tych warzyw) a i pewnie suszone też były w wysokiej temperaturze. Także ja osobiście na co dzień na pewno ich używać nie będę. Ale jestem ciekawa, czy faktycznie będą wygodne w użyciu, bo myślę pod kątem tych naszych pieszych wędrówek. Jak wychodzimy np. na 5 dni i trzeba się spakować do plecaków, to kazdy dodatkowy kilogram jest kłopotem. Te warzywa są leciutkie - nie ma porównania np. z puszkami, no i nie zepsują się, nawet jak jest gorąco :) Następnym razem zamówię suszone mięso i zobaczę "jak to się je". Gdyby się okazało, że w schronisku po prostu sypię trochę jednego, trochę drugiego do miski, zalewam gorącą wodą, dodaję trochę masła z własnej kanapki, to - tak mi się widzi - że byłoby to lepsze niż przestawianie psa na suchą karmę na te nasze urlopy. Szczególnie, że ten mój dzik nie bardzo chce suchą nawet po 8 godzinach wędrówki. Zresztą nawet nie tylko o te wędrówki chodzi. Jak byliśmy na urlopie w prywatnych kwaterach to też coś takiego by się przydało. Niby jest kuchnia do dyspozycji, ale tam wczasowicze z malutkimi dziećmi, danonki, kefirki, bobofruty, gerberki - no, tak ciężko włożyć gnata dla psa do lodówki. Niby wolno, ale jednak głupio :D[/QUOTE] No właśnie też się zaczęłąm zastanawiać, że to nie jest do końca naturalne, tak jak napisałaś. A gnaty możesz włożyć na wczasach do lodówki. Będziesz oryginalna przy tych wszystkich jedzonkach dla dzieci. :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania&Zefir Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='agNeta']Można też zrobić kilka porcji i zamrozić :) Ja na przykład papki podaję dwa razy w tygodniu, na początku za każdym razem robiłam na świeżo, ale w końcu się poddałam (bo z sokowirówką za dużo roboty było - to składanie, później rozkładanie i mycie każdej części ;)) i teraz kupuję na raz około 2 kg warzyw i owoców (z tego 3/4 to warzywa, 1/4 owoce) i robię papkę, wychodzi mi z tego 7 porcji, z czego jedną podaję na świeżo, a pozostałe 6 zamrażam i mam wtedy zapas na 3 tygodnie :)[/QUOTE] I chyba tak właśnie będę robić. :) Teraz widzę, że te suszone warzywa to jednak nie są takie super. ;)Dzięki za porady. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania&Zefir Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='agNeta']A tak jeszcze ogólnie na temat Barfu - barfujemy już prawie 7 tygodni i jestem bardzo zadowolona z tej psiej diety, pies zresztą też widać, że jest szczęśliwy ;) Widać już wyraźnie pierwsze efekty - ząbki rewelacyjnie się czyszczą, wcześniej miał sporo kamienia, co najbardziej widoczne było na kłach - a teraz nawet na nich wyraźnie ten kamień się zmniejszył, zostało już tylko na samej górze trochę, ogólnie pies ma wielką radochę z jedzenia, nawet nauczył się nieco wolniej jeść, dokładniej gryząc, aż miło popatrzeć :loveu: no i energii jakby więcej nabrał (choć tego to akurat nigdy mu nie brakowało, ale teraz widać bardziej ;)), no i oczywiście kupki są piękne, takie "wzorcowo barfowe" :lol:[/QUOTE] To identycznie jak u nas. :) Po krótkim czasie barfowania widać już znaczące zmiany. :) Ja też bardzo lubię tą dietę i żałuję, że dopiero teraz na nią przeszłam, kiedy Zefir ma 4 lata. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='Ania&Zefir'] A gnaty możesz włożyć na wczasach do lodówki. Będziesz oryginalna przy tych wszystkich jedzonkach dla dzieci. :P[/QUOTE] No teoretycznie mogę :) Ale w praktyce jakoś nie wypada :) Rozumiem, że młode mamy nie chcą obok danonków niedodziamlanego do końca korpusu z kuraka. Szczególnie, jeśli wcześniej widziały dziamlanie tegoż :D Myślę, że po niedodziamlanych korpusach albo innych lodówkowych ekscesach typu świński ogon czy kurze stopy, mogłyby mieć zastrzeżenia do właścicieli kwater, a to przecież nie o to chodzi - bo jak są kwatery, które przyjmują z psami to dobrze i trzeba je szanować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania&Zefir Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='filodendron']No teoretycznie mogę :) Ale w praktyce jakoś nie wypada :) Rozumiem, że młode mamy nie chcą obok danonków niedodziamlanego do końca korpusu z kuraka. Szczególnie, jeśli wcześniej widziały dziamlanie tegoż :D Myślę, że po niedodziamlanych korpusach albo innych lodówkowych ekscesach typu świński ogon czy kurze stopy, mogłyby mieć zastrzeżenia do właścicieli kwater, a to przecież nie o to chodzi - bo jak są kwatery, które przyjmują z psami to dobrze i trzeba je szanować.[/QUOTE] Nie no pewnie, że tak. Nie mówiłam tego tak całkiem poważnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.