Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Chciałam powrócić do tematu świnek morskich.

[QUOTE]Hurtownia, o której pisałam nie ma psów ani kotów. JEDNAK INNE ZWIERZĘTA SKUPUJE OD HODOWCÓW!!!!!!! Jaka więc różnica czy kupisz np świnkę morską w zoologu czy od hodowcy?[/QUOTE]

[QUOTE]Różnica jest w cenie. [/QUOTE]

[QUOTE]Fakt, hurtownia kupi np. 30 sztuk po 10zł a osoba indywidualna jedną za 70... [/QUOTE]

AD.1. Skąd masz taką pewność ? Wydają świnki z rodowodem/ metryczką ?
AD.2 Różnica jest w warunkach życia, które odbijają się na psychice zwierzątka.
AD.3. Uwierz mi, że lepiej zapłacić za świnkę i 100 zł i mieć zdrowego miłego prosiaczka, niż zapłacić 30 zł i wydać 4 razy tyle na lekarstwa... Nie oszukujmy się, w sklepach zoo rzadko zdarzają się zdrowe świniaki...
Oczywiście nie mówię o wszystkich bo są i takie co dbają o zwierzęta, alw w życiu bym już nie kupiła zwierzaka w sklepie zoo ;)

  • Replies 136
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='basia']Super! To może podziel sie z nami wiedzą jak to zrobić by zawsze mieć pewność, że zwierzeta, którym tu szukamy domów, trafiały tylko do tych dobrych :p[/quote]
trafiaja najczesciej do domow ktore sie znajduja w okolicy,ci ludzie ktorzy kupuja koty wpadaja kupic karme,pokazuja zdjecia,opowiadaja.Nawet sie zdarza ze maja tak blisko ze przychodza z kotem.A wiec moge powiedziec ze nie jest trudno o znalezienie dobrego domu.

Posted

[quote name='Rosomak']Nie, wcale :angryy: Faliste są najruchliwszymi z papużek, obok modrolotek nowozelandzkich. Trzymam je od 10lat, w tej chwili mam spore stado i codziennie są puszczane od rana do wieczora na loty, wtedy szaleją bez konca. Myślisz ze papuga w małej klatce się wyszaleje? Nie, bo NIE MA GDZIE, zwłaszcza jak "Maja miejsce aby chodzic i rozprostowac skrzydla," :shake: Wiec zatem proszę cię, ludziom nie wciskaj też kitu, ze nie potrzebują zbyt wiele ruchu... jak w naturze pokonują wieeele kilometrów dziennie przy migracji. Im energia po prostu rozpiera, klatka to tylko jako sypialnia i jadalnia.[/quote]
PAPUGA NIE ZNADUJE SIE W MALEJ KLATCE,czlowieku widze ze 10lat ale chyba bez dosiwadczenia.POZA TYM SA WYPUSZCZANE PRZY KAZDYM SPRZTANIU PIASKU.Nasze papuzki nie narzekaja na brak ruchu.Pozdrawiam

Posted

[quote name='Kotki']trafiaja najczesciej do domow ktore sie znajduja w okolicy,ci ludzie ktorzy kupuja koty wpadaja kupic karme,pokazuja zdjecia,opowiadaja.Nawet sie zdarza ze maja tak blisko ze przychodza z kotem.A wiec moge powiedziec ze nie jest trudno o znalezienie dobrego domu.[/quote]

To, że ktoś przychodzi z kotem do sklepu jeszcze nie oznacza, że jest super świetnym opiekunem. Dogomania rządzi się pewnymi prawami, pewne przez ten ogrom cierpienia jakie widzimy codziennie na dziale 'Psy w Potrzebie', dlatego "odpowiedzialny" ma bardzo głębokie znaczenie a nie tylko taki, co da jeść i pogłaszcze psa czy kota. Odpowiedzialny dom to taki, który nie będzie się przyczyniał do problemów psich/kocich w skali ogólnokrajowej, a więc nie będzie rozmnażał, zapewni odpowiednie warunki, szkolenie dla psa, nauczy zwierzę funkcjonować w społeczeństwie, będzie po nim sprzątać i tak dalej. Jakoś nie bardzo wierzę w to, że przeciętny klient sklepu zoo spełnia dogomaniacki wizerunek "odpowiedzialnego opiekuna", bo skąd niby tyle zwierzęcych nieszczęść dookoła?

Zgodnie z tematem: widziałam ostatnio "sznaucerka" za szybką w zoo, pies "rasowy, ale bez rodowodu", MIKROSKOPIJNY. Na moje oko miał leciuchno ponad miesiąc. Przecież takie brzdące powinny jeszcze z mamą siedzieć, a nie za szybą w zoologu, i to na dodatek samiusieńkie :-( Tyle dobrze, że miał czysto, dostęp do wody i zabawek... Ale żadnego psa ani kota nie powinno się sprzedawać w zoologicznych.

Posted

[quote name='Kotki']PAPUGA NIE ZNADUJE SIE W MALEJ KLATCE,czlowieku widze ze 10lat ale chyba bez dosiwadczenia.POZA TYM SA WYPUSZCZANE PRZY KAZDYM SPRZTANIU PIASKU.Nasze papuzki nie narzekaja na brak ruchu.Pozdrawiam[/quote]

Pisz po ludzku, bardziej wyraźniej. I po co ta agresja, zabrakło ci argumentów?

Prawda jest taka, że się nie znasz na opiece nimi i starasz się bzdury rozpowszechniać. Wiedz, że faliste w naturze wędrują kilka kilometrów dziennie, i je wypuszczać trzeba codziennie na cały dzień (od rana do wieczora, wtedy są najaktywniejsze). Wypuszczanie je co tydzień jest tyle CO NIC, ptaki się meczą 6dni w tygodniu w klatce. A jak sprzątacie raz w tyg., no... tylko pogratulować. Poza tym wiedz, ze piasku papugom się nie daje, a jest wręcz szkodliwy - ale co będę się rozpisywał, zapraszam do fachowej literatury i to nie polskiej, tylko zagranicznej i aktualną. Dodam tylko, że papugi nie potrzebują piasku do trawienia, ponieważ pokarm rozcierają dziobem - nie to co gołębie czy kury, które połykają pokarm w całości i do tego potrzebują gastrolitów (piasek, kamyczki). Znane są przypadki śmierci papug po zjedzeniu piasku, miały zapchane tchawice, żołądki itp. Pewnie myślisz teraz, po co produkują piasek dla nich? A no właśnie, dla kasy. Tak samo bezwartościowe są kolby, które tylko ptaki tuczą a wcale :lol: dziobków nie ścierają, ponieważ zdrowym papugom dziób nie przerasta i do skubania mają gałązki, a nie jakieś kolby. Tak samo "wapienka" dla papug, które są z ... gipsu :lol: Daje się im naturalną sepię (muszlę zewnetrzą morskiego mieczaka - mątwy). Pewnie nawet nie pokrywacie im odpowiedniego jedzenia, oprócz mieszanki ziaren - kiełki, warzywa (rózne rodzaje), owoce, zielonki, chwasty jadalne z kwiatami czy niedojrzałymi nasionami, ugotowany ryż czy jajko na twardo. Papugi po prostu w zoologach wegetują, nieraz musiałem ratować takie delikwenty z takiego miejsca. Dlatego uważam, że w zoologach nie powinno sprzedawać ŻYWYCH zwierząt, nawet chomików. Do tego są hodowcy, można zawsze ich znaleźć, przyjechać i wybrać co się chce, a ma się pewność ze zwierzęta były chowane w dobrych warunkach (nie mówie o pseudo), dobrze żywione od "urodzenia" i w dobrym stanie psychicznym. Skąd trafiają zwięrzeta do zoologów, a no - najpierw od "hodowców", a potem w hurtowni jakiś czas gdzie czasami żyją w skandalicznych warunkach (byłem, widziałem), i dopiero zoolog. Ma to także wpływ na psychikę i zdrowie zwierzaka.

Posted

W Białostockim Carrefourze jest zoologik.Tam w weekendy biorą pieska ze schroniska i można go wtedy adoptować w zoologiku .Piesek ma taki jakby kojec zabawkę kocyk i miski z wodą i karmą .W tym sklepie nie sprzedają psów tylko w weekendy przyjmują te ze schroniska , ale gryzonie traktują okropnie .

Posted

[B]Rosomak[/B] - wyrazy uznania - znasz się na rzeczy i mądrze piszesz....:p
Ja mam jeszcze jedno zastrzeżenie... [B]Kotki[/B] pisze,że papużki są wypuszczane (nie wnikam, czy raz w tygodniu, czy nie, bo to nieistotne) dla mnie to bzdura...:roll: Też miałam kilka papużek falistych kupionych z zoologów i od hodowcy... Te z zoologów potrzebowały duuuużo więcej czasu,żeby oswoic się ze mną i przylatywac na zawołanie. Te od hodowcy też nie od razu były ufne i przyjacielskie, aczkolwiek potrzebowały na aklimatyzację mniej czasu....
Dlatego jakoś nie wybrażam sobie wypuszczania ptaków w zoologu "żeby sobie polatały"....ciekawa jestem jak się je potem wyłapuje?...:roll:

Tak na marginesie - papugi kupione w zoologu umierały w zastraszającym tempie... dlatego później ptaki kupowaliśmy już od hodowców (papużki, zięby australijskie, kanarki... trochę tego było....:lol:)

Wnerwia mnie sprzedawanie zwierząt w zoologach, wciskanie ludziom zwierzaków "rasowych bez rodowodu".... wkurza mnie widok smutnych szczeniaków w klatkach zbitych w gromadkę, które zapewne nigdy wczesniej się nie widziały, a szukają wzajemnie pocieszenia.... ludzie skrobiący w klatki z ptakami... piszczące dzieci, które straszą te zwierzaki....
Moje dziecko kiedyś zaciągnęło mnie do zoologa, bo chciało zobaczyc pieski.... postała chwikę przy klatkach i stwierdziła,że te pieski są bardzo biedne....

Posted

[quote name='Arwilla'][B]Rosomak[/B] - wyrazy uznania - znasz się na rzeczy i mądrze piszesz....:p[/quote]

Dziękować... :oops:

[quote name='Arwilla']Ja mam jeszcze jedno zastrzeżenie... [B]Kotki[/B] pisze,że papużki są wypuszczane (nie wnikam, czy raz w tygodniu, czy nie, bo to nieistotne) dla mnie to bzdura...:roll: Też miałam kilka papużek falistych kupionych z zoologów i od hodowcy... Te z zoologów potrzebowały duuuużo więcej czasu,żeby oswoic się ze mną i przylatywac na zawołanie. Te od hodowcy też nie od razu były ufne i przyjacielskie, aczkolwiek potrzebowały na aklimatyzację mniej czasu....
Dlatego jakoś nie wybrażam sobie wypuszczania ptaków w zoologu "żeby sobie polatały"....ciekawa jestem jak się je potem wyłapuje?...:roll:[/quote]

Te z zoologów potrzebowały więcej czasu, ponieważ miały traumatyczne przejścia. Papugi to nie psy czy koty, są wciąż dzikimi i stadnymi ptakami, mającymi swój świat i swoją mowę. Wyobraź sobie, ile taki ptak musi przejść 3x drogę... (C)hodowla -> zoolog -> dom. Wiem, że sklepy i hodowle oszczędzają nawet na głupim ziarnie. A głodówka dla papugi jest tragiczna, często kończy się to uszkodzeniem wątroby.

A co do wypuszczania, sam widziałem... :lol: Ptaki raczej nie latały, tylko ratowały swój tyłek. Latanie ma być dla nich przyjemnością, a tamte to wisiały w powietrzu albo ew. rozbijały się o szybę, która oddziela klientów od klatek. Poza tym czychają tam także zagrożenia, papuga może wylądować na kracie 'sąsiadów' innych klatek, np. nierozłączek czy aleks, w najgorszym wypadku falista zostanie bez paluszków... A co do wracania, ptaki zapewnie niechętnie wracają do klatki po to, żeby na 6dni znowu były zamknięte :-( W moim przypadku widziałem łapanie siatkami do łowienia rybek, bo nie chciały wrócic do klatki.... Wróciły wystraszone i wykończone. Super, nie ma co :shake:

[quote name='Arwilla']Tak na marginesie - papugi kupione w zoologu umierały w zastraszającym tempie... dlatego później ptaki kupowaliśmy już od hodowców (papużki, zięby australijskie, kanarki... trochę tego było....:lol:)[/quote]

Spoko, ja kilka dni temu pochowałem uratowanego samca falistka z zoologa, bo sklep postanowił nakarmić papużki przemiterowanymi kolbami... umierał na wątrobę w cierpieniach. Bo jakże kolby mogą się zmarnować....

Posted

[quote name='Rosomak']Pisz po ludzku, bardziej wyraźniej. I po co ta agresja, zabrakło ci argumentów?

Prawda jest taka, że się nie znasz na opiece nimi i starasz się bzdury rozpowszechniać. Wiedz, że faliste w naturze wędrują kilka kilometrów dziennie, i je wypuszczać trzeba codziennie na cały dzień (od rana do wieczora, wtedy są najaktywniejsze). Wypuszczanie je co tydzień jest tyle CO NIC, ptaki się meczą 6dni w tygodniu w klatce. A jak sprzątacie raz w tyg., no... tylko pogratulować. Poza tym wiedz, ze piasku papugom się nie daje, a jest wręcz szkodliwy - ale co będę się rozpisywał, zapraszam do fachowej literatury i to nie polskiej, tylko zagranicznej i aktualną. Dodam tylko, że papugi nie potrzebują piasku do trawienia, ponieważ pokarm rozcierają dziobem - nie to co gołębie czy kury, które połykają pokarm w całości i do tego potrzebują gastrolitów (piasek, kamyczki). Znane są przypadki śmierci papug po zjedzeniu piasku, miały zapchane tchawice, żołądki itp. Pewnie myślisz teraz, po co produkują piasek dla nich? A no właśnie, dla kasy. Tak samo bezwartościowe są kolby, które tylko ptaki tuczą a wcale :lol: dziobków nie ścierają, ponieważ zdrowym papugom dziób nie przerasta i do skubania mają gałązki, a nie jakieś kolby. Tak samo "wapienka" dla papug, które są z ... gipsu :lol: Daje się im naturalną sepię (muszlę zewnetrzą morskiego mieczaka - mątwy). Pewnie nawet nie pokrywacie im odpowiedniego jedzenia, oprócz mieszanki ziaren - kiełki, warzywa (rózne rodzaje), owoce, zielonki, chwasty jadalne z kwiatami czy niedojrzałymi nasionami, ugotowany ryż czy jajko na twardo. Papugi po prostu w zoologach wegetują, nieraz musiałem ratować takie delikwenty z takiego miejsca. Dlatego uważam, że w zoologach nie powinno sprzedawać ŻYWYCH zwierząt, nawet chomików. Do tego są hodowcy, można zawsze ich znaleźć, przyjechać i wybrać co się chce, a ma się pewność ze zwierzęta były chowane w dobrych warunkach (nie mówie o pseudo), dobrze żywione od "urodzenia" i w dobrym stanie psychicznym. Skąd trafiają zwięrzeta do zoologów, a no - najpierw od "hodowców", a potem w hurtowni jakiś czas gdzie czasami żyją w skandalicznych warunkach (byłem, widziałem), i dopiero zoolog. Ma to także wpływ na psychikę i zdrowie zwierzaka.[/quote]

i tak cokolwiek bym tutaj napisala,to podsyca was jeszcze bardziej;) ja wiem swoje,a wiec nie bede juz tutaj nic pisac ;)

Posted

[quote name='Kotki']i tak cokolwiek bym tutaj napisala,to podsyca was jeszcze bardziej;) ja wiem swoje,a wiec nie bede juz tutaj nic pisac ;)[/quote]

Szkoda, że "wiesz" inaczej, i nie zamierzasz iść w dobrym kierunku :shake:

OlaandSolo, ;)

Posted

[QUOTE]i tak cokolwiek bym tutaj napisala,to podsyca was jeszcze bardziej;-) ja wiem swoje,a wiec nie bede juz tutaj nic pisac [/QUOTE]
Kotki, masz tu okazję zweryfikować swoją wiedzę, bo trafił się znawca papug a Ty zamiast z tego skorzystać robisz fochy jak dziecko. Na Twoim miejscu czerpałabym całymi garściami tę wiedzę .. no, ale nie jestem na Twoim miejscu :p

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...