Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Laetitia']Wyszłam rano na spacer z młodym i trzymałam go na flexi. Nagle jakiś faceta krzyczy do mnie: "Tak sobie na panią patrzyłem i patrzyłem i się zastanawiałem na cholerę pani jeża na łańcuchu prowadzi, ale teraz już widzę, że to wiewiórka" :-o
Zresztą na każdym spacerze przynajmniej jedna osoba mówi mi, że mam jeża.[/QUOTE]

Co nie zmienia faktu że uroczy ten Twój jeż :)

Link to comment
Share on other sites

[B]Laetitia[/B] hodowca Cię oszukał. Zamiast psa Ci wiewiórko-jeża sprzedał. Jestem ciekawa ich min, gdyby Solo zaszczekał. :roflt:
Straszenie dzieci psem czy jakimkolwiek zwierzęciem, przedmiotem itd., strasznie mnie denerwuje. Mój kuzyn ma trójkę dzieci. Gdy posiadaliśmy jeszcze poprzednią suczkę (wtedy dzieci była parka), a oni wpadali w odwiedziny, gdy dzieciaki tylko lekko zaprotestowały przy zjedzeniu czegoś zaraz był tekst "zjedz, bo jak nie to pies wskoczy i ci zje". A potem lament, bo dziecko przed psem uciekało. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kropi124']Ja uważam że każde dziecko na świecie powinno mieć kontakt z psem- nawet tylko w szkole.
Dzieci by się od psów i innych zwierząt wiele nauczyły.[/QUOTE]

Trzeba by zacząć od niektórych rodziców...
Ale rzeczywiście coś w tym jest. Mój mały od urodzenia żyje z psami i widzę wiele zalet w tych kontaktach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Laetitia']Wyszłam rano na spacer z młodym i trzymałam go na flexi. Nagle jakiś facet krzyczy do mnie: "Tak sobie na panią patrzyłem i patrzyłem i się zastanawiałem na cholerę pani jeża na łańcuchu prowadzi, ale teraz już widzę, że to wiewiórka" :-o
Zresztą na każdym spacerze przynajmniej jedna osoba mówi mi, że mam jeża.[/QUOTE]

jak Etna była młodsza, to często ludzie mówili 'o dingo' 'o hiena', raz jeden chłopiec wykrzyczał na całe osiedle "ma pani hienę!!', ale teraz jak jest duża to już nikt nas nie zaczepia :diabloti: czasem tylko ktoś ją głaszcze w pociągu ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxkiniaxxx']Wczoraj byliśmy na cięciu futra.
Zaznaczam, że pierwszy i ostatni raz u tej "groomerki", moja podróba pudla wygląda jeszcze mniej pudlowato, wygoliła nieszczęście na łyso maszynką chociaż wyraźnie podkreśliłam pani, że ma tego nie robić, w dodatku nie radziła sobie z moją miniaturą i razem z TŻetem musieliśmy zostać 2h w "salonie" i przytrzymywać sukę.
[/QUOTE]
Nie jest łatwo znaleźć groomera, który dobrze robi pudlowate. Chyba większość hodowców pudli sama "robi" swoje psy (niektórzy z nich są też groomerami i jak się trafi na takiego, to cud, miód i orzeszki). A tak, to chyba lepiej nauczyć się samemu ciachać. I taniej - maszynka i nożyczki szybko się amortyzują przy pudlu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']jak Etna była młodsza, to często ludzie mówili 'o dingo' 'o hiena', raz jeden chłopiec wykrzyczał na całe osiedle "ma pani hienę!!', ale teraz jak jest duża to już nikt nas nie zaczepia :diabloti: czasem tylko ktoś ją głaszcze w pociągu ;)[/QUOTE]

Dużych piesków nikt nie niunia :shake: :diabloti:
Jak idziemy z trzema psami to Iwana nikt nie widzi, Avril rzadko kiedy, a Tekila podbija świat.
Wczoraj tylko dwie dziewczynki kłóciły się na głos, czy Iwan jest rottkiem czy dobkiem. W końcu jedna do mnie podbiła i zapytała wprost. Druga była bardzo zawiedziona, że to nie dobek, jej, z tego co zrozumiałam, ukochana rasa, po czym mocno uderzyła się w czoło i stwierdziła, że fakt, przecież nie ma szpiczastych uszu :evil_lol:

Jeśli chodzi o Tekilę, to ludzie bardzo często zastanawiają się, czy to w ogóle jest york. Ja bym się prędzej zastanawiała, czy to w ogóle jest pies. Tekilka jest ze wszystkich trzech najsłodsza, najlepsza i najpiękniejsza i każdy by ją chciał, a Iwan to służy jeszcze ewentualnie jako straszak, jak dziecko nie chce wrócić do rodziców. Uważaj, chodź tu do mnie, zobacz jaki pies idzie! :lol:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Druga była bardzo zawiedziona, że to nie dobek, jej, z tego co zrozumiałam, ukochana rasa, po czym mocno uderzyła się w czoło i stwierdziła, że fakt, przecież nie ma szpiczastych uszu[/QUOTE]
Zastanawiam się co mają we łbie ludzie, którzy nie odróżniają "ukochanej" rasy od drugiej :eviltong:

Dobek z rottkiem oprócz koloru i braku ogona, ma faktycznie ogromnie dużo wspólnego :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Nie jest łatwo znaleźć groomera, który dobrze robi pudlowate. Chyba większość hodowców pudli sama "robi" swoje psy (niektórzy z nich są też groomerami i jak się trafi na takiego, to cud, miód i orzeszki). A tak, to chyba lepiej nauczyć się samemu ciachać. I taniej - maszynka i nożyczki szybko się amortyzują przy pudlu.[/QUOTE]

Ja nie wiem co mnie podkusiło żeby skorzystać z usług tej pani, zwłaszcza, że przy poprzedniej naszej pudlowatej mieliśmy sprawdzone małżeństwo groomerów, które miało naprawdę do tego dryg, a suka wyglądała zawsze dobrze, była dopieszczona. Następnym razem idę do nich, chociaż muszę dojechać 100km...
A teraz zostaje mi czekać aż futro odrośnie, na szczęście oszczędziła uszy które wyglądają jak dwie kiteczki na małym łepku ;)

Co do samodzielnego cięcia to nie jestem przekonana, zdolności mi brak, szkoda psa szpecić :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxkiniaxxx']Ja nie wiem co mnie podkusiło żeby skorzystać z usług tej pani, zwłaszcza, że przy poprzedniej naszej pudlowatej mieliśmy sprawdzone małżeństwo groomerów, które miało naprawdę do tego dryg, a suka wyglądała zawsze dobrze, była dopieszczona. Następnym razem idę do nich,[B] chociaż muszę dojechać 100km[/B]...
[/QUOTE]
W tym kontekście kupno maszynki i nożyczek zamortyzuje Ci się jeszcze szybciej :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Zastanawiam się co mają we łbie ludzie, którzy nie odróżniają "ukochanej" rasy od drugiej :eviltong:

Dobek z rottkiem oprócz koloru i braku ogona, ma faktycznie ogromnie dużo wspólnego :lol:[/QUOTE]

To były dzieci :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']W tym kontekście kupno maszynki i nożyczek zamortyzuje Ci się jeszcze szybciej :)[/QUOTE]

Zapewne by tak było, ale obawiam się że po takiej sesji cięcia wyglądałaby śmiesznie. :D
Jakoś nie wierze w swoje możliwości :D
To cięcie zaliczałabym przy okazji odwiedzin u mamy...

A żeby nie zbaczać z tematu wątku to dodam, że moja mała jest teraz czarną sarenką, słyszę to na każdym spacerze i wcale się nie dziwie, bo teraz dopiero widać jaka jest smukła ;)

Link to comment
Share on other sites

hahha :)
No niezłe sytuacje
Ja też zawsze miałam psy w domu albo blisko konie.
Moje dzieci też tak będą miały :)Chociaż mam nadzieje że będą miały swojego dalmatyńczyka i konia :P

******
Ja jak codziennie chodze do pobliskiego sklepu na spacer słysze tylko : Jaki piękny pies, i taki duży , na pewno gryzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kropi124']hahha :)
No niezłe sytuacje
Ja też zawsze miałam psy w domu albo blisko konie.
Moje dzieci też tak będą miały :)Chociaż mam nadzieje że będą miały swojego dalmatyńczyka i konia :P [/QUOTE]

U mnie też zawsze były psy w domu, a teraz syncio też z psami. Konia niestety do bloku nie wprowadzę :P

[quote name='kropi124']Ja jak codziennie chodze do pobliskiego sklepu na spacer słysze tylko : Jaki piękny pies, i taki duży , na pewno gryzie.[/QUOTE]

To chyba częsty tekst w przypadku większych psów.
Moja babcia ma chihuahua, nikt się nie spodziewa, że rzuci się ludziom do nogawek :D

Link to comment
Share on other sites

no ja też w bloku mieszkam aktualnie :(
Ale kiedyś będę miała domek swój :)

No wiesz takie maleństwo... Ciekawe jak by zareagowała osoba podchodząca do takiego malutkiego pieska żeby pogłaskać a tu cap za rękę.
hhaha :) Mina by była. Że niby nie możliwe że ugryzie :evil_lol:


*******
A dzisiaj jak byłam na rolkach z psem mijały mnie 2 kobiety na rowerach i jedna do drugiej :
Ty zobacz ale pies! Takiego to podczepić pod rower i niech ciągnie.
I zaraz komentarz do mnie :
On pod sanki powinien być, a nie na rolki. On się nawet nie zmęczy.
Jaz uśmiechem na twarzy : Ale to jest pies myśliwski! On lubi biegać.
A pani na to : No właśnie to pod sanki.

Link to comment
Share on other sites

A u mnie własnie mój całkiem duży pies nie budzi u nikogo respektu, bo wygląda jak ostatnia sierota... I ludzie nagminnie wyciągają rączki i się przekonują że to nie był dobry pomysł. Swoją drogą czasem się zastanawiam czy ogólnie są tacy bezmyślni że potrafią psa znienacka dotknąć np mijając go na ulicy czy to tylko mój takie pozytywne emocje wzbudza....

Link to comment
Share on other sites

No czasem to aż mi żal że nie ugryzie, toby niektórym rozum przywrócił.
Kiedyś szliśmy przez rynek i pod dworcem TŻ skręcił do ubikacji. Pies stoi mi przy nodze wpatrzony w drzwi, a od tyłu do niego baba hop, rzuciła mu się na szyję i go czochra... Całkiem obca baba która się z tłumu wyrwała! Nawet sie nie zdążyłam odezwać bo poleciała dalej.
Może i ja powinnam w tej sytuacji mieć kaganiec i trzymać psa jakoś ekstremalnie krótko, ale kurcze blade trochę myślenia ze strony ludzi...

Link to comment
Share on other sites

Ale jak by w tedy twój pies ją ugryzł byś tylko dostała za brak kagańca w miejscu publicznym. To że ona do niego podeszła i go zaczepiła bez Twojej zgody nie wpływa na to że Twój pies jest agresywny czy tez dostaniesz mandat.

Tak mi tłumaczył weterynarz. Bo się też pytałam czy mój pieszczoch musi mieć kaganiec w mieście na spacerku.

Link to comment
Share on other sites

Kaganiec lub jego brak jest regulowany przepisami miejscowymi. Np. w Lublinie smycz ALBO kaganiec i pies luzem w ustronnym miejscu, jeśli jest pod kontrolą opiekuna. W kagańcach tylko "rasy agresywne" albo zwierzęta zachowujące się agresywnie. Na dobrą sprawę capnąć za rękę może każdy pies, co nie oznacza, że każdy pies ma chodzić w kagańcu ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kropi124']
No wiesz takie maleństwo... Ciekawe jak by zareagowała osoba podchodząca do takiego malutkiego pieska żeby pogłaskać a tu cap za rękę.
hhaha :) Mina by była. Że niby nie możliwe że ugryzie :evil_lol:
[/QUOTE]
Póki co wszyscy się tylko nabijają z jej bojowości ;)
Właściwie to nikt nie podchodzi nawet do niej bo ujada jak szalona jak tylko wychodzi z domu ;)

Edited by xxxkiniaxxx
Link to comment
Share on other sites

W Krk ponoć jest przepis że psy mają chodzić i w kagańcu i na smyczy.
Bez smyczy i bez kagańca biegają sobie różne wściekłe psiska, więc wychodzę z założenia że ja mojemu też wkładać nie będę bo z jakiej okazji ma być ofiarą ataku innego psa, który defakto sobie potem pójdzie do domu a ja zostanę sama z pogryzionym psem. Albo wszyscy albo nikt.

Jak go puszczam to zazwyczaj namordnik ma bo uważam że powinien mieć, bo jest szybki, jest wszędzie, a jak go ktoś zaczepi to jeszcze potrafi obszczekać. Na smyczy czuję się zobowiązana sprawować nad nim pełen nadzór, choć czasem mając psa przy nodze nawet jest to cięzkie, bo trzeba jeszcze nad ludźmi panować...

A ludzie ogólnie nie powinni cudzych psów dotykać i tyle. Ale każdy podłazi i pcha ręce, mało tego konwersacja jest głownie z psem, własciciela się nie zapyta nawet czy można pogłaskać... Koło mojej pracy spaceruje dziadek z yorkiem, pies ewidentnie nietykalny, aczkolwiek chodzi spokojnie, ale bez przerwy go ktoś niunia i próbuje dotknąć a york wtedy atakuje. Kiedyś dziadek się zagadał, a przechodzący chłop mu do pieska... York w dzikiej furii się powiesił chłopu na ręce, buchnęła tona krwi, chłopu chyba odgryzl kawałek skóry... i z pretensjami do właściciela.
Ale była draka...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...