Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Majkowska']To pracujcie dalej, a napewno osiągnięcie wymarzony efekt :)
Trening czyni mistrza ;)[/QUOTE]

I tak uważam że jak na rocznego psiaka jest super wyszkolony :D

A porpos komentarzy na temat mojego psa...
Może nie sa dziwne, ale są irytujące. Mój pies to facet z krwi i kości, tak męski że innych molestuje :evil_lol:
A i tak jak idziemy ulicą to słyszymy tylko:
- Cześć Soniaa!

Wnerwiające :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pixeloza']no trochę przegięłaś ;)
Nie masz prawa oceniać człowieka tylko dlatego że nie ma możliwości uszczelniić bramy a zwierzęciu swobody zabrać nie chce.
Chce dla fridy jak najlepiej, kupuje różne karmy gdy tylko w kieszeni pojawi się kilkanaście złoty. Przyznała mi się że malt to nie spełnienie jej marzeń, ale ważne że ją kocha i to jest najważniejsze... [B]to tylko dziecko....[/B][/QUOTE]

To, że jest dzieckiem (w sumie już wchodzącym w wiek nastoletni) nie zwalnia z pracy nad psem. Skoro jako jedyna przejawia chęci zajmowania się tym psem, może równie dobrze go nauczyć że człowiek jest fajniejszy niż szczekanie pod płotem. A przynajmniej zainteresować swoją osobą na tyle by pies nie był niebezpieczny sam dla siebie. I serio tekst, że pies nie jest jej a ona jest tylko dzieckiem jest dla mnie wymówką - będąc dzieckiem w jej wieku (11/13 lat) zajmowałam się swoimi i nie swoimi psami i wszystkie były pilnowane i uczone, że jest fajnie i mam zawsze dla nich coś ciekawego ;)

Ale lepiej marudzić bo się nie chce po prostu i narzekać - ot polaczkowatość ;)

Link to comment
Share on other sites

Niedługo skończę 14 lat, może się wypowiem skoro to się u moich rówieśnikach rozmawia. Sama mam psa 3-miesięcznego. Nie jest po przejściach, nie jest psem ogromnie kłopotliwym, ale... Pracuję z nim. Na tyle ile mogę, plus staram się o kurs w psiej szkole. Aby nie wyrósł na kolejnego szczekliwego wariata przy furtce. Ćwiczymy, wychodzimy na wspólne spacerki. Po ogrodzie lata luzem, ponieważ nie ma możliwości ucieczki. Natomiast jeśli płot jest nieszczelny i pies ma możliwość ucieczki to powiem tak... Trzeba było o tym pomyśleć przed przybyciem psa, a nie teraz, gdy pies ma już tyle i tyle lat...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pixeloza']no trochę przegięłaś ;)
Nie masz prawa oceniać człowieka tylko dlatego że nie ma możliwości uszczelniić bramy a zwierzęciu swobody zabrać nie chce.
Chce dla fridy jak najlepiej, kupuje różne karmy gdy tylko w kieszeni pojawi się kilkanaście złoty. Przyznała mi się że malt to nie spełnienie jej marzeń, ale ważne że ją kocha i to jest najważniejsze... to tylko dziecko....[/QUOTE]

Hmmm no szok.Ale płci po imeniu nie potrafić rozpoznać :D to szczyt inteligencji nie jest.

Link to comment
Share on other sites

ktos kiedys tego pieska zezre albo posle na ksiezyc kopem i wlasciciele beda musieli pisac do nasa, zeby go sprowadzic na ziemie...
co was to obchodzi?
tylko nie piszcie, ze zal wam psa:)
na kazdej dzielni sa takie kundle, ktorych nikt nie lubi i nikt sie nie martwi, jak zle koncza.
kolo mnie jest krol dzielni rex, co drze pale zza plota i jak ma otwarta brame to wylatuje...na nas juz nie wylatuje:diabloti:
nikt go oczywiscie nie lubi i jest wiele pieskow, ktore pogonily juz reksia i wszyscy sie z tego smieja i mowia "i bardzo dobrze".
reksio nigdy nie wylatuje na ludzi. jego wrogami sa psy.

sprawa niedlugo rozwiaze sie sama, krtos pieska zamiecie i tyle. nie ma co przezywac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pixeloza']A i jeszcze jedno. Tak marudzicie na te puszczone luzem maluchy ale (o ile nie jedziecie na rowerze, tych mogę zrozumieć) one wam nie zagrażają, czasem wystarczy burknąć, tupnąć, albo nawet kopnąć i sobie idą. Nie wiem jak wy ale u nas każdy ma takiego dużego piecha (bo duże jest fajne i można zaszpanować) i puszczają je luzem w parku, a np. dla mnie to już jest zagrożenie, zwłaszcza agresywny dalmatyńczyk sąsiada który smyczy w parku nie widzi. Ja jak puszczam swojego psa to patrzę czy są ludzie w okolicy, czy jest to pora w której mogą się pojawić, czy pies nie będzie komuś wadził i dopiero spuszczam. Tak więc postawcie się czasem w naszej sytuacji (czyli osób posiadające małe psy ;)).


Edit: mój błąd - NIE KAŻDE wam zagrażają... bo oczywiście mogą się zdarzyć wyjątki ;)[/QUOTE]

Taaaak, a co mi tam, niech sobie te maluszki mnie i moje psy obszczekują, będę się szamotać z trzema psami, przecież one nie są dla mnie żadnym zagrożeniem, taki spacer to sama przyjemność :loveu: Małe psy mogą wszystko, za to duże.. Oj duże to już zagrożenie :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Taaaak, a co mi tam, niech sobie te maluszki mnie i moje psy obszczekują, będę się szamotać z trzema psami, przecież one nie są dla mnie żadnym zagrożeniem, taki spacer to sama przyjemność :loveu: [B]Małe psy mogą wszystko, za to duże.. Oj duże to już zagrożenie[/B] :shake:[/QUOTE]

No nie da się ukryć, że większym zagrożeniem jest duży pies, niż jakiś mikro szczurek. Ale to nikogo nie zwalnia z obowiązku myślenia. Ja sie zastanawiam, czy tym wyprowadzacza maluchów, nie zalezy na zdrowiu ich zwierzaków? Albo może ich nie lubią zbytnio? :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']No nie da się ukryć, że większym zagrożeniem jest duży pies, niż jakiś mikro szczurek. Ale to nikogo nie zwalnia z obowiązku myślenia. Ja sie zastanawiam, czy tym wyprowadzacza maluchów, nie zalezy na zdrowiu ich zwierzaków? Albo może ich nie lubią zbytnio? :roll:[/QUOTE]

Mnie nie obchodzi, czy pies jest mały czy duży. Oba są zagrożeniem i oba mnie denerwują, a ja mam prawo iść w spokoju na spacer i żeby mi w tym czasie żaden kundel nie ujadał na moje psy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pixeloza']I tak uważam że jak na rocznego psiaka jest super wyszkolony :D

A porpos komentarzy na temat mojego psa...
Może nie sa dziwne, ale są irytujące. Mój pies to facet z krwi i kości, tak męski że innych molestuje :evil_lol:
A i tak jak idziemy ulicą to słyszymy tylko:
- Cześć Soniaa!

Wnerwiające :razz:[/QUOTE]

Dokładnie przed chwilą zrobiłaś to samo z naszym kolega, Aleks to mężczyzna, a Ty napisałaś "przegięłaś". Zresztą nie ma się czym chwalić, że Twój pies molestuje inne. Na pewno bym mu pozwoliła "siadać" na mojego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WATACHA']Dokładnie przed chwilą zrobiłaś to samo z naszym kolega, Aleks to mężczyzna, a Ty napisałaś "przegięłaś". Zresztą nie ma się czym chwalić, że Twój pies molestuje inne. Na pewno bym mu pozwoliła "siadać" na mojego psa.[/QUOTE]

Aj lof ju soł mucha:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Dajcie spokoj, 12latka, która pisze, że jej rodzice są nieodpowiedzialni? Serio? Jakoś mi to tak średnio realnie brzmi. ;)[/QUOTE]

Ja tak moglam pisac w tym samym wieku.. i nadal moge to samo potwierdzic o swoim juz tylko jednym rodzicu.. A sama mam duuzo lat!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marmara_19']Ja tak moglam pisac w tym samym wieku.. i nadal moge to samo potwierdzic o swoim juz tylko jednym rodzicu.. A sama mam duuzo lat![/QUOTE]

no mi jakoś cięzko w to uwierzyć, szczególnie z zestawieniu z beztroską z jaką pisze o tym, że jej piesek sobie ucieka przez "szczelną" bramę. Trochę całokształt jednak mi nie pasuje, do roli rozsądnej i odpowiedzialnej dziewczynki. ;)

A że przypadki są różne to każdy chyba wie. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Ja sie odnioslam tak ogolnie do Twojej wypowiedzi a nie do tego konkretnego przypadku ;)


Ogrod nie musi byc wybiegiem dla psa. Pies wcale nie musi tam siedziec.

Od 2 tygodni mam suke border terriera. Ma prawie 7 lat a conajmniej przez 5 czynnie brala udzial w polowaniach. W domu mam 4 koty. Wiem, ze jakby ja puscic wolno na dom cyz na podworko.. To moge zbierac martwe koty;/

Suka 2 tyg siedziala w ogromnej klatce dla owczarka. Siedziala bo cieczka..

Teraz dostala wlasna klatke, mniejsza. Siedzi w tej klatce kiedy ja wychodze z domu: na zakupy czy do pracy albo kiedy chce miec drzwi od pokoju otwarte bo sie krzatam po calym domu...

Na podworko suka wychodzi na krotkiej smyczy.


Wybieg ma na spacerze. Wolnosc ma tylko w moim pokoju. Fajna jest. Chociaz z kotami sie pewnie nigdy nie dogada. Albo inaczej. Ja sie bede bala. Bo Alfe zabil mi pies. Wiec boje sie podobnego widoku typu Ronnie trzyma jednego z moich kotow.


To kto dzwoni do TOZu? Bo mam spory dom i podworko/ogrodek a suka czesc dnia i tak spedza w klatce...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']No nie da się ukryć, że większym zagrożeniem jest duży pies, niż jakiś mikro szczurek. Ale to nikogo nie zwalnia z obowiązku myślenia. Ja sie zastanawiam, czy tym wyprowadzacza maluchów, nie zalezy na zdrowiu ich zwierzaków? Albo może ich nie lubią zbytnio? :roll:[/QUOTE]
Ale idąc z dużym psem i zostając zaatakowana przez mikro szczurka to ten mały pies robi zagrożenie, bo prowokuje atak. Naraża siebie, Twojego psa i Ciebie.
Pozatym właściciele dużych psów jakoś bardziej zdają sobie sprawę z ich psowatości, tego że to tylko pies, że może podlecieć do innego psa, zaatakować go itp. A mały tak jak pisałam- usprawiedliwiony w każdym calu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']Ale idąc z dużym psem i zostając zaatakowana przez mikro szczurka to ten mały pies robi zagrożenie, bo prowokuje atak. Naraża siebie, Twojego psa i Ciebie.
Pozatym właściciele dużych psów jakoś bardziej zdają sobie sprawę z ich psowatości, tego że to tylko pies, że może podlecieć do innego psa, zaatakować go itp. A mały tak jak pisałam- usprawiedliwiony w każdym calu.[/QUOTE]

ehe. Jasne, że ten mały stwarza zagrożenie, oczywiście, ale NADAL jest mniej niebezpieczny niż atakujący ONek, czy rot. Konsekwencje ataku taiego małego szczura jednak są mniej dotkliwe niż psa powyżej 20kg. I tylko tyle. Nadal to jest atak, nadal to jest nie do przyjęcia.

I tu jak dla mnie srednio można dzielić małe/ duże, bez względu na wielkość psa, jeżeli trafi w ręce osoby nieodpowiedzialnej, bedzie niebezpieczny. I tak jak napisałam, rozmiar psa nie zwalnia z myślenia, tak samo jak rasa, miejsce, godzina spaceru, czy ewentualnie "on nie gryzie". Pies jest psem i jak pies ma byc traktowany i wychowany. Rozmiar nie ma dla mnie znaczenia.

I żeby nie było, ja sama posiadam psy duże, zeby nie powiedziec BARDZO duże ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']już pomijam fakt tego jak nie można nauczyć maltańczyka przychodzić na wołanie :mdleje:
ALE jeżeli pies daje się łapać, to albo nie ma łapek, albo sobie idzie bo mu nudno, a nie ucieka. I wcale się takiemu psu nie dziwię :grins:[/QUOTE]


Umie przychodzić, ale to tak samo jak na spacerach - psiak na spacerach nie ucieka, kiedy ma inne interesujące go rzeczy. Owszem często psiak na podwórku tylko leży, bo zwyczajnie jest za gorąco na aportowanie, zabawy zaczynają się dopiero o 18, ewentualnie bardzo rano. :D Pewno idzie, bo mu nudno, psiakowi zawsze mało wrażeń, łapek też nie ma. :D Tak jak mówiłam pies bedzie musiał się przywczaić do ogromnych psów od 10sierpnia przez 2tygodnie, za każde dobre zachowanie smakołyki i damy radę! :razz: Psiaka wypuszczam, bo zwyczajnie drapie o drzwi wyjściowe, piszczy itd. Psiak umie komendy takie jak "chodź, przynieś, stój, zostaw" umie też reagować na swoje imię na spacerach i w trakcie zabawy - komend typu obróć się do szczęścia nie potrzebuje, chociaż owszem , planuję go tego nauczyć.
Nie odnoszę się do tego beztrosko, tylko zwyczajnie pies ucieka na spokojną, polną drogę, którą raz na tydzień przejdzie owczarek niemiecki, i raz dziennie kundelek niewiele większy od niej...
Po tym, co rodzice zrobili temu psu mogę powiedzieć spokojnie, iż są nieodpowiedzialni.
[B][U]
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/138279-Dioranne"] [/URL][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/138279-Dioranne"][COLOR=#000000]Dioranne[/COLOR][/URL][/U][/B] Owszem, mogli. ale to było 4lata temu, a ten pies miał być kanapowcem, który w życiu nie dotknie trawki, błotka, nie zazna spaceru... dopiero po roku ja go tak odmieniłam, bo dla mnie traktowanie tak psa jest bezczelne.

Edited by fridaso
Link to comment
Share on other sites

[quote name='fridaso']Umie przychodzić, ale to tak samo jak na spacerach - psiak na spacerach nie ucieka, kiedy ma inne interesujące go rzeczy.[/QUOTE]
chyba nie kumam

co nie zmienia faktu, że jeżeli wychodzi poza bramę, a ty musisz go łapać, bo inaczej nie przyjdzie, to pies nie przychodzi na zawołanie

Link to comment
Share on other sites

Ja przez ostatnie 3 dni byłam na wsi .Tam jest tak że zazwyczaj psy latają po niej luzem .Więc trochę nerwów mnie to kosztowało .Na moje szczęście były to ujadające samce (suki są bardziej pilnowane bo młode itp ) Moja do samców jest przyjaźnie nastawiona .Ale tak się zastanawiam co by było gdybym miała dużego agresywnego samca ....Oczywiście nie wyobrażam sobie aby pozwolić mu gryźć małych pod biegaczy ,ale z drugiej strony uważam że pies powinien się obronić gdy coś małego mu wisi u kostki .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fridaso']Linka.. [B]I wy mówicie, że pies musi się po podwórzu wybiegać? Taki pies jest ograniczony, jak się z linką pobawić?[/B] Serio to jest niewyobrażalne. [B]Zaraz się wywalę o tą linkę[/B]. Oczywiście, problem z głowy. :roll: Gdyby tak tego psa nie lubiła - włożyłabym go do worka i wyrzuciła na wysypisko śmieci, jak to robią u nas na wsi, albo jak to ktoś inny robił ze wsi - przywiązała do samochodu i jechała samochodem, dopóki nie umrze, albo go gdzieś wyrzuciła... Przecież to takie szybkie pozbycie się problemu. :razz: Gdybym go nie kochała - nie wychodziłabym z nim na spacery o 5, nie wstawałabym tak wcześnie... wieczorem... przecież po co? Podobno nie znoszę tego psa... Gdybym jej nie kochała - nie ćwiczyłabym z nią jej chorej łapki... A najlepiej oddała do jej starej hodowli, gdzie miała być albo uśpiona - albo rozmnażana (a ciąża przy psie z wadami genetycznymi, pies, który nie dorósł do rasy jest baardzo szkodliwa) , a jej szczeniaki podkładane pod zdrową sukę. (taką wiadomość otrzymałam od hodowczyni) A była to przecież prawdziwa, dobra hodowla...[/QUOTE]
Uwierz, że się da. Moja sunia zawsze się wybiega na lince (8m) na łąkach.
Jak można się wywalić o linkę przy 2 kg psie? :hmmmm:
A tak trudno jest nadepnąć na linkę, kiedy pies biegnie w stronę płotu, żeby wybiec poza niego? Jak nadepniesz na linkę to możesz go przywołać do siebie i nagrodzić, że przyszedł i tak ćwiczyć, żeby reagował na twoje wołanie, kiedy chce pobiec.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pixeloza']A i jeszcze jedno. Tak marudzicie na te puszczone luzem maluchy ale (o ile nie jedziecie na rowerze, tych mogę zrozumieć) [B]one wam nie zagrażają, czasem wystarczy burknąć, tupnąć, albo nawet kopnąć i sobie idą.[/B] Nie wiem jak wy ale u nas każdy ma takiego dużego piecha (bo duże jest fajne i można zaszpanować) i puszczają je luzem w parku, a np. dla mnie to już jest zagrożenie, zwłaszcza agresywny dalmatyńczyk sąsiada który smyczy w parku nie widzi. Ja jak puszczam swojego psa to patrzę czy są ludzie w okolicy, czy jest to pora w której mogą się pojawić, czy pies nie będzie komuś wadził i dopiero spuszczam. Tak więc postawcie się czasem w naszej sytuacji (czyli osób posiadające małe psy ;)).

Edit: mój błąd - NIE KAŻDE wam zagrażają... bo oczywiście mogą się zdarzyć wyjątki ;)[/QUOTE]
No wiesz u mnie to nie wystarczy. Małe psy też mają zęby i to nie z papieru czy gumy. Jeden mnie kiedyś ugryzł w łydkę i miałam piękny ślad i uwierz, że tupanie i wiązanka nie podziałała. Podziałał głośny warkot Nuki i pieprznięcie łapą przed samym pyskiem psa :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

A ja uważam że taka reakcja wobec psa - czyli burknąć , tupnąć, kopnąć - w przypadku kiedy wyskakuje na nas ujadający maluch który się boi własnego cienia i musi atakować nim zaatakują jego, jest tylko wzmacnianiem jego agresji. Pozatym, czyżbyś namawiała do kopania małych piesków które są wypuszczane przez beztroskich właścicieli?

Co do pogryzień - moja sąsiadka miała xx lat temu jak byłam dzieckiem dwa malutkie pieski ala ratlerki. Ile razy wychodziłam na spacerek z mamą to te pieski zawsze byly na korytarzu i zawsze mnie użarły. Ale były usprawiedliwiane bo są małe, bo boją się własnego cienia.
Również w schronisku złapał mnie nieraz jakiś niepozorny maluch i nie powiem żeby takie małe ząbki były zupełnie niegroźne. Zresztą niektórzy właściciele mają problem żeby własnego pieska wyczesać bo taki kąśliwy, więc jednak w tych ząbkach jakaś siła jest.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vege*']No wiesz u mnie to nie wystarczy. Małe psy też mają zęby i to nie z papieru czy gumy. Jeden mnie kiedyś ugryzł w łydkę i miałam piękny ślad i uwierz, że tupanie i wiązanka nie podziałała. Podziałał głośny warkot Nuki i pieprznięcie łapą przed samym pyskiem psa :diabloti:[/QUOTE]

Mówiłam że nie każdy :evil_lol:
U mnie na szczęście to działa... Tak szczerze to tez nie znoszę spuszczonych psów... Nigdy nie wiem co się stanie, nawet znany mi pies może nagle zgłupieć...

[B]Aleks89[/B] - przepraszam :oops:
Chociaż tak w zasadzie Aleks mogłoby się też odnosić do kobiety :evil_lol:
Więcej się nie powtórzy ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']A ja uważam że taka reakcja wobec psa - czyli burknąć , tupnąć, kopnąć - w przypadku kiedy wyskakuje na nas ujadający maluch który się boi własnego cienia i musi atakować nim zaatakują jego, jest tylko wzmacnianiem jego agresji. Pozatym, czyżbyś namawiała do kopania małych piesków które są wypuszczane przez beztroskich właścicieli?

Co do pogryzień - moja sąsiadka miała xx lat temu jak byłam dzieckiem dwa malutkie pieski ala ratlerki. Ile razy wychodziłam na spacerek z mamą to te pieski zawsze byly na korytarzu i zawsze mnie użarły. Ale były usprawiedliwiane bo są małe, bo boją się własnego cienia.
Również w schronisku złapał mnie nieraz jakiś niepozorny maluch i nie powiem żeby takie małe ząbki były zupełnie niegroźne. Zresztą niektórzy właściciele mają problem żeby własnego pieska wyczesać bo taki kąśliwy, więc jednak w tych ząbkach jakaś siła jest.[/QUOTE]

Ale niestety większość ludzi tak traktuje małe psy :shake:
U mnie jest to niedopuszczalne... Nie uważam że Pixel musi mieć jakieś specjalne warunki bo mierzy tylko 28cm w kłębie. Pies jest zwierzęciem niezależnie od rozmiaru....
To tak jakby mówić że pirania nic mi nie zrobi bo jest malutka... Też mnie denerwuje taki tok myślenia ale nic na to nei poradzę.

Jeśli chodzi o burknąć, tupnąć, kopnąć, to ostatnie to oczywiście w ostateczności.... i nie mówię żeby to był kop na kilka metrów :evil_lol:
Chociaż jak teraz się tak nad tym zastanawiać, to jakby był tylko popchnięciem to ułatwia małemu ugryzienie w nogę :watpliwy:

Według mnie wszyscy powinni trzymać psa na smyczy i byłby spokój... A jeśli się nie umie psa upilnować to albo nauczyć albo zniewolić (linka, kojec) ... trudno.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...