Jump to content
Dogomania

Suka, czy maciora? Pitbullowa ofiara rozmnażacza. Już w nowym domu! :)


Recommended Posts

Posted

[quote name='ARKA']A czy Ty jestes lakarzem ze tak autorytatywnie to stwierdzasz?

I nikt tu nie mowi o lizaniu rany, psom zaklada sie kubraki pooperacyjne i jak kubrak zlize to trzeba wymienic na suchy, a jak zacznie go niszczyc to trzeba kolnierz zakladac i jak w boksie da rade z kolnierzem? Tez go pewnie rozwali i tyle. Sunia musi byc monitorowana caly czas, do zdjecia szwow. Czy Sandra ma takie fizycznie mozliwosci mając pod opieka jeszcze sporą gromadke zwierząt?

A ja smiem twierdzic, ze nie jest to dobry pomysl aby u Sandry po operacji byla,tak jak Sandra tez uwaza.
Trzeba brac pod uwage najgorsze warianty i byc milo ewentulnie zaskoczonym,ze nie bylo az tak zle.

Widac,ze suka ma skóre jak "pergamin"...a jak bedzie sie zle goilo/zrastalo, rozlazilo, dojdzie infekcja?? Co wtedy z nią zrobisz? Moja suka mial szwy zdjemowane po 10 dniach dopiero i nie miala tak cienkiej skory.
I nie jest to ciecie pare cm ale olbrzymie ciecie, wiec ryzyko znacznie wieksze, powiklan.[/quote]

niczego nie stwierdzam autorytatywnie. Jednak mam ochotę sie zapytać skąd te twoje autorytatywne wnioski:lol:

Postepowanie w przypadku psów pooperacyjnych dyktują mi chirurdzy-a do byle kogo nie chodzę.

Ja nigdzie nie "widzę", że suka ma skórę jak pergamin, bo zdjęcia średnio to ukazują, a ja nie mam telepatycznych zdolności do stwierdzania tego typu rzeczy.

Psy nie ruszajace ran w żadnych kołnierzach chodzić nie muszą, ryzyko infekcji jest minimalne jeśli pies ma osłoniętą ranę.

To naprawdę tragiczne, że musiałaś ściągać szwy az po 10 dniach u swojej suki, z reguły nie potrzeba na to aż tyle czasu, jednak nawet jeśli tyle czasu jest potrzebne-zawsze można sukę przetrzymać w lecznicy o dzień dlużej.

Mnie naprawdę średnio interesuje, co Ty "śmiesz" -wyraziłam jedynie swoją opinię w temacie i nie mam zamiaru sie z tobą licytować, kto ma rację-bo już za duża na to jestem.

Ja, gdybym była w posiadaniu tej suki-zrobiłabym tak, jak powyżej opisałam. Tak samo postąpiłam(ja, Fundacja, chirurdzy) z suką po zapaleniu otrzewnej, przy której usuwanie listwy mlecznej to "pikuś"..

A co zrobią opiekunowei suki-to naprawdę Ich sprawa, zrobią jak zechcą.

  • Replies 801
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='arjuna']niczego nie stwierdzam autorytatywnie. Jednak mam ochotę sie zapytać skąd te twoje autorytatywne wnioski:lol:[/QUOTE]

czasami udaje mi sie poprostu myslec;)
[QUOTE]
Postepowanie w przypadku psów pooperacyjnych dyktują mi chirurdzy-a do byle kogo nie chodzę. [/QUOTE]

Czy chesz powiedziec,ze ja chadzm do byle kogo? Powiem Ci wiecej, mam dosc dobry "przeglad" wetow, kto, co i jak.
[QUOTE]
Ja nigdzie nie "widzę", że suka ma skórę jak pergamin, bo zdjęcia średnio to ukazują, a ja nie mam telepatycznych zdolności do stwierdzania tego typu rzeczy.[/QUOTE]

Przeciez widzisz, jak cycochy wiszą i skora juz nie ma swojej elastycznosc, rozciagnieta jest do granic, sutki same sie nie zmniejsza, jak twierdzi zaprzyjazniony lekarz. Nie trzeba wiedziec aby to stwierdzic, spytaj lekarzy;) To tak samo jak z operacjami plastycznymi np. twarzy, sciaganie skory, ma swoje granice;)

[QUOTE]
Psy nie ruszajace ran w żadnych kołnierzach chodzić nie muszą, ryzyko infekcji jest minimalne jeśli pies ma osłoniętą ranę.[/QUOTE]

Osloniecie samej rany nie ma nic do rzeczy, chodzi przede wszystkim o sterylnosc. Kubrak nie gwaranuje i tak calkowitej sterylnosci.
[QUOTE]
To naprawdę tragiczne, że musiałaś ściągać szwy az po 10 dniach u swojej suki, z reguły nie potrzeba na to aż tyle czasu, jednak nawet jeśli tyle czasu jest potrzebne-zawsze można sukę przetrzymać w lecznicy o dzień dlużej.[/QUOTE]

Soory ale nie sądze bys Ty mogla sie wypowiadac za lekrza, ktory operowal moja suke i abys mogla decydowac ile dni powinna nosic szwy.
To lekarz decyduje operujacy, kazdy przypadke jest inny i zalezy od wielu tez innych czynnikow, stanu zdrowia psa itd,itd.

Wiesz aby przetrzymywac suke w lecznicy trzeba niestety miec tez i na to pieniądze, nikt zadarmo tego nie zrobi. A nie jest to az tak powazna operacja aby wymagala hospitalizacji przez 10 dni, jedyny wymog to szczegolna opieka po operacji.

[QUOTE]
Ja, gdybym była w posiadaniu tej suki-zrobiłabym tak, jak powyżej opisałam. Tak samo postąpiłam(ja, Fundacja, chirurdzy) z suką po zapaleniu otrzewnej, przy której usuwanie listwy mlecznej to "pikuś"..[/QUOTE]

Sama zaprzeczasz sobie. Suka miala zapalenie otrzewnej bo byla zainfekowana rana lub w trakcie zabiegu nastapila infekcja, nazywa sie to; "brudno wykonany" zabieg. Innej mozliwosci nie ma, wiec ktos tu cos zawalil totalnie, i raczej to drugie.

Posted

Nie rozumiem po co Arka znowu robisz aferę wydumaną, tam gdzie absolutnie nie jest ona potrzebna. Moze warto by się jednak zastanowić czy nie lepiej operować teraz,[B] przetrzymać sukę, ile będzie trzeba w lecznicy czy w hotelu, [COLOR=red]jak nie będzie komplikacji[/COLOR] [/B]dać na ten kojec o którym pisze arjuna. Kojec z ciepłą budą, plus ubranko ocieplające, ciepła micha i opieka człowieka to chyba dobre warunki? (sama arka jeszcze 3 str. temu była ZA budą, a tu nagle buda FE? - o co chodzi?
Kolejny raz zaglądam do jakiegoś tematu i widzę aferę w której głownym zadymiarzem jest arka... tylko po co? przecież tu chodzi o psa, a nie o to jaki wet czyjego psa operował i ile dni kazał zachować sterylność... żenada... Jak doczytałam arjuna napisała o ogólnych zasadach postępowania pooperacyjnego, jasne że są rózne przypadki, ale większość wygląda właśnie tak, komplikacje to są wyjątki, nie reguła... i po co cały ten elaborat? cytowanie? i do tego jak widać nawet bez zrozumienia...
Ode mnie tyle... proszę tego postu nie komentować bo to temat psa w potrzebie.

Posted

Wszyscy którzy piszecie " operacja, 3 dni w lecznicy, kojec, buda, micha, itp, itd" - nie czytacie uwaznie!

Ten pies nie nadaje sie do budy! Zrozumcie w koncu że:
Primo - suka w kojcu wpada w depresję, to nie jest taki pies że zajrzeć do niej na dwie godzinki, a resztę doby się zajmie sama sobą!
Secundo - suka z kojca bedzie próbowała wyleźć jak tylko zrobi się ciemno bo ma lęk separacyjny, a wylizie choćby i z kratą - jak to zrobiła z szybą w aucie. Nawet podgojona rana ze zdjętymi już szwami moze się przy czymś takim rozejść- wiem co mowie, sama mam olbrzymie szycie przez srodek brzucha.
Tertio - jaka micha, jaki gnat wołowy? Sandra pisała wyraznie nawet tutaj, że ten pies kiedy jest w stresie (czytaj: nie przy człowieku) niczego nie tknie!
Quarto - kubraczek owszem, ale nie na cały czas do siedzenia psa w kojcu - naprawdę chyba nie byliście nigdy w zachodniopomorskim...u nas temperatura = +5 stopni, w wawie odczuwalna jako nawet znośna, bedzie jak najgorsza zima - właśnie przez tę wilgoć w powietrzu. Taka wilgoć osiada na wszystkim, wdziera sie pod kaze ubranie powodując że czuje sie przenikliwe zimno - pies bedzie miał nie tylko mokry kubrak, bedzie miał mokra budę, mokro w budzie, wszystko mokre.


Oczywiscie ze kojec nie jest złym rozwiazaniem, ale niestety - nie przy tym psie. Są psy które w kojcu siedzą grzecznie i są takie, które wpadaja w panikę, jak tylko je zostawić same na moment w zamknięciu. Moje psy właśnie takie są i taka jest MamaP. Jeśli by nie było innego wyjscia, to będzie siedziała i w kojcu - lepsze to niż schron czy ulica, ale dopóki jest szansa to trzeba próbowac umieścic psa w lepszych warunkach.

Posted

[quote name='arjuna']mam dokładnie takie samo zdanie..

Czlowiek próbuje się wypowiedzieć, aż tu nagle DŻIHAD:lol:[/quote]

ja na innym wątku miałam pomysł, podalam go i tez było oburzenie i dżihad (ale nie ze striny arki). ale fakt, kazdy pomysł, każda uwaga coraz częściej na dogo traktowane sa jako napaść...

visenna podala jasna rekapitulację sprawy, nie ma co gdybac, suni potzrebny jest tymczas domowy na conajmniej 2,5 miesiąca, krótko mówiąc do wiosny. mamy na to 300 zł miesięcznie i to tylko od jednej tylko osoby, więc allegra cegiełkowe, bazarki, ewentualne deklaracje comiesięczne powinny zalatwić sprawę. pamiętajmy, że sucz jest pod prawna opieka pisdz, więc przy tak dużej pomocy, jaką mają zadeklarowaną od ludzi ewentualne braki (które będa przy wszystkich kosztach minimalne) mogliby chyba pokryć.
ja mam kase z ostatbiego bazarku, ale jeszcze nie wpłacam, czekam na te pilne potrezby, informacje o operacjach itd.

skupmy się na szukaniu płatnego tymczasu domowego. mamciap nie jest biedna! najlepiej u znawców rasy...:oops:

Posted

Visenna dzięki za obszerne wyjaśnienie problemu suni, tak to fakt nie doczytałam tego, gdyż od kilku stron wstecz czytając w celu zagłębienia tematu, natykałam się na same potyczki słowne userów... :(

Co do DT wśród fanatyków ttb, jest to dość problematyczne, jak czytam o obserwuję, większość z nas jest już zapsiona, albo ma choćby 1 psa a to już w tych rasach często wyklucza przygarnięcie 2 ... choćby na DT, no ale nie zmienia to faktu że suczce DT jest potrzebny!

Posted

Małe sprostowanie. Suka jest cały czas wkojcu i jeszcze z niego nie wyszła, co nie znaczy ze niepotrzeba DT/DS.
Niedługo kolejny zabieg i 3/4 czy 7 dni w klinice nie rozwiąże problemu.

Dziś Sandra przewozi konia, ale jutro prawdopodobnie MamciaP jedzie do Trzcianki.

DS nadal potrzebny.

Suka nie jest agresywna w stosunku do ludzi, ale dom z małymi dziećmi odpada ze względu na to ze w szale radości Mamcia może dziecko przewrócić.
Odpadaja też domy z kotami, oraz domy gdzie suka miałaby zostawać na dłużej sama :shake:

Gdzieś był wątek małżeństwa chcącego adoptować stafika. Warunki idealne-państwo w domu, dom z ogrodem, bez dzieci, no ale chcą stafika :(

Posted

Ale ona bedzie miała operację. :) Właśnie dlatego jedzie do Trzcianki, żeby tam w biurze po operacji dochodzić do siebie. Będzie tam miała sucho i czysto, a to jest najważniejsze.
Cały czas będziemy szukać DT/DS

A właśnie-można już robić nowe ogłoszenia z namiarami na PiSdZ ;)

Posted

[quote name='ksenka1']Ale ona bedzie miała operację. :) Właśnie dlatego jedzie do Trzcianki, żeby tam w biurze po operacji dochodzić do siebie. Będzie tam miała sucho i czysto, a to jest najważniejsze.
Cały czas będziemy szukać DT/DS

A właśnie-można już robić nowe ogłoszenia z namiarami na PiSdZ ;)[/quote]

No i dobrze a pewnie i tak nikt nie zrobi, ja porobiłam jej z namiarami na Sandrę a i tak odzew był mały.
Ale warto robić dużo, inaczej jej szanse małe.

Posted

Zawiozłam MamęPe do Szczecina (zmaskarowała klatkę, nie wiedziałam, że pies ma tyle siły, żeby wygiąć pręty), a stamtąd odebrał ją znajomy Grzegorza i w ten sposób Mamcia dotarła na miejsce.

Posted

moja 9kg zosia tez potrafiła się zbuntowac, jak ją samą zostawiałam (ma za sobą 3,5 roku schronu), ale ona nie mamcia, tyle siły nie ma...
oby nie zdemolowała pisdz-u...za bardzo.

ponawiam pytanie o bieżace finanse i potrzeby mamci. niedługo operacja. jakie koszty?

Posted

[quote name='Visenna']Nie ma - to Szczecin, nie Warszawa.... A poza tym- ten pies ma lęk sepracyjny...zostawienie jej na noc w klinice w klatce skonczy się rano nie daj Boże wykrawionym psem, bo ona wyjdzie razem z klatka... Gdyby ją mozna było spokojnie zamykać to podejrzewam ze nie było by wiekszego problemu żeby doszła do siebie u Sandry. Ten pies wychodzi z samochodu z razem z szybą.[/quote]

Tak tylko dla wyjaśnienia: miałam na myśli taką klinikę, która ma szpitalik, co oznacza, że przynajmniej jeden wet lub wet i opiekunka są tam całą noc. Miałam/mam do czynienia z dwiema takimi klinikami. Rzeczywiście są one w Warszawie ;) ale ponieważ wiem, że Szczecin to duże miasto gdzie wetów oraz psów/kotów dostatek to pomyślałam, że może się znaleźć i taki szpitalik ;)

Mam nadzieję, że pod opieką Straży sunia przejdzie z powodzeniem obie operacje, wyjdzie z lęku separacyjnego i znajdzie nowy dom, czego jej z całego serca życzę :loveu: Powiedzcie ile kaski mamy, ile potrzeba na te operacje?

Posted

[quote name='Greven']Zawiozłam MamęPe do Szczecina (zmaskarowała klatkę, nie wiedziałam, że pies ma tyle siły, żeby wygiąć pręty), a stamtąd odebrał ją znajomy Grzegorza i w ten sposób Mamcia dotarła na miejsce.[/quote]

Ło Jesuuuuu Graven, ta Mamcia jest niesamowita. W ogóle duże terriery pod względem demolki są niemożliwe :roll: Mam takiego BullMisia w domu i to co przeżylismy na poczatku to był horror... Potrafił w ciągu 20 min zrobić totalną demolkę. Przy nas aniołek, bez nas diabeł wcielony. Bywało, że po powrocie po 20 min nieobecności płakałam ze złości nad zniszczeniami. Ile kasy i nerwów to kosztowało :angryy: Wiem, jakie dorosły, silny, duży pies ma możliwości :crazyeye: i współczuję. Naszemu w końcu mu przeszło, choć trwało długi czas...

Posted

W razie co, ja jadę do Szczecina z Wrocławia i wracam 2-3 stycznia, takze gdyby się coś działo, i trzeba było suczkę gdzieś przewieżć mogę ją przetransportować, tyle że jadę pociągiem... kontakt do mnie na pw, ew. na forum amstaff-pitbull.cyberdusk.pl nick Katja

Posted

[quote name='ksenka1']Na wszelkie informacje odnośnie kosztów musimy poczekać aż Grzegorz się zorientuje ile sobie zażyczą weci tam na miejscu.[/quote]


Mama P świetnie czuje się w nowym miejscu. Przebywa w siedzibie Pogotowia i Straży dla Zwierząt. Ma do dyspozycji fotel, legowisko i swoja duża klatkę, którą nieco już nadwyrężyła. Zamykana jest do niej na kilka g dziennie i wtedy tam śpi.
We wtorek planowana jest operacja wycięcia listwy mlecznej. Zabieg odbędzie się o g 13. Koszty wyniosą od 350 do 400 zł.
Operacja będzie przeprowadzona w Trzciance.

Wklejam fotki (chyba ich tu jeszcze nie było) z miejsca skąd była zabrana, czyli z Trzęsacza

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img504.imageshack.us/img504/5737/mama1wa2.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img504/mama1wa2.jpg/1/][IMG]http://img504.imageshack.us/img504/mama1wa2.jpg/1/w600.png[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img87.imageshack.us/img87/7473/mama2kd6.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img87/mama2kd6.jpg/1/][IMG]http://img87.imageshack.us/img87/mama2kd6.jpg/1/w600.png[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img208.imageshack.us/img208/1768/mama3re9.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img208/mama3re9.jpg/1/][IMG]http://img208.imageshack.us/img208/mama3re9.jpg/1/w600.png[/IMG][/URL]

A teraz fotki z dziś.
PS Uwielbia paluszki z Lajkonika ;)

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img90.imageshack.us/img90/7397/dsc09433sc7.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img90/dsc09433sc7.jpg/1/][IMG]http://img90.imageshack.us/img90/dsc09433sc7.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img208.imageshack.us/img208/9017/dsc09439jl7.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img208/dsc09439jl7.jpg/1/][IMG]http://img208.imageshack.us/img208/dsc09439jl7.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img367.imageshack.us/img367/3261/dsc09452gk8.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img367/dsc09452gk8.jpg/1/][IMG]http://img367.imageshack.us/img367/dsc09452gk8.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img367.imageshack.us/img367/6730/dsc09455dz0.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img367/dsc09455dz0.jpg/1/][IMG]http://img367.imageshack.us/img367/dsc09455dz0.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img179.imageshack.us/img179/3125/weronisiazmameg8.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img179/weronisiazmameg8.jpg/1/][IMG]http://img179.imageshack.us/img179/weronisiazmameg8.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL]

Posted

Ja wiem, że sunia bezpieczna... ale tak piszę w razie gdyby zdarzył się taki cud i np znalazł się chętny na adopcję gdzieś z tych regionów :D A może i jakiś inny pies potrzebował przewoźnika ;) w razie co jestem na tej trasie do dyspozycji :D

Posted

[quote name='Greven']Grzegorz, dziękuję za zdjęcia... Tęsknię za nią... :shake:

A jak ładnie pomaga Ci rozmawiać przez telefon! Cała Mamcia![/quote]


Informuję, ze odwiedzin mamy pittbulowej można dokonywać całą dobę. Bez zapisów, przyjmiemy wszytskich, nawet z pustymi rekoma:)
Psiak jest cudowny. Opiekuje się też chorym dalamtyńczykiem i amstafem. Liże ich rany i wogóle tam, tego...
Do tego włazi na czarne obracane fotele przy biurkach, chyba [B]Greven [/B]wykorzystywałąś ją przy biurku do odpisywania na maile. Ożesz Ty!:evil_lol:

Posted

[quote name='agaga21']wspaniale jest widzieć Mamcię na fotelu, w ciepełku.
prosiłabym o numer konta i dane do przelewów na Mamcię.[/quote]


Super - wielkie dzieki za pomoc. Podam namiary na Gabinet Weterynaryjny - ale to za tydzień jak otrzymamy rachunek. I przelew poszedłby od razu do nich. Moze tak byc?
Jeszcze raz wielkie dzieki.

Posted

[quote name='PiSdZ']Super - wielkie dzieki za pomoc. Podam namiary na Gabinet Weterynaryjny - ale to za tydzień jak otrzymamy rachunek. I przelew poszedłby od razu do nich. Moze tak byc?
Jeszcze raz wielkie dzieki.[/quote]
ja ze swojej kieszeni na pewno jakoś wspomogę Mamcie (symbolicznie ale zawsze parę zł)ale obawiam się ze rachunku w lecznicy jej nie opłacę;). chodziło mi raczej by zrobić jej allegro cegiełkowe, więc nie wiem czy to dobry pomysł by podawać namiary na lecznicę...chociaz moze...?tyle że allegro trwa 2 tygodnie i podejrzewam ze ewentualne wpłaty po parę złotych by wpływały przez cały ten czas i do konca nie wiadomo by było ile tych cegiełek sie sprzeda.

Posted

Mama jest już po zabiegu. Zabieg trwał od g 14 do 16. Usunięto jedną listwę mleczną. Na początku stycznia planowany jest zabieg drugiej listwy.

Wszystko poszło dobrze, Mama czuje się świetnie.

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img393.imageshack.us/img393/2129/mamapooperacjicq0.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img393/mamapooperacjicq0.jpg/1/][IMG]http://img393.imageshack.us/img393/mamapooperacjicq0.jpg/1/w600.png[/IMG][/URL]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...