Jump to content
Dogomania

prosze o porade - 2 psy w bloku


malgorzata81

Recommended Posts

Ja także ma 2 psy w domu :cool3: kundelka ala maliniaka i belga tervika i one też nie źle czadu dają, a mieszkam w bloku w 2 pokojowym mieszkanku :] dogadują się przecudownie, ja osobiscie problemów nie mam z wybieganiem, co drugi dzień jesteśmy na treningach agility a co drugi na długich sppacerkach np. nad rzeczkę, czy do pobliskiego lasu :)

[QUOTE]Ja też mam małe dwupokojowe mieszkanie i dwie całkiem spore suki ( labradora i belga ).Decyzja o wzięciu drugiego psa nie była prosta, zastanawiałam się czy sobie poradzę. Ale w tej chwili uważam że to był strzał w 10. Co prawda dziewczyny są o siebie trochę zazdrosne i jeśli miziam jedną to druga natychmiast się zjawia ale na szczęście mam dwie ręce :lol:. Trochę dzięki tej zazdrości mam ułatwioną pracę z nimi bo każda jest na zawołanie i chce pokazać "to ja jestem ta grzeczniejsza".Po za tym są najlepszymi przyjaciółkami. Na spacerach pięknie sobie razem ganiają.W domu dogadują się bez problemów najczęściej uprawiają jakieś zapasy albo wyścigi między pokojami. A gdy nie ma mnie w domu to we dwie łatwiej znoszą samotność.
Wydatki są co prawda dwa razy większe ale i radość jest podwójna :loveu:[/QUOTE]

no wiem coś o tym, szczególnie jak w takim mieszkanku spotkają się 4 psy w tym 2 sfiksowane belgi :loveu::eviltong::p wtedy uciekajta ludzie z chałupy :P chałupa do rozbiórki po takim spotkaniu:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 125
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja mam 2 małe sunie w mieszkaniu w bloku. Kiedy Lolcia miała niewiele ponad roczek, zakochałam sie w Mice z Dogo. Nie zastanawiałam się długo, pojechałam po nią do Warszawy i już 3 lata jest z nami. Wcześniej Lolcia, jak to często u pekińczyków bywa, była obrażalaska, uparta, niszczyła w domu różne rzeczy . Odkąd Mika czyli Emilka jest z nami Lolka zmieniła się i jest świetnie. Niuńki nie nudzą się gdy zostają same w domu i nie niszczą. Kochają się strasznie. Bardzo polecam. Psy nie powinny być jedynakami :lol:.

Link to comment
Share on other sites

35m2-ja ,matka,pies(wielkości ON) i średnia sucz.
Nikt nie narzeka:) Oprócz matki ,ze pełno kudłow:P
Sąsiedzi się nie czepiają ,oprócz jednej sąsiadki która mówi ,ze psy jej tupią:P
Szczekają jak ktoś puka i są sami ,ale pare razy i cisza.
Generalnie sąsiadów powinno g... obchodzić ile mam psów ,są cicho ,jest czysto...
Tylko nowi lokatorzy z mojego piętra pytali się "A gdzie psy mają kagance" opowiedziałem ,ze w d.... i jest spokój:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Heh ja mam 4 psy wieeelkie :) Dwa dogi niemieckie, doga kanaryjskiego i kundelka a i jeszcze 3 koty na 3 pokojachw kamienicy:evil_lol: i się mieścimy i se razem świetnie bawimy choć nieraz mam wrażenie ze one mają w tym mieszkaniu lepiej niż ja:loveu:
One mają dwie kanapy i 3 posłania a ja jedną skromną kanape a jeszcze mi się na nią ładują:mad:

Waże jest wybieganie, bawienie się, spacery itd

Link to comment
Share on other sites

Ja na 35 m kwadratowych mam swojego psiaka i Tymczasika, jestem jak najbardziej za posiadaniem więcej ilości zwierzaków, martwi mnie jednak tymczasowa "depresja" mojego Eosa występująca w okresie "przechowywania" nowego psiaka - bidak nie jest dominantem, poddaje się wszystkim psom, pozwala na siebie warczeć, chodzi smutny, zgaszony, mało je - zupełnie inny pies gdy jest sam (szaleje w domu, na spacerach, żywe srebro, wszędzie go pełno, jest nienażarty). Poświęcam mu tyle samo czasu na zabawe co wczesniej, tylko on ma prawo do naszego łóżka, nie wiem jak go ośmielić. To jedyny problem, może jak jamnior będzie starszy (teraz ma rok) przywyknie.

Link to comment
Share on other sites

ja jestem również dobrym przykładem na to że jak się chce to się da... ja mam alaskana malamuta (prawie 45kg wagi) i CW (coś koło 40kg) i jak na razie mieszkam u swojej matki w jednym pokoju i kuchni z dwoma psami które są naprawdę spore... spokojnie dajemy sobie radę :loveu: niedługo się przeprowadzam do swojego mieszkania, ale znając moje psy które chodzą za mną krok w krok i tak to niewiele zmieni czy pokój z kuchnią czy 3 pokoje i ogród....hihihihihihihi i tak są ogonki i tak wszędzie z pańcią i byle blisko, no nikt by nie uwierzył jakby nie zobaczył na własne oczy my śpimy razem tz ja, mój Tz, i dwa bydlaki jeden z koło mnie na podusi a drugi w nogach :evil_lol::evil_lol::evil_lol: ale nie bój się weź drugiego psa, wiem jak było wcześniej z moją Shillą jak mnie cały dzień nie było w domu a ona sama a teraz ma Setha i kochają się ponad wszystko, bronią przed innymi siebie nawzajem.... gdybym miała ponownie podjąć decyzję byłaby taka sama!!!!!:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Boże siedem psów w bloku. To ja mam jeszcze wolne wakaty. A co do sąsiadów. Gdzie Wy mieszkacie, że macie takich tolerancyjnych i lubiących zwierzeta ludzi.
Hoduję po kilka psów od lat. Nie zauważyłam takiej serdeczności. Sasiedzi mówili, że zwariowaliśmy, bo takie darmozjady hodujemy. Ale to były, można powiedzieć, inne czasy. Wtedy posiadanie dwóch i więcej psów nie było w modzie. Dziś to nikogo nie dziwi. Ale z taką życzliwością to ja się nie spotkałam. Wręcz przeciwnie. Agresja i chamstwo - także ze strony właścicieli psów - co najbardziej boli. Każdemu bowiem bez wyjątku wydaje się że ma monopol na mądrość. A powiedzenie żyj i pozwój życ innym każdy powtarza, ale mało kto realizuje.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Kundle 100% w każdym calu.[/QUOTE]

Ale równie sympatyczne :) Ja tylko nie lubię, jak się wprowadza ludzi w błąd.

[quote name='Bączek'](...) Ale z taką życzliwością to ja się nie spotkałam. Wręcz przeciwnie. Agresja i chamstwo - także ze strony właścicieli psów - co najbardziej boli. Każdemu bowiem bez wyjątku wydaje się że ma monopol na mądrość. A powiedzenie żyj i pozwój życ innym każdy powtarza, ale mało kto realizuje.[/QUOTE]

No cóż... Ja sprzątam, pracuję nad psem, ustepuję jesli chodzi o windy. Często schodzę z drogi. A i tak się nasłucham o kagańcu, a ostatnio jakiś szczyl się mędrkował, jakie to są agresywne psy i że na pewno by pogryzł labka... Tak, tego labka, którego kocha i uwielbia... :mad: Baaj dodatkowo ma lęk separacyjny, więc... nie zostaje sam. Ale jak się ostatnio z TŻ witał i trochę szczekał [kilka szczeknięć, godzina 17:30] i jakaś nawiedzona osoba zaczęła walić w rury, to nie wytrzymałam i nie tylko, że po rurach poszło, to jeszcze z komentarzem, żeby ktoś się dor...ał, bo jest nadpobudliwy... Schamiałam na tym Bródnie przeokrutnie.

Link to comment
Share on other sites

No to ja mam podobnie.

Jak się ma psa w typie, to ma sie psa w typie i tyle - żaden wstyd i powód do ujmy, wręcz przeciwnie.

Niedawno zaczęliśmy mysleć o drugim psie. Z poczatku miał być to seter irlandzki - teraz wiemy, że będzie to raczej seter z odzysku, więc prędzej w typie setera, ale tak spełnimy nasze marzenie jednocześnie robiąc coś pożytecznego. Mamy czas, mamy chęci. Zobaczymy, co wyniknie z naszych planów, bo przede wszystkim musimy się dostosować do Baaja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']No to ja mam podobnie.

Jak się ma psa w typie, to ma sie psa w typie i tyle - żaden wstyd i powód do ujmy, wręcz przeciwnie. rany boskie przecież tu nie o to chodzi!!!!! pisałam skrótem (chodziło głównie o masę tych psów)!!!!! pisałam w przerwie między zajęciami na uczelni i się spieszyłam ale wątek nie jest o tym jakiej rasy są psy!!!! przecież to nie ważne, :shake: a tak to prawda jestem dumna z tego jakie są. rany boskie czasami ręce opadają!!!! przecież nikt nie chciał zrobić nic pod publikę jakie to ja mam rasowce skoro to w typie psy!!!!:crazyeye: nie wierze!!!!przypominam w wątku pt: dwa psy w mieszkaniu- wy zajmujecie się moim sformułowaniem jakie mam psy, ręce opadają mieliśmy pomóc w podjęciu decyzji o tym czy założycielka wątku ma wziąć drugiego psa!!!!! to nie wprowadzanie w błąd - one dla mnie mogą być krzyżówką świnki morskiej z lemurem!!!! zastanówcie się czy wnosicie cokolwiek do tego wątku prócz uwag do mojej osoby!!!!

Link to comment
Share on other sites

Darunia - spokojnie. Strasznie przesadzasz... :-o

I akurat moje posty coś tam wnoszą, bo nie tylko, że chcę mieć dwa psy w bloku, to jeszcze co nieco mogę dodac o tym, jak to sąsiedzi nie zawsze są mili i tolerancyjni. Nieważne, co człowiek robi lub nie robi z psem, a co dopiero z dwoma.

Jestem pewna, że w naszym przypadku pojawi się pukanie w głowę i komentarze.

Link to comment
Share on other sites

masz rację przepraszam cię bardzo po prostu uniosłam się bo na pewno nie miałam nic złego na myśli pisząc pierwszy post, ale nie ważne- masz rację ja na szczęscie mam tolerancyjnych sąsiadów, a i psy nie szczekają pod moją nieobecność, na pewno jestem za tym by mieć conajmniej 2 psy ( naprawdę świetnie się wychowują razem) jest sporo plusów posiadania conajmniej dwóch psów, ale nie będę się już rozpisywać bo wszystko już zostało zapisane

Link to comment
Share on other sites

Warto byłoby szerzej napisać o minusach, bo plusy łatwo zaakceptować. Gorzej z tą drugą stroną. Może ktoś rozwieje moje wątpliwości, ale osobiście wydaje mi się, że dwa psy, to cztery razy tyle zajęć - spacery dłuższe i trudniejsze. Więcej pracy nad posłuszeństwem. A jak pojawia się jakiś problem zdrowotny, czy wychowawczy, to nie tylko, że trzeba się zająć psiakiem z kłopotami, to jeszcze tym drugim. Łatwo się w tym pogubić i zapętlić.

Link to comment
Share on other sites

Wszystko zależy od tego jaki jest ten pierwszy pies.
Samą przyjemnością jest posiadanie psów, które się lubią, nie sprawiają większych problemów wychowawczych i tworzą zgrane stadko.
Schody zaczynają się jak nasz pies ma pewne zachowania, które nam się nie podobają, a drugi pies to podłapuje.
U mnie 2 psy np. nie wchodzą w rachubę, bo mam psa z którym trzeba pracować non stop do końca życia nad tym samym i zwyczajnie nie miałam bym czasu na odpowiednie wychowywanie drugiego i korygowanie zachowań, które podłapie od Nera.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']A teraz kolejna sprawa - czy nie wydaje się wam, że pary mieszane [pies, suka] to jednak nie zawsze dobry pomysł? Łatwiej się dogadają, ale co z zachowaniem samca wobec samców i analogicznie suki? A może to nie ma znaczenia i duet jednopłciowy to podobny kłopot?[/quote]
ja może wyjaśnię tak - gdyby Seth był moim pierwszym psem pewnie bym się nie zdecydowała na drugiego, bo jest on trudnym psem , ale na szczeście ja miałam pierwszą Shillę, która jest typowym psim aniołem, z która nie ma żadnych problemów, ja mam parkę psów i dogadują się świetnie, na spacerach bronią się wspólnie przed innymi psami , jak jakiś psiak pokazuje nam zęby.... Seth jest wykastrowany, Shilla nie i jak ma cieczkę faktycznie bardziej jej broni i jest jeszcze bardziej nadpobudliwy w tych dniach, ale wszystko jest do przetrwania, nie wyobrażam sobie żeby jeden z moich psów był teraz sam, jedzą razem, śpią, wychodzą na spacery.....ja naprawdę widzę prawie same plusy posiadania dwóch psiaków

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']No właśnie - bronią się, ale czy zawsze zasadnie?

I w sumie czemu to pies podejmuje decyzję, że ma się przed czymś bronić?

A kolejna sprawa - z tego co pamiętam Seth nie byl puszczany luzem, to nadal obowiązuje?[/quote]

tak zasadnie się bronią, jak pies leci na nas z zębami to dlaczego mają stać bezradnie???? nie atakują bezzasadnie. Seth jest znacznie silniejszy od Shilli i broni po prostu stada, jak czuje że jest ono zagrożone, Seth faktycznie nie był puszczany, ale to się zmieniło bardzo się do nas przywiązał jest odwoływalny i teraz w różnych sytuacjach jest puszczany, niezawsze (czytaj nie w lesie) ale dość często, ale znowu to nie ten temat jak w tytule, zapraszam na naszą galerię tam możemy o nas porozmawiać tutaj szkoda zaśmiecać wątek ;)

Link to comment
Share on other sites

U mnie jest problem właśnie z tym wzajemnym "bronieniem". Sasza (collie, był pierwszy) bywa agresywny wobec samców, Nena (mix, od trzech miesięcy z nami) - wobec niemal wszystkich psów i dodatkowo niektórych ludzi. Gdy Sasza się spina, ona już warczy - to dodatkowo nakręca Saszę. Z kolei Sasza na odludnych terenach zdarza się, że zaszczeka na nadchodzącego człowieka (jeśli ja go nie zauważę) - ot tak, coby ostrzec, że ktoś nadciąga. Dla Neny to sygnał do natychmiastowego ataku. Dodam że planuję szkolenie z Neną. Bo Sasza to pies wyciągnięty z syndromu kennelowego i już i tak - jak sądzę - funkcjonuje optymalnie (agresja do innych samców dotyczy wyłącznie znanych mu kilku "wrogów").
Dodałabym jeszcze że dwa psy to kosztyx2. Niby to oczywiste, ale ja dopiero teraz boleśnie to odczuwam w portfelu (na szczęście mam niezłe dochody :evil_lol:).

Link to comment
Share on other sites

tutaj u nas na szczęście Shilla jest bardzo opanowana i mimo bulgotania Setha nie daje się sprowokować ona prawie zawsze chodzi bez smyczy i nie startuje do innych psów, nie warczy, po prostu na nie kompletnie nie zwraca uwagi, a Seth tak jak mówisz robi dokładnie to co twój samiec - ostrzega i mnie i Shille w sytuacjach dla niego niebezpiecznych:roll:

Link to comment
Share on other sites

Jak wcześniej pisałam mam 4 psy - 2 suczki i dwa psy :)
U mnie nie a problemu bronienia, znaczy bezzasadnego - bawimy się zarówno z psami jak i suczkami i wszystko jest wporządku. Moje psy trzymają się razem i jak lubia jakiegoś psa to wszystkie lubią jak nie to nie i się poprostu z nim nie bawią.

A to czy spacer trudny zależy od psa - możesz mieć jednego i oczy dookoła głowy a możesz mieć 4 i swobodnie spacerować. Oczywiście nie mowie o sytuacji gdy jakiś pies podbiega, jeży się, warczy - choć ostatnio miałam taką sytuacje i z cała moja czwórką odwróciliśmy się i odeszliśmy.

Link to comment
Share on other sites

Osobiście przyznam, że nie chciałabym mieć sytuacji, gdzie dwa psy wzajemnie się bronią. Nawet nie dlatego, że to coś złego ogólnie, bo nie. Mieszkamy w mieście i raczej zawsze będzie nam bliżej do miasta niż wsi - spacery równają się więc mijaniu różnej ilości psów i ludzi, więc jeśli pies nie jest odpowiednio wyszkolony to jedyne na co może sobie pozwolić, to zignorowanie. W przypadku ataku innego psa na mojego, to ja jestem od tego, żeby mojego psa zasłonić, chyba, że nie ma już naprawdę innego wyjścia. Prawdą jest też jednak to, że wiele psich konfliktów rozwiązałoby się łagodniej, gdyby nie ingerencja ludzi. Jeśli czasem jest trudno z jednym psem, to co dopiero z dwoma.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...