mortikia Posted September 18, 2008 Posted September 18, 2008 Zuza, jednak myślę, że miasto byłoby dla Malwinki za dużym stresem :-( Przez telefon mówilam Ci jak wygląda sytuacja. Żałuję, że nie mogę przetrzymać Malwiny. PODNOSZĘ !!! Quote
ZUZANNA11 Posted September 18, 2008 Author Posted September 18, 2008 Mortika, rozumiem. Ona potrzebuje ogrodu, choć na początku. Potem mogłaby isć do mieszkania. Nika, sunia jest młodziutka. Ma może rok. Hotel, hmm...Powiedz nam coś więcej. Jednak 350 złotych to dużo. :( Quote
mortikia Posted September 18, 2008 Posted September 18, 2008 Zuza, to ten owczarek Joy, o którym Ci po krótce opowiedziałam: [IMG]http://www.alaskanmalamut.pl/pieski/nowe_psy/images/nowe_psy07.jpg[/IMG] Zdjęcie z przedwiośnia. Dłuuugo szukałam mu domu, bo prawie rok, a i tak został u nas. Quote
ZUZANNA11 Posted September 18, 2008 Author Posted September 18, 2008 Śliczny, trzeba to przyznać. :loveu: I dobrze mu się trafiło. :) Żeby tak Malwinka trafiła to byłby cud. :roll: Quote
mortikia Posted September 18, 2008 Posted September 18, 2008 Tak, śliczny to Joy jest. Niestety potrafi też być agresywny. W przeszłości był bity i czasami trudno przewidzieć jego zachowanie. Dlatego też został u nas. Pilnuje terenu, całej sfory zaprzęgowców i bardzo mu to odpowiada :) PODNOSZĘ !!! Quote
zulugula Posted September 19, 2008 Posted September 19, 2008 [COLOR=black]Suczka potrzebuje pilnie DT, ale nie da się złapać. A jeśli po złapaniu okaże się, że reaguje agresywnie na ludzi? Tak ze strachu... Mogą wystąpić wtedy straszne problemy. Nie potrafię sobie wyobrazić opieki nad psem po operacji, który nie pozwoli mi się do siebie zbliżyć. Trzeba ją przecież wyprowadzić na spacer, zaprowadzić do lecznicy... [/COLOR] [COLOR=black]Rozważałam DT dla niej u mnie. Mieszkam jednak w bloku, mam małe dziecko i jeszcze jedną suczkę (też będzie wkrótce sterylizowana). Sama nie wiem czy powinnam ją zabrać w takiej sytuacji. A czy można ją złapać i określić jakie ma intencje w stosunku do ludzi? Czy reaguje agresją, czy po prostu jest sparaliżowana strachem? Z tym drugim sobie poradzę, ale agresja... boję się o dziecko.[/COLOR] Quote
Olena84 Posted September 19, 2008 Posted September 19, 2008 No super jakby się okazało, że będzie miła, to byłby chociaż domek tymczasowy. Quote
ZUZANNA11 Posted September 19, 2008 Author Posted September 19, 2008 Zulugula, staram się do niej chodzic codziennie. Podchodzę do niej codziennie ze smakowitymi rzeczmi, kiełbaska, szyneczka. Nie podchodzi, podejdzie tylko wtedy, gdy zostawie jej jedzenie i odejdę. Najwspanialej by było, gdyby ktoś ją wziął najpierw do odgrodu (kojca) na jakies dwa tygodnie, Suńka by się ciut oswoiła i mogłaby iść do DT w mieszkaniu. Quote
Tosia2 Posted September 19, 2008 Posted September 19, 2008 Na podstawie swojej obserwacji suczki, sądze że u niej lęk przerodzi sie raczej w nieruchomosć i ulległosć... Nie sądzę by była agresywna... To nie ten typ... Na pewno na początku byłyby kłopoty z wyprowadzaniem jej - pewnie nie raz zleje sie w domu, noszenie po schodach na rękach, ale na dobrych szelkach szybko się zacznie uczyc poruszac na zewnatrz.... Quote
zulugula Posted September 19, 2008 Posted September 19, 2008 Zuzia a dałoby radę ja upolować ją i przetrzymać u Ciebie. Choć jeden dzień. Ja wiem, że ona może rodzić na dniach i może mieć różne humory. To jednak znacznie ułatwiłoby sprawę. Jeśli suczką nie będzie sama wyskakiwała z zębami przy próbie jej podnoszenia itp. to tylko transport do mnie byłby potrzebny. Czasu pewnie nie jest za wiele, więc trzeba szybko działać. Quote
Olena84 Posted September 19, 2008 Posted September 19, 2008 Rozumiem, że bez klatki łapki nie da rady? Quote
Tosia2 Posted September 19, 2008 Posted September 19, 2008 spróbuję sie zorientować co z nasza klatką....ale najwczesniej jutro....:oops: Można spróbować z Sedalinej, choć z tym różnie bywa... Jednak tam nie ma szczególnie ruchliwej ulicy a przestrzeń jest otwarta.... Quote
ZUZANNA11 Posted September 19, 2008 Author Posted September 19, 2008 Ciotki, sunia mogłaby u mnie być 2-3 dni. Co do jej złapania, hmm...może dwie doświadczone osoby dałyby sobie radę, ale ja sama napewno nie. Klatka-łapka to naprawdę dobry pomysł, w ostateczności zostałby sedalin. Choć bardzo nie chciałabym go używać, gdyż z tego co się orientuje "strzela się do psa". Na wsi byłoby ogromne poruszenie, ja byłabym za to wszytko obwiniana, że niby taka obrończyni zwierząt, a do psów strzela. I tak juz jestem "wariatką". Quote
ARKA Posted September 19, 2008 Posted September 19, 2008 Podanie sadolinu( w jedzeniu sie podaje) wiaże sie z tym, ze jak suka jednak ucieknie(bedie niedospiona) to szczenieta moga byc po sadoline martwe-przyspione na smierc i wtedy co z sunia nie wiadomo, jej stan zdrowia. Albo klatka lapka albo strzal z broni plamera. Quote
ZUZANNA11 Posted September 19, 2008 Author Posted September 19, 2008 Więc zostaje nam "klatka-łapka". :p Nie chce nikogo straszyć, ale... Chodzę do Żółtka i Malwinki "prawie" codziennie. Żółtek jest, sunia od kilku dni gdzieś mi zniknęła. Może zaszyła się gdzieś w jakiejś dziurze, aby ucieknąć od wiatru i mrozu, lub... nie daj boże. Oszczeniła się. :roll: Jutro z rana dzwonię do znajomej z zapytaniem co jest z suńką. Mam nadzieję, że mi wszytko powie i nie będzie "małego prezenciku". :roll: Quote
Olena84 Posted September 19, 2008 Posted September 19, 2008 Ale jesli miala cieczke 2 tyg temu to nie mogla juz urodzic, a widac bylo ciaze zaawansowana? Quote
ZUZANNA11 Posted September 19, 2008 Author Posted September 19, 2008 Nie było widać, ja juz panikuję. :roll: Przepraszam. :oops: Quote
ZUZANNA11 Posted September 20, 2008 Author Posted September 20, 2008 Kto mi pomoże złapać sunię ? Quote
Tosia2 Posted September 20, 2008 Posted September 20, 2008 Ja dostałam włąsnie tel o kolejnej suni... Przebywa za stacją benzynową w Warce... Jest już w bardzo wysokiej ciaży... Ta generalnie lgnię do ludzi, zaczepia i lize po rekach....niestety najwyzej ją pogonią pracownicy.... :placz::placz::placz: Quote
MagYa^^ Posted September 20, 2008 Posted September 20, 2008 Boje sie pomyslec, jak pracownicy stacji moga pomoc... :shake: Juz jedni pomogli Kubusiowi na Orlenie... :angryy: :placz: Quote
ZUZANNA11 Posted September 20, 2008 Author Posted September 20, 2008 Tyle tych psich nieszczęść. Czasem myślę, żeby odciąć się od wszelakich mediów, telefonów i interenetu. Zamknąć się na 3 spusty w domu i nigdzie nie wychodzić, aby nie widzieć żadnego psiego nieszczęścia. Lecz tacy ludzie jak my, dogomaniacy, tak nie potrafią. :roll: Wolą pomagać, chociaż troszkę. Na tyle ile mogą...Choc według innych to głupie pomagać temu jednemu psu, gdy na świecie jest tyle psiego (i nie pisego) nieszczęścia. [I]"Ratując jednego nie zmienimy świata, ale świat zmieni się dla tego psa."[/I] [B][SIZE=3]PAMIĘTAJMY O TYM ![/SIZE][/B] Quote
Martens Posted September 20, 2008 Posted September 20, 2008 Zrobi ktoś mały bannerek? Wezmę do podpisu chociaż. Quote
Tosia2 Posted September 20, 2008 Posted September 20, 2008 Wciąż nie mam zdjeć suczki z Warki... :( Pani która ją zgłosiła, obiecała łożyć na jej utrzymanie jakąś kwotę miesieczna.... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.