Jump to content
Dogomania

Moje skarby mają cieplutkie domki -jesteśmy bardzo szczęśliwe


wtatara

Recommended Posts

  • Replies 854
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='estote']wet usłyszał całą historię Muszki. Wie, że szuka domu, wie też, że jest u nas na tymczasie. Mimo to, chce 200zł. Postaram się jeszcze coś wynegocjować, ale nie wiem czy się uda.[/quote]

Trudno, w takim razie trzeba zbierać funduzse. Może chociaż poczeka ze spłatą ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='estote']Muszka będzie mieszkała w Poznaniu :) w niedziele wieziemy ją do nowego domu.
A tymczasem jutro robimy sterylizację...
ja chyba bardziej się martwię niż ona :)[/quote]
Nie dziwię się... tyle zmian dla tak małej istotki, to może wywołać wielki stres. Pocieszeniem jest fakt, że to dobre zmiany. :lol: Nie wiem tylko czy będzie dobrze dla niej, jeśli pojedzie w podróż w czwartym dniu od zabiegu. Byłoby lepiej poczekac do zdjęcia szwów. Widocznie jednak inaczej nie można. Nie wiem co z tym bazarkiem dla Muszki. Czy robić zdjecia fantów i ktoś wystawi na aukcję, czy może udało się wynegocjowac cenę?

Link to comment
Share on other sites

Cześ wszystkim!!!!to ja mam adoptować Musie. Mam na imię Marta, mieszkam w Poznaniu. Z całego serca kocham tę sunię, jeszcze jej nie widziałam a już mam ją w swoich myślach, snach i w serduchu. Mam nadzieję, ze piesa dobrze będzie się czuła po sterylce i jej stan pozwoli na to by w niedziele mogła zamieszkać u mnie. Serdecznie zapraszam wszystkich którzy będą chcieli ją odwiedzić, zobaczyć. Musia zyska miłość i przyjaciela,biedna tyle wycierpiała pragnę odwrócić jej los aby już zawsze była szczęśliwym psiakiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paciucha']Cześ wszystkim!!!!to ja mam adoptować Musie. Mam na imię Marta, mieszkam w Poznaniu. Z całego serca kocham tę sunię, jeszcze jej nie widziałam a już mam ją w swoich myślach, snach i w serduchu. Mam nadzieję, ze piesa dobrze będzie się czuła po sterylce i jej stan pozwoli na to by w niedziele mogła zamieszkać u mnie. Serdecznie zapraszam wszystkich którzy będą chcieli ją odwiedzić, zobaczyć. Musia zyska miłość i przyjaciela,biedna tyle wycierpiała pragnę odwrócić jej los aby już zawsze była szczęśliwym psiakiem.[/quote]

Witaj Marta! Bardzo się cieszę!

Nie będę miała dostępu do netu. kto potrzebuje niech dzwoni!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paciucha']Cześ wszystkim!!!!to ja mam adoptować Musie. Mam na imię Marta, mieszkam w Poznaniu. Z całego serca kocham tę sunię, jeszcze jej nie widziałam a już mam ją w swoich myślach, snach i w serduchu. Mam nadzieję, ze piesa dobrze będzie się czuła po sterylce i jej stan pozwoli na to by w niedziele mogła zamieszkać u mnie. Serdecznie zapraszam wszystkich którzy będą chcieli ją odwiedzić, zobaczyć. Musia zyska miłość i przyjaciela,biedna tyle wycierpiała pragnę odwrócić jej los aby już zawsze była szczęśliwym psiakiem.[/quote]
Witam Cię Marto, to ja byłam pierwszą osobą, która zaopiekowała się Muszką - gdy była jeszcze w klatce . Bardzo za nią tęsknię i mam nadzieję, że otoczysz ją dobrą opieką . Chciałabym , abyś napisała nam o sobie parę słów , jeżeli oczywiście nie będziesz miała nic przeciwko temu. Jestem po prostu ciekawa do kogo pójdzie moja psinka. Pozdrawiam Marzena!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='estote']Muszka będzie mieszkała w Poznaniu :) w niedziele wieziemy ją do nowego domu.
A tymczasem jutro robimy sterylizację...
ja chyba bardziej się martwię niż ona :)[/quote]

ale super wiadomosc !!!!!!!!!! :multi::multi::multi:

[B]Marto - [/B]nowa wlascicelko Muszki - dziekuje ci ze otoczysz ta sunie miloscia....mam tez nadzieje, ze bedziecie tutaj do nas zagladac i bedziemy mogli podziwiac foteczki szczesciwej Muszki :)

Link to comment
Share on other sites

Marzenko to dzięki Tobie muszka jest bezpieczna, a jej dzieci maja domki.
Nie zawsze wchodzę na Allegro szukać takich ogłoszeń gdzie mogłabym pomóc pieskowi. Tak miało być być w tym dniu- weszłam i zobaczyłam tę nieszczęśliwą sunię i te kartony- tego nie zapomnę.
Założyłam wątek- wiedziałam ze bedziecie starac się jej pomóc ale nie myślałam ze tak szybko bedzie tak wspaniałe zakonczenie
[B]Dziękuję Wam wszystkim w imieniu muszki i jej dzieci , no i oczywiscvie swoim[/B]

Link to comment
Share on other sites

Cześć Marzena11133, jasne nie mam nic przeciwko temu aby napisać parę słów o sobie. Mam 25 lat, z zawodu jestem kosmetyczką.Mieszkam z mamą, siostrą i chłopakiem. Od kiedy sięgam pamięcią to u mnie w domu był zawsze jakiś pies. Miłości, szacunku do tych zwierzą nauczył mnie nieżyjący już mój tata. Pierwszym psem jaki mieszkał u nas był rasowy owczarek niemiecki-nieziemska psina miałam 5 lat jak do nas zawitał, pamiętam że mogłam jej robić wszystko jak to dziecko a ona nigdy mnie nie ugryzła. Potem był pudel Aga ale jej nie pamiętam wogóle, moja siostra mówi ze uciekała przedemna bo chciałam na niej jeździc a ona była za mała. Potem było trochę przerwy i sie zaczeła moja przygoda z psami. Szef mojego taty kazał mu zabrać ze schroniska psa do pilnowania, ojciec wybrał pięgnego wilczura pomieszanego z dogiem nazwalismy go Rambuś. Czesto był naszym gosciem w domu, co to był za pies, mądry, inteligentny. Pilnował mnie jak oczka w głowie. Mieszkał na terenie firmy mojego taty. Tam było pełno zieleni był to teren nie ogrodzony ok 10 hektarów. Pies zawsze wracał czasem nie było go 1 dzien czasem 2 ale zwsze wracał. Kiedyś w pysku przyniósł małe białą, kuleczką. Okazało się ze to był kolejny nasz domownik. Mały szczeniak został z nami na parę lat, nazwałam go bobiś. Był super psem, zabrała go choroba. Następnie ja już miąlam ok 18 lat. Pojechałam do schrona i przywiozłam kolejnego psiaka (tego kocham najbardziej). Nazwałam go Paciucha. Paciek był wspaniały, byliśmy najlepszymi kumplami miał mieć ok 10 lat. Mieszkał u nas jakieś 6 lub 7 dokładnie nie pamiętam. Na wiosnę tego roku zaczął poważnie chorować, Zabierając go z bidula i tak wiedziałam ze pies nie jest w najlepszej kondycji, ale była taki śliczny i dobrze mu z oczu patrzyło. Ludzie ze schronu mówili ,, niech pani go nie niebierze to schorowany pies" ale ja się uparłam . No i po tych latach spędzonych w naszym domku, zaczeła się masakra mojego zycia. Paciuszce najpierw wysiadło serce, wybrałam jedną z lepszych klinik w Poznaniu i pojechałam z nim do weta, miał badania kadiologiczne echo, ekg. O kazało się ze pies ma bardzo powiększone serce dostał zastrzyki i leki które miał brać do konca życia. Patrząc z perspektywy czasu myślę ze te tablety pogorszyły jego stan zdrowia. Siadł kręgosłup, stawy wątroba itd okazało się ze pies ma 18 lat!!!!!!(tak wyszło z badań)jeżdiłam z nim do weta, Praca, doma, wet, praca,dom wet........mysłałam ze umre gdy powiedzieli że mam pomyślec o uspieniu, w domu zemdlałam.Pies nie mógł utrzymać się na nogach, pokładał się tracił przytomnośc, łapy mu się plątały, wymiotował, miał biegunkę dusił się. Nie mogłam już patrzećjak się męczy. Odprowadziłam go w ostatnią podróz życia, trzymałam za łapkę kiedy

Link to comment
Share on other sites

przechodził n na tamta stronę, zegnałam się z nim. To było straszne, płakałam ja mój chłopak i lekarka. Mysłałam że swiat mi się zawalił, czułam się jak by mi ktoś wyrwał kawałek serca z piersi. Czas leczy rany. Nie chciałam na poczatku innego psa, było za wcześnie. Teraz jestem już pogodzona z jego śmiercią. Nigdy go nie zapomnę. Teraz już nadzedł czas aby inny piesek dostał tyle samo miłości i szczęscia. Wiem że Muszka to nie to samo co Paciuszek, ale ona potrzebuje mnie, mojego domku, ciepłego spanka, jedzonka i wiele, wiele, miłości którą ja mogę jej dać. Nie bedzie jej u mnie źle, już nigdy nikt jej nie skrzywdzi, może liczyć na mnie ja sie nią zaopikuję. Takrze Marzenka niemartw się Musia będzie miała u mnie jak u Pana Boga za piecem, będę ją chronić i dam jej całe swoje serce. Mam nadzieję ze ona mnie zaakceptuje.


PS co do zdjęć psa w nowym domku to na bank będą tylko muszę kupić odpowiedni kabel do cyfrówki, a on nie jest tani ok 150 zł. Postaram się do połowy listopada go już nabyc a by na bieżąco Wam pokazywać co u MUsi słychac.

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM OSOBOM KTORE POMOGŁY TEJ SUNI !!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Oglądałam przed chwilą tego psiaka, biedna Kamusia. Mam nadzieję ze trafi na szczęsliwe zakonczenie, popytam znajomych może ktoś ja przygarnie.

PS Moi przyjaciele mówią o mni ze gdybym miała dom z ogrodem to zostałabym drugą Wiolettą Villass, ja nawet ptaszki do domu przynoszę. Ostatnio znałazłam jednego na działce i zawiozłam go autobusem do Poznania, jaki był piękny, Zawiozłam go do ZOO, podobno był to jakiś okaz. Miał złamane skrzydełko, siedział na trwace pod jabłonią nie mogłam go tam zostawić bo by go okoliczne koty dopadły. Na pewno trafił na Nowe ZOO tam mają rewelacyjną baze ornitologiczną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paciucha']
dlaczego wraca z adopcji??????coś nie tak?
[/QUOTE]

to wątek Kamusi:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/f85/figa-jej-szostka-dzieci-juz-w-swoich-domach-wygralismy-te-batalie-117597/index38.html[/url]

Agata zapewne wszystko napisze w odpowiednim momencie. ;)

Link to comment
Share on other sites

Bardzo Ci Marto dziękuję za te "parę słów" o sobie - były mi potrzebne , by się upewnić, że Muszka będzie szczęśliwa . Teraz już wiem , cieszę się ,że trafi w tak dobre ręce , jest wspaniałą psinką - będzie Wam razem na pewno dobrze , odwdzięczy się z pewnością i odda Ci swoje małe, ale jakże WIELKIE serduszko. BARDZO CI DZIĘKUJĘ !!! Marzena

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wtatara']Marzenko to dzięki Tobie muszka jest bezpieczna, a jej dzieci maja domki.
Nie zawsze wchodzę na Allegro szukać takich ogłoszeń gdzie mogłabym pomóc pieskowi. Tak miało być być w tym dniu- weszłam i zobaczyłam tę nieszczęśliwą sunię i te kartony- tego nie zapomnę.
Założyłam wątek- wiedziałam ze bedziecie starac się jej pomóc ale nie myślałam ze tak szybko bedzie tak wspaniałe zakonczenie
[B]Dziękuję Wam wszystkim w imieniu muszki i jej dzieci , no i oczywiscvie swoim[/B][/quote]
Dzień , w którym weszłaś Wando na Allegro był dniem szczęśliwym dla naszej Muszki , nie zapomnę Ci tego - bardzo dziękuję Tobie oraz Wam wszystkim dziewczyny za okazane serce i pomoc jakże skuteczną . Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy , że można znaleźć przez internet tyle osób o tak wspaniałym sercu . Byłam tak zdesperowana i bezradna , że zdecydowałam się zamieścić ogłoszenie na Allegro , ale niestety nie miałam wielkich nadziei. To co wydarzyło się później przeszło wszelkie moje oczekiwania - SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paciucha']Pies nie mógł utrzymać się na nogach, pokładał się tracił przytomnośc, łapy mu się plątały, wymiotował, miał biegunkę dusił się. Nie mogłam już patrzećjak się męczy. Odprowadziłam go w ostatnią podróz życia, trzymałam za łapkę kiedy przechodził n na tamta stronę, zegnałam się z nim. To było straszne, płakałam ja mój chłopak i lekarka. Mysłałam że swiat mi się zawalił, czułam się jak by mi ktoś wyrwał kawałek serca z piersi.[/quote]

popłakałam się :placz::placz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...