Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

To znaczy ,ze moze nie przezyc :(
Albo moze dojsc do niewydolnosci narzadow.
Musimy poczekac na diagnoze....nie mozemy "krakac"
[COLOR=DarkOrange][I][B]
trzymajmy kciuki!!!!!!!!!!!!!!!![/B][/I][/COLOR]

  • Replies 2.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

"Leczenie przełomu tarczycowego z uwagi na złożoną patogenezę i ryzyko zagrożenia życia jest intensywne i wielokierunkowe."

Pieniądze będą potrzebne, ROZSYŁAJCIE WĄTEK GDZIE SIĘ DA!!!!

[COLOR=Red][B]S.O.S[/B][/COLOR]

Posted

[quote name='Ellig']To moze byc tzw. przelom tarczycowy, niestety bardzo niebezpieczna rzecz.....
Jak beda okreslone parametry TSH, FT3, FT4 to bedzie wiadomo, czy to silna nadczynnosc......[/QUOTE]


Dokładnie o tym przełomie mówil wet, może tylko ja pokręciłam i napisałam, że to przełom w podawaniu hormonu:-(
Tosieńko, trzymaj się dzielnie. Znowu masz dużo osób koło Ciebie...

Posted

[quote name='Ewa Marta']Dokładnie o tym przełomie mówil wet, może tylko ja pokręciłam i napisałam, że to przełom w podawaniu hormonu:-(
Tosieńko, trzymaj się dzielnie. Znowu masz dużo osób koło Ciebie...[/QUOTE]

a ja to odczytałam jako przedawkowanie, stąd zdziwienie TZ'a, że gorączkuje.

Tosiu, żyyyj!!! :placz:Oby uszkodzenia organów i układu nerwowego nie były rozległe:shake: To będzie ciężka noc.

Posted

Po wczorajszej kroplówce gorączka spadła.

Morfologia wskazuje na stan zapalny, ale Pan Doktor powiedział, że przy jej stanie ogólnym takie wyniki są jak najbardziej możliwe. Dzisiaj będą pozostałe wyniki.

Posted

[quote name='gusia0106']Po wczorajszej kroplówce gorączka spadła.

Morfologia wskazuje na stan zapalny, ale Pan Doktor powiedział, że przy jej stanie ogólnym takie wyniki są jak najbardziej możliwe. Dzisiaj będą pozostałe wyniki.[/QUOTE]

[COLOR=Purple][FONT=Arial]Jestem.....[/FONT][/COLOR]
[COLOR=Purple][FONT=Arial]Ponieważ mój mąż był smarkaty, spał w pokoju gościnnym i wszystkie psy z nim, oblegając łóżko dookoła. Wczoraj rano, gdy wstawałam do pracy, Lesio z Oskarem przyszli, żeby ich wypuścić na dwór, a Tośka nie. Poszłam sprawdzić – spała rozwalona na boku i wyglądało, że po prostu jej się nie chce wstać. Zdziwiło mnie co prawda, że nie przyszła do kuchni sprawdzić z czym sobie robię kanapki do pracy, ale poprzedniego dnia na śniadanie i kolację dostała tę dobrą karmę, którą dostała w prezencie, więc złożyłam to na karb tego, że nie jest głodna. Ponieważ się śpieszyłam, nie szykowałam psom śniadania i nie szczękałam miseczkami. Mąż miał je nakarmić jak wstanie. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=Purple][FONT=Arial]I rzeczywiście, jak wstał, Tosina też wstała, zjadła śniadanie, choć bez wciągania nosem (ale mąż pomyślał, że ta nowa karma jest pewnie wysokoenergetyczna i szybciej i na dłużej pies czuje się syty), wzięła leki, poszła na siusiu i po powrocie położyła się na posłanku spać. Po jakichś dwóch godzinach zwymiotowała trochę na wpół strawionej karmy, ale nie dużo. Podreptała po domu i znów się położyła... Żadnych bardzo niepokojących objawów nie było, zdaniem męża, choć nie do końca mu wierzę, bo marny z niego obserwator.....[/FONT][/COLOR]
[COLOR=Purple][FONT=Arial]Gdy wróciłam do domu o 18-tej, nie wyszła się przywitać. Podeszłam do niej, nawet nie podniosła łepka i ciężko oddychała (oddech był płytki i wyraźnie przyśpieszony). [/FONT][/COLOR]
[COLOR=Purple][FONT=Arial]Zrobiłam więc w tył zwrot, zapakowałam do auta i pojechałyśmy do Doktora. Ponieważ puścił mróz, pacjentów była cała poczekalnia, brak miejsca do zaparkowania. Ten kawałek od dalszego parkingu Tosina przeszła bardzo powolutku, ale po drodze walnęła kupala (w normie, choć okropnie śmierdzącego).[/FONT][/COLOR]
[COLOR=Purple][FONT=Arial]W poczekalni, choć rozłożyłam jej kocyk, jakby się bała położyć. Stała ze spuszczoną głową i ciężko oddychała. Wepchnęłam się bez kolejki, na szczęście ludzie tak się wystraszyli jej widokiem, że nikt nie protestował.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=Purple][FONT=Arial]Doktor najpierw się rzucił do mierzenia temperatury i... zabrakło skali! Osłuchał ją dokładnie, pamiętając przejścia z płucami – nic. Zabrał się więc za pobieranie krwi, a panna do niego z zębami! W życiu nie było z nią takiej sytuacji! Zawsze wszystko dawała sobie zrobić bez problemu, a tu cyrk już przy próbie założenia opaski uciskowej! Skończyło się na namordniku, niestety... Wyszłyśmy do poczekalni, jakoś udało mi się ją ułożyć w wygodnej pozycji i poszła kroplówka, a do tego sześć czy osiem zastrzyków (bo już straciłam rachubę) przez wenflon. W połowie kroplówki temperatura spadła do 39,6, a na koniec była już całkiem normalna, bo 38,6.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=Purple][FONT=Arial]Morfologia wykazała stan zapalny, ale nie jakiś alarmujący. Taki, który ma prawo być choćby z powodu stanu jej skóry czy też ogólnego stanu jej organizmu (zaraz postaram się przepisać parametry).[/FONT][/COLOR]
[COLOR=Purple][FONT=Arial]I jak to u Tośki zwykle bywa – nie wiadomo do końca co jej jest![/FONT][/COLOR]
[COLOR=Purple][FONT=Arial]Najpierw myślałam, że może się przejadła, ale nie miała biegunki. Poza tym z tego powodu nie miałaby tak wysokiej gorączki.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=Purple][FONT=Arial]Doktor postawił na przesilenie tarczycowe i stąd badanie krwi na oznaczenie poziomu hormonu. Z tego, co zrozumiałam chodziło raczej o to, że dawka hormonu, jaki teraz przyjmuje mogła się okazać za duża (cholera, za tydzień mieliśmy właśnie w planie zrobić jej ten poziom!), bo tarczyca się na tyle nim nasyciła, że podjęła pracę i dawkę trzeba będzie zmniejszyć. W każdym razie ani wczoraj wieczorem ani dziś rano nie dostała Euthyroxu. Na korzyść tej wersji przemawiają wymioty (miała jeszcze potem taki odruch wymiotny, jakby kaszel, ale niczego nie zwróciła) i gorączka. Mogła się jeszcze pojawić biegunka...[/FONT][/COLOR]
[COLOR=Purple][FONT=Arial]Wróciłyśmy do domu o 21.30. I znów Doktor musiał pracować po godzinach..... Nie omieszkał zrobić Tośce wyrzutu, że przez nią kiedyś zawału dostanie w młodym wieku, a ma małe dzieci, na kąpanie których przez Tośkę wczoraj nie zdążył. [/FONT][/COLOR]

Posted

[COLOR=Purple]Gdy wczoraj wróciłyśmy do domu, nie mogła sobie miejsca znaleźć... Napiła się, dosłownie polizała gotowane jedzonko i usiłowała się ułożyć na posłanku. Zupełnie jakby się bała położyć... W końcu powolutku, zsuwając przednie łapiny położyła się. Położyłem jej poduszeczkę pod łepek, żeby jej było lżej oddychać.
W nocy poszłam sprawdzić co u niej, przeniosła się obok łóżka męża. Ponieważ pod dupiną miała mokro, a nie chciałam jej ruszać, podłożyłam ręcznik.
Rano mąż wstał, a ona nie wyszła z pokoju. Wzięłam obróżkę, czyli GPS-a (jedyny sposób na oporną Tosinkę). Łepek dosłownie przykleiła do podłogi, żeby nie dać sobie założyć obróżki, ale jak już mi się udało, poszła ze mną. Wypuściłam ją na dwór. Podreptała, zrobiła siusiu i wróciła. Połaziła wolniuteńko po domu, napiła się, jeść nie chciała i wolniuteńko położyła się na posłanku. Dałam jej na próbę plasterek kiełbaski - zjadła. Niestety, nawet nie miałam wczoraj z czego ugotować jej jedzonka. Poprosiłam sąsiadkę - ma jej ugotować ryżu na rosole i zajrzeć do niej, wypuścić na siusiu i zmienić ręcznik na posłanku, bo na pewno będzie zasikany...
[/COLOR]

Posted

[COLOR=Purple]Właśnie dzwonił Doktor - to nie tarczyca! Mało tego, badanie wykazało... niedobór hormonu, więc prawdopodobnie dawkę Euthyroxu trzeba będzie wręcz zwiększyć!
No i jesteśmy w punkcie wyjścia - skąd ta gorączka?....
Jadę z nią dziś do Doktora wieczorem (bo niestety dziś oboje z mężem musieliśmy do pracy...) i będziemy badać dalej. Wygląda na to, że coś się z tego stanu zapalnego wykluje - tylko CO?!
Myślę, że jeszcze będziemy musieli się przyjrzeć temu puszczaniu moczu... Może to coś w tym kierunku?...[/COLOR]

Posted

Ech Tosiaczku biedny:-( Oby wracała do zadrowia jak najszybciej....
Czy miałaś głowę Nutusiu, żeby zapytać jaką karmę powinna dostawać w tej chwili? Czy jest możliwe, że jednak zmiana karmy spowodowała takie problemy? Czasami człowiek chce jak najlepiej, a wychodzi inaczej. Bardzo się o nią martwię:-(

Posted

[COLOR=Purple]Aha, wczoraj się zadłużyłyśmy u Doktora na 122 zł - koszt morfologii, badań wątrobowych, kroplówki i leków podanych przez wenflon (godzin nadliczbowych Doktor nie wliczył...)[/COLOR]
[COLOR=Purple]Dziewczyneczki, chyba trzeba na tzw. gwałt pomyśleć o allegro takim jak wtedy, gdy chorowała na zapalenie płuc, bo w kasie minus, a zapowiadają się spore wydatki... Do tego może jakiś banerek, czy co?...
Ja się biorę za zmianę pierwszego postu. Jutro zrobię dokładne rozliczenie.[/COLOR]

[COLOR=Purple]Dziś kupię jej te podkłady wciągające wilgoć - nie mam wyjścia, bo udka łysawe, chude i za chwilę pojawią się... odleżyny! :( Nie może leżeć na wilgotnym podłożu, w dodatku w żrącym amoniaku![/COLOR] [COLOR=Purple]Kupię w aptece, bo nigdy niczego nie kupowałam przez Internet (a poza tym nie możemy czekać...)[/COLOR]

Posted

[COLOR=Purple]Dzwoniłam jeszcze przed chwilą do Doktora, żeby powiedzieć o ewentualnej wersji "sikaniowej". Mówi, że możemy zbadać mocz (jak złapać - poradźcie, bo nigdy tego nie robiłam), ale nie przypuszcza, by to było to, bo ona tydzień brała Enroxil, a to jest antybiotyk podawany na problemy skórne i dróg moczowych właśnie. Chyba, że Tośka ma jakaś bakterię, która akurat na ten antybiotyk jest odporna. A wiadomo, ona jest przypadkiem szczególnym i wszystko jest możliwe.[/COLOR]

Posted

[quote name='Ewa Marta']Ech Tosiaczku biedny:-( Oby wracała do zadrowia jak najszybciej....
Czy miałaś głowę Nutusiu, żeby zapytać jaką karmę powinna dostawać w tej chwili? Czy jest możliwe, że jednak zmiana karmy spowodowała takie problemy? Czasami człowiek chce jak najlepiej, a wychodzi inaczej. Bardzo się o nią martwię:-([/QUOTE]

[COLOR=Purple]Ja też się martwię... Ryczę za każdym razem jak spojrzę na tego smutaska...
Tak Ewuniu, zapytałam jaką karmę Doktor by zalecał dla Tosiny najbardziej, przy założeniu, że wszystkie Ciotki napadłyby dziś na bank :)
On się najbardziej skłania do wszelkich karm dermatologicznych (bo jednak największe problemy to Tosik ma ze skórą), czyli: Eukanuba Dermatosis, Royal Skin Supoort lub też Royal, ale Alergenic i Hill's d/d.[/COLOR]

Posted

[quote name='diuna_wro']i daj znać czy hormon na nietrzymanie moczu działa - to też dorzucę na kurację na następny miesiąc. Coś z wiesiołkiem też wykombinuję, a jeśli Doktor wymyśli jakiś specyfik na skórę - daj znać śmiało.

No i wyściskaj Smoczycę:diabloti: [/QUOTE]

[COLOR=Purple]Rozmawiałam wczoraj z Doktorem na temat Incurinu i wszelkich jego odpowiedników. Mówił, że to jest lek hormonalny i na razie by się wstrzymał z podawaniem go Toscance. Mówił natomiast, że jest taki lek (syrop), który działa podobnie, ale nie jest hormonalny. Nazywa się Propalin (100 ml kosztuje 86 zł, ale ponoć starcza na dość długo - nie ma jednak pewności czy zadziała...). Jest to niestety lek weterynaryjny, dostępny tylko u wetów. Oczywiście nie będę go teraz kupować, bo to nie jest artykuł pierwszej potrzeby w tym momencie - piszę tylko informacyjnie. Dopóki Tosik nie wyzdrowieje, odkładam temat Incurinu czy Propalinu ad acta.[/COLOR]
[COLOR=Purple]Smoczycę naszą nieustannie obcałowuję... Fajnie wyszło z tą Smoczycą - szczególnie, że Tośka z pochodzenia jest przecież Krakowianką! :)[/COLOR]

Posted

[COLOR=Purple]Morfologia wczoraj była taka:
[B]WBC 22,1[/B], RBC 5,27, HGB 12,9, HCT 36,1, PLT 314 MCV 68, MCH 24,5 MCHC 35,8 RDW 13,4 MPV 6,9
Są jeszcze inne oznaczenia (DIFF), ale nie wiem czy wpisywać. Chcecie?... Coś Wam to powie?...[/COLOR]
[COLOR=Purple]Ten WBC wskazuje na stan zapalny, bo norma jest góra 10,5[/COLOR]

Posted

[FONT=Arial][SIZE=2]Propalin działa (w co wątpię) na zwieracze cewki, a nie na posterylizacyjne nietrzymanie moczu, wynikające z braku hormonów. To zupełnie coś innego. Fenylpropanolamina (PROPALIN) jest substancją starej generacji, wycofaną z użycia u ludzi i teraz wciska się to w weterynaryjne leki. W to miejsce weszła Oxybutyna, za 12 zł !!!! a nie syropek za 86 na kurację dwutygodniową. A przede wszystkim: Propalin jest na[B] wysiłkowe nietrzymanie[/B], a Toska ma [B]spoczynkowe[/B], związane wyłącznie z hormonami.

Własnie to mnie denerwuje u wetów:angryy:. Zrobią wszystko, by najpierw wepchnąć leki wet. Gdyby nie to, że moja bliska znajoma jest wetką a TZ farmaceutą, to pewnie też dawałabym się nabierać. Incurin (wet.) kosztuje ponad 40, a jest ludzki odpowiednik tańszy (ten, co wysłałam). Nie wiem czy to wynika z braku wiedzy, czy ze złej woli,. Tak czy siak. [/SIZE][/FONT]

Posted

Nutusiu, poproszę o numer konta na PW. W sumie wszystko mi jedno, czy zabiją mnie w domu za 600 zł wydane na psiaki, czy za 700 w tym miesiącu... Dorzucę jeszcze 100 złotych na leczenie Tosi, ale jak tylko będzie możliwość pojechania do Was, muszę ją mocno wyściskać.

Posted

[FONT=Arial]Z pełnym szacunkiem dla wiedzy medycznej z zakresu chorób i diagnostyki - ośmielam się twierdzić, że [B]LEKARZE, A SZCZEGÓLNIE LEK. WETERYNARII, NIE ZNAJĄ SIĘ NA LEKACH. [/B]

Farmacja, medycyna, weterynaria wszystkiego tego uczysz się na Akademiach Medycznych, ale tylko farmaceuci 5 lat uczą się o lekach.
Potwierdzeniem tego jest fakt, że w wielu wysokorozwiniętych krajach system działa tak: pacjent idzie do lekarza po diagnozę, która elektronicznie przesyła do farmaceuty i ten dobiera leczenie.[/FONT]

Posted

Ktoś pomyśli: Diuna znów się wymądrza, więc dodam jeszcze, że korzystam z wiedzy wielopokoleniowej rodziny doskonałych farmaceutów i chemików, do tego zwierzolubnych, którzy zgodnie twierdzą, że gdyby słuchali wetów, to by ich koty dawno oślepły i ogłuchły, a psy chorowały w nieskończoność. Do tego koszty finansowe trudne do ogarnięcia.

Nutusiu, jesli jednak zdecydujesz się na Propalin, mogę wysłac Ci nowocześniejszy lek na ruchowe nietrzymanie moczu, związane z niewydolnością zwieracza cewki.

Posted

Diuna, nikt nie myśli w ten sposób. Mogę Ci tylko zazdrościć, że masz dookola siebie ludzi, którzy mogą doradzić, załatwic leki... Przeciętny opiekun psów, kotów i innych zwierzaków ufa wetom, bo nie ma innego wyjścia. Zwłaszcza, że oni jednak pomagają naszym psom...
Uważam, że jedynym rozwiązaniem jest znalezienie zaufanego weterynarza, który poznaje psa i wie, jak go leczyć.
A z wetami jest tak jak z lekarzami. Zdarzają się lekarze z powołania, znakomici specjaliści, ale można też trafić na konowała, który zamiast ratować zdrowie, czy życie, to pogrąży albo dobije.
Nie mam wiedzy farmaceutycznej, w Polsce realia są takie, że farmaceuta niewiele może, bo dostaje gotową receptę do zrealizowania i niewiele da sie zmienić:-(

Posted

[quote name='diuna_wro'][FONT=Arial][SIZE=2] Własnie to mnie denerwuje u wetów:angryy:. Zrobią wszystko, by najpierw wepchnąć leki wet. Gdyby nie to, że moja bliska znajoma jest wetką a TZ farmaceutą, to pewnie też dawałabym się nabierać. Incurin (wet.) kosztuje ponad 40, a jest ludzki odpowiednik tańszy (ten, co wysłałam). Nie wiem czy to wynika z braku wiedzy, czy ze złej woli,. Tak czy siak. [/SIZE][/FONT][/QUOTE]

[COLOR=Purple]Naszego Doktora można posądzić o wszystko, ale nie o wyciąganie kasy. Za wizyty nie bierze od nas grosza, tańsze specyfiki np. do przemywania wrzodów dostajemy w prezencie, pazury obcina, uszy czyści, kontroluje wszystko za friko... Nie dalej jak wczoraj przyjechał facet ze znalezionym na ulicy kocim dzieckiem potrąconym przez samochód - miał łzy w oczach, bo z czterech klinik całodobowych odesłali go z kwitkiem - bezpańskich nie leczą, bo kto pokryje koszty?... Nasz doktor bez słowa wziął kociaka na ręce i 40 min. później kocię było po dość skomplikowanym zabiegu chirurgicznym i bezpiecznie leżało w kontenerku. Teraz Doktor we własnej osobie będzie mu szukał domku. Dopiero przed paroma dniami znalazł domek psiakowi, którego też jakaś litościwa dusza zgarnęła z ulicy po potrąceniu przez samochód. To było w grudniu, jeszcze przed Świętami. Zabieg na koszt Doktora plus ponad dwa miesiące leczenia i karmienia. Nauczył go czystości, chodzenia na smyczy. Na koniec bezpłatnie wysterylizował psiaka, żeby jego nowej pani nie narażać na koszty. Sterylizuje dzikie koty na własny koszt, daje bezpłatnie karmę menelom, którzy mają psy... Taki Człowiek się nie dorabia na naiwnych właścicielach. Nie wiem skąd mu wczoraj przyszedł ten Propalin. Był okropnie zmęczony, po czterech zabiegach, było późno, do tego to kocię i nasza nieprzewidywalna Tośka... Parę tygodni temu urodziło mu się drugie dziecko - chodzi notorycznie niewyspany... Wiem, że sprawdzał coś tam w Internecie w tej sprawie, może źle doczytał... Wrócę jeszcze z nim do tego tematu i przekażę Twoje, Diunko uwagi. On się nie obraża - to bardzo dobry i mądry człowiek. Wie, że za Tośką stoją zwarte szeregi Ludzi Dobrej Woli, a każdy z nich ma swoje doświadczenia. On jest jeszcze młody, wciąż się uczy, jeździ na jakieś kursy - ma otwartą głowę i postawę świadczącą o tym, że nie pozjadał wszystkich rozumów O tym Incurinie to sama mu powiedziałam, bo akurat tę nazwę zapamiętałam, a nazwa leku, który nam wysłałaś mi umkneła...
To tak tylko gwoli wyjaśnienia komu od ponad roku Tośka sen z powiek spędza :)
Ale wiem, Diunko, że bywają inni weci - nawet kilku miałam nieszczęście poznać... :(
[/COLOR]

Posted

[quote name='Ewa Marta']Nutusiu, poproszę o numer konta na PW. W sumie wszystko mi jedno, czy zabiją mnie w domu za 600 zł wydane na psiaki, czy za 700 w tym miesiącu... Dorzucę jeszcze 100 złotych na leczenie Tosi, ale jak tylko będzie możliwość pojechania do Was, muszę ją mocno wyściskać.[/QUOTE]

[COLOR=Purple]Ewunia, dziękuję, ale naprawdę mam wyrzuty sumienia... Rodzina ma swoje prawa - sama coś o tym wiem.
Co do przyjazdu do nas i wyściskania Smoczycy - zapraszamy w każdej chwili - Łoś będzie zachwycony! :)[/COLOR]

Posted

[B][COLOR=Purple]WIADOMOŚĆ Z OSTATNIEJ CHWILI!

Chyba jest lepiej, bo Tosik opchnął ryż na rosołku z wielkim apetytem, wylizała miseczkę do ostatniego ziarenka! Wyszła na dwór bez pomocy GPS-a i walnęła mega kupala! Posłanko suche.
Po tak wyczerpujących działaniach... wróciła na posłanko i zasnęła snem sprawiedliwego! Niestety nie wiem czy ma temperaturę, bo termometr... wcięło...[/COLOR][/B]

Posted

[quote name='Nutusia'][B][COLOR=Purple]WIADOMOŚĆ Z OSTATNIEJ CHWILI!

Chyba jest lepiej, bo Tosik opchnął ryż na rosołku z wielkim apetytem, wylizała miseczkę do ostatniego ziarenka! Wyszła na dwór bez pomocy GPS-a i walnęła mega kupala! Posłanko suche.
Po tak wyczerpujących działaniach... wróciła na posłanko i zasnęła snem sprawiedliwego! Niestety nie wiem czy ma temperaturę, bo termometr... wcięło...[/COLOR][/B][/QUOTE]

:loveu::loveu::loveu::loveu:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...