Jump to content
Dogomania

Wwa/Siedlce - suczka w t.leonbereger MA DOM :))


joaaa

Recommended Posts

  • Replies 312
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='wanda szostek']Prześlij przez Anię tygrysiczkę. Od poniedziałku do czwartku jeździ na trasie i od niej mogę odebrać.[/QUOTE]

Jak sunia sterylce sie czuje?

Mysle, ze podjedziemy do weta z ksiazeczka przy okazji wizyty u Ciebie :-)
Moze sie okazac, że wizyta sie odbedzie wczesniej niz pozniej - bo mamy dwa fajne chetne domy...

Czy bedziemy mogli podjechac z ludzmi do Was w okolicach weekendu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anuka1']Sara wieczorem przyjechała do Siedlec. Zdaje się, że przeforsowała, straszne z niej skręcidupsko i rana zaczęła krwawić. Tata przywiózł ją do weta. Jest już po wizycie. Dostała dwa zastrzyki. Nie wiem co dokładnie, bo relacjonuję z drugiej ręki.[/QUOTE]

:-(:-( niedobrze...
gdzie teraz sunia bedzie - w Siedlcach ?

Link to comment
Share on other sites

Aha i mam jeszcze przekazać na prośbę taty, byście wzięły pod uwagę trzeci dom dla Sary, znaczy u niego.
Sara się już z nami zżyła, dogaduje się bez problemu z całym zwierzyńcem. Ma teren do biegania. Blisko las na spacery. No a pół godziny drogi dalej moje 2,80 ha przestrzeni.
W razie gdyby tata musiał wylądować w szpitalu lub wyjechać w innej ważnej sprawie, będzie mogła być u mnie. Ja mieszkam na stałe w Siedlcach, w starym domu z dużym zielonym ogrodem. Z Hienkiem zakumplowała się chyba najlepiej, więc nie będzie problemu. Gabarytowo i charakterologicznie opowiadają sobie.
Tatę zawszy wszystkie zwierzęta uwielbiały. Nic dziwnego, bo to on zwykle w razie mojej niemożności zajmował się i Tinką pitbullką, i moją nieodżałowaną Sabą i każdym innym. On też na zmianę ze mną zajmował się (a teraz zajmuje) Miszą. Kiedy trzeba przemywał im rany lub rozdzielał jak się gryzły. Ostatnio stwierdził, że bardzo mu się to nasze wspólne rozdzielanie Miszy i Hienka (obydwoje prawie zawału nie dostaliśmy)przyda przed próbą sercową (ma mieć badania). To tyle. Same podejmiecie decyzję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jayo']:-(:-( niedobrze...
gdzie teraz sunia bedzie - w Siedlcach ?[/quote]
Do piątku na pewno w Siedlcach, bo ma zaliczyć jeszcze raz weta. A potem zobaczymy jak będzie wyglądać jej szef. Czuje się wyśmienicie, je za dwóch no i małpa rozrabia też za dwóch. I w tym problem chyba był. Jak by się gorzej czuła, to by nie szalała wczoraj. Wcześniej była wyprowadzana na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

Jutro będzie cały dzień u mnie, to więcej napiszę. Pewnie będą we dwoje z Hienkiem do siebie wyć przez ścianę. Niestety spotkania nie będzie, bo jak się spotkają to ze szczęścia jeszcze zafunduje sobie drugie szycie, a to jej na zdrowie z pewnością nie wyjdzie.

Link to comment
Share on other sites

Zarejestrowałam się na Dogomanii specjalnie aby napisać ten post. Moja siostra (ze Zgierza) zgłosiła się do Was chcąc adoptować sunię. Wstępnie umówiła się na niedzielę na jej odbiór. Uważam, że to co robicie jest bardzo nie w porządku. Jej pierwszy telefon do Was był ok. tygodnia temu. Najpierw czekała na wizytę kogoś kto stwierdzi, że może adoptować psa. Potem, aż ustalicie między sobą czy zgadzacie się na adopcję, a teraz dowiaduje się, że do adopcji może wogóle nie dojść. I to z tego wątku a nie od Was osobiście.
Czy wy nie rozumiecie, że ktoś kto podjął decyzję, że właśnie tego psa chce adoptować, że chce mu dać dom, a przede wszystkim całe swoje serce, to tak naprawdę już to serce oddał. Ona nie śpi po nocach, bo nie może się doczekać tej niedzieli, planuje jak zorganizować swój czas, planuje urlop, ba, nawet profesjonalne szkolenie.
Niedawno musieliśmy pogodzić się z bardzo bolesną stratą i podjąć najtrudniejszą w życiu decyzję, tą ostateczną. Po ponad 16 latach straciliśmy najwspanialszego przyjaciela. Jednak niektórzy ludzie nie potrafią żyć w pustym domu bez merdającego ogonka. Stąd decyzja o adopcji.
A Wy tak naprawdę fundujecie mojej siostrze kolejną stratę.
Moim zdaniem tak się nie robi:shake:. Oczywiście, że dobro suni jest najważniejsze. Tylko po co robić komuś nadzieję?

Link to comment
Share on other sites

Mitunia, to ja od poczatku rozmawiam z Twoją siostrą.
Wczoraj wieczorem podjęłyśmy decyzję, że Sara pojedzie do niej.
Nie miałyśmy w ogóle świadomości, że dt myśli nad pozostawieniem
Sary u siebie. Wtedy wstrzymałbyśmy rozmowy z chętnymi domami.
Ja ostnio rozmawiałam z Wandą przez telefon i nie było żadnej takiej informacji, że może suczka zostałaby na zawsze.
Bardzo mi przykro, że nastąpiła taka sytuacja, ale na prawdę nie było to naszym zamierzeniem. Zresztą rozmawiałam już z p. Kariną.

Mamy wielką prośbę do Wandy, ponieważ Dorota nie może się z nią skontaktowac od kilku dni, żeby odezwała się do niej i wtedy podejmiemy decyzję ostateczną. Mam nadzieję, że ten kontakt będzie jak najszybszy.

Link to comment
Share on other sites

Wiem, że rozmawiałaś już z Kariną, bo mamy kontakt właściwie non-stop na Skypie.
Rozumiem, że nie było to zamierzone, nie winię oczywiście Ciebie, tylko nie rozumiem dlaczego osoby z dt, które chcą adoptować Sarę, nie poinformowały wcześniej, że jest taka możliwość. Poza tym, w tej chwili już nie ważne czyja wina, stało się i trzeba się z tym pogodzić.
Nie wiem czy na miejscu siostry zdecydowałabym się szukać innego psiaka, którego mogłabym adoptować, bo nie wiadomo czy znów w ostatniej chwili coś się nie zmieni. Ale to już tylko od niej będzie zależało, ja mam już swój dom i dwa własne psy.

Link to comment
Share on other sites

Mitunia!
Może siostrze spodobałaby się ta- marnuje się w schronie we Wrocławiu:placz:;
[CENTER][B][SIZE=3][COLOR=magenta]SARA[/COLOR][/SIZE][/B][/CENTER]

* Lubi dzieci- jak ją grupa przedszkolna obstąpi to jest w siódmym niebie! Mieszka z kotami i kozłem :smile:
* Do swoich ludzi bardzo w porządku, do obcych nieufna i może być niemiła.
* Świetnie stróżuje! Zresztą teraz to właśnie robi, ale tak na prawdę nie ma nikogo, kto by się sunią zajął, więc chodzi w dredach i jest coraz bardziej przygnębiona.
* Piękna, wielka i w kwiecie wieku (ok. 5 latek), całkowicie potrzebująca swojego ogródka do biegania i swoich dzieci do pilnowania!

[B][SIZE=3]CZY KTOŚ MA JAKIŚ POMYSŁ??? :-([/SIZE][/B]

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images25.fotosik.pl/273/90674a3766d234c7.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

epe!
Pewnie, że się podoba, mi zresztą też. Tylko, że aby adoptować psiaka musi "zaiskrzyć". Przeglądałyśmy razem mnóstwo ogłoszeń. Jedne psiaki były bardziej potrzebujące, inne mniej. Jedne bardziej urodziwe, inne mniej. Suczek w typie leonbergera też jest sporo. Ale to właśnie ona (Sara z W-wy/Siedlec) wpadła w oko, ścisnęła za serducho. Mój tata powiedział, że na tą niedzielę, w którą mieliśmy odebrać sunię, wszyscy czekali jak na narodziny dziecka. I chyba tego nie da się tak po prostu zastąpić. Może za jakiś czas...

Mam jeszcze pytanie: dlaczego ten Pan, który zdecydował się adoptować sunię nie zrobił tego wcześniej? Gdy nie interesował się nią nikt inny? Miał przecież mnóstwo czasu. Wręcz sunia została przeniesiona gdzie indziej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mitunia']Jeśli dobrze zrozumiałam, Sunia była w dt u Pani Wandy ok. miesiąc, a może i dłużej. Więc dziwię się dlaczego decyzja o tym, że może tam zostać zostaje podjęta dopiero teraz. Tylko tyle...[/QUOTE]

czasami tak bywa, nasze tymczasy tez nie od razu zostaly na stale, bo nie tak mialo byc...

ale o ile zrozumialam z wypowiedzi Anuki - dom w Siedlcach zglasza sie na liste do rozwazenia... dajmy sobie wszyscy szanse rozplątać ten supeł..

Link to comment
Share on other sites

Ja ze swojej strony powiem tylko tyle że bardzo mnie cieszy decyzja jaka podjęła Pani Wanda wraz z mężm, bo mógł bym odwiedzać Sarę i mam 100% pewności że włos jej z głowy nie spadnie ( nie licze tych które zgubi z przyczyn naturalnych ) i oczko wodne jest i dużo fajnych psiaków do zabawy gdzie ona mogła by być szczęśliwsza:loveu:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='reksio50']Ja ze swojej strony powiem tylko tyle że bardzo mnie cieszy decyzja jaka podjęła Pani Wanda wraz z mężm, bo mógł bym odwiedzać Sarę i mam 100% pewności że włos jej z głowy nie spadnie ( nie licze tych które zgubi z przyczyn naturalnych ) i oczko wodne jest i dużo fajnych psiaków do zabawy gdzie ona mogła by być szczęśliwsza:loveu:.[/quote]

Rozumiem Cię, bo wtedy miałbyś ją blisko :) Ale nie możesz zakładać, że gdzie indziej miałaby gorzej. Razem z siostrą codziennie chodzimy na spacery z moimi psami (zapewniam Cię, że są super fajne ;)), oczko wodne też jest, a miejsc na spacery w Zgierzu też nie brakuje, jest rzeczka i stawy na odludziu, a moja sunia też uwielbia wodę (jest w galerii na owczarku - REDA).
Chociaż z drugiej strony rozumiem, że ufasz ludziom, których znasz, a nie komuś obcemu. Takie życie...

Link to comment
Share on other sites

No to ja krok po kroku odpowiem.
Jestem tylko posłem, więc nie bijcie.

Sara jest u nas 2 miesiące.
Nie ja zobowiązywałam się nią opiekować na dt, ale po części też to robiłam. Pod moją opieką i odpowiedzialnością jest Misza.
O tym, żeby Sara z nami została myśleliśmy od dawna. Ale decyzja same wiecie to odpowiedzialność, więc ponieważ nie było takiej konieczności nie zapadała od razu. Na wątku nie było żadnej informacji o zgłaszających się domach. Wszyscy z wątku pouciekali. Właściwie to tak z Sarą zaczęliśmy żyć jak by była jednym z domowników.

A teraz najważniejsze:

[COLOR=red]my daliśmy tylko jeszcze jeden dom do wyboru, nie zaś zadecydowaliśmy.[/COLOR]

Sara nie jest naszą własnością. Tu chodzi o jej dobro, nie nasze. My nie wyciągamy po nią ręki bo nie mamy takiego prawa, mimo że opiekowaliśmy się nią te 2 miesiące i znosiliśmy z uśmiechem każdą jej psotę (a trochę tego było).

Nie od nas zależy też decyzja. Decyzja należy do tych, którzy pod naszą opiekę nam ją oddali.

My ze swej strony zaakceptujemy każdą odpowiedź.

Jeżeli będzie trzeba to ze smutkiem pożegnamy Sarę.

Martwi mnie tylko jedno, to co zawsze mnie martwi u ludzi, którzy dzwonią w sprawie adopcji. Nikt do mnie (no bo do Wandy zwykle dodzwonić się nie można jak zwykle) nie zadzwonił, nie wysłał wiadomości z zapytaniem jaki Sara ma charakter, jaka ona jest, jakie mogą być problemy. To nie zarzut tylko smutna refleksja.

Ale może tylko tak wyszło, może potencjalne domy chciały....

Pod spodem jak na coś nie odpowiedziałam, to jeszcze odpowiem indywidualnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mitunia']epe!
Pewnie, że się podoba, mi zresztą też. Tylko, że aby adoptować psiaka musi "zaiskrzyć". Przeglądałyśmy razem mnóstwo ogłoszeń. Jedne psiaki były bardziej potrzebujące, inne mniej. Jedne bardziej urodziwe, inne mniej. Suczek w typie leonbergera też jest sporo. Ale to właśnie ona (Sara z W-wy/Siedlec) wpadła w oko, ścisnęła za serducho. Mój tata powiedział, że na tą niedzielę, w którą mieliśmy odebrać sunię, wszyscy czekali jak na narodziny dziecka. I chyba tego nie da się tak po prostu zastąpić. Może za jakiś czas...

Mam jeszcze pytanie: dlaczego ten Pan, który zdecydował się adoptować sunię nie zrobił tego wcześniej? Gdy nie interesował się nią nikt inny? Miał przecież mnóstwo czasu. Wręcz sunia została przeniesiona gdzie indziej.[/quote]

Mituniu przyznam, że to nie w porządku. Ale jeszcze raz powtórzę nie jesteśmy doskonali, ale i nie wyciągamy ręki. Powiedzmy, że ktoś kogo kochamy, a komu nigdy o tym nie powiedzieliśmy i dlatego zdecydował się ułożyć sobie z kimś innym życie w ostatniej chwili decydujemy się wyznać prawdę. Czy w tej ostatniej chwili, kiedy odchodzi, mimo że wiemy że źle postąpiliśmy i że strasznie właśnie komplikujemy mu życie, nie powinniśmy mu tego powiedzieć. Nie wiem. Może i lepiej byłoby nie mówić. Ja wierzę, że jaki Sarze los pisany, taki będzie. Czy u nas czy też u Twojej siostry.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...