Ciapa Posted July 5, 2004 Share Posted July 5, 2004 :cry: Kora, trzymaj sie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elvisek Posted July 5, 2004 Share Posted July 5, 2004 cześć mam na imię Elwira i jestem tu nowa chciałam ci powiedzieć,że mi bardzo przykro z powodu twojego pieska, ja dwa lata temu straciłam swoją bokserkę Zewę i muszę wyznać że po dzień dzisiejszy(mimo,że mam nowego psiaka)jeżdżę na miejsce gdzie ją pochowałam i sobie popłaczę. To był mój najlepszy przyjaciel. Pozdrawiam cię mocno,badź dzielna . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kora Posted July 7, 2004 Author Share Posted July 7, 2004 Bardzo Wam wszystkim dziekuję za dobre slowa, ale caly czas myslę ze moze nie wykorzystalam wszystkich mozliwości. Pól roku walki, to moze zbyt malo? Dorota Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted July 7, 2004 Share Posted July 7, 2004 Bardzo Wam wszystkim dziekuję za dobre slowa, ale caly czas myslę ze moze nie wykorzystalam wszystkich mozliwości.Pól roku walki, to moze zbyt malo? Dorota Spójrz na to z innej strony. A może pół roku cierpień to zbyt dużo? Chciałabyś przedłużyć Jej życie - ale dla kogo? Dla Niej czy dla siebie? Jeśli cierpiała i nie było szans na wyleczenie, to podjęta przez Ciebie decyzja była jedyną słuszną. Nie powinniśmy skazywać naszych przyjaciół na sztuczne przedłużanie życia i cierpienie. Jeśli jest jakaś iskierka nadziei, że uda się psiaka wyleczyć, to inna sprawa. Trzeba walczyć do upadłego. Jeśli jednak przypadek jest beznadziejny i jedyne co nam pozostaje, to przedłużanie bólu, powinniśmy podejmować decyzje, które tylko pozornie wydają się okrutne. Ja osobiście wolałabym odejść szybko i w miarę bezboleśnie. Gdybym miała w perspektywie pełną cierpienia wegetację bez perspektyw na poprawę - chciałabym zostać poddana eutanazji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jovka Posted July 7, 2004 Share Posted July 7, 2004 Dopiero teraz zobaczyłam... :( :( :( Poznałam Korę całkiem niedawno, już jako chudego choruska w za dużych szelkach, a i tak jest psem, który wpisał się w mojej pamięci jako jeden z najmilszych, jakie znam. Bardzo szkoda, że tak kótko :( Pól roku walki, to moze zbyt malo? Nikt tu chyba nie ma wątpliwości - i Ty też nie powinnaś - że zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy walcząc o Korę. Ale wyrok na nią wydała choroba i nic się nie dało zrobić. Chyba, że na siłę... przedłużając powolne odchodzenie. A to, jak pisała Mokka, byłoby gorsze do zniesienia i dla Twojej dzielnej psinki i tak na prawdę dla Ciebie, za bardzo ją kochasz, żeby patrzeć jak strasznie cierpi :cry: . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted July 10, 2004 Share Posted July 10, 2004 Mnie tez jest przykro... :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kulka Posted July 14, 2004 Share Posted July 14, 2004 Taki żal ! Ale pamiętaj że niestety to może okrutne , ale czas leczy rany i zobaczysz że kiedyś się z Korą spotkacie. A Korę zawsze będziesz nosić w serduchu!! :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 Bardzo Wam wszystkim dziekuję za dobre slowa, ale caly czas myslę ze moze nie wykorzystalam wszystkich mozliwości.Pól roku walki, to moze zbyt malo? Dorota Dorota, wykorzystalas wszystko, napewno. Uwierz mi. Czujesz to samo co ja-ze w pewnym momencie staje sie to waleniem glowa w mur a ukochana istota niknie w oczach! To wszystko to dla mnie szok, Rotti, Twoja Kora moja Sara-zaduzo jak na tak krotki czas. Wiesz,ze u mnie to byla 'blyskawica' to bardzo,bardzo boli :cry: :cry: Ponad dwa miesiace temu pogodna, zdrowo wygladajaca sunia i tu nagle guz... Mam tylko nadzieje ze bliskie naszym sercu dziewczyny zaprzyjaznily sie-Twoja Kora, moja Ziutka(odeszla rok temu-zaczynam bac sie lata!),Sara i nasza Kamusia... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
blaira Posted July 28, 2004 Share Posted July 28, 2004 Ten topic wlasciwie odkrylam przed chwilka bo o Korze dowiedzialam sie odsamej Doroty dorotko, z tego co od Ciebie uslyszalam to powiem Ci tyle ze zrobilas cholernie duzo dla swojej niuni nie masz sie za co obwiniac . Korze jest tam gdzies napewno super skoro"pobiegla do innych psow" co bylo znakiem dla Ciebie ona bedzie zawsze nad Toba czuwala buziaki blaira Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gofi Posted July 29, 2004 Share Posted July 29, 2004 To smutne jak dchodzi nasz najlepszy przyjaciel - piesek Zawsze jest nam wtedy bardzo przykro i obwiniamy siebie że go uspaliśmy. Ale takie uspanie dało ukojenie Korze, ona napewno będzie zawsze z Tobą i nigdy cie nie opuści... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kora Posted August 1, 2004 Author Share Posted August 1, 2004 Dzisiaj mija miesiac od odejscia mojej Koruni, bylam w Koniku na jej grobie. Wspominalam jak byla malutka, ile dla mnie znaczy, ile jej zawdzieczam. Nie ma psa, ktory jej do rowna, ktory w czesci moze ja zastapic! Lapie sie na tym ze zaluje, chwil kiedy bylam w schronisku, a nie z nia! Przez siedem lat kazda niedziela, ile to czasu? Ale moze dlatego ze tak bardzo porusza mnie los psow i niesienie im pomocy daje mi sile, aby teraz dalej zyc bez Koruni! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kora Posted July 1, 2005 Author Share Posted July 1, 2005 Dzis mija pierwszy straszny rok, od kiedy nie ma mojej ukochanej suni. Rok temu o tej porze jeszcze byla ze mna o 17 jechala w ostatnia swoja podroz do Konika. Dzis o tej porze bede jechala do niej sama, zeby spedzic z nia troche czasu. Dzis wiem ze zaden pies nie moze mi jej nie zastapic. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted July 1, 2005 Share Posted July 1, 2005 Jestem z toba - moj Atos zaopiekuje sie nia - z perwnoscia!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kora Posted April 4, 2006 Author Share Posted April 4, 2006 Trzynascie lat temu przyszla na swiat moja ukochana sunia bulaszka Korunia, byla dla mnie czyms, a wlasciwie kims ogromnie waznym w zyciu. Przez prawie jedenascie lat slonce swiecilo pelnym blaskiem, teraz przygaslo bo Korunia odeszla, zaden pies mi jej nie zastapi! [URL="http://img330.imageshack.us/my.php?image=koraimaja46bh.jpg"][IMG]http://img330.imageshack.us/img330/8253/koraimaja46bh.th.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted April 5, 2006 Share Posted April 5, 2006 Kora, trzymaj się cieplutko! :calus: Kiedyś jeszcze się zobaczycie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted April 7, 2006 Share Posted April 7, 2006 [COLOR=Blue][I]Tak bardzo byśmy chcieli zatrzymać naszych przyjaciół przy sobie jak najdłużej ...:shake: nie można ...zatrzymajmy więc WSPOMNIENIA te najpiękniejsze chwile .............[/I][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cuciola Posted April 8, 2006 Share Posted April 8, 2006 wiem jak to jest stracic przyjaciela :( :( :( moj simbus odszedl miesiac temu...wiem ze zaden piesek mi go nie zastapi ale nie umiem zyc bez 4 -lapnego. Czekam na majowy miot w sprawdzonej hodowli zeby maluch w wakacje znowu nadal sens mojemu zyciu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted April 8, 2006 Share Posted April 8, 2006 Zawsze trudno sie pogodzić z ocejściem naszych przyjaciół a najgorsze jest to, że one żyją tak krótko :( dla Kory [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kora Posted July 2, 2006 Author Share Posted July 2, 2006 Wczoraj, minela druga rocznica odejscia mojego Slonka Koruni, jak co roku w tym dniu o tej samej porze bylam z nia tyle ze na cmentarzu w Koniku. Widze jak zmienia sie wszystko, jak wraz z jej odejsciem zamknal sie pewien rozdzial w moim zyciu, nigdy zaden inny pies mi jej nie zastapi. Bardzo Cie kocham Bulasiu! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martavantos Posted July 2, 2006 Share Posted July 2, 2006 NAprawde bardzo ci współczuje. Łzy mi leca czytajac twojego posta:-( . Nie potrafiłabym zyc bez moich psów:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted July 2, 2006 Share Posted July 2, 2006 [B][COLOR=darkgreen]Kora bardzo mi przykro. Wiem co czujesz - nie tak dawno przechdziłam to samo:shake:[/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kora Posted July 1, 2007 Author Share Posted July 1, 2007 Dzisiaj za kilka godzin minie trzecia rocznica odejscia mojej ukochanej Koruni. Byla moim Sloncem, ktore zawsze mam w sercu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted July 1, 2007 Share Posted July 1, 2007 [IMG]http://blogol.hu/pikz/kisherceg/candle.gif[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted July 1, 2007 Share Posted July 1, 2007 [*] ja sobie nie wyobrazam jakby to było gdyby nie było przy mnie mojej Kory....serdecznie wspolczuje..:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ma_ruda Posted July 1, 2007 Share Posted July 1, 2007 Sama odmierzam czas od dnia odejścia mojej Puni- za 2 dni minie 11 miesiąc. Trzy lata bez Kory wydaje się zapewne długo, ale domyslam się, że tęsknisz tak jakby to było wczoraj. Kora miała wspaniałą Panią i tam za Tęczowym Mostem na pewno jest z Ciebie dumna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.