Jump to content
Dogomania

Pies pogryzł dziecko.


ewajanka

Recommended Posts

[quote name='Vectra']- bała się go
- nie zauważyła wcześniejszych ostrzeżeń , a może widziała , ale pies miał żły humor / zły dzień , on tak czasem ma , on warczy ale nie gryzie tralalala
- pies czuł się niepewnie

Reasumując - ten pies nauczył się rozwiązywać "problemy" zębami .... bo inaczej , mimo prób , się nie dało ... no tak działa pies[/quote]

ja np dopiero ze sporej perspektywy widze, ze jakos instynktownie nauczylam sie schodzc F z drogi w sytuacjach potencjalnie konfliktowych-ale nie uwazalam, ze one takie sa, ze cos jest nie tak. teraz widze, ze oboje zachowujemy sie calkiem inaczej-wiec jednak cos tam nie gralo...:p
ale nic tak nie uczy zycia z psem jak wlasnie taki gad... byle nam ktos oczy otworzyl, skoro sami czasem nie umiemy - a potem moze byc z gorki ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 360
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Vectra']Owszem do walk , ale między psami / zwierzętami
Agresja do ludzi była eliminowana !!! Każdy agresywny do ludzi, super walczący pit był zabijany.
Bo jak sobie wyobrażacie , rozdzielenie dwóch walczących pitów , które odpowiadają agresją do człowieka ?[/quote]

Była eliminowana, a to oznacza, że się zdarzała! Czyli w hodowli pitów nie udało się wyeliminować "agresji" wobec ludzi. Ja piszę o tym co pozostało w genach tych psów (mimo, iż nie są hodowane do walk) - możliwość, praktycznie bez przyczyny, wystąpienia niesygnalizowanych i niepohamowanych zachowań agresywnych.

Link to comment
Share on other sites

Pracowałam z moim DONem od naszego pierwszego, wpólnego dnia, nad socjalizacją z człowiekiem. Z każdym człowiekiem. Zawsze. Wszędzie. Mój pies reaguje autentyczną radością na każdy przejaw zainteresowania jego psim jestestwem przez obcą, przypadkowo spotkaną osobę. Tak - proszę obcych ludzi o głaskanie mojego psa:evil_lol:.
Mam nadzieję, że wraz z nadchodzącą 'dorosłością' Jaga, jego pozytywne nastawienie nie zmieni się, a jeśli już - wyewouluje w kierunku spokojnej obojętności. Póki co - pozwalam na kontrolowany kontakt z każdym chętnym człowiekiem :lol:

Mój poprzedni ON był jak odbezpieczony granat - gotowy do 'wybuchu' w każdej chwili. A wybuchał potężnie... Ciężkie to było bardzo... Nie chciałam tak nigdy więcej:shake:.

O ile z ludźmi nam się 'udało' - w cudzysłów ujęłam, bo pies ciągle się jeszcze rozwija i niczego pewnym być nie można ;), o tyle z psami mamy solidny kłopot...

Agresja.
W stosunku do psów, ktore w brutalny sposób naruszają naszą najbliższą przestrzeń.
Dlaczego?
Ano dlatego, że mój pies jako kilkumiesięczny podrostek został kilkakrotnie zaatakowany przez obce psy/suki - był odganiany ode mnie, poniewierany, nie reagowano na jego poddańcze gesty/skomlenie.
Później ja, ze zwykłego strachu, prawdopodobnie wzmacniałam jego złe reakcje...:-(
Teraz odkręcam jak mogę.

W związku z powyższym pytam:
Mam źle zsocjalizowanego psa?
Co mogłam zrobić inaczej?
Wynieść się w dziką głuszę, żeby nie mieć fatalnej przyjemności trafienia na popiep*zone zwierzęta, które atakowały mojego psa?

Mam go tłuc za to, że się rzuca na obskakującego nas czterołapa?
Mam mu wlać za to, że dostaje szału jak jakiś chole*ny, biegający luzem pieseczek próbuje mu z pyska wyjąć gryzak, którym odwracam jego uwagę?!
Cóż mogę zrobić w tej chorej rzeczywistości, gdzie: 'ten pies tak ma', 'on kradnie piłki wszystkim psom', 'nie mam po co wołać, bo i tak nie przyjdzie', 'niech się pobawią', 'pies się musi wybiegać -Pani jest nienormalna'....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']Była eliminowana, a to oznacza, że się zdarzała! Czyli w hodowli pitów nie udało się wyeliminować "agresji" wobec ludzi. Ja piszę o tym co pozostało w genach tych psów (mimo, iż nie są hodowane do walk) - możliwość, praktycznie bez przyczyny, wystąpienia niesygnalizowanych i niepohamowanych zachowań agresywnych.[/quote]
a u innych ras się nie zdarza :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: ciekawe :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']
Ludzka zasada wzajemności - jestem miły, kocham, opiekuję się - przecież mnie nie ugryzie!
Psia zasada wzajemności - spadaj z tego fotela bo urąbię. Wiem że sobie mogę na to pozwolić.


P.S. 2. Niechże sobie każdy co chce, robi (to do Władczyni), zwłaszcza jak naprawdę jest odpowiedzialny (a tak jest w tym przypadku i doskonale to widzę na Polach, naprawdę, doceniam i w pewnym sensie podziwiam) - jeno męczące jest jak się slucha jaka ta Su jest do innych psów i stopniowo traci się cierpliwość (mea culpa) wobec dawanych dobrych i plynących z serca rad na wychowanie innych zwierzaków. Tylko tyle.[/QUOTE]

jeżeli usłyszałabym od Su spadaj z fotela bo urąbie daję słowo że nie byłabym taka pluszowa, bo ja mam silniej rozwinięty instynkt posiadania niż mój pies:diabloti:

widzisz na Polach? I całkiem serio pytanie - znamy się a ja nie wiem że Ty to Berek czy widujesz mnie po prostu? Będę miała lęki:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juliusz(ka)']

Mam go tłuc za to, że się rzuca na obskakującego nas czterołapa?
Mam mu wlać za to, że dostaje szału jak jakiś chole*ny, biegający luzem pieseczek próbuje mu z pyska wyjąć gryzak, którym odwracam jego uwagę?!
Cóż mogę zrobić w tej chorej rzeczywistości, gdzie: 'ten pies tak ma', 'on kradnie piłki wszystkim psom', 'nie mam po co wołać, bo i tak nie przyjdzie', 'niech się pobawią', 'pies się musi wybiegać -Pani jest nienormalna'....[/quote]
Niestety , nie rozumiesz - co oznacza ... skarcenie , za nieodpowiednie zachowanie ..
Nikt tu nie tłucze psów , tylko karci , karci stosownie do czynu ...
Czyli jak pies warknie , mówisz NIE
Głośniej , możesz szarpnąc mówiąc NIEEEEEEEE
Rzuca się na psa , szarpiąc , ryczysz NIEEEEEE i możesz strzelic smyczą

To nie chodzi o tłuczenie , bo to nic nie daje ... ale nagradzanie smakołyczkiem , odciągając szmatką , agresywnego psa .. działa odwrotnie od zamierzonego celu.

Pies musi zrozumiec , że agresja , to złe zachowanie , które spotyka się z nieprzyjemną karą , lepiej byc miłym wtedy jest smaczek :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Z moich doświadczen i informacji o agresji w domu, wobec opiekuna, zaobserwowalam:

1. wyolbrzymianie przez wlascicieli zachowan rzekomo agresywnych - np pies czesany, gdy go zabolalo, ostrzegawczo bez gryzienia zlapal za ręke, panika totalna - "dominator", agresor, nic tylko zabic.
2. agresja sytuacyjna prowokowana - szczeniak 4-miesieczny je, wlascicielka na kolanach podsuwa sie zabrac mu miske, bo jej kazali psa zdominowac
3. agresja nauczona - wlascicielka daje miske, po czym natychmiast odbiera i daje jeszcze raz, pies nauczyl sie, ze po odebraniu dostanie tym szybciej, im bardziej bedzie sie dopominac, w koncu ustawicznie drazniony takim postepowaniem reaguje skokiem z wyszczerzonymi zębami
4. agresja nauczona w pierwszych tygodniach zycia - hodowczyni chciala miec wyjatkowo agresywny miot, aplikowala szczeniakom plytkie bodzce bólowe, cofajac je, gdy bodaj zawarczaly
5, agresja pozorna tylko w jednej sytuacji - zaprzyjazniony afgan nie dawal wlascicielom sciagac sie z kanapy, warczal,ustepowali, lecieli po mnie (mieszkalam obok), pies spadal natychmiast jak wchodzilam - bylo w tym wszystkim wiecej rytualow zabawowych niz prawdziwej agresji, poza tym pies byl slodyczą do wlascicieli
6. agresja bez ostrzezenia, bez hamowania - u suki i dwojga z jej potomkow (suka calkowicie asocjalna, jeden raz w zyciu cos takiego widzialam, z dwojga potomkow jeden zabil czlowieka z grupy rodzinnej, drugi o malo co, oba byly chowane w calkowicie rozny sposob)
7. agresja z podniecenia witaniem - zwierzę na pewnym stopniu przyjaznego pobudzenia nagle wybuchalo agresją, jakby bylo sprzezenie tych emocji

Wydaje mi sie, ze brak wychowania, brak podporzadkowania, stawiania zadan psu nie musi, choc moze skutkowac niebezpieczną agresja.
Nie musi, bo mielibysmy w Polsce ludzi, a potem psow o polowę mniej.
Wydaje mi sie, ze sa przypadki, w ktorych najlepszy nawet trener moze w najlepszym razie uzyskac tylko podporzadkowanie pozorne, bez wiezi emocjonalnej, to podporzadkowanie rozpadnie sie przy pierwszej sposobnosci.
Wydaje mi sie, ze przy wiezi emocjonalnej agresja domowa moze byc tyle grozna ile klotnia w trwajacej razem rodzinie.
Natomiast jesli pies nie jest zdolny do zwiazania sie emocjonalnego, to wtedy naprawde ma sie w domu bombe z wlączonym zapalnikiem.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']a u innych ras się nie zdarza :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: ciekawe :lol:[/quote]

Zdarza się niestety. Ale jest to efekt pewnej "mutacji" a nie świadomego i celowego działania hodowlanego. Co z tego, że związanego z nieaktualnym celem, ale "owoce" tego działania pozostały.
I zrozumcie, że nie piszę tego jako zarzutu wobec rasy! Te psy są takie jakie są. Są tak samo "nienormalne" jak goldeny aportujące godzinami piłeczkę. Wszystkie psy są w jakimś sensie zdegenerowane. Inaczej mielibyśmy praktycznie jedną rasę "wilkopodobną".
Ale uważam, że każdy, kto podejmuje się "życia pod jednym dachem" z psem musi brać pod uwagę, że środowisko i wychowanie bazuje na "podkładzie genetyki", której u tego konkretnego osobnika już się nie zmieni.

Link to comment
Share on other sites

Marmasza , a jak nazywasz mutacja , działa jak szarańcza ....
Bo , TTB , nie są na szczycie list gryzących psów :)

Bodajże Holandia(?) , wycofuje zakaz posiadania TTB ... bo wyeliminowanie tych psów , nie zmniejszyło ilości pogryzień , dotkliwych pogryzień.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Wydaje mi sie, ze przy wiezi emocjonalnej agresja domowa moze byc tyle grozna ile klotnia w trwajacej razem rodzinie.
Natomiast jesli pies nie jest zdolny do zwiazania sie emocjonalnego, to wtedy naprawde ma sie w domu bombe z wlączonym zapalnikiem.

Zofia[/quote]

Aż chce się zacytować "wężykiem, wężykiem".
Ale o ile dobrze pamiętam, to E.Trumler w jednej ze swoich książek opisując fazy rozwojowe psów sygnalizuje, że pies nie rodzi się z umiejętnością nawiązywania więzi emocjonalnej z człowiekiem. Owszem, ma taką zdolność, ale ogólną a nie nakierowaną na człowieka. U szczeniak w okresie pomiędzy czwartym a siódmym tygodniem kształtują się zachowania, które można nazwać "nakierowaniem na..." i od tego w jakim otoczeniu będzie przebywać i jakie będzie miał doświadczenia zależy przyszłe cechy charakteru w tym względzie.
Zauważcie, że pasterze często właśnie 5,5-6 tygodniowe szczenięta umieszczają pośród np. owiec izolując je od innych psów, po to aby w przyszłości pies był emocjonalnie zwiazany ze zwierzętami, które ma chronić i bronić!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Marmasza , a jak nazywasz mutacja , działa jak szarańcza ....
Bo , TTB , nie są na szczycie list gryzących psów :)

Bodajże Holandia(?) , wycofuje zakaz posiadania TTB ... bo wyeliminowanie tych psów , nie zmniejszyło ilości pogryzień , dotkliwych pogryzień.[/quote]

Jeśli weźmie się pod uwagę badania kanadyjsko-amerykańskie (w tym rejonie TTB jest dużo bardziej popularny), to "czołówka" wygląda następujaco (podaję za Merritt Clifton - wyniki obserwacji przypadków agresji psów wobec ludzi): pitt, rotek, presa i ich mieszańce: 74%,
pitt, rott, hybrydy psiowilcze: 72%,
na 2209 zbadanych przypadków z udziałem pitta: 1110.
To nie czołówka?

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

W wieku 3 tygodni - skonczonych 3 tygodni -mozna tez odizolowac szczeniaka od innych psow i zaczac z nim szkolenie, efekty niesamowite, tak byla prowadzona suka, ktora w wieku 4,5 miesiaca pokonala 15 doroslych psow na MPTT.
Ale mozna tez - wlasnie w tym wieku, jak to robila opisywana przeze mnie hodowczyni - uczyc atakowania ludzkiej reki podsuwajacej sie normalnym ruchem co szczeniakowi grozilo bolem.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Dokladnie tak, w tym wieku mozna tez odizolowac szczeniaka od innych psow i zaczac z nim szkolenie, efekty niesamowite, tak byla prowadzona suka, ktora w wieku 4,5 miesiaca pokonala 15 doroslych psow na MPTT.
Ale mozna tez - wlasnie w tym wieku, jak to robila opisywana przeze mnie hodowczyni - uczyc atakowania ludzkiej reki podsuwajacej sie normalnym ruchem co szczeniakowi grozilo bolem.

Zofia[/quote]

to znaczy, ze korzystniejsze byloby odbierac szczeniaka juz wczesniej do nowego domku niz wedlug wskazan w 8 tyg.,
czy chodzi o pracę z nim nadal będącym przy matce?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']Jeśli weźmie się pod uwagę badania kanadyjsko-amerykańskie (w tym rejonie TTB jest dużo bardziej popularny), to "czołówka" wygląda następujaco (podaję za Merritt Clifton - wyniki obserwacji przypadków agresji psów wobec ludzi): pitt, rotek, presa i ich mieszańce: 74%,
pitt, rott, hybrydy psiowilcze: 72%,
na 2209 zbadanych przypadków z udziałem pitta: 1110.
To nie czołówka?[/quote]

pomińmy badania , bo w PL takich nie ma

co proponujesz ? zapewne wyeliminowanie TTB i co dalej ? będzie piękniej :cool3:

Link to comment
Share on other sites

No nie, wszelkie ekstrema są szkodliwe... :lol:

Ja z kolei znam takie oto przypadki agresji - bull samiec siedzi w kuchni, wybuch agresji gdy ktoś probuje wejśc do pomieszczenia (poważnej agresji, poprzedzonej owszem burkotami - ludzie nauczyli się że jak burkocze, wycofują się i jest git) - nota bene byli to znani hodowcy tej rasy, upiorne dosyć...
Rottek - poważne pogryzienia (pogotowie) dziecka właścicieli, nastolatka, ojciec kazał chłopcu wytrzeć psu pysk ręczniczkiem. Rodzina sygnalizowała ojcu że pies robi się dla nich niemiły, facet to wyśmiewał, mięczaki jesteście, własnego psa się boicie?
Miks - powazne pogryzienia poprzedzone wcześniejszymi uderzeniami zębami, powarkiwaniem - za fakt przejścia przez przedpokój.

I tak dalej, i tak dalej.
Nie wspomne o psach ktore na spacerze startujądo innego psa, za przytrzymanie na smyczy odwijaja się i wbijają mocno zęby w pana - to w pewien sposób eeee.... norma... w pewnych rodzinach. "On nie jest agresywny, tylko nie lubi jak się mu przeszkadza".
:evil_lol:

Ale i spanielki pilnujące kości (to akurat geny i psychoza), yorki wbijajace się ludziom w nogę kiedy ktoś zrobił za gwałtowny ruch, itd. itp.
Toteż uważam że naprawdę - skoro ludziska nie radzą sobie z w/w yorkami i spanielkami, jakże sobie poradzą z rott albo AST?

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Vectra, ja proponuje wyeliminowanie z rozrodu psow wszystkich ras objawiajacych niekontrolowana agresje - obojetnie czy do ludzi, czy do psow. Zgodzisz sie z tym?

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']pomińmy badania , bo w PL takich nie ma

co proponujesz ? zapewne wyeliminowanie TTB i co dalej ? będzie piękniej :cool3:[/quote]

Nigdy nie postulowałem eliminacji jakiejkolwiek rasy. Wskazuję tylko na, moim zdaniem, istotne fakty. To czy miłośnicy rasy wezmą pod uwagę tego typu uwagi czy nie nie zależy na szczęście ode mnie.
Natomiast ważnym jest podejście mediów do tego tematu - i odważam się wyrazić opinię, że jeśli nie zostanie wyeliminowana skłonność do agresji u psów w tym typie, to doczekamy się prawa eliminującego z Polski zarówno pitty, asty jak kilka innych ras.
A nawiasem mówiąc pytanie dla ciekawych: dlaczego w zestawieniach amerykańsko-kanadyjskich nie występuje AST? Czy te psy nie gryzą?

Link to comment
Share on other sites

Zosiu , ja cały czas o tym piszę !!!
O wyeliminowaniu agresywnych psów , nie ras ... bo gdyby rasami lecieć , to trzeba by wszystkie psy wybić ....
I zgadzam się z Tobą w kwestii kar , odbierania psów i usypiania ... zakazu trzymania psów ... ja się pod tym podpiszę o każdej porze dnia i nocy.

Ale nigdy nie zgodzę się na wyeliminowaniu pewnej grupy ras psów :)
I również dlatego , że to psy które darzę szczególna sympatia , ale i dlatego iż wiem , że to nie zminimalizuje problemu.
Owszem , jestem bardzo za tym , by utrudnić wejście w posiadanie TTB.
Bo to są psy , nie dla wszystkich !! Do takiego psa , trzeba miech charakter ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Poznalam w Kanadzie dwa koszmarnie agresywne psy - AST - do psow i buldog amerykanski - do ludzi

PS
Cytuje Dodmana (dr nauk weterynaryjnych i przyrodniczych) :
"Doradziłem żywienie naturalne, podkreślajac negatywny wplyw konserwantow na zachowanie".

Link to comment
Share on other sites

Zosia - przebój sezonu! No tak, te konserwanty... :cool3:
:lol:

A reasumując - psy to wspaniałe stworzenia i nie zjadają nas mimo że się o to bardzo staramy.

Do tego aby zaistniało zagrożenie potrzebny jest szczególny zbieg kilku okoliczności: naszego charakteru (lub ideologii ktorą wyznajemy - przypominam opowieść Zofii o bokserce ktorą własciciele woleli uspić, niz szarpnąć, bo nie wolno używac przemocy :cool3: ), granicy naszej tolerancji (czasem nam rozne rzeczy nie przeszkadzają a nawet podświadomie je lubimy), stopnia spostrzegawczości i naszych umiejętności w dziedzinie obserwacji otoczenia oraz czegoś w rodzaju intuicji - plus jeszcze potrzebny jest pies o nieco ponad przeciętną większej chęci urządzania życia w rodzinie. :eviltong:

I dlatego MIMO tego co wyprawiają psiarze dochodzi do - tak naprawdę - stosunkowo malej ilości pogryzień.
BTW mogę zapewnić na 100% że skala jest nieco większa, niż się sądzi - tylko że w wielu przypadkach psiarze się nie chwalą tym, co się dzieje.

P.S.1
Mój Uśmiech Dnia na ten temat: pan od bulteriera, samca, i jego opowieść o porankach. Otóz bull nie lubił jak się go budziło. Oj, nie lubił... A jako że domownicy pracowali, chcieli go JEDNAK wyprowadzać rano na spacer. :cool3: Żeby osoba ktora prosi psa o wstanie nie ponosila (poważnych) konsekwencji, powstał specjalny rytuał - pan domu wykradal się pod drzwi i dzwonił, udając, że przyszli goście. Pies budził się i pędził obszczekać wejście, w tym czasie domownicy byli ukryci w innych pomieszczeniach i nie było na kim wyładowac złości z powodu przerwania różowych snów.
:evil_lol:

P.S.2 Wladczyni Ty się nie denerwuj i nie szukaj zaczajonych agentów - jesteście rozpoznawalni (i nota bene tak sympatyczni w tym wszystkim że nie sposób się do Was nie uśmiechać - jak zobaczysz kogoś wyszczerzonego w szerokim uśmiechu to zapewne bedę ja). :lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Nie lekcewazylabym roli podawanego jedzenia. Moze pobudzac dodatkowo, jak mawiala jedna z bardzo przeze mnie szanowanych osób: "owies w tyłku grzebie". Spróbuj porozmawiac z koniem, ktory stoi na czystym owsie i nie ma nic do roboty.

Ale wracajac do psow - tak, mimo wszystko jakos zyjemy mimo koszmarnych bledow w komunikacji z psem.
Dwa przyklady.

1.Suka - asocjalna, demonstrujaca tępote emocjonalna, kompletny brak nawiazywaniu kontaktu mimo wychowywana w domu, szkolona koszmarnym trudem (trzy kursy, aby zaliczyc mechanicznie PT), niebezpiecznie agresywna (omal nie zabila) do drugiego malego domowego psa, rodzi szczeniaki. Nie ma mleka, usiluje zagryzc szczeniaki, operowana - trzy dni po porodzie rozwinęlo sie ponoc ropomacicze. Nadal usiluje zagryzc szczeniaki, rozwijaja sie bez kontaktu z nia, karmione w mieszkaniu przez czlowieka - teoretycznie powinny byc nastawione absolutnie na ludzi. Niektore szczeniaki z tego miotu odnosza sie do czlowieka, ktory je wychowuje i karmi nieufnie, agresywnie - w wieku 6 tygodni. Jako dorosle, jeden zabija domownika, drugi o malo co.

Drugi przyklad: bardzo ostra do obcych suka, do opiekunow i drugiej domowej suki ideal. Miot odchowywany w kojcu w ogrodzie, kontakt z ludzmi niewielki jedno szczenie najmniej zainteresowane kontaktem z ludzmi, nawiazuje kontakt bardzo silny z tymi, ktorzy zabrali z gniazda. Do obcych skrajnie nieufne, po socjalizacji nawiazuje kontakt z kazdym czlowiekiem przez prace. Jako dorosly umie ostrzegac, demonstruje emocje, kontroluje zęby, nie skaleczyl powazniej niz drasniecie ani czlowieka ani psa.

Wnioski: problem z kontaktem moze byc wrodzony lub wynikac ze zlego odchowu. Zly odchow mozna w duzym stopniu naprawic w przyszlosci, na wrodzony nie ma rady.
Nie da sie w niektorych przypadkach - nie znajac przeszlosci zwierzecia - okreslic, czy brak zwiazkow emocjonalnych z otoczeniem jest nabyty czy wrodzony. Psow na swiecie dosyc - kazdy pies, okazujacy jako dorosly, brak zwiazku emocjonalnego z czlowiekiem, takze niekontrolowana agresje pies-pies powinien byc odsuniety od rozrodu.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

czytam waszą dyskusję z wielkim przejęciem - bardzo ciekawa i pouczająca (człowiek całe życie czegoś się uczy). ale mam wrażenie, ze wasze postulaty to pobożne życzenia. unormalnienie sytuacji da się zrobic małymi kroczkami, a pierwszym jest raczej likwidacja (penalizacja) pseudohodowli, rzetelne kontrole ZwK w hodowlach zarejestrowanych (i to już chyba jest utopią z tego co ludzie opowiadają o ZwK), sterylizacja psów każdego nierasowca.. choć szkoda byłoby pozbyć się całkiem kundli, urozmaicają pejzaż ogromnie. Rasa jest przewidywalna w wyglądzie, a (niektóre) mieszańce to jedyne w swoim rodzaju cuda świata :-).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...