aga1215 Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 A ja mam pytanie, czytam ten topik pobieżnie rzucając się przede wszystkim na kocie fotki :oops: jeśli w tym topiku już o tym było to bardzo,bardzo przepraszam :oops: Mianowicie jakie znacie sposoby nakłonienia kocika do połknięcia tabletki na odrobaczenie? Ja przez długi czas stosowałam podawanie prosto do dzioba strzykawką (bez igły i oczywiście "rozpuszczonego" w rosołku) a i tak większość owego specyfiku miałam na ubraniu. Ostatnio wet.polecił mi taki oto sposób: rozpuścić tabletkę w żółtku jajka i wysmarować tym kocie łapki. Kocik wtedy wyliże łapki razem z lekarstwem. Poskutkowało. :D można też wcisnąć do mordy za język i przytrzymać mordkę (kot powinien być opatulony w kocyk aby nie mógł drapnąć :wink: ) najlepiej operację przeprowadzać w 2 osoby lub z zaskoczenia :P Quote
Myszka.xww Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Czy jesli napisze, ze Simbie w wieku 8 lat powoli zaczelo przechodzic, to Cie pociesze? Szczeniaczka Ci juz przyniosl? Aha, i nie daj sie zastraszyc sadem - nikt takiemu nie uwierzy, ze mu kot pogryzl psa :evilbat: Quote
Patka Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Aga 1215 tak więc wychodzimy z zalożenaia w naszej rodzince "po co się stresowac" pani Wet jest zapraszana do nas na herbatke i szczepienia oraz odrobaczenia można podać w zastrzyku, wolę to, bo Luna potrafi tabletkę dobrze podoana i przełknietą, nawet po pół godziny zwymiotowac - szczwana kobitka, a Walery noc cóż, on jest wyjątkowo oporny i swoje waży. pozdr P&L Quote
Monik@ Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 można też wcisnąć do mordy za język i przytrzymać mordkę (kot powinien być opatulony w kocyk aby nie mógł drapnąć ) najlepiej operację przeprowadzać w 2 osoby lub z zaskoczenia Buuuuuuuaaahhhhaaaaaaaaa.........zapraszam, żebyś poznała Tomaszka. Z tym paniczem ino po dobroci. Szczeniaczka Ci juz przyniosl? Aha, i nie daj sie zastraszyc sadem - nikt takiemu nie uwierzy, ze mu kot pogryzl psa Dowcip polega na tym, że on ludzi nienawidzi (u siebie) lub się panicznie boi (na zewnątrz). Z tego co widzę to z okolicznymi psami jest w dobrej komitywie, obcym schodzi z drogi. Weź pod uwagę, że to w połowie kot, w połowie amstaff. Quote
Poświata Posted November 16, 2004 Author Posted November 16, 2004 Każdy kombinuje żeby taniej :D A w sklepie kupował? Adda a zajrzyj tutaj-cena niższa niż w sklepie o jakieś 30-40zł. 2. Dziewuchy odczepcie się od Basenji - nie obsmarowuje się kogoś poza oczami My go nie obgadujemy :roll: , my za nim zatęskniłyśmy. Nie ma kto sprowadzać mnie na ziemię, jak za dobrze się poczuję w roli kociej mamy :P . Mianowicie jakie znacie sposoby nakłonienia kocika do połknięcia tabletki na odrobaczenie? Dymcio póki co miał podawany środek na odrobaczenie przez weta, strzykawką do pysia, ale myślę że Wasze rady :P kiedyś odważę się i wypróbuję :lol: . p.s. Dymek leży teraz mi na kolanach rozciągnięty na całą długość, z głową na moim brzuchu, tylne łapy sięgają mu do połowy moich łydek :o . Jakiś taki długaśny się zrobił, to już nie jest kociak :roll: :P Quote
aga1215 Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 mam wypraktykowaną jeszcze jedną metode na trucie kota tabletkami - rozgnieść i wymieszać ze śmietaną lub serkiem homo Quote
adda Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Adda a zajrzyj tutaj-cena niższa niż w sklepie o jakieś 30-40zł Ale kino, zagladam tam, a to okazuje się jest mój znajomy :D Kiedyś widywaliśmy się codziennie na Polach Mokotowskich. A tak pytałam o ceny w sklepach, bo ja pewnie kupię w hurtowni, to powinno być taniej. Quote
ajka Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 mam wypraktykowaną jeszcze jedną metode na trucie kota tabletkami - rozgnieść i wymieszać ze śmietaną lub serkiem homo Niestety ta metoda w wypadku mojej kotki nie jest skuteczna-po nabiale wymiotuje. Pomijam fakt,że je najlepiej z całej rodziny, tylko czyste mięsko, rybkę gotowaną lub zupkę ale wyłącznie z talerza i na spółkę z moim ojcem. Nie mogę rozpuścić w talerzu mojego papy tebletek na odrobaczenie, bo niestety nie zrozumie, mamy alternatywne poczucie humoru :roll: Wkładanie kocikowi tabletki pod język itd...no cóż, z tym kotem i ze mną w roli niezgraby to się nie uda. Co prawda to bardzo łagodna i dostojna pani kotowa, co ma już swoje lata, ale w takich sytuacjach wstępuje w nią duch, Boże! chyba tygrysa! Wrzask,ryk, siła wołu, straty w mieszkaniu, obraza pańska a do wtóru krzyki mojego ojca,że mam natychmiast przestac męczyc biedne zwierzę, co doświadczyło od ludzi juz tyle złego, a ja mu jeszcze dokładam cierpień...ech Quote
adda Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Nie mogę rozpuścić w talerzu mojego papy tebletek na odrobaczenie, bo niestety nie zrozumie, mamy alternatywne poczucie humoru :roll: Hi, hi, hi :roflt: :roflt: :roflt: Quote
aga1215 Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 mam wypraktykowaną jeszcze jedną metode na trucie kota tabletkami - rozgnieść i wymieszać ze śmietaną lub serkiem homo Niestety ta metoda w wypadku mojej kotki nie jest skuteczna-po nabiale wymiotuje. Pomijam fakt,że je najlepiej z całej rodziny, tylko czyste mięsko, rybkę gotowaną lub zupkę ale wyłącznie z talerza i na spółkę z moim ojcem. Nie mogę rozpuścić w talerzu mojego papy tebletek na odrobaczenie Ajka - nie wiem, czy jednak nie byłoby wskazane -słyszałam, że cała rodzina łącznie ze zwierzakami powinna się odrobaczywiać , bo niestety nie zrozumie, mamy alternatywne poczucie humoru :roll: i brak poczucia humoru na ten temat nic niestety nie ma do rzeczy Wkładanie kocikowi tabletki pod język itd...no cóż, z tym kotem i ze mną w roli niezgraby to się nie uda. Co prawda to bardzo łagodna i dostojna pani kotowa, co ma już swoje lata, ale w takich sytuacjach wstępuje w nią duch, Boże! chyba tygrysa! Wrzask,ryk, siła wołu, straty w mieszkaniu, obraza pańska a do wtóru krzyki mojego ojca,że mam natychmiast przestac męczyc biedne zwierzę, co doświadczyło od ludzi juz tyle złego, a ja mu jeszcze dokładam cierpień...ech a kto mówił, że to proste, to tylko jedno z wielu ćwiczeń życiowych :P :wink: Quote
ajka Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Aga1512 1.w myśl Twoich cennych pouczeń pojadę jutra do papy i doprawię mu ogórkową (wiem,bo sama ją dziś wykonałam) środkiem,który nabędę uprzednio u weta. :) 2. w myśl tych samych zaleceń już za chwilę skrępuję TZ-a i młodocianą latorośl i w ramach ćwiczeń zapuszczę do paszczy no nie wiem, olej rycynowy, bo akurat mam. :P 3. jeśli przeżyją skrępuję sama siebie, owinę w kocyk i zaaplikuję powyższe środki sobie sama. :-? A tak na serio, już się kiedys nad tym zastanawiałam, skoro wiodę dalece niehigieniczny tryb zycia i obcałowuję moje zwierzeta bez umiaru, w dodatku z nimi śpię, to może mi się jakaś robaczyca przytrafić. A skoro nie chcę rezygnować z tych haniebnych praktyk, może faktycznie raz do roku doprawić rodzince ogórkową? :o Quote
aga1215 Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Aga15121.w myśl Twoich cennych pouczeń pojadę jutra do papy i doprawię mu ogórkową (wiem,bo sama ją dziś wykonałam) środkiem,który nabędę uprzednio u weta. :) po co tyle zachodu, tacie wystarczy środek z apteki :wink: myślę, że latorośli i Tobie taki specyfik nie zaszkodzi, chyba, że koniecznie chcesz weta fatygować :P :wink: Quote
Poświata Posted November 16, 2004 Author Posted November 16, 2004 Nie wiem co prawda co tata najlepiej lubi, ale chyba grochówka będzie lepsza niż ogórkowa. Bo jakby sie jakieś robaczki trafiły, to po takiej zupce można się ich szybko pozbyć :wink: . 3. jeśli przeżyją skrępuję sama siebie, owinę w kocyk i zaaplikuję powyższe środki sobie sama :-? Jeśli przeżyją to pewnie ci sie odwdzięczą i zaoszczędzą fatygi i z przyjemnością :evilbat: zaaplikują ci to co znajdą pod ręką :roll: . Quote
Myszka.xww Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Szczeniaczka Ci juz przyniosl? Aha, i nie daj sie zastraszyc sadem - nikt takiemu nie uwierzy, ze mu kot pogryzl psa Dowcip polega na tym, że on ludzi nienawidzi (u siebie) lub się panicznie boi (na zewnątrz). Z tego co widzę to z okolicznymi psami jest w dobrej komitywie, obcym schodzi z drogi. Weź pod uwagę, że to w połowie kot, w połowie amstaff. Temu pytam, bo Simba tyz mutak i szczeniaczka przyniosl. Przez balkon go wciagnal. Dowiedziala sie wtedy wszystkiego na temat mej rodziny do trzech pokolen w tyl od panci tego ratrerka :evilbat: Quote
Poświata Posted November 16, 2004 Author Posted November 16, 2004 :roflt: :roflt: :roflt: :roflt: :roflt: nic dziwnego, że się kotecek pomylił, przecież to była myszka, tylko na dłuższych nóżkach. Quote
adda Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Dowiedziala sie wtedy wszystkiego na temat mej rodziny do trzech pokolen w tyl od panci tego ratrerka :evilbat: :D No, to teraz możesz już drzewo genealogiczne tworzyć :D Quote
Myszka.xww Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 :roflt: :roflt: :roflt: :roflt: :roflt: nic dziwnego, że się kotecek pomylił, przecież to była myszka, tylko na dłuższych nóżkach. No wlasnie. I w dodatku nawet nie uduszonego przyniosl. Nie wiem, o co byl ten wrzask :niewiem: Quote
Patka Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 nikt z Was nie podaje odrobaczenia w zastrzykach? wszystkie metody z serkiem itp nie obrażając kotów, na które one działają sa no cóż... delikatnie mówiąc nieskuteczne u nas :D a na robaki u ludzi b. skuteczny przepis babuni buraki ćwikła czyli :D wet mi mówł, że zwierzaki maja swoje robaki (najczęściej) i ludzie swoje więc czuję się w miare dostając buzi od Kotów i Lilit 8) pozdro P&L Quote
ajka Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 3. jeśli przeżyją skrępuję sama siebie, owinę w kocyk i zaaplikuję powyższe środki sobie sama :-? Jeśli przeżyją to pewnie ci sie odwdzięczą i zaoszczędzą fatygi i z przyjemnością :evilbat: zaaplikują ci to co znajdą pod ręką :roll: . Hehe, na pewno tak zrobią, Beata przyznaj się, Ty ich znasz :D Niemniej coś sobie przypomniałam, w meksykańskich knajpkach podają papryczki jalapeno panierowane w bułce tartej. To jest tak wściekle ostre,że z pewnością zabiłoby każdego nieproszonego gościa w naszym organiźmie. Mój "czuły" mąż zaproponował mi to danie na pierwszej randce i teraz raz do roku żremy ten zajzajer,płacząc rzewnie jeszcze dzień później,kiedy rzeczone papryczki wydostają się z naszych przewodów pokarmowych. Tak więc robali nie mamy :D Patka stosowałam, ale moje zwierzaki baaardzo nie lubiły tych zastrzyków, nawet wet. twierdził,że nie należą do przyjemnych Quote
adda Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Mój "czuły" mąż zaproponował mi to danie na pierwszej randce i teraz raz do roku żremy ten zajzajer,płacząc rzewnie jeszcze dzień później,kiedy rzeczone papryczki wydostają się z naszych przewodów pokarmowych. Tak więc robali nie mamy :D No proszę, jak romantycznie. Słuchaj ajka, a może Twój czuły mąż po prostu raz do roku Cię odrobacza? :D Quote
LAZY Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Mój "czuły" mąż zaproponował mi to danie na pierwszej randce i teraz raz do roku żremy ten zajzajer,płacząc rzewnie jeszcze dzień później,kiedy rzeczone papryczki wydostają się z naszych przewodów pokarmowych. Tak więc robali nie mamy :D No proszę, jak romantycznie. Słuchaj ajka, a może Twój czuły mąż po prostu raz do roku Cię odrobacza? :D Hihi...nie moglam się powstrzymać...czy dizeń odrobaczania przypada w rocznicę randki??? Quote
ajka Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Adda, Lazy tak właśnie myślałam :D Chciałam przechytrzyć rodzinę a tu co? Od tak długiego czasu jestem odrobaczana i nawet o tym nie wiem. Moja naiwność woła o pomstę do nieba :-? Quote
Świerza&Fox Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Pomysl z kotem jest naprawde dobry! Ja mam psa i kota i bardzo sie lubia(niestety narazie nie mam zdjecia w komputerze). Pozatym kiedy pies z kotem mieszka sa zazwyczaj najlepszymi przyjaciolmi!!! :D Quote
adda Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 Hihi...nie moglam się powstrzymać...czy dizeń odrobaczania przypada w rocznicę randki??? No najwyraźniej. Bo to o innym dniu można zapomnieć i nie odrobaczyć. A tak to przynajmniej wiadomo, że na pewno odrobaczenie się odbędzie. Quote
aga1215 Posted November 16, 2004 Posted November 16, 2004 acha! stara sklerotyczka jestem :evil: - sie mi przypomniało - sąsiadka mówiła, że u ludzi na robale pomaga piwo :P :angel: :angel: :angel: byłam u nich an takim odrobaczaniu :P :P :P całkiem niezła metoda :P Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.