Jump to content
Dogomania

Kto ma bardziej nieznośnego psa na dogo niż ja?


tamb

Recommended Posts

[QUOTE]Chcialabym to zobaczyc [/QUOTE]
Musiała bym skłamać , mówiąc że nie widziałam :diabloti:
I jakie moje zdziwienie było ogromne , wchodzę do domu , z siatami pełnymi zakupów .. to sobie myślę , wypakuje w spokoju , a potem wyposzczę świnki ... i nagle szast prast ... i uśmiechnięte mordy widzę jak żywe ... a w drzwiach dziura :evilbat:
Ale kupując TE drzwi , o razu mówiłam TZ , że one sługo nie pociągną ...Ale na serio były ładne.

[QUOTE] Ciotka wszystko to twoja wina[/QUOTE]
z tym się zgadzam :multi:


[QUOTE] Moze ponaklejaj karteczki na wszystkich rzeczach na ktorych Ci zalezy z napisem NIE UśMIERCAć [/QUOTE]
Zeżrą razem z karteczkami :evilbat: zresztą nie mam czym napisac ... zostawiłam otwartą szufladę z długopisami.
Ale to ewidentny mój błąd , gdybym zamknęła szufladę nie zjadły by .... Tak jak kilometrów kabli , mój sweterek .. ja rozumiem , że różowy może taki mało modny , ale żeby tak w strzępy :(

Ooo , albo moja teściowa, zapalony ogrodnik.Sadziła drzewka.No to mówiłam aby nie TU , bo TU się psy bawią ... MÓWIŁAM , uprzedzałam.
I co świnki ? pomyślały że im babcia , taki fajny kij do zabawy przyniosła Gdyby umiały mówic , to same by babci powiedziały , żeby następnym razem posadziła coś ekstra , bo takie wykałaczki , to strasznie szybko się szatkuje :evilbat:


O zabawie 2 litrową pepsi nie będę wspominac , bo zabawa odbyła się na czystej pościeli ... i jeszcze odrobinę mną trząsa , jak pomyślę o lepiących sie psach i łóżku.
Ale żebym nie mówiła TZ aby nie zostawiał , plastikowych butelek , samotnych , nisko.

Na szczęście się nie tarzają w żadnych smrodach , a z kup , to tylko papier toaletowy lubią , ale musi byc cała jeszcze nie użyta rolka , a najlepiej cała paczka ...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 192
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Vectra']Musiała bym skłamać , mówiąc że nie widziałam :diabloti:
I jakie moje zdziwienie było ogromne , wchodzę do domu , z siatami pełnymi zakupów .. to sobie myślę , wypakuje w spokoju , a potem wyposzczę świnki ... i nagle szast prast ... i uśmiechnięte mordy widzę jak żywe ... a w drzwiach dziura :evilbat:
Ale kupując TE drzwi , o razu mówiłam TZ , że one sługo nie pociągną ...Ale na serio były ładne.


z tym się zgadzam :multi:



Zeżrą razem z karteczkami :evilbat: zresztą nie mam czym napisac ... zostawiłam otwartą szufladę z długopisami.
Ale to ewidentny mój błąd , gdybym zamknęła szufladę nie zjadły by .... Tak jak kilometrów kabli , mój sweterek .. ja rozumiem , że różowy może taki mało modny , ale żeby tak w strzępy :(

Ooo , albo moja teściowa, zapalony ogrodnik.Sadziła drzewka.No to mówiłam aby nie TU , bo TU się psy bawią ... MÓWIŁAM , uprzedzałam.
I co świnki ? pomyślały że im babcia , taki fajny kij do zabawy przyniosła Gdyby umiały mówic , to same by babci powiedziały , żeby następnym razem posadziła coś ekstra , bo takie wykałaczki , to strasznie szybko się szatkuje :evilbat:


O zabawie 2 litrową pepsi nie będę wspominac , bo zabawa odbyła się na czystej pościeli ... i jeszcze odrobinę mną trząsa , jak pomyślę o lepiących sie psach i łóżku.
Ale żebym nie mówiła TZ aby nie zostawiał , plastikowych butelek , samotnych , nisko.

Na szczęście się nie tarzają w żadnych smrodach , a z kup , to tylko papier toaletowy lubią , ale musi byc cała jeszcze nie użyta rolka , a najlepiej cała paczka ...[/quote]
[B][I]haha Vectra moja mama to by dostała zwału z takimi psami :evil_lol::evil_lol:[/I][/B]
[B][I]wesoło musisz tam mieć :evil_lol:[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

ale żeby mi tu nie było ,że one to robią z premedytacją , nie , nie .Po prostu , opiekują się samotnymi przedmiotami , których których się nie schowa.

Np taki wąż ogrodowy , zwinięty na stojaku - nie tykają , mimo że mają łatwy dostęp - wisi tylko półtora metra nad ziemią ... ale rozwinięty , pozostawiony sam sobie wąż , samotny - to świnki mu w chwilach tej samotności , dostarczają rozrywek w postaci zabawy szarpanej.

Zawału nie można dostać :diabloti: jedynie to dużo zmarszczek mimicznych , ze śmiechu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']ale żeby mi tu nie było ,że one to robią z premedytacją , nie , nie .Po prostu , opiekują się samotnymi przedmiotami , których których się nie schowa.

Np taki wąż ogrodowy , zwinięty na stojaku - nie tykają , mimo że mają łatwy dostęp - wisi tylko półtora metra nad ziemią ... ale rozwinięty , pozostawiony sam sobie wąż , samotny - to świnki mu w chwilach tej samotności , dostarczają rozrywek w postaci zabawy szarpanej.

Zawału nie można dostać :diabloti: jedynie to dużo zmarszczek mimicznych , ze śmiechu.[/quote]
[B][I]hah taaa...u mnie wystarczy że Brutus ogonem wazon zwali z półki :diabloti: to od razu, że pies jest niewychowany i broi w domu :diabloti: a mnie np to śmieszy, bo on zawsze się tego wystrasszy i robi takie wieeelkie ocyska :crazyeye:[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='Vectra']O zabawie 2 litrową pepsi nie będę wspominac , bo zabawa odbyła się na czystej pościeli ... i jeszcze odrobinę mną trząsa , jak pomyślę o lepiących sie psach i łóżku.[/quote]

Vectra, czy to znaczy, że ta dwulitrowa butla była pełna?????
Wyobraziłam to sobie, sorki, ale nie moge sie nie śmiac, łatwo mi, bo nie ja sprzatałam...

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Tylko musisz wziąć pod uwagę , że każdy ma swoje kryteria czego psu nie wolno :cool3: U Ciebie nie wolno kraść , a mnie np to bawi :evil_lol: U innych psy ujadają , a mnie to doprowadza po pasji i nie wolno im ujadać ..... wolno im za to łazic po parapetach , stołach , telewizorze ... bo mnie to bawi ..

Goście , tak jak u Zosi , jak nie pasi pies , to nie zapraszam :cool1:
Bo ja nie mam możliwości zamknięcia ich :diabloti: Same pewnego dnia zadecydowały , że drzwi są nam w domu nie potrzebne .... i zamykanie ich nie ma sensu ... wyszły przez zamknięte :evilbat: nie kupię już nowych , bo to drugie drzwi które tak załatwiły.

Poza tym , moje psy nie są nieznośne :evilbat: Bo ja już tego tak nie traktuje , norma dzienna , coś zmajstrować .... jak czego nie zmalują , to oglądam czy aby nie chore :evil_lol:

Ale chociaż nie , ostatnio chciałam łby urwać .. jak mi poszatkowały oponę w samochodzie , ale nie powiem , posłuszne są ... bo ja im nie pozwoliłam przednich opon dotykać , o tylnych nic nie mówiłam .. załatwiły tylną.:loveu:
Mogłam powiedzieć , że tylnych też nie dotykać !!![/QUOTE]
na punkcie talerza jestem drażliwa - lubisz komiksy z garfieldem? Jest taki trzyokienkowy - w dwóch okienkach siedzi zły pies obok tabliczki 'uwaga zły pies' w trzecim okienku siedzi Garfield wkurzony obok tabliczki 'uwaga kot na diecie'. Bardzo to do mnie pasuje, dlatego własnego posiłku będę bronić jak niepodległości;)

czy to była opona hm w użyciu taka połączona z samochodem?:-O

Link to comment
Share on other sites

U nas najpierw psy wylazły przez zamknięte drzwi wewnętrzne- przez szybę. Założyłam pleksi. Wylazły. Dykta- wylazły... to co ja mam załozyć ?płytę pancerną?

A na ostatnim spacerze, pomijając normalne niegrzeczności (wymachiwanie kijem, noszenie cegieł, obłęd ogólny itp...) KrA postanowiła wykąpać się rzeczce. Bardzo strome brzegi. Zdążyłam ryknąć KRA!!!!... i juz cicho dokończyłam ...ksa... bo paskuda była już na śodku nurtu i się cieszyła... :mad:

Vectra, bardzo mi sie pdoba teoria "opiekowania sie" porzuconymi przedmiotami... moje też się tak opiekują :evil_lol:

Wyjatkowe zaskoczenie przezyłam jeszcze za życia Miluni, kiedy wróciłam do domu bardzo późno i odkryłam, ze nie mam gdzie spać, bo bernardynka wykopała sobie dziurę w materacu.... trawa morska była nawet na szafie :shake:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Wychodzę z założenia, że mój pies nie śmie sprawiac problemów sąsiadom, przechodniom, itp.
Totez Raszka, jak i kiedyś Luśka, zachowuje absolutny spokój w domu gdy jest sama. W publicznych miejscach życzliwie traktuje wszystkie ludzkie wynalazki, z wrzeszczacymi i ciagnącymi ją za ogon dzieciątkami włacznie. Rowerzysci i rolkarze mogą jeżdzic dookola, z wrzaskiem, czemu nie, koty osiedlowe też są nietykalne. Male dopadajace z jazgotem psy są lekceważone koncertowo. Nawet nie bedą kłapnięte symbolicznie w powietrzu.
Ale dom jest miejscem odstresowania się. W domu mojemu psu wolno wiecej niz gosciom, jest absolutnie u siebie. Moze spac na meblach, moze wyciagac mi z torebki portmonetke i rozsypywac bilon, slusznie oczekujac nagrody za kazda wskazana za meblem 20-groszowke.
Moze domagac sie w kazdy sposob zabawy, smakoli - wystarczajaco wiele wymagam i egzekwuje poza domem.
A ze nie kazdemu to odpowiada, to i nie kazdy ma wstep do mnie. Wejdą tylko i wylacznie ludzie, ktorzy zaakceptuja fakt, ze moj pies jest dla mnie wazniejszy.

Jednak mimo to cieszę sie, ze moja suczka jeszcze nie wpadla na pomysl rozprawienia sie z butla coca-coli - i na wszelki wypadek bede pamietac, by chowac do lodowki!!!!!

Vectra, kiedy zaczęlas sie smiac z tego lepkiego cholerstwa na poscieli i na psach?

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Vectra, bardzo mi sie pdoba teoria "opiekowania sie" porzuconymi przedmiotami... moje też się tak opiekują :evil_lol:[/QUOTE]
no jakaś teoria musi być , na te akty wandalizmu :diabloti:

[QUOTE] Vectra, kiedy zaczęlas sie smiac z tego lepkiego cholerstwa na poscieli i na psach?[/QUOTE]
Zosiu , ja się już nie umiem na nie złościć :evil_lol: słowo , ja się śmieję na widok tych sierot , opiekujących się tym czymś co było ...
Ale uwierzcie , pepsi , to jest pikuś !!! 3 litrowa bańka z olejem (takim spożywczym) to dopiero jest atrakcja do zbierania :mdleje:

One nie biorą niczego , co leży na swoim miejscu !! wsio , co luzem lata po chałupie jest utylizowane - konsekwentnie uczą nas porządku :evilbat: a że czasem jesteśmy gapy .... to zostaje przerobione na wiórki.
No i nie mam sąsiadów dla których mogły by byc uciążliwe ;)
Z oponom też było właśnie tak , że stanęłam autem w miejscu gdzie one zwykle się bawią - więc uznały że to taki hiper prezent odemnie :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

No tak, butelki są baardzo fajne, szczególnie z zawartością :razz:. Hexa kiedyś mi wypiła kubusia (chyba jej marchewki brakowało :lol:), ale na szczęście dużo śladów po sobie nie zostawiła. Zjadła też tusz do rzęs, nowiutki, nie używany bo dopiero go dostałam i położyłam na biurku. Na szczęście ona czarna jest, jak również i tusz, więc na niej nie było widać (no trochę krawacik się przyczernił), ale jasny dywan trochę ucierpiał..

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ale uwierzcie , pepsi , to jest pikuś !!! 3 litrowa bańka z olejem (takim spożywczym) to dopiero jest atrakcja do zbierania [/QUOTE]
Z półlitrowego oleju też jest trochę sprzątania :diabloti:. Hexa postanowiła któregoś dnia sobie urządzić piknik składający się z oleju i bułki na jedynym dywanie, który jest na dole. A to wszystko przez to, że tata zapomniał schować oleju :mad:. Dywan oczywiście do wywalenia, ale podłoga pięknie się błyszczy ;).

Link to comment
Share on other sites

Po przekroczeniu pewnego limitu zniszczeń człowiek musi umieć się już tylko śmiać ;)
Aaa... Vectra, one, te Twoje, to tylko dzamią na drobiazgi czy konsumują? Bo KrA konsumuje, i już wiem, co robi pies po wypiciu litra oleju i nażarciu się gipsu :evil_lol:

I dokładnie uważam, tak jak Zofia- póki mój pies w żaden sposób nie przeszkadza innym ludziom, to niech rozrabia, a wmoim domu to goście muszą sie dostosować do zasad ;)

Link to comment
Share on other sites

co do butelek , to Lalka jak była młoda i głupia i niszczyła wsio jak bóbr.Pewnego upalnego lata , urządziła sobie sylwestra w wynajmowanym mieszkaniu :evilbat:
Zgrzewka , czerwonej oranżady firmy Helena .... niesamowicie gazowana i sobie Lala porobiła dziiurki w każdej butelce , a tak dla hecy , próbowała z której butelki smakuje najlepiej.Butelek było 9 :diabloti: ściany przed zabawą białe.Potem był remont kuchni.

Ale REKORD i wtedy to myślałam że ją ubije .. 5 kilo , zielonej fugi , rozszarpanej po całym mieszkaniu (wynajmowanym) Wigilia była ... wszystko było zielone , łącznie z Lalką.Fugi nie da się zmyc wodą :evilbat: bo twardnieje :diabloti:
To były niezapomniane święta :multi:
Po jakiś czasie (bo remontowaliśmy to mieszkanie) ... mieliśmy 3 osobowe łóżko ... a w łazience kute były ściany , gruz zbierany był do dużych worków.Worki ustawiane w przedpokoju.No kto by pomyślał , że kilku miesięczny pies , waga z 17 kilo .... przeniesie 300 kilowy wór z gruzem ... do łóżka :mdleje:

Więc mokra ziemia z kwiatków , łącznie z poszatkowanymi kwiatkami i małym pitbullem zastanym z tym wszystkim w łóżku - zupełnie mnie nie zaskoczył :D

Więc ta pepsi , to była TYLKO pepsi .. pościel do prania , materac do suszenia , psy obmyte ścierą .. no może upierdliwe sprzątanie , ale fugi się tak nie dało :diabloti:

Powyrywane kontakty wraz z kablem ze ścian - cieszyłam się że jej nie zabiło.
Firanki mam krótkie .. bo psy lubią na parapecie siedziec jak nas nie ma ... i się gapic.
Jak były normalnej długości , to obcinały , bo przeszkadzały.

Aaaa i śnieg w lato i to w domu :multi: wtedy to sama sobie udowodniłam , że czasem nie myślę :evil_lol: No bo kto normalny , mając psa demolkę kupuje posłanie wypełnione kuleczkami styropianu ? Bo ładne takie było :evilbat: a odkurzacz nie wciąga tych kuleczek , bo się zapycha i żeby tam nie było wykładziny dywanowej , to by był luz , ale że była ..... nie pamiętam ile dni , na kolanach , zbierałam te przeklęte kuleczki i bluzgałam siebie pod nosem.

No i kupiłam kennel klatkę , jaka byłam z siebie dumna ... i spokojna poza domem.Mój spokój się skończył jak pewnego , pięknego dnia .. wracam do domu , Lalka luzem .. a z klatki zrobiony pęczek drucików.

Druga klatka , zamykana była na kłódki , nie było spodu metalowego , bo został zrolowany - Tak przez pieska.Nie było miękkiego posłanka , by piesek nie miał co zeżreć , nie było też wody , by piesek po wylaniu wody nie zeżarł miski - kolejnej .. metalowej.
Był kocyk , znaczy co chwile nowy , ale przynajmniej 2 cm odcinki kocyka da się szybko posprzątać.
O dziwo zabawki które Lala dostawała , były idealnie nienaruszone.

Szkoda , że ja wtedy nie miałam aparatu ..... były by piękne pamiątki.
teraz , to moje świnki nie niszczą :) one czasem się zabawią ... Lalka to był potwór , wredny , mały , niszczycielski gad.

A z samochodu co mi zrobiła :placz: na zewnątrz i wewnątrz :placz:
Jak kupowałam ten samochód , tak się cieszyłam , wnętrze idealne , lakier bez zadrapania czy wgniecenia . cud !!! No , był :diabloti:
Póki Lala nie zaczęła zabawy z kotkiem - już nie był bez rys i wgniecen.
I póki jadąc z Lalką , nie wpadłam na genialny pomysł , by wejśc na chwilę do sklepu , po piciu .. i już nie było ślicznego wnętrza.
Dodam , że poprzedniego samochodu nie tykała , mimo że zostawała z nim sam na sam.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Ciekawe jest z tą nauką porządku. Na pewno wiecie, ze malinois, takie jak moja Raszka, doskonale pracuja jako stróze szczegolnie ważnych terenow. Bo same z siebie, bez szkolenia, sygnalizuja najmniejsze zmiany w otoczeniu. Gdyby ktos na kontrolowanym codziennie przez psy terenie odrobinę wygiąl jeden pręt w ogrodzeniu, pies to sygnalizuje - uwaga!!!!cos sie zmienilo! Raszka tez sygnalizuje mi polozenie czegokolwiek w innym miejscu, nawet ściereczki do naczyń, pozostawienie w torebce tego, czego przedtem nie zostawialam.
Mysle, ze spora czesc niszczycielstwa psiego tez moze miec podloze w zmienionej nagle sytuacji.
I na to rady nie ma innej jak albo nie zmieniac niczego w otoczeniu, albo zmieniac co chwilę, aby nie bylo punktu odniesienia.
Raszka samorzutnie sygnalizuje nowy samochod na parkingu przed blokiem, jej poprzednik, Koliber, byl czujniejszy - sygnalizował nowe doniczki na balkonie sąsiada. I tulipany, kielkujace na trawniku.
Ciekawe jest przeanalizowac dlaczego pies niszczy akurat cos, co psuje normalny zaakceptowany porzadek.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Aaa... Vectra, one, te Twoje, to tylko dzamią na drobiazgi czy konsumują?[/QUOTE]
Nie , zostawiają każdy element .. można się pobawić w układanie puzzli :diabloti:

[QUOTE] Mysle, ze spora cześć niszczycielstwa psiego tez może mieć podloze w zmienionej nagle sytuacji.[/QUOTE]
Dokładnie tak jest !!! coś może leżeć i rok , psy tego nie dotkną ,ale nie daj boziu położę w innym miejscu - mogę jechać kupić drugie :diabloti:

CAO , też sygnalizuje .... Jak Twoja Raszka , potrafi też doskonale rozóżniac ludzi ... jak obcy - zagubiony, wchodzi - zawsze szczeka i odstrasza .. swojacy są tylko troszkę obserwowani.
Ja mam obok siebie warsztat ślusarski , wiec sporo ludzi się tam kręci ... Z psem który ujadał by na wszystko co żywe , dostała bym szaleju ....
Ale ma doskonałą pamięc .. co gdzie , leży .. wystarczy że na działce coś się przestawi , zaraz leci to oglądac ... albo coś nowego się pojawi .. no to kark jej się najeża ...

Link to comment
Share on other sites

To ja też opiszę zabawną historyjkę, o wielkiej miłości ( do piłki ) i wielkim leniu.
Mój Ashleyek kocha wszystkie piłki, ale najbardziej te, które sam znajdzie ( lub ukradnie ) ,zgubione przez innego psa. Pewnego dnia znalazł piłkę i nosił ją ze sobą wszędzie przez cały dzień, razem też poszli spać do drugiego pokoju, na wolne ( czyli psie ) łóżko. Ja poszłam spać do siebie, ale niestety około 1.30 w nocy obudził mnie psi płacz, dobiegający z psiej sypialni. Pobiegłam tam mocno wystraszona i co się okazało ? Piłeczka spadła psu z łóżka i nie chciało mu się ruszyć po nią dupki, więc zawołał sobie pańcię na pomoc. :oops: Podałam piłeczkę do ryjka i oboje poszliśmy spać...

Link to comment
Share on other sites

wyskrobałam z niej :diabloti:

WŁADCZYNI , jeśli pytanie do mnie .. to moje psy nigdy nie reagują histerycznie.
Świnki , jak coś "nabałaganione" , to to oszamiom ,ale one raczej robią to jako czysto rozrywkowo ;) , CAO bada , co to.Ale CAO , to prymityw ;) inna półka psa.
Fajnie było jak nam przywieźli , nowy śmietnik , taki duży 1100 litrów ... obcy :evilbat:
Reakcja jest tylko na NOWE lub stare w NOWYM miejscu.Jak wróci na swoje miejsce lub się opatrzy że swoje , olewają.

CAO , ma doskonałą pamiec ;) lubi sobie zakopywac skarby , w tym żarcie ... i niestety , raz jej skarb znalazła Klementyna , o był pączek :diabloti: Klementyna wykopała , zupełnie nieświadomie i zeżarła .. to już było jakiś czas temu .. do tej pory azjatka buszuje w tym miejscu i kopie .. szuka słodyczy ..

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem z czego to wynika , moim zdaniem , to nie kwestia ras ... może samego otoczenia , ludzi z którymi żyje pies .. bo u mnie odkąd pamiętam , wszystkie psy tak reagowały ..
Tylko o ile u świnek , nowe , to czysta ciekawośc , to u CAO jest w kategoriach intruz.
Świnki traktują życie , jako taki duży plac zabaw .. CAO jest inna .... owszem bawi się .. ale mentalośc inna ;) I myślę , że psy stróżujące tak muszą mieć .. ma swój teren , rzeczy ... więc nowe trzeba obadac , czy aby nie koń trojański :diabloti:

a tak się bawi CAO ... w przerwach w pracy ;)

[url]http://pl.fotoalbum.eu/images/8464/93637/00000004.jpg[/url]

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Reakcja na zmiany to chec skontrolowania tego co nowe, obejrzenia. Nie rozumiem, czemu mialoby to byc autystyczne - dla mnie to cecha pierwotna, bardzo cenna w naturze. Dzikie zwierzę, ktore nie reagowaloby na naglą zmianę w otoczeniu, nie rejestrowaloby znanego otoczenia, nie pozyłoby dlugo.
Raszka nie niszczy na moje szczescie tego, co w domu zmienilo miejsce - sygnalizuje bardzo czytelnie.
"Dopomina sie" zachowywania rytualow - jesli zawsze odkladam plecak w jedno miejsce, to dlaczego zostawilam gdzie indziej???
Pies, ktory samorzutnie zatrzymuje sie i wpatruje w balkon, na ktorym sąsiad ustawil nową ogromną donice (poprzedniego dnia balkon byl pusty), jest bezcenny jako stróż. Podobnie jak pies, ktory pokazuje, ze cos nowego leży na trawniku przed domem. Na spacerze w parku moj pies musial sprawdzic ustawione tyczki miernicze - nie bylo ich poprzedniego dnia. Obwąchal, powiedzialam - w porzadku, wiem - i nastepnego dnia juz nie byly interesujace.

O, w tej chwili Raszka potrącila mnie nosem i gdy popatrzylam na nia - pokazala kromeczke, o ktorej wczoraj zapomnialam i zostawilam na biurku - jasne, ze w nagrode dostala natychmiast, nagroda za to, ze nie wziela samowolnie (a mogla, i w nocy, i jak bylam w lazience) i za to, ze pokazala.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']zastanawia mnie ta reakcja na zmiany w otoczeniu to takie hm autystyczne. Z czego wynika i jak to 'dołączono' do pewnych ras. :hmmmm:[/quote]

Mnie się to też od razu z autyzmem skojarzyło. Wiadomo, że autystyczne dzieci czują się zagrożone, tracą poczucie bezpieczeństwa, kiedy w ich otoczeniu pojawia się coś nowego albo kiedy przedmiot, którego pozornie wcześniej nie dostrzegaly, nagle zmienia miejsce "pobytu". To burzy ich porządek rzeczy.
Ale to chyba zbyt prosta przekładnia, tymbardziej, że opisane psy na autystyczne raczej nie wyglądają ;) Wydaje mi sie jenak, że takie nadmierne, histeryczne kontrolowanie "porzadku " w otoczeniu może wynikać z pewnego lęku przed zachwianą równowaga, z chęci panowania nad rzeczywistością, co też ma źródło w strachu. czy stabilny emocjonalnie stróz też bęzie [B]histerycznie[/B] obszczekiwał czy próbował "zabić' nowe przedmioty w otoczeniu?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...