Jump to content
Dogomania

Dopadła nas choroba Cushinga


kasia_r

Recommended Posts

U Bonusia też nerki były w porządku co wykazały ostatnie badania. Właśnie teraz pod koniec stycznia mam się z nim zgłosić na kontrolne badania.Z nim jest dodatkowa trudność, bo to psiak po przejściach i po schronisku.
Właściwie dopiero od niedawna daje się dotknąć obcemu i to nie każdemu.Każde badania i każda wizyta u weta to dla niego potworny stres :-(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Jestem w stanie dostarczyć Vetoryl 30 mg bądź 60 po niższej cenie.
Sam ma psa chorego na cushinga i z doświadczenia wiem że weterynarze oferują ten lek na poziomie ok 240 zł za opakowanie(30 kasp).

Oferta jest szczególnie atrakcyjna dla tych właścicieli którzy muszą dawać psu 30 mg dziennie. ponieważ wtedy można kupić opakowanie 60mg ... a następnie zlecić [URL="javascript:void(0)"]aptece
[/URL] bądź samemu dzielić dawki na dwie ( nie jest to ani trochę trudne a kilkaset pustych kapsułek kosztuje ok. 11zł ) ... w tym przypadku zmniejszamy koszty miesięcznej terapii o ok połowę.
To i tak dużo ale co zrobić ... też mnie nie było stać na leki dla swojego psa, ale nie wyobrażam sobie żeby go nie dostała [IMG]http://f.kafeteria.pl/emotikony/smutas.gif[/IMG]

Wszystkich zainteresowanych proszę o kontakt [URL="http://f.kafeteria.pl/mailto%3Cimg%20src=/emotikony/pechowiec.gif%20border=0%20align=absmiddle%20/%3E%[email protected]"][email protected][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bodhiswaha']Jestem w stanie dostarczyć Vetoryl 30 mg bądź 60 po niższej cenie.
Sam ma psa chorego na cushinga i z doświadczenia wiem że weterynarze oferują ten lek na poziomie ok 240 zł za opakowanie(30 kasp).

Oferta jest szczególnie atrakcyjna dla tych właścicieli którzy muszą dawać psu 30 mg dziennie. ponieważ wtedy można kupić opakowanie 60mg ... a następnie zlecić [URL="javascript:void(0)"]aptece
[/URL] bądź samemu dzielić dawki na dwie ( nie jest to ani trochę trudne a kilkaset pustych kapsułek kosztuje ok. 11zł ) ... w tym przypadku zmniejszamy koszty miesięcznej terapii o ok połowę.
To i tak dużo ale co zrobić ... też mnie nie było stać na leki dla swojego psa, ale nie wyobrażam sobie żeby go nie dostała [IMG]http://f.kafeteria.pl/emotikony/smutas.gif[/IMG]

Wszystkich zainteresowanych proszę o kontakt [URL="http://f.kafeteria.pl/mailto%3Cimg%20src=/emotikony/pechowiec.gif%20border=0%20align=absmiddle%20/%3E%[email protected]"][email protected][/URL][/QUOTE]
Już wysyłam maila do Ciebie

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio jak sprawdzalam, to miał całkiem dobre wyniki. Teraz właśnie miałam termin następnych badań, ale coś mu się stało w łapkę i dostawał jakieś zastrzyki przeciwzapalne i przeciwbólowe. I musiałam odłożyć te badania, bo podobno wyniki byłyby zafałszowane

Link to comment
Share on other sites

Mój pies mimo, iż otrzymuje vetoryl już prawie rok, nadal posikuje w domu, nie porósł sierścią, jest bardzo osowiały, prawie nie przejawia radości życia, wykazuje bolesność i ma złe wyniki badania krwi. Właśnie po raz kolejny przyjmuje serię kroplówek, aby odciążyć totalnie chorą wątrobę...Spodziewałabym się lepszych efektów po tak drogim leku...Sama nie wiem - może diagnoza jest zła?Może źle dobrana dawka leku?Może za późno włączyliśmy leczenie?Z tego co czytałam na forum, większość psiaków jest wyraźnie"lepsza"na vetorylu...

Link to comment
Share on other sites

Mój Bonuś w zeszłym roku w marcu też już był na granicy Tęczowego Mostu. Nie jadł już dosłownie nic, był bardzo słabiutki, wręcz mu się łapki zaplatały. Weci określili go jako anorektyk. Schudł przeraźliwie. Ale on był wtedy po 2 miesiącach podawania Mitotanu.
Też został w klinice, przez kilka dni miał kroplówki i gdyby w trzeci dzień nie zlizał z palca ociupinki jedzonka, to by już był uśpiony.
Teraz przez rok walczę z nim o każdy kęsek jedzenia, nadal sukcesywnie chudnie, choć może juz nie w takim tempie jak wtedy. Ale żyje, urzędował na wakacjach na działce, przeżył choinkę i mam nadzieję, że znowu mi będzie podlewał krzaczki na działce w tym sezonie.
Tak że [COLOR=Red][B]USZY DO GÓRY[/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bmj']Mój pies mimo, iż otrzymuje vetoryl już prawie rok, nadal posikuje w domu, nie porósł sierścią, jest bardzo osowiały, prawie nie przejawia radości życia, wykazuje bolesność i ma złe wyniki badania krwi. Właśnie po raz kolejny przyjmuje serię kroplówek, aby odciążyć totalnie chorą wątrobę...Spodziewałabym się lepszych efektów po tak drogim leku...Sama nie wiem - może diagnoza jest zła?Może źle dobrana dawka leku?Może za późno włączyliśmy leczenie?Z tego co czytałam na forum, większość psiaków jest wyraźnie"lepsza"na vetorylu...[/QUOTE]

o kurcze to rzeczywiście niedobrze :( jakie miał badania żeby postawić diagnozę? ile waży i jaką dawkę przyjmuje?

Link to comment
Share on other sites

Ale to nie ma reguły - Bonuś przy mniejszych dawkach był osowiały i kompletnie przestał jesc. Teraz dostaje stale 30 mg (mimo wagi 4,8 kg) i choć niestety nadal posikuje w domu, to jednak wzbudził zachwyt weta. Wet stwierdził, że Bonuś bardzo dobrze wygląda i jest żywotny (tfu tfu tfu 3 x przez lewe ramię)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AMIGA']Ale to nie ma reguły - Bonuś przy mniejszych dawkach był osowiały i kompletnie przestał jesc. Teraz dostaje stale 30 mg (mimo wagi 4,8 kg) i choć niestety nadal posikuje w domu, to jednak wzbudził zachwyt weta. Wet stwierdził, że Bonuś bardzo dobrze wygląda i jest żywotny (tfu tfu tfu 3 x przez lewe ramię)[/QUOTE]

ale to przy vetorylu? wiadomo, że to sprawa osobnicza - tylko jak pies aż tak źle się czuje jak pisze bmj to coś trzeba zrobić

Link to comment
Share on other sites

Apetyt ma dobry tzn. z reguły na to, czego jej nie wolno;-) Specjalistyczną karmę wątrobową zjada z ociąganiem.Wet twierdzi, że po prostu choroba postępuje w naturalny sposób, wątroba jest przewlekle niewydolna i cudów nie będzie...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Chyba główną przyczyną szybkiego odchodzenia naszych chorych psiaczków jest zbyt późne zdiagnozowanie ZC . Weci jakoś najpierw robią diagnozy w kierunku cukrzycy czy innych schorzeń, a dopiero na końcu im przychodzi do głowy ZC :-(

Link to comment
Share on other sites

Minęło dwa miesiące, a nadal mi ciężko o tym mówić i pisać. Zaczęlo się od biegunki i wymiotów, a potem doszła duszność, zwężenie tchawicy.Zadbalam o wątrobę. Natomiast nie oslonilam mu dostatecznie brzuszka. Stosowałam jedynie siemię lniane. Okazało się to za malo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Iwonka']Minęło dwa miesiące, a nadal mi ciężko o tym mówić i pisać. Zaczęlo się od biegunki i wymiotów, a potem doszła duszność, zwężenie tchawicy.Zadbalam o wątrobę. Natomiast nie oslonilam mu dostatecznie brzuszka. Stosowałam jedynie siemię lniane. Okazało się to za malo.[/QUOTE]

Wiem jak bardzo cierpisz i rozumiem ! Dwa lata temu odeszła moja sunia. Mój wielki ból łagodziła jedynie mysl o tym, że moja ukochana psina nie cierpi! Ja cierpiałam straszliwie a ona nie i to było najwazniejsze....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...