malawaszka Posted October 24, 2009 Posted October 24, 2009 Kasia to dziel się doświadczeniem - po jakim czasie ten nawrót? jaka dawka leku? jak sika znowu to może trzeba zwiększyć dawkę? Leczycie się dłużej niż my wiec pisz wszystko bo tą chorobę trzeba opisywać gdzie się da - musimy sobie jakoś radzić i pomagac innym skoro tak niewielu wetów potrafi to zdiagnozować i leczyć - to jest przerażające Quote
kasia_r Posted October 24, 2009 Author Posted October 24, 2009 No my podajemy vetoryl ale seriami. tzn podajemy lek przez jakiś czas, on sobie działa, obniża, co ma obniżyć, później go odstawiamy i Kreta obserwujemy. Teraz miał bardzo długą przerwę. No dosłownie nic się nie działo. Dostaje tylko karmę dietetyczną i leki na serduszko i ciśnienie. Ale od jakiegoś czasu zaczął znowu więcej sikać, nawet w domu. Zatem czeka nas test, badanie krwi i pewnie znowu będziemy podawać lek. Aż wstyd ale nie mam zielonego pojęcia jakie dawki podajemy kretowi. Lek zawsze kupowałam na sztuki i stosowałam wg rozpiski weta. Przy następnej wizycie oczywiście zapytam o szczegóły. Quote
len-ka1 Posted October 29, 2009 Posted October 29, 2009 Mój pies dzisiaj przegrał z Cushingiem... Już go nie ma... Quote
malawaszka Posted October 29, 2009 Posted October 29, 2009 bardzo mi przykro :-( ['] nie tak miało być :-( Quote
len-ka1 Posted October 29, 2009 Posted October 29, 2009 W nocy zaczął strasznie dyszec, sapac, dusił się, nie mógł złapac oddechu. Mąż o 5 rano zawiózł go do weterynarza. Okazało się, że jest strasznie nagazowany, ma wielkie boki, żołądek wypełniony strasznie i to mu uciska na przeponę i narządy i dlatego się dusi. Tylnie łapy miał bez czucia, przestał na nie chodzic. Temperaturę 41 stopni. Dostał zastrzyki przeciwbólowe, przeciwzapalne i na zbicie temperatury i espumisan na wzdęcia. Wrócił do domu. O 9 z powrotem atak. Pojechał z powrotem do weta, i już był w klinice ten wet co go leczył na cushinga, bo to całodobowa klinika. Boki dalej miał wielkie, sondą weszli mu do żołądka, obczyścili, ale okazało się, że jelita mu przestały działac i ciągle się nagazowywał. Przy okazji okazało się, że te tylne łapy, to już wada nerologiczna, że coś albo padło, albo się przestawiło i są bezwładne i tylko operacja kręgosłupa może na to pomóc. Ale powiedzieli, że to nie ma sensu, bo jelita nie pracują, wątroba bardzo chora, serce powiększone, chore i nawet jeśli, co wątpliwe, przeżyje operację kręgosłupa to reszta dalej zostaje... Powiedzieli, że się męczy i to nie ma sensu... Quote
len-ka1 Posted October 29, 2009 Posted October 29, 2009 Straszne coś takiego, miałam w swoim życiu wiele piesków, od dziecka zawsze był pies w moim domu, ale pierwszy raz w życiu coś takiego przeżyłam, że mam świadomie podpisac kartkę, jak wyrok śmierci... Nie mogę sobie dac z tym rady. On leżał ledwo przytomny, ale tak na mnie patrzył...:placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz: Quote
malawaszka Posted October 29, 2009 Posted October 29, 2009 przykro mi :-( mówili coś dlaczego tak się mogło stać? tak się boję o moją Pepulę w takich sytuacjach... jutro muszę z nią jechać wyrwać ząb i też mam obawy :placz: Quote
len-ka1 Posted October 29, 2009 Posted October 29, 2009 Weterynarz powiedział, że to wina cushinga - że miał ogólnie już zły matabolizm, bardzo chorą wątrobę, serce też w bardzo złym stanie, już od dawna chodził na tylnich sztywnych łapach, że mógł już stan zapalny osiągnąc stan krytyczny i coś nie wytrzymało w kręgosłupie, mógł nawet się przewrócic i coś pękło czy przestawiło się... Powiedział, ze jego stan zdrowia już był bardzo zły. A posypał się dosłownie w ciągu kilku miesięcy... Możę za późno podany ten wetoryl... Powiedział, że samo leczenie wetorylem, 10 dni brał, nie mogło wpłynąc na nigo niekorzystnie, że to nie wina leku, tylko już wątroby i ogólnie złego stanu zdrowia. Quote
malawaszka Posted October 29, 2009 Posted October 29, 2009 niestety nierozpoznany wcześnie Cushing rozwala organizm od środka :placz: Quote
DzamBoo Posted October 30, 2009 Posted October 30, 2009 Witam mam takie pytanko. Gdzie mogę najtaniej kupic lek Vetoryl. Ja osobiście strasznie przepłacam bo kupuję za 343 zł miesięcznie. Quote
gryf80 Posted October 30, 2009 Posted October 30, 2009 tylko u weta.to LEK WETERYNARYJNY.jest jeszcze ludzki odpowiednik,ale nie jest dostepny w polsce.niestety.wychodzi troche taniej p.s.ta choroba jest straszna,ale znam jednego psa-pudla min.,który dostawał leki i żyje sobie w b.dobrym stanie fizycznym i psychicznym. Quote
len-ka1 Posted October 30, 2009 Posted October 30, 2009 Ja mogę odsprzedac swój vetoryl, bo niestety mojemu pieskowi już niepotrzebny... Mam 26 tabletek po 60 mg. Płaciłam 260 zł i odsprzedam dużo taniej. Jak ktoś zainteresowany to proszę pisac na gg 6342077. Quote
kasia_r Posted October 31, 2009 Author Posted October 31, 2009 [quote name='len-ka1']Mój pies dzisiaj przegrał z Cushingiem... Już go nie ma...[/QUOTE] Lenko, strasznie mi przykro :-( Dobrze, że już nie cierpi Quote
kingula Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 My mamy podejrzenie Cushinga :-( dzis kompleksowe badanie krwi, wetka ma obliczyc stosunek kreatyniny/kortyzolu (czy odwrotnie :oops:) ale mowi, ze patrzac w wyniki krwi i ogolne wyniki (usg, mocz) najbardziej podejrzewa Cushinga. Pies sam z siebie nie daje zadnych objawow. :roll: Quote
malawaszka Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 o to ciekawe - mam nadzieję, że jednak się nie potwierdzi!!! a pies nie ma nadmiernego pragnienia? żadnych objawów? Quote
kingula Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 Malawaszko, Hota od 1,5 roku leczymy na watrobe. O ile pozostale parametry przez ten czas znaczaco sie nie zmienily o tyle AP wzroslo nam z ok.300 do 1300. Pies nie ma zadnych objawow, apetyt normalny, pije moze ciut mniej, ale nie niepokojaco. Zalatwia sie ksiazkowo, nie ma gazow, nic! Trzykrotne usg jamy brzusznej tez nic konkretnego nie pokazalo. Z tego co pamietam troszeczke powiekszone nadnercze, odrobine zmieniona struktura watroby (podejrzenie lekkiego stluszczenia), jednak dr.Marcinski ktory usg robil, powiedzial ze jak na 10 letniego psa on nie widzi tu nic powaznego :roll: Jest lekko powiekszona prostata. Jedynym dziwnym objawem jest to, ze pies np. na spacerze kladzie sie praktycznie natychmiast jak tylko sie zatrzymamy. Wetka twierdzi, ze moga byc to jakies zaniki miesni spowodowane (czyms tam :oops:) ale generalnie znow nawiazala do Cushinga. Mocz na Cushinga mielismy badany, jednak w lecznicy nikt nie potrafil obliczyc tej proporcji. Nowa wetka ma nam go wyliczyc, jutro rano do niej dzwonie, a wieczorem po wyniki krwi jeszcze. Umre ze strachu chyba.:shake: Quote
malawaszka Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 a serce ok? bo takie poleganie to może od słabszego serca być; przy Cushingu są owszem zaniki mięśni i słabe łapy, ale bardzo wyraźne są objawy zewnętrzne takie jak wzmożone pragnienie, sikanie, chorobliwy apetyt i otłuszczenie, wiotki wielki brzuchol - chyba, ze u niego się zaczyna dopiero i wetka tak szybko wyłapała :-o a AP faktycznie u nas też było takie ogromne jakieś czyli ZC chcą zdiagnozować tylko tym badaniem moczu? bez badania krwi - np test hamowania małymi dawkami deksametazonu? Quote
kingula Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 Dzis mial pobierana krew, po 20 mam dzwonic po wyniki, badane mial: morfologia, CK, potas, sod, wapn, albuminy, cukier, bialko calkowite, alat, ggt, ap, trojglicerydy, cholesterol, ft4. Zalecony byl tez test stymulacji kwasow zolciowych, ale w lecznicy nie wiedzieli jak go przeprowadzic :shake: ten o ktorym Ty piszesz bedziemy robic jak wetka wyliczy ten stosunek (tak zrozumialam i tak napisala w zaleceniach), mamy tez zapisac sie ponownie na usg aby porownac stan nadnerczy i ogolnie watroby. Apetyt pies ma b. duzy, ale zawsze taki mial, brzuch- hmm raczej nie jest obwisly, choc to ogromny futrzak, wiec tak bardzo brzucha nie widac. Do kardiologa jeszcze nie dotarlismy, sugerowalam to kilku wetom, ale kazdy stawial swoja diagnoze- a ze to zastoj zolci, a moze trzustka, prostata i wiele wiele innych. Ta nowa, polecona przez doswiadczona hodowczynie wetka wydaje sie byc naprawde b. kompetentna. Niestety :( Quote
kingula Posted November 4, 2009 Posted November 4, 2009 Mam wyniki krwi. Generalnie jest chyba ok. Nie znalazlam tego FT4 i trojglicerydow nie moge sie dopatrzec, zaraz zadzwonie do lecznicy wyjasnic co sie z nimi dzieje :) Z podwyzszonych parametrow mamy: leukocyty 11,4 (6-12) Alat 124 (3-50) AP 543 (do 155) to niesamowite, bo spadko nam z 1400 prawie a nie bral w tym okresie zadnych lekow poza esselivem i uroseptem :roll: Potas 5,5 (do 5,4) Chlorki 116,2 (do 116,6) Wapn 7,9 (9,1- 11) po ustaleniu co sie stalo z FT4 i tymi trojglicerydami bede dzwonic do naszej wetki, booooje sie :shake: Quote
kingula Posted November 4, 2009 Posted November 4, 2009 Wetka ma pacjenta, musze poczekac. Dzwonilam za to do laboratorium, FT4 bedzie za 2 godz, natomiast trojglicerydy sa podwyzszone i wynosza 210 (do 115). Dopatrzylam sie tez, ze bialko calkowite jest za niskie 52 (55-70) Malawaszko, zanim umre z niepewnosci czy te podwyzszone parametry moga swiadczyc o Cushingu? Jakie wyniki ma Twoja sunia? Quote
malawaszka Posted November 4, 2009 Posted November 4, 2009 kingula nie wiem - na pewno nie mogą o nim świadczyć jednoznacznie i na 100% bo dlatego robi się testy hamowania deksametazonem, jedynie to podwyższone AP, ale ono Wam spadło więc nie wiem - pozostałe parametry nie są wskaźnikami Cushinga tylko ogólnego stanu zdrowia - tak mnie się wydaje, ale podkreślam wetem nie jestem chociaż czasem żałuję... Quote
kingula Posted November 4, 2009 Posted November 4, 2009 No nic, dzieki w kazdym razie. Pozostaje mi czekac na ten hormon tarczycy i tel. od wetki :placz: Quote
malawaszka Posted November 4, 2009 Posted November 4, 2009 ale nawet jeśli będzie niedoczynnosc tarczycy to też nie jest 100% potwierdzenie cushinga - bo może być sama tarczyca przecież Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.