Jump to content
Dogomania

GINA, czyli Tosia :) Wróciła do swojego domku !!!! :))))


maciaszek

Recommended Posts

Bazyl znowu dał popis ryku... Teraz siedzą w osobnych pokojach. Niefajnie by było, gdyby ją zjadł przed przyjazdem pani... ;).

Wczorajsze fotki:

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images34.fotosik.pl/186/574d9730e1852048.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images23.fotosik.pl/179/267cb89bd8d97315.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images30.fotosik.pl/180/68e0de0098773d04.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images34.fotosik.pl/186/dc4942c2065b5277.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images33.fotosik.pl/186/d245c2b32867e325.jpg[/IMG][/URL]

[url]http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=399c90477bc43549[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 69
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

no tak mała została znaleziona w Siemianowicach własnie na osiedlu Chemik, tylko na tymczasie wylądowała u mnie w Chorzowie a dalsze losy juz kazdy tu zna ..........ciesze sie że pani ją odnalazła bo wydaje mi sie że dużo trudu w włożyła w poszukiwania co by świadczyło że bardzo jej zależało na Tosi :multi:

Kasi jeszcze raz bardzo dziękuje że sunia nie musiała na ten moment czekac w schronisku tylko w zaciszu domowym z kolegom wielkoludem ;) a ja będąc u rodziców na Chemiku może wpadne do niej i zobacze jak sobie pani radzi z sunieczką i jej ucieczkami :razz:

Link to comment
Share on other sites

No i pojechały... I już sama nie wiem czy :multi: czy :(:placz:, ale chyba jedno i drugie :evil_lol:.
Pani była bardzo wzruszona (ale twardo się trzymała!), Tosia bardzo się ucieszyła jak ją zobaczyła :loveu:. Wypiłyśmy herbatę, pani pokazała mi fotki małej (jako dowód, że to ona), ogłoszenia jakie porobiła, opowiedziała gdzie je rozwieszała (w sumie powiesiła ich ponad 60), jak suni szukała, jak sprawdzała każdy sygnał, każde doniesienie, że ktoś widział podobnego psiaka (nawet szefowa ją z pracy wypuszczała :) ). Wszystko w domu czeka na malucha nietknięte. Jak wychodziły to szczylek nie wiedział co zrobić. Iść czy nie... :( Pani zrobiło sie chyba troszkę przykro. Maleńka zatrzymała się, przykucnęłam, wylizała mi twarz, obróciła się i poszła :( (to ze wzruszenia). Jeszcze przez kilka minut słyszałam jak pani, czekając na windę, mówi do Tosi, opowiada jej gdzie pójdą, co będą robić :loveu:.

Oczywiście było kazanie o adresówkach. Jeszcze dziś mają kupić porządną. Bo Tosia miała adresówkę, ale ta odpadła i się zgubiła. Poza tym, w tym wypadku adresówka by nic nie dała, bo pani wypięła małą z szelek, żeby poszła siusiu zrobić... :mad:. Obiecała już więcej tego nie robić! W ogóle jej nie spuszczać. Kupi adresówkę i smycz automatyczną :).

Bazyl zadowolony, a mnie troszkę smutno. Niby tylko dwa dni, ale przyzwyczaiłam się do szczylka :(:placz:.

Link to comment
Share on other sites

Kasiu!
Nad Tobą i Bazylkiem to chyba Opatrzność czuwa! Tak szybko Twoje tymczasy Cię opuszczaja,że tylko pozazdrościć!
To Święta będą spokojne dla Was,a zwłaszcza dla Bazylka!:lol:
Życzę Wam zatem dodatkowo chwil radości,ciepła rodzinnego i zdrowia!
I duużo relaksu!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maciaszek']
Hanek i Kamie za śliczne (jak zawsze!) plakaciki! :loveu:[/quote]
To był mój pierwszy:cool3::cool3:
Suuuper, że Gina - Tosia już bezpieczna u siebie:) nie grozi jej pożarcie przez białego olbrzyma:evil_lol:

Aaaaa... to wszystko znaczy, że Maciaszek ma miejsce na następny tymczas:evil_lol::evil_lol: jest w czym wybierać, Kasiu:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agusiazet']A czy Pani oddała Ci kasę wyłożoną na małą? bo ja nie wiem, czy Ci wysyłać obiecane wsparcie? Myślę, że chociaż do tego Pani się poczuła![/quote]Właśnie miałam do Ciebie pisać w tej sprawie - nie wysyłaj. Maluchowi ta kasa już nie potrzebna, przyda się innemu biedakowi. Dzięki za chęć wsparcia!
Pani nawet nie zająknęła się o wydatkach, ale przywiozła, w podziękowaniu, słodko-kawowe prezenty :).

[quote name='Lunatico']Ale swoją drogą Tosia nie ma zbyt odpowiedzialnej pani :mad:[/quote]Mam nadzieję, że wyciągnie z tego PORZĄDNE WNIOSKI!

[quote name='epe']Kasiu!
Nad Tobą i Bazylkiem to chyba Opatrzność czuwa! Tak szybko Twoje tymczasy Cię opuszczaja,że tylko pozazdrościć![/quote]Czy ja wiem czy tak szybko... Ziutka siedziała u nas miesiąc...

[quote name='epe'] To Święta będą spokojne dla Was,a zwłaszcza dla Bazylka!:lol:
Życzę Wam zatem dodatkowo chwil radości,ciepła rodzinnego i zdrowia!
I duużo relaksu![/quote]Dziękujemy bardzo za życzenia i również życzymy spokoju, ciepła, odstresowania w miłym gronie i wielu chwil miłych :)!

[quote name='kama_i_ja']Aaaaa... to wszystko znaczy, że Maciaszek ma miejsce na następny tymczas:evil_lol::evil_lol: jest w czym wybierać, Kasiu:eviltong:[/quote]No, no! Nawet tego nie mów...

Link to comment
Share on other sites

Zobaczcie co ta mała siksa moja kochana zrobiła tuż przed pójściem sobie do domu:

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images32.fotosik.pl/187/6b83577f0412e52d.jpg[/IMG][/URL]

Bardzo jej się spodobało :)

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images23.fotosik.pl/180/ce0406a7cbb92a39.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images30.fotosik.pl/181/0e9169c597a17e73.jpg[/IMG][/URL]

:)

Link to comment
Share on other sites

Dzwoniła dziś do mnie właścicielka Giny/Tosi. Tosia ma paskudny kaszel kenelowy :-(. Niestety również dzięki tej pani... która czekała (od soboty...:mad:) aż jej przejdzie... I dopiero dziś, gdy Tosia praktycznie zaczęła się dusić zabrała ją do weta... :-( Biedna maleńka :-(.
Dostała całą baterię leków. Mam nadzieję, że jej pomoże.
Poprosiłam, by pani dała mi znać za jakieś 2 dni jaki jest stan szczylka.
Wet kazał obserwować czy nie pojawi się wydzielina z nosa i oczu, bo wtedy będzie podejrzenie nosówki i... zdaniem weta trzeba będzie Tosieńkę uśpić. :( Jejuś, przecież nosówkę można leczyć :(.
Ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Że to tylko :( kaszel kenelowy. Mała przywlokła go ze schronu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maciaszek']Dzwoniła dziś do mnie właścicielka Giny/Tosi. Tosia ma paskudny kaszel kenelowy :-(. Niestety również dzięki tej pani... która czekała (od soboty...:mad:) aż jej przejdzie... I dopiero dziś, gdy Tosia praktycznie zaczęła się dusić zabrała ją do weta... :-( Biedna maleńka :-(.
Dostała całą baterię leków. Mam nadzieję, że jej pomoże.
Poprosiłam, by pani dała mi znać za jakieś 2 dni jaki jest stan szczylka.
Wet kazał obserwować czy nie pojawi się wydzielina z nosa i oczu, bo wtedy będzie podejrzenie nosówki i... zdaniem weta trzeba będzie Tosieńkę uśpić. :( Jejuś, przecież nosówkę można leczyć :(.
Ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Że to tylko :( kaszel kenelowy. Mała przywlokła go ze schronu...[/quote]


Radze tej Pani zmienić weta....

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Dzwoniła do mnie Iwona z forum Miau. Iwona mieszka blisko domku Tosi/Giny. Psina od 2 dni biega po osiedlu. Z wywiadu przeprowadzonego z sąsiadami wynika, że właścicielka sobie wyjechała. Przed wyjazdem poprosiła sąsiadkę, żeby zaopiekowała się sunią, ta odmówiła, więc babsztyl wyprosił psiaka za drzwi :(.
Iwona miała dzwonić do babsztyla i dać mi potem znać. Czekam na wieści...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...