Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

ej ale badzmy szczerzy...nie kazdy pies musi byc mistrzem sztuczek i nie kazdy ma taki sposob spedzania czasu z psem.
moje umieja troche sztuczek, lubia sie ich uczyc, bardzo szybko je lapia, ale dla mnie sztuczki to nie jest praca. przynajmniej w naszym przypadku. u nas sztuczki to jest raczej okazja, zeby pojesc troche zarcia i sie powydurniac.

mam psy mysliwskie i dla nas, ale przede wszystkim dla nich praca=pole. i dlatego taka wybralismy forme szkolenia. idealna dla rasy.
decydujac sie na pierwszego psa nie wiedzialam, ze nam sie ta zabawa w polu tak spodoba. po prostu chcielismy porzadnego wymiatacza terenowego. i psy i my wolimy pojsc w porzadny teren niz uczyc sie zakladania lapek na ksiazki. spoko, zajebiscie...zakladanie lapek itd jest ok i jak ktos lubi to super. ale nie kazdy pies musi sie tego uczyc.

  • Replies 7.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Aleks89']Gops-u jakiego behawiorysty byłaś?nazwisko proszę.[/QUOTE]
jest to facet którego poleciła mi znajoma z mojego miasta , nie chcę rzucać nazwiskami , i tak nie będziesz kojarzył bo jest on od nas z miasta . byłam nastawiona dość negatywnie bo nie wiedziałam czego się spodziewać ale faktycznie w prosty sposób trochę nam pomógł , może nie pomógł a podpowiedział pare rzeczy co mogę i jak ćwiczyć .
jednak nie ma on doświdczenia z ttb dlatego nie chcę by mi pomagał dalej w zachowaniach małego do innych psów .

Posted

a ja mówiłam że Broom się nie nadaje do obi, bo ją bardzo ciężko zmotywować, i nudzi ją coś takiego, a wczoraj jej zrobiłam cały spacer z posłuszeństwem i dała radę na przyzwoitym poziomie ;) każdego psa się da zmotywować. Już nawet nie mówię o Gramie, bo jego zmiana jest legendarna :grins::evil_lol:

Posted

[quote name='a_niusia']ej ale badzmy szczerzy...nie kazdy pies musi byc mistrzem sztuczek i nie kazdy ma taki sposob spedzania czasu z psem.
moje umieja troche sztuczek, lubia sie ich uczyc, bardzo szybko je lapia, ale dla mnie sztuczki to nie jest praca. przynajmniej w naszym przypadku. u nas sztuczki to jest raczej okazja, zeby pojesc troche zarcia i sie powydurniac.

mam psy mysliwskie i dla nas, ale przede wszystkim dla nich praca=pole. i dlatego taka wybralismy forme szkolenia. idealna dla rasy.
decydujac sie na pierwszego psa nie wiedzialam, ze nam sie ta zabawa w polu tak spodoba. po prostu chcielismy porzadnego wymiatacza terenowego. i psy i my wolimy pojsc w porzadny teren niz uczyc sie zakladania lapek na ksiazki. spoko, zajebiscie...zakladanie lapek itd jest ok i jak ktos lubi to super. ale nie kazdy pies musi sie tego uczyc.[/QUOTE]

Dla nas sztuczki to też nie priorytet i też oboje najbardziej lubimy pójść w teren :) Szukanie zaginionej piłki w polu, węszenie, aportowanie, luźne poznawanie terenu - to jest to, co tygryski lubią najbardziej :) Co nie zmienia faktu, że sztuczki też lubi robić, jak wszystko, co robi ze mną, o czym już pisałam :)
I chodzi mi tylko o to, że dziwi mnie, że jakiś nakręcony terierek tego nie lubi. A nie, że sztuczki mają być dla teriera pracą :)

Posted

tak naprawde pies w ogole nie potrzebuje sztuczek.
pies ma wracac na wolanie i przestawac cos robic jak mu tego zabraniam. to sa podstawy.
i tak naprawde psu, ktory cale zycie spedza na uwiezi nawet jak umie w cholere sztuczek i niby ma "wysilek umyslowy", zyje sie duzo gorzej niz niezbyt wyszkolonym ziomalom, ktorzy sa jednak ogarnieci na tyle, ze umieja tylko te dwie rzeczy.

oczywiscie wiadomo, ze np. moje kundle maja usiasc na dupach zanim je zapne na smycze itd. a kundel mojej matki na poczatku nie kumal w ogole o co cho i po kiego ma siadac na sniegu skoro nigdy nie trzeba. ale za to kuma, ze jak pancia wola, to nalezy wrocic. a nie wszystkie pieski to kumaja.

Posted

[quote name='a_niusia']tak naprawde pies w ogole nie potrzebuje sztuczek.
pies ma wracac na wolanie i przestawac cos robic jak mu tego zabraniam. to sa podstawy.
i tak naprawde psu, ktory cale zycie spedza na uwiezi nawet jak umie w cholere sztuczek i niby ma "wysilek umyslowy", zyje sie duzo gorzej niz niezbyt wyszkolonym ziomalom, ktorzy sa jednak ogarnieci na tyle, ze umieja tylko te dwie rzeczy.

oczywiscie wiadomo, ze np. moje kundle maja usiasc na dupach zanim je zapne na smycze itd. a kundel mojej matki na poczatku nie kumal w ogole o co cho i po kiego ma siadac na sniegu skoro nigdy nie trzeba. ale za to kuma, ze jak pancia wola, to nalezy wrocic. a nie wszystkie pieski to kumaja.[/QUOTE]
Tak, ale mnie zupełnie nie o to chodzi :) Nie chodzi mi o to, że każdy pies musi umieć sztuczki i robić sztuczki, żeby był szczęśliwy. Przedostatnie zdanie mojej poprzedniej wypowiedzi - o to mi chodzi :)

Posted

[quote name='a_niusia']tak naprawde pies w ogole nie potrzebuje sztuczek.
pies ma wracac na wolanie i przestawac cos robic jak mu tego zabraniam. to sa podstawy.
i tak naprawde psu, ktory cale zycie spedza na uwiezi nawet jak umie w cholere sztuczek i niby ma "wysilek umyslowy", zyje sie duzo gorzej niz niezbyt wyszkolonym ziomalom, ktorzy sa jednak ogarnieci na tyle, ze umieja tylko te dwie rzeczy.

oczywiscie wiadomo, ze np. moje kundle maja usiasc na dupach zanim je zapne na smycze itd. a kundel mojej matki na poczatku nie kumal w ogole o co cho i po kiego ma siadac na sniegu skoro nigdy nie trzeba. ale za to kuma, ze jak pancia wola, to nalezy wrocic. a nie wszystkie pieski to kumaja.[/QUOTE]
dla mnie to są podstawy i ma je znać każdy mój pies.
siad, leżeć ,łapa , fe , stój , zostań , do mnie. tak na prawdę do życia mi więcej nie potrzeba , zawsze wymagam by siadały przy zapinaniu na smycz i przy odpinaniu , to samo na światłach mają siedzieć i z tym nie było problemu mały zczaił od Misi i już po tygodniu robił to co ona .

Posted (edited)

[quote name='a_niusia']no szczegolnie "lapa":))))

ale jednak chyba nie macie tych podstaw skoro twoj pies chodzi kolczacie i kagancu, co?[/QUOTE]
łapa jest ważna da mnie to siara jak pies nie umie dawać łapy :evil_lol:
a zna :) to nie ma z tym nic wspólnego .
mamy lekkie zaburzenia w rozumienia do mnie ale to rzadko (czasami ważniejsze od mojego do mnie jest lizanie sików lub wąchanie trawy poporstu musze powtórzyć z 2 razy ewentualnie dodać KURW* i działa.)

łape mi daję zawsze jak nie wie o co mi chodzi :p
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/211/dsc07355t.jpg/][IMG]http://img211.imageshack.us/img211/4793/dsc07355t.jpg[/IMG][/URL]


Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

Edited by gops
Posted

[quote name='Naklejka']Mieszkam w mieście i nie mam problemów z innymi psami ;)[/QUOTE]

ale mowa byla o psach ktore sie rzucaja pierwsze czyli jak sadze podchodza do Twojego psa - nie podlatuja u Ciebie takie psy? Bo jesi tak jest to zazdroszcze ;) Niestety nawet na moim osiedlu wlasciwie smyczy to ja nie widze - a nie, na smyczach wyprowadzane sa wszelkie ttb a reszta lata jak sobie chce czy to jrt york akita badz w typie ON. I niestety wtedy jak taki "typ" podleci z zebami do Twojego psa no to jaka jest Twoja wina w tym wszystkim? Bo chyba jedynie taka ze w ogole sie wychodzi z wlasnym psem na spacer ;) Wplywu na taka sytuacje po prostu sie nie ma.

Posted

[quote name='Agnes']ale mowa byla o psach ktore sie rzucaja pierwsze czyli jak sadze podchodza do Twojego psa - nie podlatuja u Ciebie takie psy? Bo jesi tak jest to zazdroszcze ;) Niestety nawet na moim osiedlu wlasciwie smyczy to ja nie widze - a nie, na smyczach wyprowadzane sa wszelkie ttb a reszta lata jak sobie chce czy to jrt york akita badz w typie ON. I niestety wtedy jak taki "typ" podleci z zebami do Twojego psa no to jaka jest Twoja wina w tym wszystkim? Bo chyba jedynie taka ze w ogole sie wychodzi z wlasnym psem na spacer ;) Wplywu na taka sytuacje po prostu sie nie ma.[/QUOTE]

Nie, nie mam problemu z obcymi psami, psy nas zaatakowały kilka razy, za pierwszym właściciel od razu złapał psa i mnie przepraszał, nie wiedział, że tak zareaguje jego pies, raz zaatakował nas pies latający luzem, bo komuś się nie chce wyprowadzić psa na spacer, ale Jetsan raz kłapną zębami i pies do nas już nigdy nie podszedł.
A to, że czasem podbiegnie do nas pies chcący się bawić nie jest problemem, ogólnie spotykam dużo życzliwych osób, zagadują, podłączają się pod spacer ;) Ale z reguły nie spotykam nikogo, albo specjalnie chodzę w mało uczęszczane miejsca- bo tam Jets biega bez linki.

Posted

[quote name='Aleks89']Agnes-na śląsku mieszkają kulturalni ludzie:cool3:I wiedzą co to smycz.
So nie Aneta?[/QUOTE]

No dokładnie :evil_lol:
Ja łapie swoje na smycz i inni to robią, ale jak widzą takie dziecko z dwoma psami (w tym jedno bydle), to może specjalnie schodzą mi z drogi :evil_lol: Jak szłam z moimi i dodatkowym goldenem to wszyscy się dziwnie na mnie patrzyli :evil_lol:

Posted

Aleks nie przesadzaj :P kiedy miałam Mikiego to na moim osiedlu chodziło dużo luzem psów.. i nie jeden atakował na serio... teraz nie wiem jak jest ;) zresztą w PL psa nie mam, to mi to lotto :) tutaj mam spokój, rzadko zdarza się aby ktoś swojego psa nie upilnował.

Posted

[quote name='Naklejka']Ja łapie swoje na smycz i inni to robią, ale jak widzą takie dziecko z dwoma psami (w tym jedno bydle), to może specjalnie schodzą mi z drogi :evil_lol: Jak szłam z moimi i dodatkowym goldenem to wszyscy się dziwnie na mnie patrzyli :evil_lol:[/QUOTE]

akurat jakbym zobaczyla Twojego psa tez bym swojego zabrala:evil_lol:

Posted

[quote name='zaba14']Aleks nie przesadzaj :P kiedy miałam Mikiego to na moim osiedlu chodziło dużo luzem psów.. i nie jeden atakował na serio... teraz nie wiem jak jest ;) zresztą w PL psa nie mam, to mi to lotto :) tutaj mam spokój, rzadko zdarza się aby ktoś swojego psa nie upilnował.[/QUOTE]

Troche świadomość wzrosła.Tzn dalej lata dużo luzem ,ale odwoływalnych ,a te nieposłuszne na flexi z tego co widze u siebie czy w sośnicy.

Posted

ale robienie sztuczek , to nie jest dowód i jedyna metoda by mieć doskonałe relacje ze swoim psem .... Ja znam sporo psów co znają wszystkie te łapy , siady , waruje , prosie , zdycha , a przy każdej okazji zwiewa pies właścicielowi celem zabawienia się ;)
A chodzi o to , by pies widział w nas rozrywkę ;) a nie tylko smakołyk i w długą ;)

Maniakalność piłeczkowania jest serio nie oceniona i one wsio za tą piłkę zrobią byle ją rzucić i by mogły natychmiast przynieść i tak w kółko ... aż mi się znudzi i moje psy temu mają w dupie świat i okolice i wiecznie na mnie siedzą , ale jak nie mam piłki też tak się zachowują , bo może mam piłkę ?

Z tymi sztuczkami to właśnie tak ma być , że pies ma to traktować jak dobry film w telewizji od którego trudno się oderwać i by chciał oglądać go na okrągło ;)

Przy staffiku ważne jest nasze zaangażowanie , to jest klucz do sukcesu Jak opiekun tak machinalnie wykonuje , byle jak i na siłę czasem .. to relacji dobrych nie będzie.
Staffik jest rządny atrakcji , sensacji i głupoty. I dobrze że mieszkam na wsi , bo by mnie kiedy zamknęli do psychiatryka za to co mówię i robie z nimi w zabawie i lubię te uchachane gęby durne.
Ale bywa tak , że mam ciśnienie wyższe i poziom adrenaliny również , widzę po psach że zionę ogniem i są ostrożniejsze w kontakcie - mniej zuchwałe i rozkoszne. Wtedy próbują mnie rozładować.

I będę podtrzymywać , że staffika się zgubić nie da :diabloti: próbowałam wiele razy :grins:

Posted

Gops, gops, Ty to zawsze afery nakręcisz, a bo to pies zerwał smycz, a bo to TTB na kolcach... :D
Kolczatki są bardzo fajne, przyjazne, aż żal, że nie kupiłam Raszpli kiedy była taka potrzeba, myślę, że przy odpowiednim użyciu uniknęłabym wielu, wieeelu nieprzyjemnych i niepotrzebnych sytuacji...

Posted

[quote name='Agnes']A w stolycy "słoiki" (jesli ktos nie zna okreslenia jakze modnego ostatnio polecam google) - Ci pewnie maja gdzies przepisy.[/QUOTE]

ee tam, nas w Warszawie ani razu nic nie zaatakowało, za to jak tylko wyszłam na chwilę na wsi u rodziców to Etny krew ozdobiła nam w halloween schody :roll:

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...