Jump to content
Dogomania

Black&White - czarna księżniczka i biały szajbus


gops

Recommended Posts

  • Replies 7.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='LadyS']No, bo nie rozumiem, przykro mi. Uważam, że Clay mógłby nie mieć tych problemów, gdyby nie to, co napisałam wyżej. Coś w tym dziwnego? Uważam podobnie jak Ty, że skoro teraz są grane kolce, to niedługo i one przestaną działać, a wtedy będzie problem ;)[/QUOTE]

a jesli nie przestana dzialac? Jesli okaza sie odpowiednie dla tego psa? Ja dla swojej suki (tak to moje kolce) uzywalam 2 lata kolczatki, akurat ta krotko mialam inna jesli to ma znaczenie. Ta byla z kolei suki CC. Uzywalam dlugo az do znudzenia i mi i psu - potem zalozylam parcianki i bylo cacy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']a ja jestem leniwa , niczego go nie uczyłam , olałam to i założyłam kolce :p
uczyłam uczyłam ale jakoś tak wyszło że nie działało a mi zabrakło cierpliwości[/QUOTE]

to jest Twój wybór, ale warto być świadomym tego, co się wybiera.

Link to comment
Share on other sites

Już abstrahując od całej słuszności postępowania gops, to o co chodzi z tym, że kolce "przestają działać"? Gdyby tak było to bym za swoim psem fruwała już dawno, a wcale tak nie jest i raczej nie będzie. Przestają działać może kolce wiszące jak korale (jak tak założę je Jariemu to też nic nie czuje), ale zapięte za uszami są mocnym bodźcem zawsze i wszędzie. Przyzwyczaić by się pies miał szansę, jakby stale były napięte, ale trzeba brać pod uwagę, że po to są kolce aby tego napięcia nie było. Kolczatka jest używana jako impuls, nie stały bodziec.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']
dobrze używane kolce mogą działać całe życie ,i jak będzie taka konieczność będzie je nosił całe życie i nic mu z tego powodu nie będzie.[/QUOTE]

Tylko w tym kontekście Twoje czepianie się Olka, którego Lucas chodzi na kolcach, jest takie trochę nie teges...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Już abstrahując od całej słuszności postępowania gops, to o co chodzi z tym, że kolce "przestają działać"? Gdyby tak było to bym za swoim psem fruwała już dawno, a wcale tak nie jest i raczej nie będzie. Przestają działać może kolce wiszące jak korale (jak tak założę je Jariemu to też nic nie czuje), ale zapięte za uszami są mocnym bodźcem zawsze i wszędzie. Przyzwyczaić by się pies miał szansę, jakby stale były napięte, ale trzeba brać pod uwagę, że po to są kolce aby tego napięcia nie było. Kolczatka jest używana jako impuls, nie stały bodziec.[/QUOTE]
myślałam że takie rzeczy wie każdy ale cóż ...
nie przyszło mi do głowy by tłumaczyć działania kolczatki ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Już abstrahując od całej słuszności postępowania gops, to o co chodzi z tym, że kolce "przestają działać"? Gdyby tak było to bym za swoim psem fruwała już dawno, a wcale tak nie jest i raczej nie będzie. Przestają działać może kolce wiszące jak korale (jak tak założę je Jariemu to też nic nie czuje), ale zapięte za uszami są mocnym bodźcem zawsze i wszędzie. Przyzwyczaić by się pies miał szansę, jakby stale były napięte, ale trzeba brać pod uwagę, że po to są kolce aby tego napięcia nie było. Kolczatka jest używana jako impuls, nie stały bodziec.[/QUOTE]

a skąd wiesz, jak będzie? czy wcześniej przypadkiem nie używałaś dławika, a potem musiałaś zacząć kolców? bo to właśnie o to chodzi z tym, że przestaje coś działać.
poza tym wiele zależy od sposobu użycia. ja raczej zdania nie zmienię-kolce nie są narzędziem do nauki luźnej smyczy. jeśli faktycznie Clayton będzie w nich chodził do końca życia- to tylko potwierdza moje zdanie, bo niczego się nie nauczy. jak się nauczy, to ok, tylko jakim kosztem?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Tylko w tym kontekście Twoje czepianie się Olka, którego Lucas chodzi na kolcach, jest takie trochę nie teges...[/QUOTE]
:evil_lol: przecież to było specjalnie ;)
myślałam że każdy zrozumiał.
czepiałam się bo on się czepiał , pokazałam jak łatwo można sobie wymyśleć historie na podstawie jednego zdjęcia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']a skąd wiesz, jak będzie? czy wcześniej przypadkiem nie używałaś dławika, a potem musiałaś zacząć kolców? bo to właśnie o to chodzi z tym, że przestaje coś działać.
poza tym wiele zależy od sposobu użycia. ja raczej zdania nie zmienię-kolce nie są narzędziem do nauki luźnej smyczy.[/QUOTE]
Nie wiem jak będzie w przypadku gops, po prostu wyjaśniam zasadę funkcjonowania kolczatki. Obroża ta zapięta za uszami jest bardzo silnym bodźcem i nie ma szans by pies się na niej zachowywał tak samo jak na zwykłej obroży. Zatem nie rozumiem jak może przestać działać?

Link to comment
Share on other sites

Czemu to jest zawsze tak , że jak się czegoś nie zna i nie umie używać , to się wie o tym najlepiej ? :evil_lol:

Kolczatką da się skutecznie nauczyć psa chodzenia na luźnej smyczy ... Kano , Lalka , Klementyna , nie żyjące już foksteriery.
Ważne tu jest by nauczyć psa wyciszania się , że spacer nie oznacza pierdzielca na maksa i szukania guza ;)
Kolczatka sama w sobie nie jest sposobem i metodą ... jest tylko pomocnikiem.

Demonizowanie kolczatki jest śmieszne. Wolę kolczatkę niż dławik. Tu mówię o terrierach.
Pies musi poznać znaczenie ukłucia i wiedzieć jak się zachowywać by go nie było.
Samo szarpanie kolcami po szyi bez pokazania psów ło so choziiii , nie ma sensu , bo się faktycznie uodporni.
Kolczatka jest pomocnikiem w nauce , a nie nauką sama z siebie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Nie wiem jak będzie w przypadku gops, po prostu wyjaśniam zasadę funkcjonowania kolczatki. Obroża ta zapięta za uszami jest bardzo silnym bodźcem i nie ma szans by pies się na niej zachowywał tak samo jak na zwykłej obroży. Zatem nie rozumiem jak może przestać działać?[/QUOTE]

ja doskonale wiem, jak działa kolczatka. tak doskonale, że właściwie zawsze potępiam jej użycie, bo jeszcze nie poznałam psa, który naprawdę jej potrzebuje. oczywiście to nie znaczy, że takich psów w ogóle nie ma.
a jak może przestać działać dławik? czemu tak często najpierw sięga się po mniej bolesne metody, a potem po coraz silniejsze bodźce? gops twierdzi, że jej pies po prostu wyrósł. ale nie jest z pewnością jedynym psem, który najpierw miał dławik, a potem kolce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Czemu to jest zawsze tak , że jak się czegoś nie zna i nie umie używać , to się wie o tym najlepiej ? :evil_lol:

Kolczatką da się skutecznie nauczyć psa chodzenia na luźnej smyczy ... Kano , Lalka , Klementyna , nie żyjące już foksteriery.
Ważne tu jest by nauczyć psa wyciszania się , że spacer nie oznacza pierdzielca na maksa i szukania guza ;)
Kolczatka sama w sobie nie jest sposobem i metodą ... jest tylko pomocnikiem.

Demonizowanie kolczatki jest śmieszne. Wolę kolczatkę niż dławik. Tu mówię o terrierach.
Pies musi poznać znaczenie ukłucia i wiedzieć jak się zachowywać by go nie było.
Samo szarpanie kolcami po szyi bez pokazania psów ło so choziiii , nie ma sensu , bo się faktycznie uodporni.
Kolczatka jest pomocnikiem w nauce , a nie nauką sama z siebie.[/QUOTE]

wybacz, ale to dokładnie tak samo, jak Twoje częste śmianie się z klikania... nie muszę nakładać psu kolców, by wiedzieć, jak działają i jakie niosą konsekwencje.

ja nie twierdzę że się nie da. jasne, że się da. da się też inaczej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']ja doskonale wiem, jak działa kolczatka. tak doskonale, że właściwie zawsze potępiam jej użycie, bo jeszcze nie poznałam psa, który naprawdę jej potrzebuje. oczywiście to nie znaczy, że takich psów w ogóle nie ma.
a jak może przestać działać dławik? czemu tak często najpierw sięga się po mniej bolesne metody, a potem po coraz silniejsze bodźce? gops twierdzi, że jej pies po prostu wyrósł. ale nie jest z pewnością jedynym psem, który najpierw miał dławik, a potem kolce.[/QUOTE]
to jeszcze mało widziałaś :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

A ja się zapytam gops ( chociaż tylko podglądam ) - nie da się go nauczyć normalnie chodzić na smyczy ?

Mam mieszańca Amstaff'a, kiedyś ciągnął na smyczy jak parowóz, do psów, a bo coś wyczuł a to i tamto, jednak NIGDY nie użyłam kolczatki.

Kupiłam zwykłą, skórzaną obrożę pół-zaciskową, i tutaj ( nie chcę teraz zaczynać kolejnej kłótni, albo 'energicznej dyskusji' ) trenowałam z nim chodzenie przy nodze sposobem Cesar'a Millan'a. Również omijanie psów.

Astro dziś chodzi przy nodze bez smyczy, częściej nawet idzie za Mną, a na psy uwagi nie zwraca - gdzie kiedyś pierdyknął się na ziemię i NICZYM go się nie dało ruszyć - czekał aż pies podejdzie a gdy był dominujący to się rzucał, dzisiaj najgorsze co zrobi jak przechodzi obok psa to popiszczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']to jeszcze mało widziałaś :diabloti:[/QUOTE]

za to pewnie wszyscy tutaj widzieli więcej, niż np człowiek, który pracuje z agresywnymi psami od blisko 20 lat i powiedział dokładnie to, co ja: że być może są takie psy, ale on jeszcze nie miał potrzeby użyć awersji w takiej formie. ja mało widziałam. ale tacy ludzie na pewno widzieli dużo

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']:evil_lol: a wiesz że czekałam na taki post :lol:[/QUOTE]
Piszesz, że dogomania nie jest warta prowadzenia galerii po czym wstawiasz zdjęcie szczeniaka w kolcach jak na owczarka niemieckiego, nie dziw się, że ludzie Cię krytykują skoro sama ich do tego prowokujesz ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']wybacz, ale to dokładnie tak samo, jak Twoje częste śmianie się z klikania...
[/QUOTE]
Bo wiesz ja nie zalecam kolczatki na każdy problem , a klikacze klikanie i owszem :)
Dwa to JA uznaję zasadę , że metodę dopiera się do psa , a nie do panującej mody na forach internetowych.
Nie chcesz , nie umiesz nie używaj , ale też nie demonizuj.
Dużo większe spustoszenie na tchawicy robi dławik czy obroża jak pies ciąga ofiarę na końcu smyczy , niż prawidłowe stosowanie kolczatki która odnosi sukces.

Nie da się wsiego wyklikać , ale tak samo nie da się wsiego wykolcować. I to jest zdrowe podejście.

Link to comment
Share on other sites

My kolczatkę mamy, w razie czego... tak jak Amber napisała wszystko zależy od punktu siedzenia ;) gdyby Miye miała wyprowadzić na spacer mama mojego TZta nie poradziłaby sobie z nią .... :/ gdybym ja miała np. kulawą nogę to też bym nie ryzykowała np. teraz w zimie kiedy jest ślisko... ;) fakt moja sunia chodzi już znacznie lepiej na smyczy :) ale jest na tyle szalona że może się zerwać np. do ptaszka ;) fakt że rzadko się jej to zdarza, ale jeśli jest mokro i ślisko i ktoś ma np. chore kolano to nie ryzykowałabym ;)
Co do śliskich powierzchni to fakt trzeba myśleć za psa, tym bardziej jeśli ma się tak energiczną rasę pozbawioną mózgu w czasie zabawy ;) . Miya kilka razy za aportem zrobiła przewrót w przód, serce mi stanęło :/ tego nie mogłam przewidzieć, nie raz upadła przy skakaniu, ale też nie skacze po kilka godzin dziennie i nie męczę ją za bardzo, nigdy nie skacze gdy zamiast twardszej ziemi jest chlapa, ona schodząc ostatnio z podestu spadła bo patrzyła w górę i okazało się że podest właśnie się skończył ;) także staffik to dość śmieszne zwierzątko za któe trzeba myśleć, bo nie jest tak inteligentne i rozważne jak owczarek :D :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BBeta']Piszesz, że dogomania nie jest warta prowadzenia galerii po czym wstawiasz zdjęcie szczeniaka w kolcach jak na owczarka niemieckiego, nie dziw się, że ludzie Cię krytykują skoro sama ich do tego prowokujesz ;)[/QUOTE]
lubię dyskutować , dobra rozrywka, a zdjęcie w kolcach było prowokacją .
faktycznie 11 miesięczny samczyk który już nie zachowuje się jak szczyl to tak samo jak 4 miesięczny .
a kolce są normalne, są poprostu porządne a nie gówniane za 10zł z zoologa które pies może zerwać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Bo wiesz ja nie zalecam kolczatki na każdy problem , a klikacze klikanie i owszem :)
Dwa to JA uznaję zasadę , że metodę dopiera się do psa , a nie do panującej mody na forach internetowych.
Nie chcesz , nie umiesz nie używaj , ale też nie demonizuj.
Dużo większe spustoszenie na tchawicy robi dławik czy obroża jak pies ciąga ofiarę na końcu smyczy , niż prawidłowe stosowanie kolczatki która odnosi sukces.

Nie da się wsiego wyklikać , ale tak samo nie da się wsiego wykolcować. I to jest zdrowe podejście.[/QUOTE]

ale ja mogę napisać tak samo- nie umiesz, nie chcesz klikać, to nie klikasz :) i nie sądzisz, że ocenianie wszystkich klikających po grupie tych zafiksowanych jest w porządku? no i czy ludzie, którzy od wielu lat pracują z agresywnymi psami, nie wiedzą o czym mówią, pisząc że jak dotąd nie potrzebowali kolców/dławików?
ja nie popieram ani dławika, ani kolców. nie demonizuję, stwierdzam fakty. niektóre rzeczy warto wiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...