Luna123 Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 aj, bo się dowiedziałam, że pewne osoby przeglądają wątek :roll:, więc wole za dużo tu nie pisać. Się 10 x zastanawiam, czy nie jest coś za bardzo " uzewnętrznione ". Relacje będą oczywiście, a takie bardziej gadu gadu, to gdzie indziej :oops:. Co to ja chciałam napisać... Fryzia zdrowa, grzeczna, cud, miód i orzeszki :cool3: Quote
Agmarek Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 Nie rozumiem...napisz mi na pw, bo tępa masa jestem. Quote
Luna123 Posted March 6, 2011 Posted March 6, 2011 o masz :-( Mysia - Pysia została tak zwanie wybebeszona :roll: Ale Fryzia niewinna, jak to było w musicalu " Chicago ". moja siostra bawiła się w przeciąganie i ... poszło...... A mnie zimno, bo latam po okolicy i uaktualniam na żywo mapy . A wieje okroooopnie :roll:.Wsadziłam się do wanny, nalałam płynu i tak się moczyłam, aż się zmarszczyłam ;). Siedziałam ubrana na cebulkę i dalej mi jakoś było nie za ciepło. Quote
Agmarek Posted March 7, 2011 Posted March 7, 2011 Ja tak zawsze mam jak mnie przewieje i niestety zawsze kończy się to choróbskiem :-( ale nie chcę Cię straszyć. Zdrowia życzę. Quote
Luna123 Posted March 9, 2011 Posted March 9, 2011 Ciotki, wiosna idzie :multi:. No nie wiem kiedy, bo zapowiadają cały czas ujemne temperatury :roll:. Ale namierzyłam w domu muchę ... żywą:-o i komara. Musiałam ubić, bo Fryzia próbowała zjeść ;). A nie wiem, co moją dziewczynkę spotkało wcześniej, bo jak tłukłam łapka po ścianach, to się kuliła ze strachu :roll:. Z innych rzeczy. Stoję wczoraj przed jednym domem na ulicy i uaktualniam numer budynku. Jest pies taki bokserowaty, obszczekał mnie na dzień dobry a potem obserwował czujnie. Za chwilę wychodzi facet koło 40-stki, więc ja się tłumaczę, co robię. Na to facet: dobrze, a pies pilnuje.... No nie wiem, czy mnie chciał postraszyć, czy co...:roll: Quote
Jelena Muklanowiczówna Posted March 9, 2011 Posted March 9, 2011 Nasz Jarek też się boi klepki na muchy. Za to fruwające łapał dopóki kiedyś nie wyskoczył na połowę kuchni, a potem spadł centralnie w sam środek miski z suchym żarciem i wszystko się rozprysnęło po podłodze. Ja zrobiłam swoje: "Jaaaaaaareeeeek... No coś Tyyyyyy zrobił?" - a on to traktuje, jak najgorszy ochrzan i więcej już much nie łapał. A szkoda, bo jak sobie przypomnę, jak wyleciał po tę muchę i klapnął w miskę to sikam ze śmiechu! :D Quote
Luna123 Posted March 9, 2011 Posted March 9, 2011 taaa, a Jelena zamiast Jarcia przytulić, to jeszcze mu dołożyła ;) Mama , jak jestem np. chora, to mówi, że to oczywiście przez mycie głowy rano. A i oczywiście jak sięgam po papierosa, to: no pal jeszcze do tego, po co palisz??? Ale psy dziwnie czasami reagują na niektóre słowa, a przede wszystkim ton głosu. Ja mówię do Fryzi spokóóóój, a ona od razu się kuli :roll:. Quote
Jelena Muklanowiczówna Posted March 9, 2011 Posted March 9, 2011 Raz, jak mi pogryzł nowiutką, żelową podpiętkę do buta i mu powiedziałam standardowo: "Yyyyyy... Jaaaaarek... Coś Tyyyyy zrooobił?", to się wywalił kołami do góry i czekał szczęśliwy, że go pogłaszczę, a nie ochrzanię. Ale weź, zobacz coś takiego i co zrobisz? Przecież jasne, że nie ochrzanisz! :D Quote
Agmarek Posted March 9, 2011 Posted March 9, 2011 Moja Szansa to na kogo bym się nie darła zawsze ucieka, bo myśli że na nią :roll: a ja najczęściej na Corsa, albo kota :oops: no...chyba że krzyczę "chodź! masz!" Szansa jest pierwsza :diabloti: Nie lubi słów "co zrobiłaś?" i takich gdzie akcent pada na "R" a tych niestety dość często używam. szczególnie jeśli zwracam się do kota :cool3: Quote
Luna123 Posted March 9, 2011 Posted March 9, 2011 [B]Agmarek[/B], :-o DONki tak mają ;). Wiesz o jaka osobę mi chodzi ;)... Ona mówi: co zrrrrobiłaś s....rrrrrr.....ku. i faktycznie to rrrrrrr takie siakieś długie. A pies ogon pod siebie i na posłanie. " chodź, masz" powinno mieć większość psów na drugie imię:evil_lol:. U mnie działa " Fryyyziaaa, ciasteeeeczko". I Fryzia udaje się pod drzwi od spiżarki pod schodami ;). Cieszę się że z Corsikiem wszystko dobrze. Przypuszczam, jak się denerwowałaś :calus:. Quote
Luna123 Posted March 9, 2011 Posted March 9, 2011 [quote name='Jelena Muklanowiczówna']Raz, jak mi pogryzł nowiutką, żelową podpiętkę do buta i mu powiedziałam standardowo: "Yyyyyy... Jaaaaarek... Coś Tyyyyy zrooobił?", to się wywalił kołami do góry i czekał szczęśliwy, że go pogłaszczę, a nie ochrzanię. Ale weź, zobacz coś takiego i co zrobisz? Przecież jasne, że nie ochrzanisz! :D[/QUOTE] no co Ty, tylko głaski wchodzą w grę :cool3: a propos pogryzień Jak byłam dzieckiem mieliśmy świnki morskie i chomiki. Jedna chomiczka Pinia często była wypuszczana, właziła do szafy i zżarła pare firanek :diabloti:. Tylko w tym najgrubszym rogu, gdzie się składa a po rozłożeniu dziura była centralnie na środku. Nie mogła innego sobie wybrać z brzegu, żeby można było tylko przyciąć :roll:. Quote
Agmarek Posted March 10, 2011 Posted March 10, 2011 Ja jako nastolatka też miałam chomika, tylko jakiś taki dziwny był :oops: kiedy tylko zamykały się za mną drzwi pakował się do mojej szafy i spał na moich ubraniach, a kiedy wracałam ze szkoły wychodził. Miałam też papugę :diabloti: nimfę :cool3: i raz wpadła do jego akwarium :roll: Zombi odgryzł jej kaaaażde pióro z ogona i zrobił sobie z niego legowisko, a papuga przez pół roku wyglądała jak kura :placz: ale więcej do akwarium nie zaglądała :eviltong: A propos papugi...żebyście sobie nie myślały że taka stara jestem...odeszła za TM dopiero 1,5 roku temu (nie sprawdzać ile żyją nimfy :mad:) :evil_lol: Quote
Luna123 Posted March 10, 2011 Posted March 10, 2011 [B]Agmarek[/B], mój wujek - który jest prawie w wieku emerytalnym - więc jeszcze brakuje Ci ponad 40 lat ;), mówił: kiedyś byłem piękny i młody, a teraz zostało mi tylko ...i.... :evil_lol: Quote
Agmarek Posted March 10, 2011 Posted March 10, 2011 [quote name='Luna123']iiiiiiiiii ;)[/QUOTE] Dalej nie wiem :oops: Quote
Jelena Muklanowiczówna Posted March 10, 2011 Posted March 10, 2011 No był "młody i piękny" - to są 3 słowa. Teraz już nie jest ani młody, ani piękny, więc z tych trzech słów zostało mu tylko jedno: spójnik "i". ;-) Quote
Agmarek Posted March 10, 2011 Posted March 10, 2011 [quote name='Jelena Muklanowiczówna']No był "młody i piękny" - to są 3 słowa. Teraz już nie jest ani młody, ani piękny, więc z tych trzech słów zostało mu tylko jedno: spójnik "i". ;-)[/QUOTE] Aaa...:roflt: Ja kiedyś też byłam młoda i piękna. Teraz jestem już tylko piękna...:B-fly: No co?:roflt: Quote
Luna123 Posted March 10, 2011 Posted March 10, 2011 no :p magister polonistyki się zna. Ja zapomniałam, że to spójnik :oops: Quote
Jelena Muklanowiczówna Posted March 11, 2011 Posted March 11, 2011 Ty mnie jeszcze wczoraj nie widziałaś, jak opowiadałam dzieciom na świetlicy po co ludziom pismo i tekst pisany!:razz: Quote
Agmarek Posted March 11, 2011 Posted March 11, 2011 [quote name='Jelena Muklanowiczówna']Ty mnie jeszcze wczoraj nie widziałaś, jak opowiadałam dzieciom na świetlicy po co ludziom pismo i tekst pisany!:razz:[/QUOTE] To może poprosimy o jakiś prywatny wykład na dogo :razz: Quote
Luna123 Posted March 13, 2011 Posted March 13, 2011 Dzisiaj była niedziela pt. porządki "pod psem" ;). Po pierwsze primo" ugotowałam żarełko Fryzi - 12 pojemniczków wyszło - tak, że będzie spokój przez dłuższą chwilę :multi:. Po drugie primo: pozbierałam po Fryzi zbędne produkty przemiany materii ;). Fryźka ma zwyczaj, ze nie ma zwyczaju wybrać sobie jakoś okrojony teren na toaletę :roll:. W większości po brzegach działki, ale niekoniecznie .W związku z powyższym chodzę jak saper z reklamówką i mini - łopatką ogarniając wzrokiem ok 2 metry, zakręt, 2 metry po prostej i dalej wzdłuż. Ale dziewczynka jest kulturalna, w ogródku i na ogrodzie ( na ogrodzie ;) - całe dwa orzechy i mała jabłonka zimowa ... ) nie zrobi, tylko na łące:cool3: ( łąka to też umownie, bo i tak całość razem z ogrodem z tak zwanego tyłu też jest ogrodzona ;) ) . No chyba, ze ją przyciśnie ;). Po trzecie primo: Fryzia traciła kolor, bo jak się ją głaskało, to człowiek miał czarne ręce ;). Dlatego została wykąpana. Się denerwowała w wannie. Nie próbowała uciekać, ale przede wszystkim nogi to jej się trzęsły bardzo, oj bardzo. Do tej pory myłam ja pod prysznicem :stupid:. Ja była całą mokra, a właziłam w wellingtonach:splat:, o całym pomieszczeniu nie wspomnę :roll:, zanim Fryzię wytarłam. Oczywiście potem została wysuszona suszarka, co akurat bardzo lubi :p. I oprócz małych przerw na siku, siedzi nieszczęśliwa w domu. A niezadowolona dlatego, ze dzień był ładny, mieliśmy pouchylane okna i trochę ludzi spacerowało po rosole. Ale teraz jest piękna, puchata i ma ....przedziałek wzdłuż kręgosłupa:-o :lol: ( bo już włoski trochę zapuściła w zimie ). Quote
eloise Posted March 14, 2011 Posted March 14, 2011 u nas też było pranie futer :D tylko kocicy się póki co upiekło, ale nie wiem na jak długo, bo cały kurz ze strychu nam znosi do domu i wyciera w pościel dziecka :) a trawnik to też pole minowe, bo Ofik jak ma ochotę to wypina doopę i robi tam gdzie stoi- kulturę ma generalnie w doopie ;) Quote
Luna123 Posted March 21, 2011 Posted March 21, 2011 Troszkę czasu mi zajęło, ale przeskanowałam ( kiedyś nie było cyfrówek ) na razie dwa zdjęcia poprzedniczki mojej Fryzi - Santy [*], która odeszła za TM 2,5 roku temu... [IMG]http://img141.imageshack.us/img141/6588/001wh.jpg[/IMG] Santa była ciekawska ;) [IMG]http://img151.imageshack.us/img151/5260/002qe.jpg[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.