Jump to content
Dogomania

Koalicja dla zmiany prawa o zwierzętach domowych


G.Lindenberg

Recommended Posts

[quote name='Mrzewinska']Kwestia ilu wetow u nas sterylizuje suki [B]metoda jednego bocznego ciecia.[/B] Po takiej operacji zwierze znacznie szybciej dochodzi do pelnej kondycji - moja psica po 48 godzinach nie miala zadnych dolegliwosci.

Zofia[/quote]
Metoda bocznego ciecia poszla juz do lamusa. Obecnie kastruje sie metoda tzw. haczykowa czyli ciecie u suk 3 cm u kotek 1 cm.
Po takim zabiegu, szczegolnie mlody zwierzak, po wybudzeniu juz, jest w pelni kondycji, az zabardzo-jak to mlodziez;).

[URL]http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html[/URL]
Po prawej stronie trzeba kliknac aby zobaczyc zdjecia z tego zabiegu.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 448
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='G.Lindenberg']Na pewno rozmnażanie i sprzedawanie zwierząt powinno być rejestrowane, regulowane przepisami państwowymi a nie tylko związkowymi i opodatkowane. I niezbędne uzupełnienie: armia wolontariuszy, którzy do Urzędu Skarbowego będą donosić na nierejstrowane hodowle. Mówię całkowicie poważnie - same przepisy o opodatkowaniu i rejestrowaniu działalności nie wystarczają, jak pokazują przykłady licznych rzemieślników działających w szarej strefie. Jeśli ktoś ma jeszcze jakiś pomysł na zmuszanie pseudohodowli do ujawnienia - bardzo się przyda.[/quote]

:roll: Chyba by trzeba okreslic od jakiego momentu zaczyna sie 'wesola tworczosc po tytulem hodoffla' a od jakiego-to są moje psy.
To rowniez ukrociloby proceder schronisko a 'hodoffla' i "przytulisko", przytulisko u osob prywatnych, tzw kolekcjonerow bezdomnych psow i kotow, i na dodatek prowadzacych tzw. chow wlasny czyli nie ma mowy o kastracji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']:roll: Chyba by trzeba okreslic od jakiego momentu zaczyna sie 'wesola tworczosc po tytulem hodoffla' a od jakiego-to są moje psy.
To rowniez ukrociloby proceder schronisko a 'hodoffla' i "przytulisko", przytulisko u osob prywatnych, tzw kolekcjonerow bezdomnych psow i kotow, i na dodatek prowadzacych tzw. chow wlasny czyli nie ma mowy o kastracji.[/QUOTE]

Czy są w jakichś krajach ograniczenia (ale ogólnokrajowe, nie lokalne) liczby zwierząt, jakie można mieć? W USA takie ograniczenia są uchwalane lokalnie (w NY jest to chyba max 3 psy), pewnie w Europie też. W Polsce nie wiem, czy nawet lokalne ograniczenia istnieją. Natomiast zasada odróżniania hodowli od posiadania na własność iluś zwierząt byłaby prosta: sprzedawanie zwierząt, wszystko jedno czy nazywa się to ceną zwierzęcia czy zwrotem kosztów. To oczywiście nie wyeliminuje ludzi, którzy mają ileś psów i te psy w niekontrolowany sposób się mnożą a potem są rozdawane ze darmo. Tutaj tylko darmowa sterylizacja.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Arka, moja suka byla sterylizowana jednym cieciem na boku 3-centymetrowym. Jak to sie nazywa boczne, haczykowe, nie wiem, wiem, ze nie miala zadnych dolegliwosci po pelnym przebudzeniu. Taka metodą sterylizuje sie psy i koty w Rzeszowie juz wiele lat.

I tylko tak mozna by na wsi.
Co do ujawnienia hodowli - gdyby zastosowac propozycje zmian, ktore przekazalam - automatycznie ujawialoby sie kto sprzedaje szczeniaki. Obowiazek trwalego oznakowania koniecznego dla rejestracji i koszty tego musi spoczywac na sprzedajacym. A jak nabywca kupi bez umowy - to potem zaplaci sam. I ludzie naucza sie wymagac umowy. a jak bedzie umowa z danymi sprzedajacego, to naprawde nie ma problemu. Niech rejestracje psow prowadzi i oplaty za hodowle pobiera urzad skarbowy.
Poradzą sobie.

Zofia
Rozdawanie psow za darmo tez wymaga przeniesienia wlasnosci. Wiec jest hodowla, nie musi byc przynoszaca dochod, jesli dam za darmo komus samochod, tez musi byc zarejestrowany i musi byc umowa.
Hodowcą jest kazdy, kto rozmnaza wlasne zwierzę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='blue.berry']dokładnie - w tym wypadku jesli tylko byloby odpowiednie prawo do kontroli takich miejsc zarowno w kwetii podatkowej jak i warunkow egzystowania psow to bedzie mnostwo chetnych - sa juz dzisiaj, codziennie przegladaja allegro, alegratke i in. i wyszukuja handlarzy. niestety na razie jedyne co moga zrobic to wykup np suk z takich miejsc, rozpowszechnianie infromacji no i w skrajnych warunkach - proby interwencji.[/QUOTE]

A czy były jakieś próby zorganizowania się takich ludzi? Bo przecież pracy dla nich jest mnóstwo: można takie pseudohodowle nękać telefonami i plakatami ("W tym domu pod nr. 12 w strasznych warunkach hodowane są psy"), można nękać gminy, żeby lepiej wydawały pieniądze na opiekę nad zwierzętami, można - jak w sprawie Krzyczek - organizować akcje petycje, listy, demonstracje. No i informować o takich hodowlach lokalne media, jeśli warunki zwierząt są okropne. Dowiem się, jak wygląda sprawa nieopodatkowanych przychodów z nierejestrowanych hodowli.

Link to comment
Share on other sites

Odbiegne troche od tematu sterylek, poniewaz chodzi nam o zmiany w ustawie o ochronie zwierzat, a czy przy tej okazji nie nalezaloby rowniez pomyslec o zmienie przepisow dotyczacych bullowatych i tak zwanych ras groznych? Warunki okreslajace kto moze byc posiadaczem takich psow? Jak wiemy do tej pory nie ma takich ograniczen a wlascielami takich psow sa miedzy innymi narkomani, alkocholicy ludzie z tak zwanego polswiatka.
Wiemy ze przepisy takie istnieja w krajch zachodniej Europy.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

W propozycji zmian przepisow, jaką przekazalam p. Karinie, p. Grzegorzowi, znalazl sie takze sposob na rozwiazanie tego problemu. Wlasnie taki, aby ustalic, kto moze posiadac psa rasy uznanej za trudna lub mieszanca tejze rasy czy psa w typie. I aby hodowla tych psow byla dozwolona wylacznie pod nadzorem zarejestrowanych do tej pory organizacji kynologicznych w Polsce.

Naprawde projekt tej nowej ustawy opracowywany byl z uwzglednieniem polskich problemow.
Oczywiscie moze byc modyfikowany, ale podstawa to obowiazkowa rejestracja, i psow, i hodowli, obowiazkowe rowne opodatkowanie wszystkich hodowli, nakaz sprzedazy w hodowli, zakaz handlu na placach i w sklepach, trwale oznakowanie na koszt hodowcy, pisemna umowa przekazania wlasnosci, rejestracja na koszt wlasciciela.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']A czy rowniez w zmianie przepisow ustawy dla zwierzat nie mozna by ujac, zakazu uzywania kolczatek? [B]Prawdopodobnie [/B]sa panstwa w ktorych jest taki zakaz, slyszalam o Austrii.[/QUOTE]

Nie wszystko na raz ;) Nie możemy sobie zrazić tysięcy ludzi, którzy uznają to za zamach na swoją swobodę i fanaberie maniaków. Zacznijmy od spraw najważniejszych - sterylizacji, poprawienia warunków w schroniskach, lepszej opieki gmin nad zwierzętami bezdomnymi, odbierania zwierząt ludziom, którzy się nad nimi naprawdę znęcają. Wg mnie powinniśmy starać się na razie o uchwalenie rzeczy, które nie są kontrowersyjne, tzn. nie będziemy mieli przeciwko sobie tylko za sobą opinii publicznej. Jak przeprowadzimy trzy duże kampanie uświadamiające jak się dobrze zajmować zwierzętami, to będziemy za 5 lat występować o kolczatki. Natomiast sądzę, że propozycja z Twojego poprzedniego postu - ograniczenie posiadania psów agresywnych - jest wykonalna. Nikt nie chce, żeby łysol szczuł na niego pitbula. Ale jakie i gdzie są w tej sprawie przepisy za granicą?

Link to comment
Share on other sites

Moge opisac tylko sytuacje jaka ma miejsce w Niemczech, konkretnie w Berlinie bo w roznych landach Niemiec obowiazuja rozne przepisy. A ze moj syn w 2000 r. nabyl rasobodobnego asta wiec ten przypadek moge opisac dokladnie. Zgloszenie psa w urzedzie weterynaryjnym podlegajacym w miejscu zameldowania, tam zostalo wykonanych kilka fotek psa, oczywiscie za to trzeba bylo placic, pozniej zaswiadczenie o niekaralnosci z policji tez nie za darmo, i swiadomosc ze po ukonczeniu przez psa jednego roku zgolsic sie na test ktory mial wykazac ze pies nie jest agresywny. I tu potrzebne bylo szkolenie psa aby taki test pies mogl zaliczyc.
Po zdanym tescie pies otrzymal specjalna plakietke, ktora musial nosic zawsze gdy byl poza domem, w razie kontroli przez Policje a wlasciel musial nosic przy sobie zaswiadczenie (orginal) o rejestracji psa. Po 8 latach wiem ze ten przepis istnieje ale ogolnie jest juz bardziej tolerancyjnie.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

W Polsce musi się ograniczyć niekontrolowany rozrod zwierząt i uniemozliwic przerabianie siekierą psow na smalec w schronach! Uniemozliwic posiadanie zwierzat ludziom, ktorzy udreczaja i wlasne psy i otoczenie. Skonczyc z metrowymi lancuchami i zakopywaniem zywych zbednych szczeniat w ziemi!

A kolczatka jest narzedziem, ktore moze byc uzyte prawidlowo lub nieprawidlowo, rownie dobrze mozna by zabronic karmienia psow suchą karmą bo zawiera szkodliwsze dla zdrowia konserwanty albo zakazac szkolenia w zakresie podstawowego posluszenstwa zeby nie stresowac psa!!! Ja juz spotkalam sie z opinia, ze aportowanie pileczki to jest krzywda, bo zbyt stresujace. Znacznie dokuczliwsze niz kolczatki sa dla wielu zwierzat tak modne obecnie obroze uzdowe czy szelki majace ograniczyc ciagniecie przez wpijanie sie w cialo!!!
Jesli w przyslosci ktos chce za mnie decydowac, czy i w jakiej sytuacji moge zalozyc psu kolczatke, to ja juz dzis rezygnuję z jakiejkowiek wspolpracy. Kolczatka nie jest kontrowersyjna, tylko trzeba wiedziec kiedy, po co, jak i do jakiego psa moze byc użyta.
Zofia

Link to comment
Share on other sites

To, co pisze pani Zofia Mrzewińska, brzmi bardzo rozsądnie. Nie: "zakaz rozmnazania nierodowodowych psów" tylko: "zakaz sprzedawania na placach i targowiskach" słowem poza miejscami pobytu matki & szczeniąt / hodowli & opodatkowanie każdego miotu ktory się rodzi. I rodowodowego, nie nierodowodowego, i kundelkowego.:cool3:

Z kolczatkami to z kolei paranoja; jest kilka sprzętow ktore są ogloszone jako "humanitarne" ponieważ nie wyglądają tak "groźnie" jak kolczatki, a spustoszenie w psychice zwierząt czynią znacznie większe...
:shake:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Nie ma zlych pytan, są tylko zle odpowiedzi. Moze ta bedzie lepsza, wroce wiec na moment do kolczatki - nie uzywam w szkoleniu. Zaloze bez wahania, jesli przykry bodziec, a na dodatek prawidlowo zastosowany, nie kojarzony z czlowiekiem, powstrzyma zwierze od wyrzadzenia krzywdy sobie lub innym.

Podobnie polecam wlascicielom psow gluchych przy nauce przywolywania z dystansu uzycia obrozy wibracyjnej. Obroza dajaca efekt mrowienia nie krzywdzi psa, a nauczenie gluchego psa sygnalu, po ktorym warto wracac, otwiera przed nim zycie.

Podobnie bez wahania uzylabym obrozy elektrycznej szokowej wobec psa goniącego zwierzynę. Szokowej obrozy! Bo lepszy znowu jeden przykry, nawet bardzo przykry grom z jasnego nieba, nie skojarzony z wlascicielem, niz dopuszczenie by pies gonil sarne. Bo w pelni poscigu za zwierzyna do psa nie maja szans dotrzec inne sygnaly - to jest oczywiste.

Jasne, ze lepiej najpierw nauczyc, ze NIE goni sie saren, zajaczkow, kotow sasiadow itp. Ale nie kazdemu psu wystarczy okazac gniew na slad zajaca, czyli sprac smycza odciski zajeczych lapek na sniegu, aby potem widzac zajaca zareagowal w sekundzie na cichutkie siad.
Nie kazdemu psu wystarczy godzinne warowanie przy upolowanej kurce, aby nigdy w zyciu wiecej nie popatrzyl na kurniki.

Wiec walczmy o ograniczenie rozrodu psow, bo w tym wszyscy jestesmy zgodni, to co sie dzieje w Polsce na skutek bezmyslnego rozmnazania, to niewiarygodne okrucienstwo wobec zwierzat.
A relacje miedzy psem a normalnym wlascicielem tegoz psa zostawmy im samym. Bo inaczej doprowadzimy do tego, ze klaps w rekę dziecka wsadzajacego mokry paluszek do kontaktu bedzie zglaszany jako przemoc.


Zofia

Link to comment
Share on other sites

chylę czoło przed p Mrzewińską
i dodam tylko ze to czy kolczatki uzyjemy czy nie powinno zależec od sytuacji ; od nas i od psa
psy są rożne
ja mam przyjemność wspólegzystować z suczką niewielką zgarniętą zresztą spod kól na ruchliwej ulicy która jest psiną tak wrażliwą ze wystraszyła się klikera; kong również okazał się nieodpowiedni
przyznam ze wiele pracy jeszcze przed nami by wyeliminować zachowania lękowe
każdy sposób czy metoda wychowawcza powinien byc indywidualnie dostosowany dla danego psa
nie ma recepty to jest dobre a to złe
jednak osobiście nigdy nei uzyłąbym obroży tzw " antyszczekowej " w sytuacji ze "pies szczeka jak domofon dzwoni a dziecko śpi "

jeśli chodzi o psy ras uznanych czy uwazanych za agresywne owszem powinny być prowadzane na smyczy broń boże luzem w metalowym kagańcu ( ostatnio mialam nieprzyjemność spotkać takowa wlascicielkę beztroską )
ale problemem są wiekszym chyba psy mieszańce puszczone samopas
pies by zaatakowac nie musi być np pitbulem

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Jesli regulacje prawne w innych krajach maja byc argumentem w przygotowaniu zmian u nas - nie wystarcza informacje od znajomych, trzeba miec numery aktow prawnych, tekst przetlumaczony przez tlumacza przysieglego.
A z tego co ja wiem, - obowiazkowa rejestracja, rasowych czy nie, jest we Francji, Holandii, w Niemczech.
Bez obowiazkowej kontrolowanej rejestracji nie zrobi sie nic.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Gazeta Wyborcza zaczęła nowa akcje "Umierac po ludzku". akcja ta bedzie trwala do listopada. jest to dobra okazja zeby przesledzic poszczegolne etapy i czestotiwosc artykulow oraz sposob prowadzenia takiej akcji.
i zeby sprobowac w jakikolwiek sposob sprobowac ruszyc temat zwierzat w Polsce od strony medialnej, zeby chociaz sprawdzic czy ten temat by GW zainteresował na taka skalę jak wlasnie takie akcje.
bo ja nadal twierdze i twierdzic bede ze taka akcja zrobilaby bardzo wiele jesli chodzi o ludzka swiadomosc i proby zmiany losu zwierzat w Polsce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='blue.berry']Gazeta Wyborcza zaczęła nowa akcje "Umierac po ludzku". akcja ta bedzie trwala do listopada. jest to dobra okazja zeby przesledzic poszczegolne etapy i czestotiwosc artykulow oraz sposob prowadzenia takiej akcji.
i zeby sprobowac w jakikolwiek sposob sprobowac ruszyc temat zwierzat w Polsce od strony medialnej, zeby chociaz sprawdzic czy ten temat by GW zainteresował na taka skalę jak wlasnie takie akcje.
bo ja nadal twierdze i twierdzic bede ze taka akcja zrobilaby bardzo wiele jesli chodzi o ludzka swiadomosc i proby zmiany losu zwierzat w Polsce.[/QUOTE]

Akcja, w GW i w innych mediach, ma sens, jeśli wiemy, co chcemy osiągnąć. A mnie chodzi nie tyle o zmianę postaw co o zmianę przepisów, która doprowadzi do:
a. zmniejszenia ilości rodzących się zwierząt
b. lepszej opieki nad zwierzętami w schroniskach
c. większej odpowiedzialności za zwierzęta przez właścicieli.
Sama akcja, żeby ludzie lepiej traktowali zwierzęta, robiona przy pomocy GW a nawet innych mediów, da niewiele, bo złe jest prawo. Jeśli natomiast taka akcja będzie następowała po zmianach w prawie, to wtedy może osiągnąć więcej - postawy łatwiej się zmienia, jeśli sprzyja temu prawo (w Wielkiej Brytanii podniesiono w ub. roku kary za znęcanie się nad zwierzętami do 20 tys. funtów i roku więzienia. Jakby tak u nas maksymalna kara wynosiła 100 tys. zł to dużo łatwiej byłoby przekonywać, że nie wolno maltretować zwierząt...) Może uda się załatwić z GW, żeby ich następna akcja była o traktowaniu zwierząt domowych - jeśli będą nowe przepisy.
Co do przepisów zagranicznych - okazuje się, że tak naprawdę nikt nic nie wie, oprócz pogłosek i szczątkowych informacji od znajomych. To mnie, jako osobę nową w tym środowisku, dosyć zdziwiło. Tylko dwie osoby, w tym p. Zofia Mrzewińska, przysłały konkretne informacje. Jeśli chcemy coś zmieniać w Polsce, to powinniśmy wiedzieć, jak to robią/zrobili inni, co działa a co nie. Pozdrawiam i zachęcam - jeśli ktoś coś wie o rozwiązaniach zagranicznych, związanych z rejestrowaniem, sterylizowaniem, schroniskami, adopcjami, rolą państwa, rolą samorządów - niech koniecznie napisze.

Link to comment
Share on other sites

zmiana przepisow bez zmiany swiadomosci tez na niewiele sie da.
w sumie w tym momencie wydawaloby sie jest odpowiednia ilosc przepisow do regulowania chociazby takis spraw jak znecanie sie nad zwierzetami.
i co ? i niewiele.
polecam do poczytania chocby te pare przykladow:
[URL]http://fundacja-emir.org/aktualnosci/paragrafsprawiedliwosc.htm[/URL]

jesli aktualne prawo niewiele daje, bo sądy najzwyczajniej nie chca sie tym zajmowac i umarzaja sprawy, to nowe prawo tez niewiele da.
to tak jak z interwencjami w pseudohodowlach czy u prywatnych wlascicieli - masz prawo po swojej stronie bo ustawa taka, bo ustawa siaka (pies w miedzyczasie umiera z glodu lub choroby) a nic nie mozesz zrobic bo policja, wladze gmina, powiatowy weterynarz czy w koncu ten zakichany TOZ maja to w nosie. i mozesz odebrac psa albo jak go ukradniesz albo jak dogadasz sie /zastraszysz wlasciciela.
nie wysokosc kar ma znaczenie ale ich egzekwowalnosc. bo jak bedzie tak jak jest do tej pory ze sprawy sa umarzane lalbo w zawiasach to i kary "stutysieczne" czy "dziesiecioletnie" nie pomoga.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...