Jump to content
Dogomania

Zakopane- problem z wladzami...


Fruzia

Recommended Posts

  • Replies 137
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Fruzia'][quote name='ARKA']
Chyba chodzi o to
Art. 4.
1. Obowiązane do udostępniania informacji publicznej są władze publiczne oraz
inne podmioty wykonujące zadania publiczne, w szczególności:
1) organy władzy publicznej,
2) organy samorządów gospodarczych i zawodowych,
3) podmioty reprezentujące zgodnie z odrębnymi przepisami Skarb
Państwa,
4) podmioty reprezentujące państwowe osoby prawne albo osoby prawne
samorządu terytorialnego oraz podmioty reprezentujące inne państwowe
jednostki organizacyjne albo jednostki organizacyjne samorządu
terytorialnego,
5) podmioty reprezentujące inne osoby lub jednostki organizacyjne, które
wykonują zadania publiczne lub dysponują majątkiem publicznym, oraz
osoby prawne, w których Skarb Państwa, jednostki samorządu
terytorialnego lub samorządu gospodarczego albo zawodowego mają
pozycję dominującą w rozumieniu przepisów o ochronie konkurencji i
konsumentów.[/quote]


Dla mnie informcja to suche liczby-czyli ile zwierzat oddano do schroniska, ilosc adopcji, ilosc utraconych itd..ile kasy, tresci uchwal, z kim podpisane umowy..
Owszem schronisko w stosunkku do UM moze byc zobowiazane udzielic takich informacji( i tez tego nie bylabym taka pewna-ochrona danych osobowych-byc moze musi byc to zawarte w umowie miedzy miastem a schronskiem) a Wy nie jestescie napewno stroną.

Dlaczego nie wspolpracujcie z Frotką, z TOZ krakowskim? Frotka jest prawnikiem, prawnikiem oddanym calym sercem zwierzetom. Sama jak mam jakies niejasnosci, problemy itd, zwracam sie do Frotki;):p

Link to comment
Share on other sites

Wygląda na to, ze taka współpraca nie jest mozliwa ze względu na prywatne animozje, co zreszta było przyczyną rozwalenia wcześniej tego wątku...Chyba że Frotka sama to rozkmini, jak deklarowała w wykasowanych postach...Ale jeśli nie, to jak juz pisałam nawiązaliśmy kontakt z innymi osobami, które spróbuja nam pomóc. A jesli chodzi o przytulisko to jak mam rozumiec te sytuację z linku poniżej?
[URL]http://brzeg.pl/index.php?dzial=163&jezyk=pl[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fruzia'] A jesli chodzi o przytulisko to jak mam rozumiec te sytuację z linku poniżej?
[URL]http://brzeg.pl/index.php?dzial=163&jezyk=pl[/URL][/quote]

To,ze nazywaja schronisko przytuliskiem to ich sprawa, tak jak i to co dopuscil do funkcjonowowania ich powiatowy lek.wet, w jakim stanie schronisko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fruzia']Ale jeśli nie, to jak juz pisałam nawiązaliśmy kontakt z innymi osobami, które spróbuja nam pomóc. [/quote]

Ta drąga nic nie osiagniecie, drogą nacisku-jedynie droga wspolpracy z UM.

Powiem tak: zycze Wam powodzenia i chociazbyscie "stawaly na rzęsach' to takich danych nie dostaniecie Wy ani inne osoby ani zaden swiety. Chyba, ze jest prokuratorem do ktorego zglosiliscie nieprawidlowosci schroniska.
I poczytaj to:
[URL]http://www.psianiol.org.pl/boz/giodo/index.htm[/URL]

"
[B]W listopadzie 2005[/B] GIODO wydał we wszystkich trzech przypadkach decyzję odmowną. Uzasadnienie sprowadza się do tezy, że [B][COLOR=red]wyłącznie Inspekcja Weterynaryjna[/COLOR][/B] może legalnie pozyskać takie dane, bo to ona właśnie powołana jest do "nadzoru nad przestrzeganiem przepisów o ochronie zwierząt" (ustawa o ochronie zwierząt, art. 34a). Fundacja nasza nie ma prawa do "samoistnych czynności kontrolnych w tym zakresie", a co najwyżej mogła by współpracować z Inspekcją w tym zakresie. "

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fruzia']Ale jesli gmina nie wykazuje zainteresowania dalszym losem psów, a do urzedu zgłaszaja sie wolontariusze, którzy chcą to zadanie (kontrole poadopcyjne) wykonać dla gminy za darmo, to co stoi na przeszkodzie?...[/quote]

Nie wystarczy zglosic sie do UM, ze jestem chetna. :roll: Odnosze wrazene,ze Ty naprawde nie wiesz o czym mowisz. Jak mozna 'jakiejs Kasi' podac dane osobowe kogos kto adoptowal psa i na jakiej to podstawie Kasia a nie np.Basia ma prawo chodzic do ludzi i sprawdzac i oceniac czy temu psu jest dobrze czy zle w tym domu i wogole.:roll:
Czy Ty sama i Twoje kolezanki macie jakies przygotwanie zawodowe ku temu? To, ze jest sie w jakies organizacji nie znaczy, ze wszystko wolno.
Widzisz, no pochwale sie tu moze:oops: ale ja mam np. ukonczony kurs w U.S.A,organizowany przez HSUS-"adopcja i zachowania zwierzat" wiec takie kontrole to ja moge robic i nawet w Zakopanem, gdyby mnie UM o to poprosil:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

BTW jakby do mnie przyszła jakaś osoba sprawdzać jak się ma pies ktorego pobrałam ze schrniska - legitymując się że jest z "Fundacji Kochamy Pieski" to by mnie chyba szlag trafił.

Nie dlatego, że się nad psami znęcam - ino że wedlug mnie jest to wchodzenie w moją prywatność; osobiście mam silne uczulenie na "działactwo" w każdej formie.

Co innego gdyby np. zadzwoniła do mnie osoba z przytuliska czy schroniska ktora mi osobiście psa wręczała. Pewnie bym się z nią umowiła na wizytę z kawą i plotkami. Czemu nie.
Ale tylko z taką osoba - a nie z panią Kasią czy Danusią ktora nie pracuje w danym schronie, psem się osobiście nie zajmowała a wymysliła sobie że będzie trzymać "nadzór" nad adoptowanymi psami w imię nie wiadomo czego.

:evil_lol:
No a osoby ktore udostępniły moje dane osobowe miałyby się z pyszna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']Nie wystarczy zglosic sie do UM, ze jestem chetna. :roll: Odnosze wrazene,ze Ty naprawde nie wiesz o czym mowisz. Jak mozna 'jakiejs Kasi' podac dane osobowe kogos kto adoptowal psa i na jakiej to podstawie Kasia a nie np.Basia ma prawo chodzic do ludzi i sprawdzac i oceniac czy temu psu jest dobrze czy zle w tym domu i wogole.:roll:
Czy Ty sama i Twoje kolezanki macie jakies przygotwanie zawodowe ku temu? To, ze jest sie w jakies organizacji nie znaczy, ze wszystko wolno.
Widzisz, no pochwale sie tu moze:oops: ale ja mam np. ukonczony kurs w U.S.A,organizowany przez HSUS-"adopcja i zachowania zwierzat" wiec takie kontrole to ja moge robic i nawet w Zakopanem, gdyby mnie UM o to poprosil:evil_lol:[/quote]
ale czy taki kurs nadaje ci jakieś uprawnienia wg. polskiego prawa? Sama wiesz, że nie ; jest to tylko twoja wiedza...a twojej pozycji to nie zmieni ( dalej uprawnienia ma I.Wet.);[B]proponowalismy urzędowi również wspólne kontrole poadopcyjne.... [/B]Zresztą problem nie w tym kto i co ma ukończone, ale w tym, że [B]UM na 100% o to cię nie poprosi[/B], bo go to nie interesuje a wygodniej mieć kłopot z głowy a psa wysłanego do schroniska ....Problem w tym, że od momentu zaopiekownia się zwierzakami przez nasze miasto, NIKT NIE WIE co się z nimi dzieje; To co do nas dociera jest niepokojące ( od wielu poważnych, dorosłych ludzi, jako oficjalne zgłoszenia lub skargi) podam dwa przykłady : z ub roku ; w styczniu mieszkaniec naszego miasta nie mógł odzyskać swoich dwóch kanapowych wilczurów ; wyjechał do Niemiec i zostawił psy z gosposią, ktos otworzyl furtkę i psy się wydostały; okazało się, że była ogromna niechęć do oddania tych psów włascicielowi, ponieważ jak nam wiadomo, zostały komus znajomemu 'przyobiecane" ( bylismy przy odbiorze ); gdy własciciel zorientował się, że są w schronisku, to jeden już został wydany ( pomimo czipa i tatuażów) ; on przez ponad dwa tygodnie bezskutecznie dopominał się o zwrot swoich zwierząt... szkoda, że nie widziałas bezsilnosci i rozpaczy własciciela ....Dopiero wizja występów w telewizji i prywatna znajomosc w UM pomogły mu odzyskać psy( akurat ich los się pogorszył); suka innego własciciela ( też wilczur) pojechała na rozród pod N.Sącz; inny wilczur wyjechał z UM a do schroniska o nie dojechał... Zakopane jest bogate i jest tu dużo ładnych, rasowych zwierząt; o ucieczki psów nie trudno, bo mieszkańcy są permanentnie nachodzeni w domach przez ludzi szukających noclegów ( moje furtki w tym roku wiele razy zostały przez kogos pozostawione otwarte, pomimo, że pensjonatu nie prowadzę); a niesterylizowane psy od lat są wydawane każdemu ( w tym pseudohodowlom) ; chcielismy tylko [B]uniemożliwić proceder wydawania psów rozmnażaczom[/B] a niejako przy okazji zweryfikować wysoki procent wydań psów ( rzędu 70%) ;

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']Ta drąga nic nie osiagniecie, drogą nacisku-jedynie droga wspolpracy z UM.

Powiem tak: zycze Wam powodzenia i chociazbyscie "stawaly na rzęsach' to takich danych nie dostaniecie Wy ani inne osoby ani zaden swiety. Chyba, ze jest prokuratorem do ktorego zglosiliscie nieprawidlowosci schroniska.
I poczytaj to:
[URL]http://www.psianiol.org.pl/boz/giodo/index.htm[/URL]

"
[B]W listopadzie 2005[/B] GIODO wydał we wszystkich trzech przypadkach decyzję odmowną. Uzasadnienie sprowadza się do tezy, że [B][COLOR=red]wyłącznie Inspekcja Weterynaryjna[/COLOR][/B] może legalnie pozyskać takie dane, bo to ona właśnie powołana jest do "nadzoru nad przestrzeganiem przepisów o ochronie zwierząt" (ustawa o ochronie zwierząt, art. 34a). Fundacja nasza nie ma prawa do "samoistnych czynności kontrolnych w tym zakresie", a co najwyżej mogła by współpracować z Inspekcją w tym zakresie. "[/quote]
własnie znamy te strony i nawet sami , na przykładzie tego postępowania, też zebralismy ilosciowe dane z gmin ( nie tylko zakopiańskiej) za lata 2004-2007 ; te dane nadal analizujemy ale nie będziemy ich teraz i tutaj upubliczniać ;
a co do nowotarskiego schroniska , o ktore "kruszymy kopie" to proponuję zobaczyć jego statystykę... wg Inspekcji Wet. utraty psów w 2005r to 32% ( z danych dostępnych na [URL="http://www.psianiol.org/boz/schroniska.htm"]www.psianiol.org/boz/schroniska.htm[/URL] ), czyli [B]bez mała co trzeci pies[/B] go nie przeżywał; dlatego m.in. kierujemy do gminy różne zapytania, wnioski " racjonalizatorskie", które mają na celu wyłącznie troskę o zwierzęta ; na razie jednak bez rezultatu; w gminie nie ma woli, aby cos w tej sprawie zmienić; dlatego przez ub rok z pomocą wielu ludzi "nie posłalismy" do schronu prawie 60 psów...w większosci zagubionych a nie bezdomnych!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']W tym wypadku pies, traktowany jako rzecz czyli przedmiot zagubiony trafia pod opieke gminy a ta podejmuje uchwale,ze przedmiot ten po okresie 15 dni(kwarantanna wyniakająca z przep. weterynaryjnych) przechodzi na wlasnosc gminy i ona decyduje o jego dalszym losie, oddaje do adopcji. No coz opiekun ma pecha. Gdyby jego pies mial identyfikatorek/czipa, moglb byc poinformowany a tak sorrry..[/quote]
Mylisz się. Żadna gmina nie ma kompetencji zmieniania przepisów KC. Właściciel jak najbardziej ma prawo odzyskać wyadoptowanego ze schroniska po kwarantannie psa.
[quote name='BeataG']Spokojnie, spokojnie. Nie żadne 14 dni, tylko 2 lub 3 (w przypadku psów ukradzionych) lata, psów, które trafiły do schroniska to dotyczy tak samo, jak psów przygarniętych przez osoby fizyczne. Właściciel ma na odnalezienie psa 2 lata, jeśli pies się zgubił, 3 lata, jeśli został ukradziony. 14 dni jest przepisem administracyjnym, mającym ułatwić zadania schroniskom, ale ŻADEN PRZEPIS ADMINISTRACYJNY NIE REGULUJE PRAWA WŁASNOŚCI! TYLKO KODEKS CYWILNY!

Przepis o 14 dniach jest istotny tylko z 2 powodów:

1) w tym okresie obowiązuje kwarantanna i w tym okresie nie można wydać psa nikomu oprócz właściciela;

2) jeśli po okresie 14 dni pies zostanie adoptowany, właściciel nie ma roszczenia o zwrot do schroniska, tylko bezpośrednio do osoby adoptującej, roszczenie do schroniska ma po tych 14 dniach tylko wtedy, gdy pies jest nadal w schronisku.

Obowiązkiem schroniska jest rejestrowanie danych osoby adoptującej i ujawnienie ich na żądanie uprawnionego - w praktyce, ze względu na ustawę o ochronie danych osobowych, właściciel, który trafił na ślad swojego psa w schronisku, musi zwrócić się o pomoc w uzyskaniu tych danych do policji lub prokuratury.

Ponieważ ta sprawa jest bardzo istotna przede wszystkim dla właścicieli, którym zaginęły / zostały ukradzione psy i ponieważ błędna interpretacja przepisów pojawiła się na tym i innych forach wielokrotnie, pozwalam sobie podpisać się pełnym imieniem, nazwiskiem i tytułem zawodowym. I biorę pełną odpowiedzialność zawodową za informacje, które podałam wyżej.

Beata Górska
radca prawny[/quote]
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=69996"]Cały wątek o prawie do psa[/URL]

[quote name='Berek']BTW jakby do mnie przyszła jakaś osoba sprawdzać jak się ma pies ktorego pobrałam ze schrniska - legitymując się że jest z "Fundacji Kochamy Pieski" to by mnie chyba szlag trafił.

(...)

Co innego gdyby np. zadzwoniła do mnie osoba z przytuliska czy schroniska ktora mi osobiście psa wręczała. Pewnie bym się z nią umowiła na wizytę z kawą i plotkami. Czemu nie.
Ale tylko z taką osoba - a nie z panią Kasią czy Danusią ktora nie pracuje w danym schronie, psem się osobiście nie zajmowała a wymysliła sobie że będzie trzymać "nadzór" nad adoptowanymi psami w imię nie wiadomo czego.

:evil_lol:
No a osoby ktore udostępniły moje dane osobowe miałyby się z pyszna.[/quote]
[B]Berku[/B], ale schronisko, czy też gmina mogą podpisać umowę z Fundacją Kochamy Pieski. I wtedy pani Kasia, czy pani Danusia miałyby prawo przeprowadzić u Ciebie kontrolę poadopcyjną. Niejako w imieniu pracowników schroniska/urzędników gminnych.
Chyba :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher'][B]Berku[/B], ale schronisko, czy też gmina mogą podpisać umowę z Fundacją Kochamy Pieski. I wtedy pani Kasia, czy pani Danusia miałyby prawo przeprowadzić u Ciebie kontrolę poadopcyjną. Niejako w imieniu pracowników schroniska/urzędników gminnych.
Chyba :hmmmm:[/quote]

:shake: w moim przekonaniu schronisko nie ma prawa przekazac danych osobowych UM.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']:shake: w moim przekonaniu schronisko nie ma prawa przekazac danych osobowych UM.[/quote]
Upierać się nie będę ;)
Ale co w sytuacji, kiedy schronisko pełni tylko rolę, nazwijmy to usługową wobec gminy? Gmina nie ma wglądu do umów adopcyjnych, mimo, że psy są jej "własnością", a nie schroniska, które tylko sprawuje nad nimi płatną opiekę?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']Upierać się nie będę ;)
Ale co w sytuacji, kiedy schronisko pełni tylko rolę, nazwijmy to usługową wobec gminy? Gmina nie ma wglądu do umów adopcyjnych, mimo, że psy są jej "własnością", a nie schroniska, które tylko sprawuje nad nimi płatną opiekę?[/quote]
tak jest dokładnie u nas w gminie; schronisko tylko sprawuje opiekę ( odpłatnie) ; nadto nasze władze zgodziły się na te poadopcyjne kontrole ( dwa razy potw. na pismie) , ale pod wpływem presji schronu ( być może pod groźbą zerwania umowy) się wycofały; a gmina chce spokoju ... tylko nas ta sytuacja "gryzie", w kontekscie losu poszczególnych zwierząt....

Link to comment
Share on other sites

[quote]
"[B]Berku[/B], ale schronisko, czy też gmina mogą podpisać umowę z Fundacją Kochamy Pieski. I wtedy pani Kasia, czy pani Danusia miałyby prawo przeprowadzić u Ciebie kontrolę poadopcyjną. Niejako w imieniu pracowników schroniska/urzędników gminnych."
[/quote]

O nie - bo ja musiałabym mieć w umowie adopcyjnej wyraźnie określone, KTO ma przeprowadzać kontrolę.
Stwierdzenie że może to być "Fundacja Kochamy Pieski" mogłaby mnie powstrzymac przed adopcją.
Żal psów i strata dla władz (bo ktoryś pies nie zyskał domu) ale... cóż, jakby to rzec - jak już ktoś ma mnie nękać to niech to robią osoby eeehm.... jak najbardziej zimno-profesjonalne.
:evil_lol:
A już na pewno sformulowanie że "adoptujący ma się spodziewać kontroli poadopcyjnej" - ogolnie, bez zaznaczenia kto może się zjawić uważam za skandaliczne.
BTW czasy teraz niespokojne i ludzie mogą sobie nie życzyć dziwnych wizyt dziwnych (?) osób.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']O nie - bo ja musiałabym mieć w umowie adopcyjnej wyraźnie określone, KTO ma przeprowadzać kontrolę.
Stwierdzenie że może to być "Fundacja Kochamy Pieski" mogłaby mnie powstrzymac przed adopcją.
Żal psów i strata dla władz (bo ktoryś pies nie zyskał domu) ale... cóż, jakby to rzec - jak już ktoś ma mnie nękać to niech to robią osoby eeehm.... jak najbardziej zimno-profesjonalne.
:evil_lol:
A już na pewno sformulowanie że "adoptujący ma się spodziewać kontroli poadopcyjnej" - ogolnie, bez zaznaczenia kto może się zjawić uważam za skandaliczne.
BTW czasy teraz niespokojne i ludzie mogą sobie nie życzyć dziwnych wizyt dziwnych (?) osób.[/quote]
byłoby fajnie, gdybysmy dla dobra sprawy, mogli wzniesc się na pewien poziom ogólnosci , bo temat wątku nam się wydaje ważny ; proponuję więc wyjsć z tego magla...

Link to comment
Share on other sites

A to już Twoja ocena, co maglem jest, co - nie jest.
:cool3:

Sądzę, że dla wielu osob wizja tajemniczych wizyt rownie tajemniczych osób może stanowić poważną barierę w adopcji psa.

Gdyby to było bardzo jasno okreslone w umowie - kto się może zjawić, jak wygląda taka wizyta, ile razy itd - na pewno byloby to lepsze dla sprawy - przepraszam, Sprawy.
:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']Upierać się nie będę ;)
Ale co w sytuacji, kiedy schronisko pełni tylko rolę, nazwijmy to usługową wobec gminy? Gmina nie ma wglądu do umów adopcyjnych, mimo, że psy są jej "własnością", a nie schroniska, które tylko sprawuje nad nimi płatną opiekę?[/quote]

To juz by trzeba prawnikow zapytac...Teoretycznie, automatycznie, NADZOR nad schroniskami ma inspekcja weterynryjna. Gmina moze zworcic sie do inspekcji o przeprowadzenie takiej kontroli....

Ale mysle, sobie, ze jesli bedzie wszystko uscislone w umowie UM-schronisko i umowie adopcyjnej to jakas kontrola bylaby mozliwa.
Tak zreszta Berek tez napisala, adoptujacy psa, podpisujac umowe adopcyjna, w ktorej jest czarno na bialym napisane, ze dobrowolnie godzi sie na kontrole poadopcyjne np itd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']BTW czasy teraz niespokojne i ludzie mogą sobie nie życzyć dziwnych wizyt dziwnych (?) osób.[/quote]

Zgadzam sie, masz racje.
Jak bylby "wpis" ze: inspektorat inspekcji weterynaryjej ma prawo, na podstawie ustawy o ochronie zwierząt, skontrolowac dobrostan adoptowanego zwierzęcia-zgodzilabys sie?;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']O nie - bo ja musiałabym mieć w umowie adopcyjnej wyraźnie określone, KTO ma przeprowadzać kontrolę.
Stwierdzenie że może to być "Fundacja Kochamy Pieski" mogłaby mnie powstrzymac przed adopcją.
Żal psów i strata dla władz (bo ktoryś pies nie zyskał domu) ale... cóż, jakby to rzec - jak już ktoś ma mnie nękać to niech to robią osoby eeehm.... jak najbardziej zimno-profesjonalne.
:evil_lol:
A już na pewno sformulowanie że "adoptujący ma się spodziewać kontroli poadopcyjnej" - ogolnie, bez zaznaczenia kto może się zjawić uważam za skandaliczne.
BTW czasy teraz niespokojne i ludzie mogą sobie nie życzyć dziwnych wizyt dziwnych (?) osób.[/quote]
Niby tak, masz rację. Ale może zdarzyć się, że w czasie pomiędzy adopcją, a wizytą u Ciebie schronisko rozwiąże umowę z dotychczasowym stowarzyszeniem, a podpisze z innym. I co wtedy?
Mnie byłoby wszystko jedno kto by mnie kontrolował, oczywiście jeśli wcześniej uprzedzonoby mnie, że nastapiła zmiana i teraz wizytują członkowie takiej a takiej organizacji.
Natomiast ważne byłoby dla mnie jakie są kryteria oceny. I one powinny pozostać niezmienne. Żeby nie zabrano mi pieska bo np.:
- używam kolczatki (znęcam się)
- ćwiczę z psem agility (naruszam psią godność zmuszając do cyrkowych sztuczek)
- używam kennelu (znęcam się ze szczególnym okrucieństwem, bo powoduję u psa traumę w związku ze wspomnieniami schroniskowych krat)
- itd.
;)

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Moim zdaniem kontrolę poadopcyjna moze przeprowadzic tylko ktos, kto ma fachowe przygotowanie do oceny dobrostanu zwierzecia, ktos kto doskonale zna psychike zwierzat i umie ocenic ich relacje z nowym przewodnikiem. Sama cheć szczera to o wiele za malo.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Moim zdaniem kontrolę poadopcyjna moze przeprowadzic tylko ktos, kto ma fachowe przygotowanie do oceny dobrostanu zwierzecia, ktos kto doskonale zna psychike zwierzat i umie ocenic ich relacje z nowym przewodnikiem. Sama cheć szczera to o wiele za malo.

Zofia[/quote]
możemy posłać nawet weterynarza, który ma kwalifikacje do oceny dobrostanu...
ale generalnie byłoby też dobrze stwierdzić, czy w ogóle : pies nadal jest u os. adoptującej ( co się z nim dzieje)? czy ma swobodny dostęp do wody/ schonienie przed wpł. atmosferycznymi ( upał, zimno), jesli jest na łańcuchu , to czy bywa spuszczany z niego , czy służy do rozrodu...Naszym celem nie jest nękanie nikogo ani czynienie złosliwosci; jako , że nasi członkowie są też doswiadczonymi hodowcami, to mogą niejednokrotnie służyć radą , ponieważ psy po schroniskach często mają problemy (np. utrzymywanie czystosci, psychika ) i choćby dlatego często do nich wracają ( są wyrzucane lub oddawane przy byle kłopotach; ); ile razy w zeszłym roku zwracali się do nas ludzie kierowani przez zakopiańskich weterynarzy w zw. z nagłą decyzją o uspieniu psa ( bo ugryzł wnusia w rączkę, bo rzucił się na dorosłą córkę itd); kiedy wreszcie nam uwierzycie , że te nasze wizyty adopcyjne nie są wymierzone w ludzi a mają wyłącznie pomóc zwierzętom ; po tym "początku" na wątku "przypięto" nam dużą łatę, dlatego proszę o merytorycznosć dyskusji ( ze wstępnym założeniem, że wizyty po-adopcyjne nie służą uzewnętrznianiu naszej złosliwosci ani nękaniu kogokolwiek)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Moim zdaniem kontrolę poadopcyjna moze przeprowadzic tylko ktos, kto ma fachowe przygotowanie do oceny dobrostanu zwierzecia, ktos kto doskonale zna psychike zwierzat i umie ocenic ich relacje z nowym przewodnikiem. Sama cheć szczera to o wiele za malo.

Zofia[/quote]
możemy posłać nawet weterynarza, który ma kwalifikacje do oceny dobrostanu...
ale generalnie byłoby też dobrze stwierdzić, czy w ogóle : pies nadal jest u os. adoptującej ( co się z nim dzieje)? czy ma swobodny dostęp do wody/ schonienie przed wpł. atmosferycznymi ( upał, zimno), jesli jest na łańcuchu , to czy bywa spuszczany z niego , czy służy do rozrodu...Naszym celem nie jest nękanie nikogo ani czynienie złosliwosci; jako , że nasi członkowie są też doswiadczonymi hodowcami, to mogą niejednokrotnie służyć radą , ponieważ psy po schroniskach często mają problemy (np. utrzymywanie czystosci, psychika ) i choćby dlatego często do nich wracają ( są wyrzucane lub oddawane przy byle kłopotach; ); ile razy w zeszłym roku zwracali się do nas ludzie kierowani przez zakopiańskich weterynarzy w zw. z nagłą decyzją o uspieniu psa ( bo ugryzł wnusia w rączkę, bo rzucił się na dorosłą córkę itd); kiedy wreszcie nam uwierzycie , że te nasze wizyty adopcyjne nie są wymierzone w ludzi a mają wyłącznie pomóc zwierzętom ; po tym "początku" na wątku "przypięto" nam dużą łatę, dlatego proszę o merytorycznosć dyskusji ( ze wstępnym założeniem, że wizyty po-adopcyjne nie służą uzewnętrznianiu naszej złosliwosci ani nękaniu kogokolwiek)

Link to comment
Share on other sites

Bolesnym problemem jaki niewątpliwie istnieje - i zresztą nie jeden raz mieliśmy tego wyraz nawet przez powstające burzliwe topiki na Dogo - jest fakt że często-gęsto osoby zajmujące się tego typu wolontariatem (albo i nie wolontariatem :lol:) niestety mają więcej szczerych chęci niż wiedzy.

I nader często kierują się emocjami, co w połączeniu z pewnym poczuciem posiadania władzy rodzi mieszankę wybuchową.

BTW uczestniczyłam niegdyś w spektakularnym procesie wytoczonym osobie ktora... przewoziła psa w specjalnej psiej przyczepie do samochodu. Zresztą bardzo fajnej, z rożnymi bajerami... ;)
Ludzie ktorzy rozpętali aferę (włącznie z włóczeniem właściciela po sądach) byli - obiektywnie rzecz biorąc - ot, dobrymi ludzieńkami ktorym się wydawało że wiedzą co dla psów dobre, a co nie.

Niestety podobne zachowania zdarzają się przedstawicielom rozmaitych organizacji pomocowych (i w odniesieniu do zwierząt, i do ludzi...).

Swoją drogą, interesuje mnie też ile wizyt poadopcyjnych "grozi" nieszczęśnikowi ktory przygarnie psa ze schroniska?
Do końca życia psa (lub swojego) będzie żył w oczekiwaniu na kolejne inspekcje?
:shake:

O kurczę - to mnie nie dziwi że takie ludzie to w końcu machają ręką i... idą kupić szczeniora z pudełka po butach. :diabloti:

Są jakieś standardy postępowania?
Czy też wolna wola i hulaj dusza piekła nie ma - każdy schron (czy urząd) decyduje o tym we własnym zakresie?

[QUOTE]
"przecież lepiej dla psa pomóc włascicielowi zrozumieć jego zachowanie a nie wracać go do schroniska....czyż nie?"
[/QUOTE]

Jak na razie mam wysoce niezadowalające wyniki obserwacyj takich osób w zakresie, jakby to rzec.... wiedzy o etologii i zachowaniach zwierzątek.
Mam nadzieję, że to się będzie zmieniać.

Link to comment
Share on other sites

Berek! Czytam ten watek i rozumiem Twoje rację jak równiez racje strony przeciwnej!
Twoje rację dotyczą ludzi wysoce etycznych,kulturalnych i inteligentnych!
Natomiast racje drugiej strony dotyczą zycia prawdziwego!
Zbyt wiele jest przypadków,że psy sa adoptowane przez pseudohodowców,lub dla sprzedazy,jak również "wędrują" do budy na krótki łańcuch,który potem wrasta im w szyje!,czesto bez jedzenia i picia!
Nalezałoby zatem znaleźć ten złoty środek!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...