Jump to content
Dogomania

Bobi z krzyczek -wyssali z niego życie !!! Zostaje u nas !


basia0607

Recommended Posts

Nasz Bobi z Krzyczek:
[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images23.fotosik.pl/148/2f272a2c4e34c714.jpg[/IMG][/URL]

Ciągle leży na chlebie dla kóz w przytulisku Basi.
I go je. Jezu, może on jest taki wygłodniały, że pilnuje tego, by mieć przy sobie jakieś jedzenie. Biedny pies.
Jest narazie w osobnym pokoju, zdala od innych psów, ma tam piecyk, fotelik i kołderki, a on wybrał sobie.. karton z chlebem!
__________________

[FONT=Arial][COLOR=blue][B]uffffffffffffffffffff[/B][/COLOR][/FONT]
[B][FONT=Arial][COLOR=blue]pierwszy bazarek [/COLOR][/FONT][/B]
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=105064[/URL]
__________________


[FONT=Arial][COLOR=blue][B]drugi bazarek [/B][/COLOR][/FONT]
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showth...00#post9404800[/URL]


Nr. konta na , który można wpłacac pieniadze na leczenie Bobiego.
Warm. Maz. Stowarz. Obr. Praw Zwierzat im. Św. F. z Asyzu

62 1020 1752 0000 0502 0096 5400
PKO BP Oddz. 1 Elblą 82-300 Elbląg z dopiskiem dla Bobiego !

[URL]http://www.allegro.pl/item305925165_horror_o_zyciu_i_smierci_decyduja_pieniadze_.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 576
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Bobi i jego skarb ! tak bym nazwała to zdjęcie !
Bobiego wypatrzylam w boksie z małymi pieskami. Na naszych oczach zostal pogryziony przez innego psa. Dlugo musialam prosić p.Księzopolską aby wydalanam go , poniewaz byl w trakcie leczenia/ w karcie żadnego zapisu nie bylo/ Łamie tu dane slowo, ze nie podam informacji ani nie umieszczę zdjecia psa na forum !/
Bibi ma zdeformowane cialo,pokracznie powykrzywiane.Na skórze świerzb , nużeniec i liczne rany. Cały w strupach. W okół odbytu cieknące czyraki.
Znajduje się w oddzielnym pomieszczeniu, ponieważ boimy sie o inne psy.
Najgorzej jest z jego psychiką. Dotknięty robi pod siebie. Ucieka w kąt, przewraca na plecy i sztywnieje. Pogryzl mnie 2 razy. Bobi nie wydaje z siebie żadnego glosu, nie nawiązuje kontaktu wzrokowego. Jest mlody.
W Krzyczkach przebywal 1 rok.
Wychodzily z niego dlugie biale i zielone robale ! dzisiaj go smarowalam maścią , znowu narobił ze strachu.
Przypomina nam kurczaka , częściowo obdartego z pierza !

Link to comment
Share on other sites

Tak naprawdę Bobi nie mial żadnych specjlistycznych badań, bo trzeba jechac do innego miasta no i finanse.... Przytulisko jak narazie utrzymujemy sami .Mamy mieć pomoc miasta ale jeszcze musi być ogloszony konkurs.
Wet jak wet , ręce załamal ale nic dokladnie nie wie. Walczymy ze stanem jego skóry, robalami i jeszcze z czymś co moze wyjść za jakis czas.
Dzisiaj dzwonila do mnie Iwona/ na jej posesji mamy psy/ , że Bobi delikatnie poruszyl ogonkiem jak weszla do pokoju i nie uciekł pod szafkę.
Tylko , że nasze przytulisko jest na uboczu pod lasem i Bobi zna tylko te osoby, ktore tam mieszkają. Iwonke jej męża i synka. Ja tam jestem 2 razy w tygodniu ale kontakt telefoniczny mamy caly czas. Bobi na peweno zaufa Iwonie ale jak tu sprawić zeby nabrał zaufania do innych ?
Apetyt mu dopisuje , wychodzi na podwórze na smyczy ale zaraz ciągnie do domu. Widzialam w schronisku jego fotki przed rokiem jak go przyjmowali. Byl to sznaucerowaty ładny piesek, ponoć tam zostala jego żona .
Gdyby ktos chcial wesprzeć nas groszem to daje slowo, że pojadę z Bobim do dobrego weta w Elblągu. My zabralismy z Krzyczek jeszcze jedną biedę ale ta oprócz chudości i sztywnej łapy jest w lepszym stanie.

podaje nr. konta

Warm. Maz. Stowarz. Obroncow Praw Zwierząt im. Sw. F. z Asyżu
ul. Plac Grunwaldzki 8
14400 Pasłęk
62 1020 1752 0000 0502 0096 5400
PKO BP Oddz. 1 Elbląg
82300 Elbląg

Komu moge przeslac nowe zdjęcia na meila aby je umieścił na wątku bo nie potrafie ?

Link to comment
Share on other sites

Bobi wyszedl z boksu, kiedy poprosilismy dziewczyne o wysypanie naszego jedzenia. Powolutku.
Bobik wyszedl ostatni. psy jadly z innych misek, wiec ta miska pelna jedzenia byla w zasiegu Boba. Wiec Bobik ociagajac sie wyszedl. Widzac tylko glowke w boksie, myslelismy, ze to jakis pudelek, ale potem Bobi wyszedl. Pokracznie, bolesnie. Bobi ma bardzo dlugie chude nogi.

Czerwioniutkie. Stawial je jak invalida. Powoli, pokracznie. Nie jak pies, raczej jak pajak. Bobiemy kazdy krok sprawial bol. Miska nadal byla wolna. Ale Bobi nie jadl. Bo Bobi nie wierzyl, ze naprawde bedzie mogl jesc. Bobi stanal nad miska, z jedna noga w srodku (dokladnie tak jak na zdjeciu u Basi w kartonie z chlebem) nie jadl, tylko patrzal.

I Bobek mial racje. Bo zaraz jeden w wiekszych pieskow ugryzl Bobka w noge. W ta czerwona, rozpalone, lysa noge. Bobi ryknal, zawyl. Nie wiem, jak to nazwac.Nie bylo to szczekniecie. Tylko wysoki okrótny, pelen bolu krzyk.

Bobi krzyknal, odwrocil sie i pokustykal do boksu. Nie jedzac oczywiscie. On jest caly, calutki obolaly. Watpie, ze na cialku jest jedno miejsce, ktore nie boli.

Caly zastrupialy,czerwony, chudy i bardzo slaby lezal w tym boksie.
Krzyk Bobiego zawieral wlasnie to wszystko: lezę w boksie i boli nawet lezec. Bo jestem taki chudy, ze obijam sobie caly czas kosci. Jestem jedną wielka otwarta rana, a zgnita mokra sloma na ktorej leze tak bardzo mnie swedzi i szczypi. Czasem jest swieza, ale to jeszcze gorzej, bo wtedy ociera i wbija mi sie w zywe mieso. W grudniu jeszcze wsadzili tu tego slepego zawszonego Filipa i teraz jego robale, moje wlasne i te ze slomy laza po mnie i tna moje cialo.

Cierpie stojac, lezac, cierpie zawsze. Tak cierpie, ze nawet nie wiem, co mnie boli. Ja caly jestem bolem. Cały cierpieniem. Zimno jest, deszcz pada. Czasem caly tak plone i tak bardzo mi sie chce pic, ze wylaze na dwor (chodze krzywo, nieporadnie, troche jak bocian dlugie czerwone nogi podnosze) i pije siku zmieszane z woda deszczowa (to wielkie szczescie jesli pada deszcz) i biegunką innych psow. Jakas szalona goraczka targa moim cialem. co za koszmar. Co sie dzieje. Trace sily i padam tak jak stoje prosto w ten gnoj. Swedzi mnie to wszystko, boli. Budze sie i wracam do boksu.

Czasem mnie nie wpuszcza. Czasem krzykne i mnie wpuszcza. Siedzimy obok siebie. Nienawidzimy siebie wzajemnie.
Nienawidze byc psem. Nienawidze wszystkiego co jak pies wyglada.
Jak ja sam.
Bobi

Zaluję, ze nie mieszkam inaczej. To mozna zmienic, ale troche to potrwa. Bardzo chcialabym pomoc Basi w opiece nad Bobim.
Bardzo bardzo mi zal Bobiego. trzeba mu pomoc. trzeba Basi pomoc.
Bobi tak jak jego zdjecie jest symbolem Krzyczek.
Basiu prosze zapodaj jakies konto na Bobiego.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...