Jump to content
Dogomania

Pierwszy i niepowtarzalny FotoBlog Czarnej Flatki TOSCI :)


betty_labrador

Recommended Posts

  • Replies 9.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

może dzisiaj będziesz miała dostęp do internetu, to zrobiłam komórką zdjęcia.:D


[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-FNH_NqgEEFs/T5aSm_YfScI/AAAAAAAAACQ/2OdNeFpsKOE/s640/IMG20120424_002.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-nBaQee4UrJ4/T5aSdbrN0CI/AAAAAAAAACM/3_jS_dqe4Jk/s640/IMG20120424_003.jpg[/IMG]


[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-U5tGHokYTwk/T5aSpQDRqMI/AAAAAAAAACY/4JUqi5M0TSg/s640/IMG20120424_004.jpg[/IMG]


[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-eDLC3i3zE8w/T5aTdtgTk4I/AAAAAAAAACg/iOJPsR5rufE/s640/IMG20120424_005.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-LaO9LVXtxBI/T5aThx4fxrI/AAAAAAAAACo/MfVJxHUedY8/s640/IMG20120424_006.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justa']A to Tosia zmieniła lokum? :p[/QUOTE]

a no u mnie jest.:p
[quote name='understandme']Jak tam zdrówko? :)[/QUOTE]

Betty nie ma dostęp do internetu, ale czuje się coraz lepiej.:)


zrobiłam filmik, ale boje się żeby mi znowu muzyki nie zablokowali :(


[video=youtube;F6SpFWMA2x8]http://www.youtube.com/watch?v=F6SpFWMA2x8[/video]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-7r2j6qxMYS4/T5mvmKptxTI/AAAAAAAAAC8/C0cnaXVuILo/s512/DSCN6355.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-5wryZvpAgVc/T5mz17axEmI/AAAAAAAAADg/InhoiFT-nbY/s512/DSCN6398.JPG[/IMG][IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-89mVIuDdWjg/T5m4qeqXU1I/AAAAAAAAAEk/EQELBz2ADVk/s512/DSCN6383.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-ex3yuDWwtr4/T5m3D3gLOKI/AAAAAAAAAD8/kYBRQlTop9I/s512/DSCN6341.JPG[/IMG]


[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-lfRxyy_5qrc/T5m3SZtBCeI/AAAAAAAAAEE/iiAvHSLy4Ds/s640/DSCN6350.JPG[/IMG]

Edited by Aleksandra95
Link to comment
Share on other sites

czesc kochani :bye: :grins:

dzis wielki powrót do Radzymina , wyszłam z tego szpitala ;) czuje sie coraz lepiej :) fajnie ze sie wpisywaliscie. A Oli dziekuje za pomoc w opiece nad Tosiaczkiem. Wrocila dzis do mnie i ja wyczochrałam :) Jutro sobie z piesami pojdę na spacer do lasu-nie moge sie doczekac :D

Filmik super :) [url]https://lh5.googleusercontent.com/-U5tGHokYTwk/T5aSpQDRqMI/AAAAAAAAACY/4JUqi5M0TSg/s640/IMG20120424_004.jpg[/url] a tu Tosia wygląda jak babcia :P albo jak zbita jakaś :lol (przyznaj sie co tam jej robiłaś :razz: ).

Przez miesiac zwolnienie mam :D ) ale nie mogę dzwigac nic powyzej 2kg :roll: przez miesiac, a pozniej nic wiekszego przez 6mies-masakra!!!!!! NO i nie wiem co z aparatem na spacerach :/ chyba musze brac mniejszy, lub krotszy obiektyw(beznadzieja).

Ja dzis musze odpoczac bo ten szpital zmeczyl mnie ;) do usłyszenia :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']czesc kochani :bye: :grins:

dzis wielki powrót do Radzymina , wyszłam z tego szpitala ;) czuje sie coraz lepiej :) fajnie ze sie wpisywaliscie. A Oli dziekuje za pomoc w opiece nad Tosiaczkiem. Wrocila dzis do mnie i ja wyczochrałam :) Jutro sobie z piesami pojdę na spacer do lasu-nie moge sie doczekac :D

Filmik super :) [URL]https://lh5.googleusercontent.com/-U5tGHokYTwk/T5aSpQDRqMI/AAAAAAAAACY/4JUqi5M0TSg/s640/IMG20120424_004.jpg[/URL] a tu Tosia wygląda jak babcia :P albo jak zbita jakaś :lol (przyznaj sie co tam jej robiłaś :razz: ).

Przez miesiac zwolnienie mam :D ) ale nie mogę dzwigac nic powyzej 2kg :roll: przez miesiac, a pozniej nic wiekszego przez 6mies-masakra!!!!!! NO i nie wiem co z aparatem na spacerach :/ chyba musze brac mniejszy, lub krotszy obiektyw(beznadzieja).

Ja dzis musze odpoczac bo ten szpital zmeczyl mnie ;) do usłyszenia :)[/QUOTE]

ejj, nic jej nie robiłam.:diabloti: to było tak że ona siedziała, a zanim moja komórka pomyśłała, to ona już wstawała.:mad: no nie wiem, to ona się chyba nade mną znęcała, jesc mi zabierała, spać nie dała.:D hehehe. :D a co do tego e znowu ni weszliście too.:mad: brak mi słów.:mad::D ooo, a dziś miałam czysto.:lol: hhahahaha.:D

Edited by Aleksandra95
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleksandra95']ejj, nic jej nie robiłam.:diabloti: to było tak że ona siedziała, a zanim moja komórka pomyśłała, to ona już wstawała.:mad: no nie wiem, to ona się chyba nade mną znęcała, jesc mi zabierała, spać nie dała.:D hehehe. :D a co do tego e znowu ni weszliście too.:mad: brak mi słów.:mad::D ooo, a dziś miałam czysto.:lol: hhahahaha.:D[/QUOTE]

Dobra, dobra, nie tłumacz sie :D To ja z Tosia juz porozmawiam dlaczego Cie dreczyła :cool3: :lol:
Nie weszlismy, bo mama sie spieszyla ;) ja chcialam ale niestety :/ :D to dobrze ze mialas czysto-trzeba byc zawsze przygotowanym :eviltong:

[quote name='understandme']Fajne Betty że już jesteś :)[/QUOTE]

czesc :) tez sie ciesze :)

ja wczoraj byłam na godzinnym spacerku z psami, takie szczesliwe latały po lesie :) nagle mi gdzies zwialy, i czekam i wołąm, pozniej mysle ze wracam, ale jeszcze weszlam w boczna sciezke i pomilczalam z 5minut. Nagle widze leci czarne po glownej sciezce, przecina ta boczna w ktora weszlam, zawołałam "zakatrupie psa!" od razu zawrocila w miejscu i do mnie :D za chwile patrze leci wilk szary :lol: usmaialam sie z nich bo okazalo sie ze polecialy w wodzie jakiejs sie wytaplac- na szczescie bez tych smierdzacych wodorostów i glonów :roll: teraz Tosia lezy kolo mnie, pojde zaraz z nimi, zeby nie bylo :)

i rysunek ktory zaczęłam w szpitalu :)

[IMG]http://img51.imageshack.us/img51/6800/koalatorbacz.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']Dobra, dobra, nie tłumacz sie :D To ja z Tosia juz porozmawiam dlaczego Cie dreczyła :cool3: :lol:
Nie weszlismy, bo mama sie spieszyla ;) ja chcialam ale niestety :/ :D to dobrze ze mialas czysto-trzeba byc zawsze przygotowanym :eviltong:
[/QUOTE]

nie dręczyła mnie. :D haha, ja nie zawsze mam czysto .:D mój pokój prowadzi swoje własne życie w tygodniu :D

super ten rysunek.:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Kot od wczoraj pchał sie na dwór-wypuściłam, ciagle kręciła sie dookola domu, pilnowalam jej ale bylo w porzadku. Dzis tez od rana miauczała ze chce wyjsc,wypuscilam, i trzymala sie 3godziny blisko. Ja bylam co chwila w domu, co chwila patrzylam gdzie jest. Polozylam sie na kanapie, wychodze ze moze 30min kota nie ma... teraz minely ok 4godz i wciąż jej nie ma :( nie wiem co sie stalo, obeszlam i obwołałam cała polane, ale ona moze byc wszedzie. Nie wiadomo co sie stalo. Eh :( Moze jeszcze wróci :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']Kot od wczoraj pchał sie na dwór-wypuściłam, ciagle kręciła sie dookola domu, pilnowalam jej ale bylo w porzadku. Dzis tez od rana miauczała ze chce wyjsc,wypuscilam, i trzymala sie 3godziny blisko. Ja bylam co chwila w domu, co chwila patrzylam gdzie jest. Polozylam sie na kanapie, wychodze ze moze 30min kota nie ma... teraz minely ok 4godz i wciąż jej nie ma :( nie wiem co sie stalo, obeszlam i obwołałam cała polane, ale ona moze byc wszedzie. Nie wiadomo co sie stalo. Eh :( Moze jeszcze wróci :/[/QUOTE]
Napewno wróci. Kot moich sąsiadów po 2-3 dniach wrócił i czekał pod drzwiami, a było to jego takie pierwsze wyjście, bo wcześniej jak go wypuszczali to go cały czas pilnowali ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Natalia&Cody']Napewno wróci. Kot moich sąsiadów po 2-3 dniach wrócił i czekał pod drzwiami, a było to jego takie pierwsze wyjście, bo wcześniej jak go wypuszczali to go cały czas pilnowali ;)[/QUOTE]

mam nadzieje.. dzieki. Czyli jako dorosly zostal dopiero pierwszy raz puszczony? Nasza byla ze schroniska. A szukac jej po okolicy to jak igły w stogu siana :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']mam nadzieje.. dzieki. Czyli jako dorosly zostal dopiero pierwszy raz puszczony? Nasza byla ze schroniska. A szukac jej po okolicy to jak igły w stogu siana :roll:[/QUOTE]
Tak. Prawie 2 lata spędził w schronisku od urodzenia(urodził się w schronie). Nikt go nie chciał, bo był na coś chory już nie pamiętam na co. Napewno wróci. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Natalia&Cody']Tak. Prawie 2 lata spędził w schronisku od urodzenia(urodził się w schronie). Nikt go nie chciał, bo był na coś chory już nie pamiętam na co. Napewno wróci. ;)[/QUOTE]

Mam taka nadzieje... jest jeszcze jedna sprawa ze wczoraj kot sasiadow niewiadomo czemu go atakowal. I tego sie tez obawiam, ze go gdzies poharatał w krzakach :( ale nadzieja zawsze zostaje. Dałaś mi ją, dzieki.

Link to comment
Share on other sites

u moich rodziców też tak kiedyś kotka poszła w długą. byli z nią na dworze, chwila i kot za siatką i nie ma... wróciła jakoś po 3 dniach, cała i zdrowa, ale z dzikim spojrzeniem :lol: dzień później pojawiła się nowa kotka, więc ta uciekinierka się obraziła na 2 tygodnie, jakby myślała, że chcieli ją już wymienić ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']u moich rodziców też tak kiedyś kotka poszła w długą. byli z nią na dworze, chwila i kot za siatką i nie ma... wróciła jakoś po 3 dniach, cała i zdrowa, ale z dzikim spojrzeniem :lol: dzień później pojawiła się nowa kotka, więc ta uciekinierka się obraziła na 2 tygodnie, jakby myślała, że chcieli ją już wymienić ;)[/QUOTE]


hm fajna opowiesc :) moze koty takie sa. Jak była Pusia to co innego bo od malenkiego zabierałam ją na spacerki, chodzila , uczyla sie, a tu taki nagly zwrot akcji. No ale ..dzieki za pocieche , moze pochłonął ja żyjący świat, poszła na łowy :evil_lol:
Okno czeka otwarte.
Własnie-mam nowe fotki, i mozliwosc ich zgrania. :) Bo wczesniej takiej nie bylo :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']hm fajna opowiesc :) moze koty takie sa. Jak była Pusia to co innego bo od malenkiego zabierałam ją na spacerki, chodzila , uczyla sie, a tu taki nagly zwrot akcji. No ale ..dzieki za pocieche , moze pochłonął ja żyjący świat, poszła na łowy :evil_lol:
Okno czeka otwarte.[/QUOTE]

różnie z nimi bywa. akurat u nas tylko jeden kot jest wychodzący, ale zawsze wraca. no i raz ta mała zołza zwiała. tak to w wolierze siedzą. ale np kot rodziców mojego TŻ raz zniknął na jakieś 2 tygodnie i wrócił w strasznym stanie, same kości... prawdopodobnie był gdzieś zamknięty :shake: ale nie martw się, wróci. kilka godzin nieobecności to nie jest długo :) wtedy jak Zuza poszła to moi rodzice rozwiesili ogłoszenia, tydzień po jej powrocie przyszedł jakiś pijaczek twierdząc, że ją ma, bo była wzmianka o nagrodzie:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']różnie z nimi bywa. akurat u nas tylko jeden kot jest wychodzący, ale zawsze wraca. no i raz ta mała zołza zwiała. tak to w wolierze siedzą. ale np kot rodziców mojego TŻ raz zniknął na jakieś 2 tygodnie i wrócił w strasznym stanie, same kości... prawdopodobnie był gdzieś zamknięty :shake: ale nie martw się, wróci. kilka godzin nieobecności to nie jest długo :) wtedy jak Zuza poszła to moi rodzice rozwiesili ogłoszenia, tydzień po jej powrocie przyszedł jakiś pijaczek twierdząc, że ją ma, bo była wzmianka o nagrodzie:lol:[/QUOTE]

Hehe..no koty sa niezle ;)

[quote name='understandme']I co wrócił kotek? Trzymam kciuki![/QUOTE]


dziekuje za wsparcie dziewczyny, bo zaczynałam tracić nadzieje :)
Teraz wstalam, otwieram drzwi i stoi zguba. Pije wode. Zaraz dam jej jesc :) ale zaszalała :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...