Jump to content
Dogomania

Dlaczego warto adoptować psa ze schroniska? Metamorfozy str 1-2. Zdj str 329-331.


GrubbaRybba

Recommended Posts

[quote name='GrubbaRybba']i jeszcze z nowości, mamy w schronie na kwarantannie potwornie zaniedbanego shitz shu. Wygląda na rasowego. Jest cały skołtuniony, ale miły i kontaktowy. Zęby ma w kiepskim stanie, na oczkach chyba zaćma, więc młody nie jest.


[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i777178.jpg[/IMG]


[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i777179.jpg[/IMG]


[IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i777180.jpg[/IMG][/quote]
spytam mojej sasiadki czy nie chce takiego w tej chwili ma juz jednego takirgo albo pekinczyka

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 3.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='dalia 54']a moglabys przedstawic jakas bide tylko mozna wieksza (to wiem od kolezanki) chce psa ale na dt platny i najlpiej duzego to co powiesz przekaze jej[/quote]
dalia nie stać nas na dt płatny w tej chwili.
Mamy na utrzymaniu w hotelu Grisa, który cały czas wymaga leczenia i to przerasta niestety moje możliwości finansowe.
dodatkowo damę na DT bezpłatnym, ale Dama jest bardzo chora i trzeba jej drogiej karmy i leków.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dalia 54']pytanie koleżanki Ewy: czy mozna wziąc jakiegos onka/e z tomaszowskiego schroniska na platny DT ?? (prosi o szybka odpowiedzi i pozdrawia)[/quote]

Dalia, powiedz koleżance, że na płatne dt trafiają psy w największej potrzebie. Tak jak Griso ze zwichniętą łapą (wymagał szybkiej operacji, której w schronie nie dało się przeprowadzić) lub Dama z mocznicą i urazem głowy (teraz wymaga leczenia do końca swojego życia, leków z zagranicy i specjaliztycznej karmy).
Jeśli mamy płacić za psa to musi to być pies, które z jakiś względów potrzebuje natychmiastowej pomocy, której w schronie nie da się udzielić. A w danym momencie nie ma innego, bezpłatnego DT.

Na pewno nie wygląda to tak, że koleżanka wybierze sobie młodego onka, a my jej za to zapłacimy. :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dalia 54']a moglabys przedstawic jakas bide tylko mozna wieksza (to wiem od kolezanki) chce psa ale na dt platny i najlpiej duzego to co powiesz przekaze jej[/quote]

Dalia, nasza Dama szuka teraz innego dt. Dama jest starsza. Ma mocznicę, wymaga leczenia do końca swojego życia. Raczej cieżko będzie znaleźć dla niej dom. Jeśli koleżanka chce, pomyślimy.

Aha, jaka jest cena dt? Jakie warunki? Ile lat ma koleżanka? Czy ma samochód i prawo jazdy?

Damę bowiem trzba co kilka dni zabierać do weta na badania. No i raczej nie zrobi tego wet w Tomaszowie. Może w Piotrkowie w szpitalu zrobią. Stąd pytanie o samochód.

Link to comment
Share on other sites

Z innej beczki...

Wieści od Lennego....
Lenny ma się dobrze. Już się zaaklimatyzował. Bawi się z sunią państwa. Jest delikatny w stosunku do dziecka. Na spacerach, gdy go puścili, szedł przy nodze. Państwo są bardzo zadowoleni. :loveu:

W sprawie shitz shu....
Mam numer do pani z Warszawy, która kocha rasę i jest zainteresowana naszym staruszkiem. Będę do niej dzwoniła.

Wieści od Damy.....
Dama musi zmienić DT. Jest miejsce w hotelu u Wiosny, ale koszty to 230 zł hotel + karma (ok 300 zł) + wydatki na weta. Nie stać nas na to. Prosimy o pomoc!!!

Wieści od Grisa.....
Brakuje nam pieniążków na hotel i leczenie. Griso nadal potrzebuje stałych wizyt u weta. Czy ktoś mógłby pomóc?

Wieści od Zuzi....
Dziś odbieram Zuzię od dolores i przekazuję go Gosi15. Gosia zaoferowała DT. Biedna Zuzia, kolejni ludzie, kolejny zawód, kolejna zmiana miejsca. Oby jest na lepsze...

Wieści od szczeniąt....
Z 15 szczeniaków została trójka. Maluchy są chude, ale kontaktowe. Mam nadzieję, że przeżyją. Pilnie szukamy dla nich DT.

Link to comment
Share on other sites

[B][SIZE=3][COLOR=Red]Muszę przekazać przykrą wiadomość...

Wczorajszego dnia dalenka zadzwoniła do schroniska i zrobiła awanturę, że my z Ocelot możemy zabierać psa dla kogoś i podawać dane osoby, dla której pies był wieziony, czyli przyszłego właściciela.
Takie działanie bardzo ułatwiało nam działanie, gdyż nie każdy chętny mógł przyjechać po psa osobiście. Wiele psów trafiało do DT, gdzie były leczone (m.in. szczeniaki, Dama, Griso, Mona). Dzieki DT szczeniaki miały szansę przeżyć. W ten sposób uratowałyśmy z Ocelot kilkadziesiąt psów.
Zabierałyśmy psy na podstawie umowy gentelmańskiej, jaką zawarłyśmy z kierownikiem. My zabieramy psa dla kogoś. Podajemy jego dane, aby nie było tak, że na siebe bierzemy kilkadziesiąt psów. Następnie, po adopcji, kierownik dostawał kopię umowy adopcyjnej. Wszystko było jasne i czytelne.

Teraz, dzięki dalence nie zabierzemy już ani jednego psa na DT. Nie uratujemy chorych szczeniaków. Nie uratujemy chorych psów. Nie oddamy do adopcji psa, gdy ludzie są z odległego zakątka Polski i nie są w stanie osobiście do schroniska przyjechać.

Dalenka, jak się czujesz, jak twoje sumienie? Dzięki jednemu telefonowi pozbawiłaś szansy na życie wiele psów, między innymi staruszka shitz shu i 3 szczeniaki z parwowirozą. Pozbawiłaś szansy na adopcję wszystkich psów, które mogły znaleźc domy w odległych zakątkach Polski. Mam nadzieję, że sumienie będzie cię bolało jeszcze długo po tym telefonie. A życie ze swiadomością tego, co zrobiłaś nie będzie już takie różowe.[/COLOR][/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kara.']Nie będę się wyrażać, bo po pierwsze nie chcę bana, a po drugie nie chcę rozprawy sądowej ale sobie myślę... Bardzo, bardzo brzydko sobie myślę:angryy:

A co to jest ta "dalenka"???? Skąd się to to wzięło???[/quote]

Dalenka to osoba, która dla której zabrała z Tomaszowa szczeniaka. Ona go wybrała. Ja pojechałam, zabrałam, zorganizowałam transport do szczecina i wysłałam psiaka, a po 3 miesiącach dalenka napisała, że już psa nie chce i mam go odebrać z powrotem. Wczoraj wpisałam ją na czarne kwiatki, a ten telefon do schroniska to pewnie w ramach wdzięczności.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ocelot']Zaczyna mnie to wszystko mocno przytłaczać.
Mam tymczas dla jednego szczeniaka, daleko w Poznaniu, jakiegoś najmniejszego...[/quote]

Ocelot, ja sobie wymyśliłam, że jak nikt się nie znajdzie chętny na tego staruszka shitz shu, zabiorę go na tymczas, bo ciągle mi siedzi w głowie. A tu masz nano placek. Shitz shu umrze w schronie przy okazji pierwszego mrozu. Szczeniaki też. Podziękujęmy dalence. :angryy:

Link to comment
Share on other sites

W takich sytuacjach to mi się marzy MEGA ban ale taki ,że nawet zbliżać sie do kompa nie można a nie tylko zakaz postowania.
Jak dla mnie to ta pani już nie istnieje - zero , nul, powietrze a raczej trujący gaz:flop:
Nie możesz pomóc psom -trudno, sknociłaś sprawę adopcji - przeproś i postaraj się naprawić błąd a w najgorszym razie milcz.Tak zrobiłby człowiek z odrobiną klasy.
To co zostało zrobione - a jest to najprymitywniejsza w formie "zemsta" ( tylko za co ? za swój błąd który został wytknięty? ) na konkretnych osobach poprzez skrzywdzenie zwierząt świadczy o totalnym i całkowitym braku owej klasy ba , braku elementarnego poczucia przyzwoitości.

Cioteczki mam wielką nadzieje, że udobruchacie kierownika - pewnie to potrwa ale wierzę w szczęśliwy finał. A na przyszłość serdecznie radzę nie pisać otwartym tekstem w necie że macie jakieś procedury uzgodnione na zasadzie lekkiego naginania przepisów bo zawsze może się znaleźć jakiś padalec który to wykorzysta. Wiem, że to się nie mieści w głowie ale i na dogo ( jak na każdym forum)szwendają się ludzie którzy wcale nie kochają zwierząt albo powiedzmy- bardziej kochają siebie , swoje ambicje, frustracje, kompleksy niż przejmują się zwierzakami

Link to comment
Share on other sites

Ona jest więcej niż psychiczna ! :angryy:

Teraz już cały wolontariat w Tomaszwie Maz. nie ma sensu. Jedna osóbka, która nic dla zwierząt nie zrobiła zepsuła roczną pracę wielu osób. Dalenka nie jest w stanie sobie nawet wyobrazić ile te dziewczyny robią. Jednym głupim telefonem popsuła wszytko. :angryy:

Więcej nie będę tego komentować, szkoda moich nerwów.

Link to comment
Share on other sites

Krótko mówiąc szlag by trafił.
Ale nadal nie rozumiem, jeżeli Kierownik ma świadomość że toto złożyło donos a jednocześnie tak potraktowało adopcję to zdanie tego ma się liczyć? Wobec zdania i niezaprzeczalnych faktów pomocy ogromnej ilości psów przez wolontariuszy? Może czekał na taką okazję aby odsunąć Was?

[B]Sorry ale za szybko i za prosto to zrobił. [/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Isadora7']Krótko mówiąc szlag by trafił.
Ale nadal nie rozumiem, jeżeli Kierownik ma świadomość że toto złożyło donos a jednocześnie tak potraktowało adopcję to zdanie tego ma się liczyć? Wobec zdania i niezaprzeczalnych faktów pomocy ogromnej ilości psów przez wolontariuszy? Może czekał na taką okazję aby odsunąć Was?

[B]Sorry ale za szybko i za prosto to zrobił. [/B][/quote]

Może to i pretekst faktycznie.
Zobaczymy, porozmawiamy. Najgorsze wtym wszystkim jest to, że szykowałam się na rozmowę w niedzielę, ale wypadł mi obiad rodzinny u pradziadków moich dzieci (nie mogę odmówić, każde spotkanie w ich wieku może być ostatnie)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...