Jump to content
Dogomania

Prawie całe życie w schronie - DABI NARESZCIE ZNALAZŁA WSPANIAŁY DOM! Huraaa !


Rybc!a

Recommended Posts

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Troche czasu mi zajęło przeczytanie całego wątku o Dabi i powiem szczerze łza mi się w oku kręciła. Głęboko zastanawiam się czy czasem nie przygarnąć tej słodkiej suni....Chwilami jestem zdecydowana i myslę, że wkońcu to uczucie we mnie przeważy. Jest tylko mały problem (dla mnie duży). Jestem z Górnego Śląska i podjechanie po pieska do Elbląga, Warszawy, czy gdzie ona wkońcu jest:) nie jest możliwe. Jeśli uda się Wam jakoś załatwić transport do mnie, albo przynajmniej troche bliżej, to byłabym bardzo wdzięczna. Jestem nawet gotowa pokryć większość lub nawet całość (w zależności od wysokości) kosztów tego transportu. Tak wogóle to najpierw musiscie ocenić, czy nadaję się na opiekunkę dla suni :) Wysłałam do Rybci maila z opisem mojej sytuacji. Pokrótce Wam ją przybliże. Mieszkam w bloku, w mieszkaniu M-4. Mam od niedawna przgarniętego młodego kotka, myślę że jakoś się z sunią dogadają. Ze względu na to, że pracuję od godz. 7 do 15 psinka musiałaby w tych godzinach zostawać sama w domku (właściwie nie sama tylko z kotkiem):), oczywiście po wyczerpującym spacerku. Niedaleko mnie mieszka moja mama, ma dom z ogrodem i młodego (1,5 roku) owczarka niemieckiego (również przybłęde), który mieszka w domu, a większość dnia spędza biegając po podwórku. Jako, że codziennie bywam u mamy, Dabi miałaby zagwarantowaną dawkę ruchu, ponieważ Maks (piesek) kocha suczki (kastracja zaplanowana na luty, ale póki co nie wykazuje chęci do TAK bliskiego kontaktu), lubi się z nimi bawić, ganiać po całym podwórku. Myślę, że na pewno by się dogadali. Cóż jeszcze mogę dodać? Choć martwię się, że nia nadaję się na opiekuna dla psa, ze względu na moją pracę i to, że tak długo mnie nie ma w domu, to jestem pewna, że zapewniłabym Dabi ciepły, kochający (choć chwilami pusty)dom.
Bardzo proszę o kontakt w tej sprawie i może o parę zdjęć :) Napiszcie co o tym wszystkim myślicie i czy wogóle Dabi nie znalazła czasem już nowego właściciela.
Pozdrawiam, ściskam mocno!
Buziaki dla Dabi!!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 888
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

"Podnoszę" temat. Dziś odezwała się do mnie Rybc!a. Czekam na pozytywny "test" Dabi na obecność kotka:) Macie jakieś pomysły na ewentualne przetransportowanie Dabi gdzieś bliżej Górnego Śląska? A gdzie Dabi obecnie przebywa? Ja cały czas się nad tym głowię.
Pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='natalijo']"Podnoszę" temat. Dziś odezwała się do mnie Rybc!a. Czekam na pozytywny "test" Dabi na obecność kotka:) Macie jakieś pomysły na ewentualne przetransportowanie Dabi gdzieś bliżej Górnego Śląska? A gdzie Dabi obecnie przebywa? Ja cały czas się nad tym głowię.
Pozdrawiam![/quote]

Dabi przebywa w Poznaniu. Transport jakoś się zorganizuje.

Link to comment
Share on other sites

Wyobrażam sobie, ze nie będzie to łatwe. Chodzi mi tylko o to, czy nie reaguje z agresją na koty. Mój mały szkrab jest jeszcze młody, zabrany z ulicy (a właściwie z piwnicy mojego bloku). Pewnie ma niedobre doświadczenia z psami, ale z racji jego młodego wieku wszystko jest do "zrobienia". Bardziej zależy mi na początku o cieniu akceptacji, albo przynajmniej ignorancji ze strony Dabi - jest większa od kotka, więc nie chciałabym, żeby zrobiła mu krzywdę. Kotek w najgorszym razie postraszy pazurami i schowa się gdzieś poza jej zasięgiem, a z biegiem czasu albo się zaprzyjaźnią albo chociaż zaczną się tolerować.
Trzymam kciuki i czekam z niecierpliwością na wynik testu.
Pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

Podeszłam z Dabi do klatki z kotami. reakcja była raczej normalna. Wąchanie, obserwacja.. nie wiem jak zareagowałaby w domu itd..
Trzeba pamiętać, ze Dabi nie lubi niektórych małych piesków. Nie wiem jak byłoby z kotem. Niestety nie mam możliwości skonfrontowania Dabi z kotem bez ograniczenia klatką...

Link to comment
Share on other sites

No i teraz jestem w kropce. W sumie nie spodziewałam się jednoznacznej odpowiedzi.... A Wy co mi radzicie? Część z Was zna Dabi... Ja, tak jak Fruzia uważam, że Dabi dałaby radę zaprzyjaźnić się z kotem, ale ja jej nie znam.... Czy Dabi jest usłuchanym pieskiem? Bo tak sobie myślę, że jeśli na początku znajomości miałabym ich na oku i reagowała na wszelkie próby zaczepienia kota, to wkońcu Dabi chyba by zrozumiała.... Może poradzi mi ktoś, kto takie "oswajanie" zwierząt przeszedł?
Ja mimo wszystko gotowa bym była zaryzykować. Nie biorę pod uwagę "zwrotu" Dabi, jeśli okazałoby sie, że nie są w stanie ze sobą mieszkać, to....coś bym wymyśliła. Chyba, że macie inne zdanie i będziecie chcieli mi to wyperswadować??
Liczę na Wasze opinie i ewentualne porady.
Przyznam się szczerze, że ja już pokochałam Dabi i bardzo bym chciała ją mieć już u siebie:):)

Link to comment
Share on other sites

Hmmm, przypadki sa różne, ja znam taki, ze psa trzeba było oddac, bo...kot byl agresywny... Jasne, ze trzeba wziąć pod uwagę różne skrajności. Z drugiej strony w ostateczności można trzymać zwierzęta w różnych pomieszczeniach... Z trzeciej strony, kot zawsze znajdzie sobie jakieś miejsce na tyle wysoko, że go tam pies nie dostanie... MOże te rozważania w czymś pomogą?.....

Link to comment
Share on other sites

Znam dom, który w lutym zaadoptował ze schroniska suczkę która nigdy nie mieszkała w domu. Adaptacja trwała kilka tygodni. Przez ten czas piesek był w szoku. Wszystko nowe. Dźwięki, zapachy, sytuacje. W tym czasie nie chciała długich spacerów, kontaktów z innymi psami, chciała być w domu, jak najbliżej swoich państwa. Właściciele byli przygotowani na maksymalnie duże kłopoty, np załatwianie się w domu. Nic takiego się nie wydarzyło. Sunia zaaklimatyzowała się super. Jest teraz pewną siebie pieszczoszką. Miesiąc temu w tym domu pojawił się dorosły kocurek. Oswojenie przebiegło bardzo dobrze. Może to nie jest miłość ale są sobą zaciekawini i mają się na oku. Ona na spacerach nigdy nie goniła kotów. Była nimi zaciekawiona ale nie wykazywała agresji. Okazało się, że był to dobry prognostyk. W tej chwili potrafią spać na tym samym posłanku. Pokazała mu zęby raz - kiedy spała a on zaczął ugniatać jej udo ;) Kocio ma długie pazurki a ona naprawdę tylko mu te zęby pokazała, hehehe uniosła wage i warknęła. On się zdziwił. Po chwili dalej drzemali.
Może być dobrze ;) To co pisze Weronia brzmi obiecująco.
Ja mam w domu psa, który na dworze goni koty. Na pewno do domu nie mogłabym wziąć kota. To duży, silny, zapalczywy terier, rozszarpałby drzwi. Dabi taka nie jest. Raczej moze się zachowywać jak mój mały sznupek, tzn ganiać i szczekać ;) A jak będzie? Dopóki nie weźmiesz to się nie dowiesz ;)

Link to comment
Share on other sites

Mam jeszcze pytanie. Czy jeśli moja adopcja Dabi doszłaby do skutku, to czy byłaby możliwość przyjęcia do hotelu innej suczki na jej miejsce? Sunia jest w schronisku w Orzechowcach. Brałam ją pod uwagę gdy szukałam psiny do adopcji, jednak nie zareagowała dobrze na "koci test". Byłabym w stanie pokrywać część kosztów, a reszte jakoś by się uzbierało. Szkoda mi suni, warunki w których przebywa nie są najlepsze ;(

Link to comment
Share on other sites

Natalijo , ja bardzo chcę, żeby Dabi trafiła do Ciebie i jutro skontaktuję się w tej sprawie z Weronią. Będziemy myślały nad transportem. Czy byłoby możliwe, byś chociaż kawałek po nią podjechała ? przypomnij mi proszę: jaka to dokładnie miejscowość ?
Słuchajcie, sposobów jest wiele . Ja oddawałam mix husky do domu z dwoma kotami, podprowadziłam ją pod klatkę, niby była zainteresowana, ale dostała wariacji z powodu jednego kota, który siedział pod drzewem ( nie w klatce ) . Powiadomiłam o tym nową rodzinę, mimo to zdecydowali się. I przysięgam, że na początku łatwo nie było. Rodzinka kupiła kaganiec, dwa pierwsze dni sunia chodziła na smyczy w domu ( koty biegały gdzie chcą ), a teraz sielanka, znajdę zdjęcia to Wam pokażę .
Myślę, że Dabi by się zaklimatyzowała. JESTEM NA TAK ! :)

Link to comment
Share on other sites

Mieszkam w małej miejscowości na Górnym Śląsku. Nazwa nic Wam nie powie :) Takie większe miasta a wokolicy to Pszczyna, Bielsko - Biała, Jastrzębie Zdrój, Żory. Jasne, że będę mogła po nią podjechać, tylko będziecie musiały mi powiedzieć jak mam przystosować samochód (jakieś szelki czy coś, nie znam się na tym). Mnie by ratowalo jakby Dabi dowieziono nawet do Katowic, albo Gliwic. Zresztą dajcie znać gdzie dacie radę ją dowieźć, a potem ja będę kombinować jak tam po nią podjechać.

Link to comment
Share on other sites

Hej, dziewczyny, trochę optymizmu . Jeśli natalijo mówi, że sunię można dowieźć do Gliwic lub Katowic, wychodzi na to, że :
trasa Poznań - Gliwice - 290km w jedną stronę, a Poznań- Katowice 310 km w jedną stronę . To naprawdę nie aż tak dużo !

Załóżmy, że szukamy transportu do Gliwic, dobrze?
Zmieniam tytuł wątku i zaraz piszę do cioteczek :)

Link to comment
Share on other sites

Napisałam w sprawie transportu do mrowy23, brysi, supergogi, naturinio, jkp , lovefigaro, anthlonei , viris, Ulaa , Peter Beny , cockermaniaczki , nadziei, malawaszki, pati_zabrze, panienkabubu i nessca .

Może ktoś nam pomoże .
Weronia, a od Ciebie nikt by nie pojechał za zwrotem kosztów paliwa?
Ktoś z fundacji, jakiś wolonariusz ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...