Jump to content
Dogomania

Prawie całe życie w schronie - DABI NARESZCIE ZNALAZŁA WSPANIAŁY DOM! Huraaa !


Rybc!a

Recommended Posts

  • Replies 888
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziewczyny sa już mniej więcej w połowie drogi. Spodziewam się ich za ok 2 godziny. Jestem strasznie podekscytowana i właśnie zaczynam organizować Dabi swój kącik (wiem, ze trochę późno, ale tyle się działo w ostatnich dniach, że po prostu nie było kiedy).
Dabi spędziła wczoraj noc u Agaty (która ma u siebie osiem piesków :) ) Z tego co z nią rozmawiałam, to była troche przestraszona, siedziała sobie na fotelu (ale wygodna!) i leciutko machała ogonkiem :):) Z psami dogadała się ok, wiec jestem coraz spokojniejsza o jej kontakt z Maksem.
Jejciu, ale jestem podekscytowana!!
Na pewno tu jeszcze dzisiaj zajrzę.

Link to comment
Share on other sites

Qrde, coś się dzieję z dogo...Napisałam obszerną relację i przy zatwierdzaniu mnie wylogowało. Ale to nic, napiszę jeszcze raz.

W drodze powrotnej Dabi zachowywała się bardzo grzecznie. Tylko po drodze do auta bardzo się przestraszyła pana "parkingowego" i bała się wejśc do samochodu. Ale potem to już żywe srebro - pół drogi siedziała i przez okno oglądała świat, trochę mnie poobwąchiwała, ale z tylnego siedzenia było jej chyba niewygodnie, potem chyba się znudziła i położyla się spać.
Mamy za sobą pierwsze spotkanie z Maksem - psem mojej mamy. No więc Dabiszonek był trochę przestraszony (Maks jest chyba z dwa razy większy od niej), jak ją chciał obwąchać, to pare razy postraszyła ząbkami. A Maks - głupie ciele, nawet się przestraszyła. Potem nie zwracała na niego uwagi. Ostrożnie przeszła się po ogrodzie (Maks oczywiscie za nią). Jak weszłam do domu, to zaraz leciała za mną, potem siedziała pod drzwiami. Czyli po pierwszym spotkaniu moze jeszcze przyjaciółmi nie są, ale przynajmniej się nie atakują.
Wzięłam ją zaraz do siebie. W domku zachowuje się super. Najpierw dostała jedzonko, czym chyba ją "kupiłam", potem obwąchała całe mieszkanie, poszłyśmy na króciutki spacerek. Po powrocie trochę ją wymiziałam (straszny pieszczoch z niej), siadłam przy komputerze, a ona położyła się na legowisko z głową zwróconą w moją stronę i co jakiś czas kątem oka patrzy co robię :) Jak się tylko gdzieś ruszę to się zrywa, machając ogonkiem i idzie za mną.
W kuchni gotuje się dla niej kurczaczek, więc może to zapach sprawił, że jest taka spokojna :)
Wieczorkiem pojedziemy na drugą "randkę" z Maksem. Kota jeszcze nie widziała (chociaż na pewno czuła, jak mieszkanie obwąchiwała). Kotek póki co jest zamknięty w jednym z pokoi. Nie chcę jej narazie dokładać stresów. Może jak wrócimy od Maksa, jak się trochę wymęczy, to ich sobie przedstawię. Kąpanie też odłożę na jutro. Niech się najpierw tochę zaklimatyzuje.
Nie wiem co jeszcze napisać. Mam milion myśli na minutę. Chyba ja bardziej przeżywam tą adopcję niż Dabi :)
Jak macie jakieś pytania to piszcie.

Aha, chciałam Wam jeszcze raz podziękować za Dabi! Weronia miała rację, że jak ją zobaczę to zwariuję. Jest przekochanym psiakiem, takim malutkim pieszczoszkiem - takie psy lubię najbardziej, a ją już kocham i nie oddałabym nikomu za żadne skarby!
Dzięki Wam za wszystko!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='natalijo']Qrde, coś się dzieję z dogo...Napisałam obszerną relację i przy zatwierdzaniu mnie wylogowało. Ale to nic, napiszę jeszcze raz.

W drodze powrotnej Dabi zachowywała się bardzo grzecznie. Tylko po drodze do auta bardzo się przestraszyła pana "parkingowego" i bała się wejśc do samochodu. Ale potem to już żywe srebro - pół drogi siedziała i przez okno oglądała świat, trochę mnie poobwąchiwała, ale z tylnego siedzenia było jej chyba niewygodnie, potem chyba się znudziła i położyla się spać.
Mamy za sobą pierwsze spotkanie z Maksem - psem mojej mamy. No więc Dabiszonek był trochę przestraszony (Maks jest chyba z dwa razy większy od niej), jak ją chciał obwąchać, to pare razy postraszyła ząbkami. A Maks - głupie ciele, nawet się przestraszyła. Potem nie zwracała na niego uwagi. Ostrożnie przeszła się po ogrodzie (Maks oczywiscie za nią). Jak weszłam do domu, to zaraz leciała za mną, potem siedziała pod drzwiami. Czyli po pierwszym spotkaniu moze jeszcze przyjaciółmi nie są, ale przynajmniej się nie atakują.
Wzięłam ją zaraz do siebie. W domku zachowuje się super. Najpierw dostała jedzonko, czym chyba ją "kupiłam", potem obwąchała całe mieszkanie, poszłyśmy na króciutki spacerek. Po powrocie trochę ją wymiziałam (straszny pieszczoch z niej), siadłam przy komputerze, a ona położyła się na legowisko z głową zwróconą w moją stronę i co jakiś czas kątem oka patrzy co robię :) Jak się tylko gdzieś ruszę to się zrywa, machając ogonkiem i idzie za mną.
W kuchni gotuje się dla niej kurczaczek, więc może to zapach sprawił, że jest taka spokojna :)
Wieczorkiem pojedziemy na drugą "randkę" z Maksem. Kota jeszcze nie widziała (chociaż na pewno czuła, jak mieszkanie obwąchiwała). Kotek póki co jest zamknięty w jednym z pokoi. Nie chcę jej narazie dokładać stresów. Może jak wrócimy od Maksa, jak się trochę wymęczy, to ich sobie przedstawię. Kąpanie też odłożę na jutro. Niech się najpierw tochę zaklimatyzuje.
Nie wiem co jeszcze napisać. Mam milion myśli na minutę. Chyba ja bardziej przeżywam tą adopcję niż Dabi :)
Jak macie jakieś pytania to piszcie.

Aha, chciałam Wam jeszcze raz podziękować za Dabi! Weronia miała rację, że jak ją zobaczę to zwariuję. Jest przekochanym psiakiem, takim malutkim pieszczoszkiem - takie psy lubię najbardziej, a ją już kocham i nie oddałabym nikomu za żadne skarby!
Dzięki Wam za wszystko!!!!!!!![/quote]


:placz::placz::placz:
wzruszyłam się :(

[SIZE=3][B]Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa.;)
Nie mogę wciąż uwierzyć w to, że Dabi ma dom - i to jaki !! [/B][/SIZE]

:multi::multi::multi::multi:

Natalio,czy możemy liczyć na jakieś zdjęcia??

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img230.imageshack.us/img230/7661/usmiechswtz9.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img230/usmiechswtz9.jpg/1/][IMG]http://img230.imageshack.us/img230/usmiechswtz9.jpg/1/w339.png[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Pewnie, że będzie ok!! A nawet lepiej :)
Najnowsze wieści - Dabi BOJI SIĘ KOTÓW!!
Byłam u kotka w pokoju nasypać mu jedzenia. Jako, że Dabi wszędzie za mną chodzi wzięłam ją na smycz - a tu niespodzianka!! Kot się nie bał - podszedł do niej i ją obwąchiwał. Dabi chwilę mu na to pozwoliła, a potem zerwała się do ucieczki :) Ale na wszelki wypadek kotek jescze trochę czasu spędzi w odosobnieniu.
Dabi to taki mały cwaniak:) Legowisko jej nie odpowiada (chyba dlatego, ze daleko ode mnie) i Dabiszonek wskoczyła na fotel który stoi koło komputera, zwinęła się w kłębek, mordke położyła na mojej nodze, którą mam opartą o fotel i śpi!! Tak smacznie, że pochrapuje nawet:) Tylko noga lekko mi drętwieje, a żal mi ją budzić:)
Co do zdjęć to na pewno jakieś dodam, Nie mam aparatu, jutro zobaczę czy wyraźne zdjecia wychodza mi z telefonu, a jak nie to pożyczę aparat. Najpierw ladnie ją wykąpie, wyczeszę, a potem sesję zrobię :) Żeby wszyscy którzy za Dabi tęsknią mogli zobaczyć jak jej u mnie dobrze i jaka szczęśliwa jest :)
Znowu byłyśmy na spacerku (nie wiem czy Dabi sikala; całą drogę z Poznania podobno nie, nie wiem jak na podwórku z maksem, więc co chwila z nią wychodzę). Dabi poznała psa od sąsiadki (takiego ogromego słodkiego psiaka) i się zapoznali. Standardowo najpierw ząbki pokazała, ale potem łaskawie pozwoliła do siebie podejść. A sąsiedzi to już mnie mają za jakiegoś nawiedzonego człowieka - najpierw kot, teraz pies. ale wali mnie to!! Jestem SZCZĘŚLIWA!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='natalijo']Pewnie, że będzie ok!! A nawet lepiej :)
Najnowsze wieści - Dabi BOJI SIĘ KOTÓW!!
Byłam u kotka w pokoju nasypać mu jedzenia. Jako, że Dabi wszędzie za mną chodzi wzięłam ją na smycz - a tu niespodzianka!! Kot się nie bał - podszedł do niej i ją obwąchiwał. Dabi chwilę mu na to pozwoliła, a potem zerwała się do ucieczki :) Ale na wszelki wypadek kotek jescze trochę czasu spędzi w odosobnieniu.
Dabi to taki mały cwaniak:) Legowisko jej nie odpowiada (chyba dlatego, ze daleko ode mnie) i Dabiszonek wskoczyła na fotel który stoi koło komputera, zwinęła się w kłębek, mordke położyła na mojej nodze, którą mam opartą o fotel i śpi!! Tak smacznie, że pochrapuje nawet:) Tylko noga lekko mi drętwieje, a żal mi ją budzić:)
Co do zdjęć to na pewno jakieś dodam, Nie mam aparatu, jutro zobaczę czy wyraźne zdjecia wychodza mi z telefonu, a jak nie to pożyczę aparat. Najpierw ladnie ją wykąpie, wyczeszę, a potem sesję zrobię :) Żeby wszyscy którzy za Dabi tęsknią mogli zobaczyć jak jej u mnie dobrze i jaka szczęśliwa jest :)
Znowu byłyśmy na spacerku (nie wiem czy Dabi sikala; całą drogę z Poznania podobno nie, nie wiem jak na podwórku z maksem, więc co chwila z nią wychodzę). Dabi poznała psa od sąsiadki (takiego ogromego słodkiego psiaka) i się zapoznali. Standardowo najpierw ząbki pokazała, ale potem łaskawie pozwoliła do siebie podejść. A sąsiedzi to już mnie mają za jakiegoś nawiedzonego człowieka - najpierw kot, teraz pies. ale wali mnie to!! Jestem SZCZĘŚLIWA!![/quote]

Reakcja na kota całkiem niespodziewana :) ale to świetnie, że nie wykazuje agresji!
Siusiać poza domem Dabi nie umie, będziesz miała może mały problem na początku.. ale Dabi to mądre psisko, nauczy sie szybko.
Jesli chodzi o kąpiel, to uwazaj, u mnie w domu na widok weża z lejąca sie woda prawie dostała zawału - byc moze to przez złe wspomnienia ze schroniska w Elblągu (Ryba mówiła, że tam czyszczą boksy woda z tego co pamietam, ale mogło mi sie pomylić). Być może Dabi już zapomniała o tym fatalnym miejscu w którym spędziła tyle czasu..

Natalio my też jesteśmy szczęsliwi :)

Link to comment
Share on other sites

Pewnie, ze wymiziam!! :):)
Dabi się nauczy załatwiać poza domem. Spokojnie! Jeszcze nikomu korona z głowy nie spadła, jak posprzątał małą "wpadkę" pieska :) Tego się nie boję :)
Nawet bym chyba wolała, żeby nasiusiała, bo przynajmniej byłabym pewna, że nie trzyma cały dzień moczu.....Zobaczymy, za chwilę znowu z nią wyjdę na mały spacerek.
I dołączam sie do gratulacji dla osób dzięki którym ta akcja się udała, i to tak szybko!
Będę Was pewnie zamęczać postami na temat wspólnego życia mojego i Dabi, ale muszę się z kimś tym dzielić, a niestety mało moich znajomych to "psiarze":(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='natalijo']
Będę Was pewnie zamęczać postami na temat wspólnego życia mojego i Dabi, ale muszę się z kimś tym dzielić, a niestety mało moich znajomych to "psiarze":([/quote]

[B]Zamęczać??? Kobieto :D My tu będziemy czekać z niecierpliwoscią na każdą wiadomość od Ciebie i Dabiszonki !:)[/B]

Jak Rybcia przyjdzie,zobaczysz jaka będzie szczęśliwa po przeczytaniu nowych wieści na wątku:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='natalijo']...A sąsiedzi to już mnie mają za jakiegoś nawiedzonego człowieka - najpierw kot, teraz pies. ale wali mnie to!! Jestem SZCZĘŚLIWA!![/quote]


No niestety sąsiedzi to :mad: mimo, że mają własne zwierzęta często do zwierząt sąsiadów i sąsiadów podchodzą zupełnie inaczej i nie będę pisać co potrafia zrobić ze zwierzakiem sąsiadów :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale miałam niezapowiedzianych gości....
Co do Dabi, to psina jest cudowna!! Siku zrobiła parę razy na spacerze, więc jestem z niej dumna. W domu narazie nie nabrudziła, ale wiem, że wkońcu jej się to zdarzy. Trudno!:)
Z Maksem może się jeszcze nie kochają, ale przynamniej tolerują (tzn. Maks chyba ją już kocha, ona stara sie nie zwracać na niego uwagi i tylko się od niego odpędza.) Moja mama też już jest przez nią kupiona, choć na poczatku miała pewne obiekcje, to już zaczyna się jej włączać nadopiekuńczość w stosunku do Dabi, co nieomylnie znaczy, że traktuję Dabi jako swoją rodzinę:)
Dabi dalej boi się kotka, a ten głupol mały na siłe chce się z nią poznać. Dwa razy na niego warknęła, ale to już wtedy, gdy nie miała gdzie przed nim uciec. Teraz śpi obok mnie na fotelu (dziś zrobię wyjątek, od jutra WYŁĄCZNIE legowisko) a koci samobójca się do niej skrada. Znów warknęła, ale jak jej zwróciłam uwagę, to przestała. Idę zamknąć kota - na dziś dosyć. Boję się trochę, ze Dabi ze strachu może mu krzywdę zrobić, a on tak będzie probował i próbował, bo uparciuch z niego. Zobaczymy jak to się dalej ułoży. Trzeba się pomału do snu szykować. Dzień był pełen zdarzeń, dobrze że tak pozytywnych :) Ciekawe jak Dabiszonek noc spędzi.... Nie omieszkam Was jutro powiadomić :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='deathgs']No niestety sąsiedzi to :mad: mimo, że mają własne zwierzęta często do zwierząt sąsiadów i sąsiadów podchodzą zupełnie inaczej i nie będę pisać co potrafia zrobić ze zwierzakiem sąsiadów :angryy:[/quote]

No z sąsiadami bywa i tak. Niestety. Ale bywają i sympatyczni. U mnie np. jak pojawia się nowy psiak na chwilę, wzbudza wielkie zainteresowanie w windzie, przed blokiem i to raczej pozytywne emocje :)

Link to comment
Share on other sites

Witam! Miałam rano zdać relację jak się Dabi zachowywała w nocy, ale w pracy wysiadł nam internet :/
Dabiszonek w nocy spała kamiennym snem (pewnie była zmęczona, ciężki dzień miała). Tak jak zasnęła, tak rano obudził ją mój budzik. Trochę się przewracała i co chwila głośno wzdychała. Za to ja się nie wyspałam, bo co Dabi się ruszyła to się budziłam :)
Ze względu na to, że Dabi i Maks jeszcze się całkiem do siebie nie przekonali, a nie miałby kto ich doglądać przez dzień, podjęłam decyzję, że zostawię ją u mnie w mieszkaniu. Rano dostała śniadanko, byłyśmy na długim spacerze, potem krótkie pożegnanie i ja z duszą na ramieniu powędrowałam do pracy. Chwilę stałam piętro niżej ale nie słyszałam szczekania ani piszczenia i pojechałam. Szkoda było mi ją zostawić, ale to tylko rozwiązanie tymczasowe. Jutro idę do pracy, potem znów długi weekend i przez ten czas lepiej się już z Maksem poznają.
Po powrocie do domu uważnie szukałam Dabiszonowych "wpadek", a tu ......NIC!!!!! Rano na spacerze zrobiła dwa razy siku i dzielna psinka wytrzymała tyle godzin! Jestem z niej dumna :)
Chyba nie muszę mówić jak słodko mnie przywitała :) Pytalam sąsiadki z naprzeciwka, ale nie słyszała, żeby piszczała albo szczekała (tak wogóle, to czy Dabi wogóle szczeka?? bo jeszcze nie mialam przyjemności tego usłyszeć). Zaraz poszłyśmy na dwór. Ciągnęła mnie do miejsca, gdzie z nią wychodzę i od razu zrobila dłuuuuugie siku :) Tylko kupy jeszcze śliczna nie zrobila...Trochę mnie to martwi.....
Dabi bardzo ładnie chodzi na smyczy. Zdarza się jej lekko ciągnąć, ale jak widzi, ze nie idę w jej stronę to zaraz podbiega do mnie i trzyma się blisko.
Dziś przychodzi mama pomóc mi ją wykąpać. I moje pytanie jest następujące. Czy jest ryzyko, że dabi ugryzie jak ją podniosę? Próbowałam i nie gryzła, ale szczególnie zadowolona nie była.
Po powrocie ze spaceru Dabi chciała chyba mnie wypróbować. Wskoczyła na łózko, a jak do niej podeszłam to się na grzbiecie położyła do miziania. Ktoś mi chyba Dabiszonka trochę rozpieścił :) Potem jak z łóżka zeskoczyła - to na fotel i tak na okrągło. Ale potem zrezygnowana położyła się na swoim legowisku i udaje, że śpi :)
Kończę, bo jedziemy z Dabi do Maksa.
Jeszcze sie odezwę:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...