dahme Posted February 20, 2008 Posted February 20, 2008 czy ktos w tym watku wypowiadal sie ze probowal przwiezc psa nielegalnie z polski do anglii, albo ze planuje. ostatno czytalam cos takiego i nie wiem gdzie to bylo ...zaczelam czytac pocztak watku, ale doszlam do ktorejs nastej strony i dalam za wygrana. Quote
lemonsky Posted February 20, 2008 Posted February 20, 2008 Dahme - nie wiem, czy to chodzi o to, bo ja wspominałam, że mój sąsiad Litwin przywiózł 6-tyg szczenię tutaj z Litwy nielegalnie (chyba nieświadomie) i jak chciał sunię zaszczepić p. wściekliźnie to pytał o weta i jakiś życzliwy doniósł, że ma nieszczepionego sprowadzonego psa, a że rasa tu bardzo rzadka (buldog francuski) to nie mógł się wykręcić. No i przyjechali smutni panowie, zabrali buldożkę do kennelu na pół roku - musiał zapłacić za pobyt małej i za całą procedurę w sumie jakieś 1500 funtów, mogli odwiedzać ją raz w tygodniu - dojazdy ok. 100 mil w jedną stronę, koszty, czas, etc. no i pies w obcym miejscu... Więc chyba nie warto ryzykować. Bo tutaj niestety społeczeństwo obywatelskie - bywa "życzliwe":razz: Quote
Sylwia-Kora Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 lemon wez no mi tu wylóz jak tej wiejskiej babie jak to bylo: 1. choroba Torrka 2. wet i operacja 3. rachunek :crazyeye: I co dalej? Wy placicie calosc a potem ubezpieczalnia zwraca czy jak to jest? Quote
lemonsky Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 Po kolei - w ciągu 24 h zaliczyliśmy 3 wizyty w lecznicy (płaciłam za nie żywą gotowizna tzn kartą), potem trafiliśmy do psiowej kliniki (tu na wstępie pytali, czy mamy ubezpieczenie) - jak Torrka przebadali i zdecydowaliśmy się na tą operację, podpisałam zobowiązanie, że wyrażam zgodę na obciążenie mojego konta kosztami do 4500 funtów chyba - tu oczywiście nr karty i takie tam. Nic nie płaciłam. Przy wypisywaniu psa do domu dostałam piękną fakturę z dokładnym wyszczególnieniem co do jednej tabletki i gazika, każdy dzień wyszczególniony i opisany cenowo, wypełniłam formularz dla ubezpieczyciela że ma bezpośrednio tej lecznicy wypłacić należne pieniądze. Więc jest tak - ponieważ zaliczyli te wizyty u weta i leczenie w klinice jako leczenie jednej choroby to płaciłam jedną "wejściową" opłatę - 75 funtów. Resztę kosztów przejęło ubezpieczenie - zwrócili mi to, co zapłaciłam za te 3 wizyty (bez 75 funtów) i zapłacili wszystkie następne koszty (posłali im czek) - badania, operacja, pobyt w szpitaliku. W sumie trwało to 6 tygodni - musiałam dosłać kilka jeszcze potwierdzeń, że pies był gdzieś wcześniej rejestrowany - a był tylko raz wcześniej u jeszcze innego weta, na szczepieniach. Miałam trochę stracha - takiego polskiego stracha, że na pewno coś zaczną kombinować, że to niemożliwe, że takie tam, no ale teraz polecam!!! ubezpieczajcie swoje psiska... Quote
furciaczek Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 Znacie moze jakis dobry hotel dla psow w Londynie badz okolicach?? I czy tu mozna zostawic psa tylko na 12 godzin w takim miejscu?? Quote
kasiah72 Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 Wiesaz co Furciaczek, niedaleko mnie jest taki sklep/butik dla zwierzat (sprzedaja glownie ozdobne legowiska i cudaczne ubranka), maja tam tez psiego fryzjera i psi hotelik. Sprzedawczyni wiecznie z yorkiem pod pacha i smycza z ogroooomniastym czarnym niufem w drugiej rece :loveu: Zby podac cos z polki daje Ci do potrzymania jedno albo drugie :p Moze cos takiego jest tez u Ciebie w okolicy? W google znalazlam cos takiego: [URL]http://www.alldog.co.uk/[/URL] Podoba mi sie u nich to, ze chca najpierw zobaczyc ("spotkac") psa zanim przyjma rezerwacje. Quote
Kamila Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 [quote name='kasiah72']Wiesaz co Furciaczek, niedaleko mnie jest taki sklep/butik dla zwierzat (sprzedaja glownie ozdobne legowiska i cudaczne ubranka), maja tam tez psiego fryzjera i psi hotelik. Sprzedawczyni wiecznie z yorkiem pod pacha i smycza z ogroooomniastym czarnym niufem w drugiej rece :loveu: Zby podac cos z polki daje Ci do potrzymania jedno albo drugie :p Moze cos takiego jest tez u Ciebie w okolicy? W google znalazlam cos takiego: [URL]http://www.alldog.co.uk/[/URL] Podoba mi sie u nich to, ze chca najpierw zobaczyc ("spotkac") psa zanim przyjma rezerwacje.[/quote] W alldog pracowala Marta od Davisa :p Raczej maja tam dobra opieke ale ceny dosc wysokie. Ja bym ci moze mogla polecic moja opiekunke gdzie zawsze zostawiam Lale i jestem bardziej niz zadowolona.Ale to juz od ciebie zalezy. Quote
furciaczek Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 Dzieki za namiary:loveu: Podzwonie podowiaduje sie... Chce psiaki zostawic w takim miejscu jak bede na Crufta jechac... niestety pod moja nieobecnosc zaden dog walker czy pet sitter nie wejdzie do domu..a jak wejdzie to zywy nie wyjdzie:roll: A wiem ze na obcym terenie futra zachowuja sie przyjaznie do ludzi:loveu: Kamilo moglabys podac nr telefonu do tej Pani na PW?? Zadzwonie i zapytam... Quote
dahme Posted February 24, 2008 Posted February 24, 2008 Kurcze drogie te bilety na cruftsa. A wy rezerwowalyscie sobie wczesniej? A moze ktos kupuje od razu na miejscu ? Quote
UTAAP Posted February 24, 2008 Posted February 24, 2008 Ja kupowalam jakis miesiac temu, normalny za 13 funtow. Bede w niedziele na terierach. Quote
bajadera Posted February 24, 2008 Posted February 24, 2008 UTAAP, dobra kobieto, jak Ci jakiś skye terrier w obiektyw wpadnie, to byłabym wdzięczna niewymownie ........ Wykaż łódzką solidarność...... Quote
UTAAP Posted February 24, 2008 Posted February 24, 2008 Ja bede sie glownie poswiecac softom - moja milosc jedyna :loveu:, ale skye sa na ringu obok w tej samej hali wiec jakis przed moj obiektyw powinien zabladzic :razz: Quote
pusia2405 Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 Zmieniam trochę temat dla tych, którzy będą dopiero szukać mieszkania dla siebie i psów. Otóż, w momencie jak ktoś zgodzi się na psa, to brać i nie marudzić:razz:. Z TZ szukaliśmy ponad miesiąc i w końcu wylądowaliśmy w małym domku typu szeregowiec, niestety wnętrze mało ciekawe i strasznie zapuszczony ogródek w większości pokryty płytami chodnikowymi, nie mówiąc o zapaszku starego domu. No ale czego się nie robi dla dla swoich pupili. Na razie powiedzieliśmy o jednym psie;). Quote
karjo2 Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 No to za zdrowie Torrka, nowego Baczyslawa Kasiah i domek dla futer Pusi! :knajpa: Quote
dahme Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 Pusia - a jak szukalas mieszkania jesli mozna spytac ? Mialas jakis poleconych landlordow ? Jakąs strone internetowa? Ja bede sie przenosila do londynu i szukam po necie narazie. Tyle ze w ogloszeniach nikt nie pisze czy mozna psiakla czy nie. Aha i mam takie pytanko ... czy ktos sie wybiera na cruftsa z okolic newcastle lub middlesbrough ?? pozdrawiam Quote
pusia2405 Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 [quote name='dahme']Pusia - a jak szukalas mieszkania jesli mozna spytac ? Mialas jakis poleconych landlordow ? Jakąs strone internetowa? Ja bede sie przenosila do londynu i szukam po necie narazie. Tyle ze w ogloszeniach nikt nie pisze czy mozna psiakla czy nie. Nie miałam nikogo poleconego. Z reguły Ci z gazet nie chcą psa. W naszej okolicy był z tym ogromny problem. My w końcu znaleźliśmy poprzez biuro nieruchomości. Często jest tak, że idziesz oglądać mieszkanie, niby właściciele się zgadzają, a na koniec okazuje się, że pies jest be:angryy:. Generalnie oni są też trochę uprzedzeni do Polaków. A poza tym zmieniła się sytuacja na rynku nieruchomości. Anglicy nie chcą kupować nowych mieszkań i domów, wolą wynajmować (wysokie koszty kredytów), więc i mniejszy wybór, mieszkanie się pojawia jednego dnia a za dwa dni już jest wynajęte. A wiadomo, że jak jest dwóch chętnych: jeden anglik, drugi polak z psem, to zawsze wybiorą anglika:razz:. Życzę powodzenia w szukaniu domu, być może Londyn jest bardziej przyjazny zwierzakom;). Quote
Aaliyah1981 Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 [B]pusia2405[/B] jak czytam to co mowisz to sama sobie przypominam ile my szukalismy zanim sie udalo choc tak jak piszesz mieszkanie pozostawia wiele do zyczenia niestety :roll:ale zgadzam sie z toba w zupelnosci czego sie nie robi aby mieszkac z upragnionym psiakiem :razz:. Wiecie co ja juz nie wiem co robic moze ktos z was mi cos doradzi . Mamy popiep****** sasiadow anglikow (przepraszam za wyrazenie)ale do normalnych ludzi nie naleza ..z nikim nie mamy problemow inni sasiedzi nas bardzo lubia bo nie jestesmy halasliwi no i naszczescie nasz psiak Franio tez do tej pory cichutki.. Ci specyficzni sasiedzi maja asta ,kotry cale dnie wyje w ogrodzie bo nie chce sam zostawac ,oni robia takie dzikie awantury ,ze budza pol oklocy bluzgi krzyki taki ,ze jak wracalam z nocy to doslownie spac sie nie dalo :shake:no ale oczywiscie nic nie moglismy zrobic bo tylko wynajmujemy dom :angryy: Ale dwa dni temu to juz przegieli wychodze z Frankiem do ogrodu patrze a tam cala reklamowka psich odchodow (doslownie pare kilo chyba :angryy:)wszystko rozsypane wokolo..szlak mnie trafil pobieglam po chlopaka on poszedl do nich musieli przyjsc i to wyzbierac :angryy:bylam w szoku ..zaczynam sie bac skorro do tego byli zdolni :shake:mam takie mysli co bedzie jak mi psa ogtruja:angryy: Quote
furciaczek Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 A ja myslalam ze to ja mam "dziwnych" sasiadow:shake: A kontaktowalas sie z landlordem?? Moj raz interweniowal w naszej sprawie...na troche sie uspokoilo... Bedziemy zmieniac mieszkanko jakos niedlugo...do tej pory wiekszosc sasiadow byla naprawde OK...ale po akcji pewnego dziwnego czlowieka z milej i smympatycznej wlascielki 2 nieco przerosnietych ale grzecznych psow stalam sie psychopatycznym wlascicielem psow mordercow... mam naprawde serdecznie dosc dziwnych spojzen, uwag i epitetow... Quote
dahme Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 Współczuje. My tez czasem mamy nocne awantury sasiadow na naszej ulicy. A ci którzy mieszkają zaraz obok maja malego pieska i jeszcze ani razu go nie wiedzialam, bo wypuszczaja go tylko na backyard ktory ma wielkosc 2 na 3 metry a pies wyje i szczeka. Bidulek. A tak jeszcze wracajac do wynajmu. My (ja i moj chlopak) jestesmy tutaj juz poltora roku i tyle samo wynajmujemy mieszkanie przez agencje. Do tego w styczniu zlozylismy papiery o rezydenta wiec moze niedlugo go uzyskamy. Czy myslicie ze to w jakis znaczacy sposob pomoze znalezc mieszkanie z pozwoleniem na psa? Quote
Aaliyah1981 Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 furciaczek wiesz poczatkowo to byly takie blachostki przerzucanie papierow jakis drobiazgow ale to co zrobili teraz to juz byla przesada:angryy:landlord chyba ich zna od tej strony bo sam sie pytal nas kiedys czy wszystko jest ok:roll: Quote
Aaliyah1981 Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 dahme nie znam sie na tym zbyt dobrze ale mysle ,ze to moze zwiekszyc wasze szanse :) Quote
Kamila Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 [quote name='dahme'] A tak jeszcze wracajac do wynajmu. My (ja i moj chlopak) jestesmy tutaj juz poltora roku i tyle samo wynajmujemy mieszkanie przez agencje. Do tego w styczniu zlozylismy papiery o rezydenta wiec moze niedlugo go uzyskamy. Czy myslicie ze to w jakis znaczacy sposob pomoze znalezc mieszkanie z pozwoleniem na psa?[/quote] Rezydentura wam raczej nie pomoze,ja mam rezydenta i jeszcze ani razu z tego nie skorzystalam :roll: Pomaga natomiast to jesli zaproponujecie dodatkowy depozyt w razie gdyby pies cos poniszczyl,oraz jesli wynajmiecie nieumeblowane mieszkanie. Quote
pusia2405 Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 U nas dodatkowy depozyt nie był dodatkowym atutem, ani specjalne ubezpieczenie mieszkania. Raz tylko gościu wymyślił, żebyśmy zapłacili za 6 miesięcy z góry:razz:. Quote
dahme Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 no wlasnie myslalam o tym dodatkowym depozycie. jakby co to moge zawsze zaproponowac ze w mojej gestii lezy wynajecie specjalnej ekipy sprzatajacej mieszkania w ktorych bylo zwierze i wtedy po ewentualnej wyprowadzce beda mieli pieknie i pachnaco. noi plus ten depozyt ewentualnie. w sumie nie dziwie sie landlordom ze nie chca zwierzat w swoich domach. dla nich to tylko zbedny klopot. a jedno zdanie "no pets" rozwiazuje ich wszystkie problemy. marzy mi sie takie mieszkanie w ktorym nie bedzie grzyba i stechlego zapachu starszych ludzi :/ ani papierosowego smrodu ... no coz zobaczymy ... :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.