supergoga Posted December 1, 2007 Posted December 1, 2007 No właśnie do Radomia pojechała dzisiaj Liczi - zabrała sunię Sahara. Na razie cisza. Mam nadzieje, że pozostałe tez znajdą domki. Quote
PaulinaT Posted December 3, 2007 Author Posted December 3, 2007 Hm... dzwonił do mnie Pan ale ja myślałam, że to od znajomych (od których jest Bari mojej mamy - oni na własną rękę sporo działają na rzecz zwierzaków)... Się pogubiłek. Gosiu - Coca-cola chodzi na spacerki tylko opornie jej to idzie. Płochliwa jest... :niewiem: Quote
sahara Posted December 3, 2007 Posted December 3, 2007 [B][COLOR="DarkGreen"]Sahara - referencje wystawiłam juz dawno, były najlepsze jakie można. Przecież wiesz! Cieszę się że Liczi pojechała. Zawsze to kolejny psiak w domu.[/COLOR][/B] Gosiu, JA wiem, ale Paulina tak bardzo niepokoi się o los Dziewczynek, że chciałam ją jakoś uspokoić :razz: Bardzo się cieszę, że miałysnmy okzję się poznać :lol:. Szkoda, że nie było czasu na dłuższą rozmowę. Liczi była bardzo grzeczna. To jest wyjątkowo delikatna i wrażliwa panienka. Ja wiem, że to naturalna kolej rzeczy, że dzieci dorastaja i opuszczają dom, ale cięzko było. Najpierw szkoda mi było Paulinki....:-( Podróż przebiegła spokojnie. liczi zasnęła. Tylko od czasu do czasu budziła się i spogladała na nas. A te oczy potrafią wiele powiedzieć....:roll: Umówiliśmy się z nowymi właścicielami, chciali ja jak najszybciej wziąść na ręce, ale kurcze Liczi jakby przykleiła się do moiczh rąk :evil_lol: Zupełnie nie mogłam jej wypuścic ze swoich objęć :cool1: Absolutnie mi to nie pasowało:oops:. Żarty, żartami, ale jak juz ja nieśli do samochodu, a ona obejrzała się za mną to łzy same mi pociekły po twarzy. Możecie myslec, że jestem infantylną histeryczką, ale w jej oczach był taki wyrzut i lęk.....:shake::placz: Że tez nie ma łatwiejszego sposobu na takie sytuacje.....:shake: Z dobrych wiadomości: domek sunia zachwycony, mamy zaproszenie w tym tygodniu. Oczywiście skorzystamy z przyjemnością.I zdamy relację. Quote
PaulinaT Posted December 3, 2007 Author Posted December 3, 2007 Sahara - bardzo miło było Cię poznać! :Rose: Takich ludzi jak Ty i Twój TZ to ze świecą :candle: Mam nadzieję, ze następnym razem damy radę pogadać dłużej :cool3: Prawda, ze wspaniała okruszynka z Liczi? Liczi póki co nieśmiała bardzo, ale pierwszą noc przespała grzecznie, apetyt ma i wczoraj już były pierwsze zabawy więc jestem dobrej myśli. Z kotką rezydentką póki co obserwują się z daleka :razz: Tylko na razie boi się załatwiać na dworze - siusia w domu... mam nadzieję, że domek będzie wyrozumiały dla malutkiej... Zostały więc Lima zadziora i Coca-cola śmieszna strasznie. Coca-cola to wygląda jak Mysikrólik :evil_lol: A krótkimi łapkami tak szybko przebiera, że tylko śmigają jej białe skarpeteczki :lol: Coca-cola jest też nieznośna - podryza w łydki i stopy a zganiona tym bardziej się nakręca... :angryy: i ręce też mocno gryzie skubana. Trudno jest ją opanować. Coca-cola to piesek cyrkowy - turla się, robi kołowrotki, czołgania i jest gadatliwa, bardzo lubi z człowiekiem podyskutować pyskata maupa :evil_lol: Quote
PaulinaT Posted December 3, 2007 Author Posted December 3, 2007 Natomiast jeśli chodzi o Pana z którym ja rozmawiałam w sobotę - to on chciał dużego psa, myślałam Gosiu o "naszym" Miśku?? Bo te kluski duże nie będą... :shake: Takie zupełnie małe średniaczki :cool3: Quote
MonikaP Posted December 3, 2007 Posted December 3, 2007 [quote name='PaulinaT']Natomiast jeśli chodzi o Pana z którym ja rozmawiałam w sobotę - to on chciał dużego psa, myślałam Gosiu o "naszym" Miśku?? Bo te kluski duże nie będą... :shake: Takie zupełnie małe średniaczki :cool3:[/quote] Hm, Paulina, ja nie mam pewności, czy to był ten sam Pan, bo najwyraźniej gdzieś Ciebie widział (mówil coś o młodej, szczupłej Pani Paulinie :cool3:) i o czarnych suczkach do adopcji. Chyba miał na imię Tomek, ale nazwiska już nie pamiętam... Quote
KaRa_ Posted December 3, 2007 Posted December 3, 2007 A zgłaszają się Wam po małe pieski co mają urosnąć??;)Bo ja mam takie małe szczeniaczki i wsyztsko duże nie urośnie a ktoś je wyrzucił bo na sielance nie zrobił interesu:shake: Quote
PaulinaT Posted December 3, 2007 Author Posted December 3, 2007 [quote name='MonikaP']Hm, Paulina, ja nie mam pewności, czy to był ten sam Pan, bo najwyraźniej gdzieś Ciebie widział (mówil coś o młodej, szczupłej Pani Paulinie :cool3:) i o czarnych suczkach do adopcji. Chyba miał na imię Tomek, ale nazwiska już nie pamiętam...[/quote] A to wszystko jasne - p. Tomek to ten znajomy od którego jest Bari, on faktycznie zadzwonił że zgubił numer mój i mojej mamy i to on podał potem mój numer temu Panu co to chce dużego psa :lol: Ale numer! KaRa - kurcze kiepsko jest, odzewu za dużego nie ma... Co to znowu za czarne sielankowe??????? Quote
KaRa_ Posted December 3, 2007 Posted December 3, 2007 [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=101092[/url] tutaj ich temat:-( Quote
supergoga Posted December 3, 2007 Posted December 3, 2007 KaRa napisałam Ci PM - podałam jeden telefon z dzisiaj o moją ledę - zadzwoń, może akurat. Quote
supergoga Posted December 3, 2007 Posted December 3, 2007 Paulinko, a Figa - czy już ma domek? Bo może o czyms nie wiem?:mad: Quote
Marta i Wika Posted December 3, 2007 Posted December 3, 2007 [quote name='supergoga']Paulinko, a Figa - czy już ma domek? Bo może o czyms nie wiem?:mad:[/quote] No jak to - nie wiesz? :evil_lol: I to jaki :eviltong: Quote
PaulinaT Posted December 4, 2007 Author Posted December 4, 2007 supergoga - ja Cię proszę, pomóż mi wydać małe czarne bo one miały być chwilkę a są już [B]MIESIĄC[/B] i moi rodzice traca nerw... :placz: tak tak - dzisiaj mija miesiąc od pamiętnego telefonu (który o ja goopia odebrałam ;-) ) [I]..."dzwoniła pani są 3 mioty szczeniaków w schronie"...[/I] Małe są strasznie kochane. Ale też i męczące - ciągłe zabawy, kotłowanina, kradzenie papci, darcie papierów i niestety siuśki i kupki też. Wykładzina do wymiany :shake: Co mnie zdumiewa jednak - nie gryzą tych ukradzionych papuci i butów, nie niszczą w zasadzie jedyne co to dra gazety, gąbki i ręczniki papierowe. Najwyższy czas żeby trafiły do domów... one coraz bardziej są u siebie: my jesteśmy super inni ludzie znacznie mniej, innych należy się bać i oszczekać. :roll: Lima i Coca-cola zrobiły wielkie postępy spacerowe. Są całkiem śmiałe jak na bojące sie nieśmiałki ;-), całkiem reaguja na wołanie. Tak naprawde najbardziej bojaźliwa zrobiła się teraz Figa... :roll: Proszę pomóżcie - to naprawde nie jest dla nich dobre, że są ciągle u nas... :placz: Quote
PaulinaT Posted December 4, 2007 Author Posted December 4, 2007 Hop - 2 dziewczynki potrzebują domków! Quote
halbina Posted December 4, 2007 Posted December 4, 2007 Takie ślicznoty i wciąż szukają domków... :roll: Quote
polciuaa Posted December 4, 2007 Posted December 4, 2007 Szybciutko na pierwsza po domeczek piekne.!!! Quote
sahara Posted December 4, 2007 Posted December 4, 2007 Takie śliczne dziewczynki i nie ma chętnych? :shake: Quote
supergoga Posted December 4, 2007 Posted December 4, 2007 Paulina, przyślij mi po kilka fotek suczek - tylko opisz, bo oprócz Coli - moge nie poznać. Zamkne ogłoszenie zbiorcze i wystawię sunie odrębnie w portale. A co do Pana - cóż. Iwona dzwoniła na podany numer. To chyba jakies nieporozumienie było. Pan ma dużego psa, a raczej suke i chciał tylko informacji, bo ma problem - suka nie chce jeść. Ma ją od 2 m-cy. Czyli nie wiem, gdzieś coś umknęło.;) Quote
PaulinaT Posted December 5, 2007 Author Posted December 5, 2007 [quote name='supergoga']Paulina, przyślij mi po kilka fotek suczek - tylko opisz, bo oprócz Coli - moge nie poznać. Zamkne ogłoszenie zbiorcze i wystawię sunie odrębnie w portale. A co do Pana - cóż. Iwona dzwoniła na podany numer. To chyba jakies nieporozumienie było. Pan ma dużego psa, a raczej suke i chciał tylko informacji, bo ma problem - suka nie chce jeść. Ma ją od 2 m-cy. Czyli nie wiem, gdzieś coś umknęło.;)[/QUOTE] Dziwne. Ja rozmawiałam z Panem pod numerem który Ci podałam: chciał dużego psa, który mógłby pod jego nieobecność zostawać na dworze w ogródku ale który byłby też w domu, zastanawiał się czy nie wziąć 2 psów nawet a wcześniej nie miał swojego psa tylko były psy w rodzinie. Nie rozumiem. :niewiem: A małe były wczoraj każda osobno w towarzystwie 1 dużego psa na spacerkach ulicami. Były bardzo grzeczne - najdzielniejsza jest Coca-cola która przebiera krótkimi nóżkami i z zadartym ogonkiem śmiga, potem Limka dość nieśmiało i momentami z wahaniem, Największy cykor to Figa. A rano ale były gonitwy w ogródku! Lima ganiała się z Lalką! :p Quote
Marta i Wika Posted December 5, 2007 Posted December 5, 2007 [quote name='PaulinaT']Największy cykor to Figa.[/quote] A może dlatego że poświęcasz jej najwięcej uwagi? Nie pocieszasz jej jak się boi? Nie nagradzasz swoją uwagą reakcji lękowych, nie utwierdzasz że rzeczywiście jest się czego bać jeśli Pańcia pociesza? Bo czasami tak się robi odruchowo, a to psu nie pomaga. Quote
PaulinaT Posted December 5, 2007 Author Posted December 5, 2007 [quote name='Marta i Wika']A może dlatego że poświęcasz jej najwięcej uwagi? Nie pocieszasz jej jak się boi? Nie nagradzasz swoją uwagą reakcji lękowych, nie utwierdzasz że rzeczywiście jest się czego bać jeśli Pańcia pociesza? Bo czasami tak się robi odruchowo, a to psu nie pomaga.[/QUOTE] Nie :) Mam doświadczenie w prowadzeniu psa lękowego - naprawde nie robie tego. Teraz jak myslę - pozostałe sunie pierwsze rozbiegały sie po ogródku a ona zawsze była blisko człowieka. Myslałam wtedy, ze to dlatego, że ma największa potrzebe kontaktu - teraz wiem, że była najbardziej niesmiała. Quote
sahara Posted December 5, 2007 Posted December 5, 2007 Gdzie dobre domki dla Limy i Coca-coli? My wybieramy się z wizytą do Liczi. Państwo są nią zachwyceni. Niestety nic nie zostawia na spacerku. Wszystko przynosi do domu :shake: Ma ktoś jakieś rady co z tym zrobić? Quote
PaulinaT Posted December 6, 2007 Author Posted December 6, 2007 Rozmawiałam z Panią Liczi. Myślę, że trzeba jeszcze troszkę czasu - jak sunia się oswoi i spacer nie będzie takim stresem to i siusianie się zacznie. Mam nadzieję, ze nastąpi to szybciutko... Coca-cola i Lima tez załatwiają się po powrocie do domu ;-) Tylko Figa jedna jedyna siusia i kupa na spacerze. Wczoraj był ciąg dalszy socjalizacyjnych spacerków. Każda sunia z jednym z czipsów wedrowała po Przeźmierowskich uliczkach. Powoli zobaczyły, że psy za płotem tylko krzyczą - boją się ale już nie tak jak wcześniej. Niestety wszystkie obawiają się obcych spotykanych po drodze. Na pewno czynnikiem niekorzystnym jest to, ze chodzimy po zmroku - czyli zawsze wzrasta nieufność. Za dnia po prostu nie mam szans zdążyć... :shake: Ciągle mam wrażenie, że spora część winy leży po mojej stronie - bo za późno wypadły te spacery. Może trzeba było ryzykować jednak i chodzić już wcześniej? A może wiecej ludzi zapraszać do nas? :niewiem: Quote
MonikaP Posted December 6, 2007 Posted December 6, 2007 Paulino, ja to samo widziałam u mojego Kajtka. Był u mnie aż 2 miesiące (z tym,że przyszedł o wiele młodszy, niż Twoje suczki), w domu są 4 osoby, dwa inne psy, cztery koty, papugi - czyli ciągły ruch...a jednak, gdy go prawie 2 tygodnie temu zabierali nowi opiekunowie, to ze strachu siusiał pod siebie, chował się pod stolik i w ogóle wyglądał jak niebożątko. Mam wrażenie,że jednak te 6-7 tygodni to jest najlepszy czas na "wydanie" psiaka - chyba wtedy jest rzeczywiście najbardziej "otwarty" na otoczenie... I wolę nie myśleć o kłopotach, jakie mogą mieć szczeniaki ze schronisk, siedzące po parę tygodni w boksie, widzące tylko pielęgniarzy dwa razy dziennie. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.