Jump to content
Dogomania

Przyczołgał się po pomoc...teraz choruje... Atos za TM ... [']


Recommended Posts

Posted

Kaziu ostatnio był już tylko na tabletkach przeciwkaszlowych. Teraz znów się pogorszyło i w razie czego ma steryd wziewny. Nic innego nie dostaje. Ale u Kazika to kwestia zmieżdżonej po pogryzieniu krtani, w której czasem dochodzi do stanu zapalnego, a czasem to jakby tylko podrażnienie mechaniczne. Jednak bardzo reaguje na zmiany pogody i widzę, że to się pokrywa z reakcjami Atoska.

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

A może po świętach pójdziesz lub zadzwonisz do lekarza i powiesz mu jak Atos zareagował na podawanie Encortonu. Może trzeba inną dawkę, albo może Atosek "nie idzie " na ten lek i trzeba podać coś innego. Nieraz organizm nie reaguje na dany lek tak jak oczekują lekarze. Tak jak pisze Eruane czasem po pewnych lekach potrafi być jeszcze gorzej. Musisz do weta koniecznie. A te wziewy już stosujesz????

Posted

[quote name='KrystynaS']A może po świętach pójdziesz lub zadzwonisz do lekarza i powiesz mu jak Atos zareagował na podawanie Encortonu. Może trzeba inną dawkę, albo może Atosek "nie idzie " na ten lek i trzeba podać coś innego. Nieraz organizm nie reaguje na dany lek tak jak oczekują lekarze. Tak jak pisze Eruane czasem po pewnych lekach potrafi być jeszcze gorzej. Musisz do weta koniecznie. A te wziewy już stosujesz????[/quote]
nie pójde tylko polece wczorajszy spacer był koszmarem dziś tylko na ogród ale w domu kaszle też

Posted

Wiem, że Atos miał przebywać na dworze dużo, ale jak Kazik kaszle, nie daje rady na dworze, spracery muszę ograniczać do kilku miniut. Czasem bywało tak, że potrafił przez tydzień kaszleć potwornie całymi danimi i nocami, najgorzej w nocy (zwykle tak bywa). Kazikowi pogarsza się koło godz. 4,5 nad rano. Teraz w miarę panuję nad sytuacją. Jeśli pies u mnie kaszle (a niestety to przerabiałam kilka razy) zgodnie z czyjąś mądrą radą, wieszam na krzesełku mokry ręcznik, lepiej to działa niż woda w misce, jeśli chodzi o nawilżanie powietrza. Używałam też spryskiwacza.

Posted

Tak Eruane, mokry ręcznik i najlepiej na kaloryferze w sezonie grzewczym bo wtedy szybciej paruje z niego woda, z większej powierzchni i lepiej nawilża powietrze. Zraszacz jest super.
Zobaczcie, Atos w wielu przypadkach zachowuje się odwrotnie jak oczekuje tego lekarz. Miało mu być lepiej na dworze a niestety jest gorzej, w innych sytuacjach nie pamiętam już dokładnie jakich też było odwrotnie. Zwróciłam na to uwagę. Jest jakiś "rewers" czy co???
Może te leki na niego też działają odwrotnie jak na inne psy??? Może mówię głupoty no ale Oleńka współczuję Tobie i jemu.

Posted

Olu, u Małego leki też dawały niewielką poprawę, o ile w ogóle. największ,ą, wyraźnie zauważalna ulge przynosił mu tlen. Ja obstaję przy swoim - powinnas mu załatwić butlę albo koncentrator.

Wiem, jaki to dxwiek i jakie uczucie słuchac duszącego sie psa. non stop. bardzo bardzo cię rozumiem i wpsółczuję. Wiem, że to moze cię osłabić. Możesz chwilami zwątpić, czy leczenie ma sens. MA SENS, tylko to ciężakpróba dla właściciela.

Aha! Mały zdecydowanie gorzej czuł się na dworze. w domu było lepiej, a najlepiej jak się nie ruszał. zawsze kiedy wstawał, kasłał. tak było przez ostatnie DWA!!!!! lata jego życia.

Posted

Atos spał całą noc a dziś jeszcze nie kaszlał :lol:
ostatnie dni koszmarne , czasem jak tak sie dusi to zastanawiam się czy mam prawo go męczyć ale potem on przybiega i merda ogonkiem i buziaki daje

Iza ja ciągle myślę o tlenie ale na razie to zbyt drogie

dziś póki co jest dobrze:lol:

Posted

Ja miałam dokładnie takie same myśli. czy go męczyć? czy pozwolić, żeby się dusił,. żeby oczy nabiegały mu z wysiłku krwią, żeby język puchł i siniał?

Niziołek powiedizal mi tak: dopóki pies chce chodizć, jeśc - to CHCE ŻYĆ. OD PANI ZALEZY< ILE BĘDIZ EŻYŁ. Niezła odpowiedzia;lmnosc, co? ja robiłam wszystko, zeby żył jak najdlużej. Odszedł sam. Biedak mójk, kochany. Codizennie płaczę. Codizennie.

Olu, bardzo, najbardizje na świecie ci kibicuję, bo wiem, przez co przechodzisz.

Posted

Atos chce żyć ja to widzę, on kiedy nie ma ataków zachowuje się jak zdrowy pies, no dużo więcej śpi ale to starszy pan jest więc chyba normalne
wskakuje na łóżko i dawaj buzi, jak wracam z pracy to odstawia taniec szamana on chce żyć:loveu::loveu::loveu::loveu:

Posted

Właśnie miałam spytać Oleńkę jak im pomóc.

Już wiem jak !!!!!!

Tak Iza świetny pomysł z tym koncentratorem.
Kwota też chyba nie powala.

[B]Proszę mnie wziąć pod uwagę w tej comiesięcznej zbiórce (50 - 70 zł co miesiąc) [/B]będzie zależało od innych "dogo-wydatków" :oops:

Posted

[quote name='KrystynaS']Właśnie miałam spytać Oleńkę jak im pomóc.

Już wiem jak !!!!!!

Tak Iza świetny pomysł z tym koncentratorem.
Kwota też chyba nie powala.

[B]Proszę mnie wziąć pod uwagę w tej comiesięcznej zbiórce (50 - 70 zł co miesiąc) [/B]będzie zależało od innych "dogo-wydatków" :oops:[/quote]

Krysiu kwota powala i to bardzo

Posted

tak pisała kiedyś Izunia

Ja płaciłam 500 złotych kaucji, podpisałam weksel na 5000 zł(tak, tak). Comiesieczna opłata to 210 złotych. To za kondensator. Nie wspomnę tu o nebulizatorze.

a przecież masa innych leków też jest to koszmarne pieniądze

Posted

Ola to ja już nie wiem jakie byłyby comiesięczne koszty tego leczenia???? Iza napisała 220 zł. mies. A taka kwota (220 zł) nie powala, może znalazłoby się kilka osób które mogłyby pomóc finansowo.
No i czy to jest do terapii sterydowej jaką Atos ma mieć czy innej. Przepraszam Cię bardzo jeśli wcześniej napisałam jakieś głupoty. :oops:
Oleńka przeanalizuj jakie byłyby koszty całkowite leczenia właściwego dla Atoska.
A ten kondensator to do czego, a nebulizator?????

Posted

teraz dostaliśmy leki od Izy, ale je trzeba będzie kupować na część mam nadzieję że co jakiś czas załatwie recepte
nie wiem na jak długo wystarcza taki wziew
tabletki zależy ile jest w opakowaniu Atos teraz dostaje 3 razy dziennie i tabletki nie są drogie - tylko przy tej ilości leków wszystko tanie robi się drogie
do tego dochodzą badania , które trzeba robić
to nie chodzi Krysiu o to że głupoty czy coś tam , chodzi o to że przy tej całej masie no jak na mnie kosztownych spraw następna mnie powala
ja mam i tak szczęście że mam pomoc od Was ale przecież ja sama też ponoszę koszty Atoska a następny koszt jest dla mnie samobójstwem
ja broń Boże nie chcę nikogo urazić ale wszystko co Atos dostaje od Was traktujemy jako podarunek i zawsze jest to ogromna pomoc ale może się stać wszystko tak na prawde i możemy już nie mieć pomocy a ja muszę być pewna że nie będę miała takiej sytuacji że nie kupię Atoskowi leków - i teraz mam
Niziołek mówił że wziewy to koszt miesięczny 150-200zł, mam nadzieję że mówił o wszystkich a nie o jednym do tego tabletki i badania już nie tak często jak do tej pory no niech 100zł
i na to nawet jeśli Atos nie będie miał pomocy od Was - wyszarpnę ale dodatkowe to już nie dam rady

Posted

Dziękuję Olenka za te wyjaśnienia - wiesz już się trochę pogubiłam. :oops:

Czyli to o czym pisała Iza to coś dodatkowe czego jeszcze lekarz nie zlecił.

[B] Ale apel o pomoc finansową dla Atoska uważam za całkiem słuszny. Z tego co piszesz koszty leczenia są niemałe i stale do końca jego życia. [/B]

Rozumiem Cię doskonale, że stosujesz starą matematyczną zasadę "umiesz liczyć, licz na siebie".
Ale Olenka napisz od czasu do czasu coś o kosztach, wiesz człowiek jest zapędzony zapomina - mam na myśli siebie - a tu zaglądają już chyba tylko starzy przyjaciele Atoska i Twoi. :loveu:

Posted

Ja zaglądam tu codziennie, ale mam wrażenie, że przeszkadzałbym w rozmowie, więc zazwyczaj nic nie piszę :oops:

Co do kosztów - 220 zł miesięcznie byłoby dla mnie dużą kwotą. Jeśli Ola zdecyduje się na zakup koncentratora, to postaram się ją finansowo wspomóc, ale niestety konkretnych deklaracji nie mogę złożyć :shake:

Posted

Te wziewne za taką cenę to chyba razem, jeden wziewny powinien mniej kosztować. Leki wziewne zwykle starczają na długo. Straszne koszty... wydaję na lecznie tylko jednego psa kilkaset złotych miesięcznie, więc znam ten ból. Nie dałabym rady, gdybym nie wyjeżdżała za granicę do pracy. Czego się nie robi dla psów. :roll: Będzie potrzeba naprawdę dużo pieniędzy na leki. Bez tego Oleńka nie da rady go leczyć.:-(

Posted

Olu, trochę przekłamałam z tym koncentratorem. weksel in blanco - 5000 zł - tak, 210 zł- miesiećznie za wynajem - tak, ale NIE PŁACIŁAM TYCH 500 zł na początku (taką sumę zapłaciłam za butlę, przy koncentratorze chcieli weksla).

A więc zakładajac, ze nie spalisz, nie rozbijesz ani nie utopisz koncentratora, te 5000 zl pozostana na papierze. realny miesięcnzy koszt urządzenia wiec to [COLOR=red]210 zlotych.[/COLOR]

[COLOR=black]Postaraj się o recepty od ludzkiego lekarza na ventolin i flixotide. To leki refundowane - bodajże za 1 zł!!!!! (ja ciągle płaciłam 150-200 miesięcznie).[/COLOR]

W tej chwili jestem bez kasy, ale jak tylko dostane zastrzyk, wpłacę ci na pewno. Koncentrator ulży i psu i Tobie. Uwierz mi.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...