Sasni Posted October 20, 2007 Share Posted October 20, 2007 Jeżeli był taki temat to z góry przepraszam, ale nie mogłam znaleźć ( opcja 'szukaj' coś mi nawala). Jak to naprawdę jest w przypadku dwóch samców w domu? Dodam, że psów tej samej rasy, z natury łagodnych do obcych psów. Czy zawsze kończy się konfliktami? Mój Matt w styczniu skończy 3 lata, jest ułożonym psem, nie sprawia już żadnych problemów i zastanawiamy się nad zakupem drugiego psa. Nie ukrywam, że wolelibyśmy drugiego psa niż suczkę. Mój pies jest łagodny do wszystkich psów, jest z nimi dobrze zsocjalizowany. Drugiego psa wychowywalibyśmy tak samo. Ostatnio moja mama rozmawiała z panem, który od zawsze miał w domu dwa psy - dwa samce, właśnie gdzie różnica pomiędzy nimi wynosiła ok 3 lat. Nigdy nie miał problemów miedzy psami, zawsze starszy ( niekoniecznie większy) 'rządził' , zawsze psy się dogadywały. A jak to jest u Was? Jak wyglądają stosunki między Waszymi psami tych samych płci :)? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 Sama miałam zawsze jednego zwerzaka, albo psa i sukę, ale znam wiele przykładów domów, gdzie w domu były dwa pokojowo współegzystujące samce. U moich sąsiadów jest ok. 9-letni mix jamnika z foksterierem i 3-letni pies w typie ASTa i... żyją w przykładnej zgodzie. Młodszy został przyniesiony do domu jako szczenię i starszy psiak do dziś jest górą ;) U kumpeli był bardzo stary ok. 12-letni duży mieszaniec - kupili szczeniaka ONka (bardzo dominującego) i o dziwo starszy pies do końca swoich dni miał u młodego posłuch. Nigdy nawet się nie pogryzły, choć młodszy był agresywny wobec innych psów. Myślę że trzymanie 2 samców jest jak najbardziej możliwe. Z moich obserwacji wynika, że im większa różnica wieku, tym lepiej. Dla pewności wybierz z miotu spokojnego, uległego szczeniaka. Co dogów tybetańskich konkretnie, możesz jeszcze skonsultować się z hodowcami rasy, jak oni radzą sobie z trzymaniem dwóch samców. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sasni Posted October 23, 2007 Author Share Posted October 23, 2007 Dziękuje za odpowiedź :) Właśnie dzisiaj dzwoniłam do hmm... 3 hodowców ;) Mówili, że nie powinno być żadnego problemu, że ich psy się dogadują. Jak już zdecyduje się na którąś z hodowli ( a dylemat mam potworny...wybredna jestem :P ) to spróbują mi wybrać spokojnego szczeniaka ;) Ogólnie to powiedzieli, że dużo łatwiej dogadają się dwa samce niż dwie suki :razz: Bardzo mnie to cieszy, bo kiedyś często słyszałam, że dwa samce się nie dogadają, że będzie problem...:shake: Teraz tylko mam nadzieję, że rodzice się zdecydują na drugiego tybetanka ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WildH Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 Ja słyszałam, że dwa samce być może między sobą "na niby" zawalczą (bez obrażeń) i jeśli jeden (zwykle młodszy) podda się drugiemu, to hierarchia ważności będzie ustalona i nie będą więcej walczyć. Za to suczki podobno częściej walczą. W sumie najlepiej jest mieć psa i suczkę, na drugim miejscu 2 psy i "najgorzej" 2 suczki. Ale wszystko zależy od psa ;) . W każdym razie, tak słyszałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Toller Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 My już mamy kolejnego Tollerka, na razie jest malutki - czyli 2 samce tej samej rasy, w odstępie roku. Na razie mały rządzi starszym :cool3: Fajnie że niedługo na Błoniach może spotkamy Mattiego razy dwa :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sasni Posted October 23, 2007 Author Share Posted October 23, 2007 Chodzą już Wasze dwa rudzielce na Błonia ( niestety młodego na żywo jeszcze nie widziałam, ale zdjęcia - :loveu:) , to teraz będę dwie tybetańskie bestie :evil_lol: Właśnie też słyszałam, że może być moment, w którym psy będą chciały sobie ustalić hierarchię. Ale jestem optymistycznej myśli. Na razie mamy czas gdzieś do lutego, żeby podjąć decyzje ostateczną o kupienie psa :lol: A tak nie na temat, to nieźle te psy podrożały przez te 3 lata :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwia i boksery Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 Ja mam 2 samce-jeden ma 2,5 roku,drugi 7 lat. Oba są domonujace,silne i źle nastawione do obcych-ale między sobą nie walczą,nigdy nie warknęły na siebie,żyją w przyjaźni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lupak Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 Mam 2 samce. Jest to ojciec i syn. Różnica wieku 2,5 roku. Mimo, że rasa raczej ostra do innych psów nie mam zadnych kłopotów. Starszy wychował młodszego. Nigdy nie wtrącałam sie kiedy strszy potrząsał młodszym i go ustawiał ( ok 18 miesiąca życia młodszego smark próbował czy się nie da objąć rządów-starszy nie dał - bezkrwawo). Lubią się bardzo. Nie lubią się rozstawać, ale zauważyłam, że młodszy w towarzystwie ojca czuje się zwolniony z "myślenia" i spacerkujemy od czasu do czasu pojedynczo. Młody nauczył sie wszystkiego mimochodem. Na zasadzie " zobacz, ja zrobiłem, ja zrobiłem, zobacz jaki jestem mądry, a on jeszcze marudzi :lol:" Ogólnie uważmy w domu, że najlepszą decyzja było powiekszenie stada :lol::lol::lol: Stosuję zasadę wzmacniania silniejszego, młodszy nie czuje się chyba pokrzywdzony bo swoja porcję też dostaje ale po starszym. Bardzo często źle konczy się dopieszczanie słabszego (bo taki biedny, zgnębiony). A obaj i tak wiedzą, że w tym całym interesie rządzę ja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwia i boksery Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 [quote name='lupak']A obaj i tak wiedzą, że w tym całym interesie rządzę ja.[/quote] I właśnie o to chodzi-bomba podsumowanie :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vectra Posted October 25, 2007 Share Posted October 25, 2007 Ja mam dwa samce i wcale źle nie jest , bo tym dyliżansem rządzę ja ;)Starszy pies jest bardzo ,że tak powiem lubiący konflikty ,ale wie ,że w domowe psy rzecz święta ;) Moi rodzice mają dwa foksteriery , różnica wieku ok 2 lat , oj ile osób mówiło , że takie dwa diabły będą walczyć non stop - i się mylili , one tak się uwielbiają że wspólnie jedną kostkę obgryzają. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Toller Posted October 25, 2007 Share Posted October 25, 2007 [quote name='lupak']Mam 2 samce. Jest to ojciec i syn. Różnica wieku 2,5 roku. Mimo, że rasa raczej ostra do innych psów nie mam zadnych kłopotów. Starszy wychował młodszego. Nigdy nie wtrącałam sie kiedy strszy potrząsał młodszym i go ustawiał ( ok 18 miesiąca życia młodszego smark próbował czy się nie da objąć rządów-starszy nie dał - bezkrwawo). Lubią się bardzo. Nie lubią się rozstawać, ale zauważyłam, że młodszy w towarzystwie ojca czuje się zwolniony z "myślenia" i spacerkujemy od czasu do czasu pojedynczo. Młody nauczył sie wszystkiego mimochodem. Na zasadzie " zobacz, ja zrobiłem, ja zrobiłem, zobacz jaki jestem mądry, a on jeszcze marudzi :lol:" Ogólnie uważmy w domu, że najlepszą decyzja było powiekszenie stada :lol::lol::lol: Stosuję zasadę wzmacniania silniejszego, młodszy nie czuje się chyba pokrzywdzony bo swoja porcję też dostaje ale po starszym. Bardzo często źle konczy się dopieszczanie słabszego (bo taki biedny, zgnębiony). A obaj i tak wiedzą, że w tym całym interesie rządzę ja.[/quote] Hahah, a my się też znamy - dwa zaprzęgowce, nieprawdaż? My to Ci od rudego Foxika, mieszkamy niedaleko was ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lupak Posted October 26, 2007 Share Posted October 26, 2007 [quote name='Toller']Hahah, a my się też znamy - dwa zaprzęgowce, nieprawdaż? My to Ci od rudego Foxika, mieszkamy niedaleko was ;)[/quote] hi hi to my :lol:. Wypatrywałam dziś rudego Foksika, ale nie było ;). Proszę, gdy pojawimy się na horyzoncie, przyznać się do znajomości i zaczepić, bo ja to taka nieśmiała bardziej jestem ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NB Posted October 30, 2007 Share Posted October 30, 2007 U nnie w domu to jest tak, ze czasami się czubią a czasami nie :) Jak starszy ma za dużo już tego zaczepiania młodego to daje znać, z ejuż nie hcce warczeniem :) ale tak to nie ma spięc pomiędzy mini. Gorzej z mą suką (owczarek niem. ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Axelek Posted October 31, 2007 Share Posted October 31, 2007 U mnie w domu bylo tak : byl 1 dominujacy pies sznaucer olbrzym z nami od malego , jak mial ok 3 lat adoptowalismy mu kolege 11 letniego sredniaka - ta sama rasa, ten sam "charakterek" .....co sie dzialo u nas przez pierwszych pare miesiecy !!!!! sprzeczka wybuchala o byle co, walka na szczescie nie byla bardzo krwawa ale ranki byly, oj byly... Ale poniewaz bylismy przygotowani na najgorsze, oraz wzmacnialismy pozytywnie tego ktory byl z nami od poczatku (chociaz mlodszy ale wiekszy i dawal w kosc staruszkowi), to sytuacja sie dosc szybko unormowala... i w dosc szybkim czasie ten mlodszy po prostu olal "dziadka" i byl bardzo wyrozumilaly gdyz widzial i czul ze jego wlasna pozycja w naszym domu jest niezachwiana. Zreszta w sumie to wygladalo na to ze to w dluzszym okresie "dziadek" przejal ster ale swoja madroscia zyciowa, nie walka... A teraz najlepsze : pewnie nie uwierzycie, ale wiecie od kiedy ten mlodszy/wiekszy przestal nekac dziadka ? Jak mu powiedzialam ze jak nie przestanie to bede musiala "dziadka" uspic i to z jego winy ..(oczywiscie to nie byla prawda ale tak blefowalam)trudno w to uwierzyc ale praktycznie od nastepnego dnia nie bylo juz problemow z psami i tak zyly sobie zgodnie 3.5 roku - niestety w sierpniu "dziadek" odszedl...mial 14 lat i chore nerki. moja rada taka : dwa psy w jednym domu , w tak roznym wieku jak moje oraz z tak trudnymi w sumie charakterkami to wyzwanie - ale nie jest to sytuacja beznadziejna i jaka potem radocha ze jednak sie udalo !!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Toller Posted October 31, 2007 Share Posted October 31, 2007 [quote name='lupak']hi hi to my :lol:. Wypatrywałam dziś rudego Foksika, ale nie było ;). Proszę, gdy pojawimy się na horyzoncie, przyznać się do znajomości i zaczepić, bo ja to taka nieśmiała bardziej jestem ;)[/quote] Foxika już nie ma :placz: od ponad roku. Teraz z nami jest Fire i Dancer - ale też oczywiście Rude. Sorki za OT. :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nessti Posted October 31, 2007 Share Posted October 31, 2007 Ciekawi mnie, czy jak są dwa samce w domu to nie ma problemu ze znaczeniem terenu w domu? :roll: Taką teorię słyszałam i sie zastanawiam :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vectra Posted October 31, 2007 Share Posted October 31, 2007 [quote name='Nessti']Ciekawi mnie, czy jak są dwa samce w domu to nie ma problemu ze znaczeniem terenu w domu? :roll: Taką teorię słyszałam i sie zastanawiam :razz:[/quote] To zależy od charakterów psów ;) Zdarza się że potrafią znaczyć , najczęściej znaczą małe psy.Ale to reguła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nessti Posted December 1, 2007 Share Posted December 1, 2007 W takim razie jak temu zaradzić żeby sytuacja się nie zdarzyła? Mam psa i planuję drugiego tej samej rasy ( czyli mały- ozdobny ;)) . Drugi byłby od szczeniaka. Tyle, ze boję się, że gdy szczenior wejdzie w fazę dorastania to się zacznie:diabloti: Co należy wtedy zrobić, lub zrobić o wiele wcześniej... czy wystarczy porządne wychowywanie i praca z psem ? czy czasami nie ma to znaczenia? wolałabym być mądrzejsza przed, niż w trakcie lub po :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fragile0987 Posted July 1, 2013 Share Posted July 1, 2013 Hej, mam taką sprawę. Jestem posiadaczką 2 samców- 5 letniego sznaucera mini i ok 5 miesięcznego chłopaczka w typie owczarka (znajdek, matka "dzika", szczeniory urodzone gdzieś w krzakach...). Mój sznaucer ogólnie mówiąc za samcami nigdy nie przepadał, zazwyczaj go atakowały, wolał się bawić z suczkami. Młody został wzięty z ulicy, jak się okazało w stanie tragicznym (pokleszczówka, ledwo odratowany). Starszy w pierwszym momencie okazał radosne zainteresowanie, później gdy młodziak (miał wtedy ok. 2 miesiące) był w trakcie leczenia on schodził mu z drogi, nie zaczepiał, nie podchodził. Gdy młody wrócił do formy starszy też jakoś szczególnie nie wykazywał agresji, terytorium (czyli łóżko mamy:P) bronił od początku, miski też, ale wydaje mi się, że to norma. Od początku wspólnie wychodzili na spacery (do tego stopnia, że młody bał się wychodzić sam, przez co zaczęły chodzić oddzielnie przynajmniej na jeden spacer). Teraz maluszek (obecnie ok. 5 miesięcy - zęby dopiero zaczęły wypadać :P ) troszeczkę staruszka przerósł (to sarkazm, przerósł już dawno i to zdecydowanie), i jak wiadomo jest pełny energii, starszy "ustawia go do pionu" trochę powarkując, czy przez niegroźne kąśnięcia. Lecz od wczoraj zauważyłam, że mały podejrzanie "traci" sierść na pycholku, z tej strony, z której zawsze się podstawia do zabawy, ma jedno takie jakby przetarcie, jakby nosił kaganiec czy coś takiego (a nie nosi), a niżej ma już większy "kawałek" bez sierści i trochę leci krew, tak jakby zerwał się strup (niedawno przemyłam wodą utlenioną, bo zakrwawiło się trochę mocniej). Nie wiem co robić, to nie tak, że chłopcy się nie lubią, na podwórku jeden drugiego broni, zachowują się jak bliźniacy, mimo że podobieństwo zerowe. W domu też tak na prawdę nie ma większych problemów, chłopcy najczęściej są w oddzielnych pokojach wtedy, gdy starszemu przychodzi pora na drzemkę, młodziaka też uczymy "pokory" o ile tak to można nazwać, czyli spokojnego zachowywania się w domu. Trochę mnie to przeraża, bo młody wygląda jak 7 nieszczęść, a starszy wygląda na jakiegoś potwora zagryzacza... Co robić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nankas Posted September 5, 2016 Share Posted September 5, 2016 A jak to jest w przypadku gdy psy sa malych ras siedzace w domu. chce wziasc drugego samca i obawiam, sie czy niebeda chcialy sikac po mieszkaniu znaczac teren. Mieszkamy w bloku i dwie suczki majace cieczke sa w klatce obok i w bloku na przeciwko tez sa dwie. Wiec na trawniku zapachy wyniuchaja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Kowalkowska Posted September 19, 2016 Share Posted September 19, 2016 Witam serdecznie chcialabym poprosic o pomoc nie wiem co robic. Mam suczke 4 lata Chanel przygarnelam ja jako szczeniaczka. Nie lubi malych psow i malych dzieci. Zawsze w centrum uwqagi zawsze ze mna jak dziecko. Kilka dni temu za bramka blakala sie malutka starsza suczka. Bardzo przestraszona wyglodniala widac ze byla bita. Masa kleszczy siedlisko pchel ale bardzo kochana i mila. Przygarnelam ja bo serce mi pekalo jak sie biedna meczy. Bylam z nia u weterynarza ma ok 8 lat zrobil badania dal leki zastrzyki i ksiazeczke. Szukalam wlascicela sa oglozenia etc jednak nikt nie odpowiedzial. Postanowione zostaje z nami. Jednakze Chanell nie potrafi zniesc jej obecnosci. Obie rowno sa pieszczone glaskane wyprowadzane i nie ma opcji zeby jakas czula sie gorzej. Ale Chanell nie lubi jej i gdy tylko moze atakuje ja ale tak zeby ja zagrysc. Wiec je rozdzielamy ale mala juz ledwo zipie po dwoch takich akcjach. Nie wiem co robic. Nowy piesek poddal sie zupelnie staremu i jej oczy sa tak smutne jakby nie dosc ze zaznala tyle cierpirnia to teraz jakby czekala na smierc tzn zagryzienie jest obojetna. Az sie serce kraje. Probowalam zeby sie obwachaly zeby sie zapoznaly ale kazdy moment gdy jest mozliwy Chanell rzuca sie na nowa kolezanke. Wiec chodzila w kagancu ale i on nieiwiele pomogl bo to tylko opaska do pociagu i ona potrafi sobie sciagnac ja. Wiec postanowilismy Chanell zeby pojechala w trase z moim mezem a mala zostala ze mna i sie troche uspokoila poczula pewniej. Ale wiem ze to nie jest dobre zeby je separowac one musza sie zaakceptowac, Ale prosze pomozcie jak to zrobic. Wiem ze Chanell powinna dostawac jesc pierwsza smyczke pierwsza miec zakladana etc i tak jest ale to nic nie daje. Ona chce ja zagrysc eh. Miwszkamy w domku z ogrodem mamy warunki dla dwoch pieskow a tu taka przykra sytuacja. Bardzo prosze o rade. PS same na pewno sie nie dotra i nie ustala niczego dobrego bo mam pewnosc ze Chanell zagryzie Lune. Ewa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted September 20, 2016 Share Posted September 20, 2016 Napisz, gdzie mieszkasz, może ktoś zna w Twojej okolicy dobrego trenera/behawiorystę, rady na odległość przy takim zachowaniu są zbyt ryzykowne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Kowalkowska Posted September 20, 2016 Share Posted September 20, 2016 kujawsko - pomorskie Jablonowo pom okolice Torunia (ok 65 km) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Kowalkowska Posted September 20, 2016 Share Posted September 20, 2016 moze tak doraznie jakas podpowiedz bo bardzo sie boje o moje dziewczynki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted September 20, 2016 Share Posted September 20, 2016 Delph napisała Ci, co możesz zrobić sama - jeśli masz kogoś znajomego, spróbuj wspólnego spaceru, każda suka prowadzona osobno, jednocześnie karmione smakolami coraz bliżej siebie, ale do tego Chanel musi być bezwzględnie podporządkowana Tobie - nie może podczas takiego spaceru nawet pomyśleć o rzuceniu się na drugą suczkę. Sama dwóch razem nie poprowadzisz. Podobne ćwiczenia można potem robić w domu, także wymagają dwóch osób, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.