Jump to content
Dogomania

Co powinnismy wiedzieć wyadoptowując poza granice Polski!!!


Ewkaa

Recommended Posts

to w Niemczech jest az tyle domow czekajacych z otwartymi ramionami na psy z polskich schronisk ??????
interesujace.....az boje sie myslec co sie stanie z tymi zwierzakami :( ....czy ktos moze polozyc kres tym masowym wywozom w nieznane ???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='IVV']to w Niemczech jest az tyle domow czekajacych z otwartymi ramionami na psy z polskich schronisk ??????
interesujace.....az boje sie myslec co sie stanie z tymi zwierzakami :( ....czy ktos moze polozyc kres tym masowym wywozom w nieznane ???[/QUOTE]

Osoby z TSV Neuss znam osobiście. Jest to bardzo dobra niemiecka organizacja bazująca na domach tymczasowych. Wiec w tym przypadku możemy się bardzo cieszyć i spać spokojnie że zabierają stamtąd te psiaki:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wellington']Ja sie prawie codziennie dowiaduje o transportach, ale kogo w Polsce mam poprosic o sprawdzenie warunkow przewozu ? Policje ? Straz Miejska ? Straz graniczna ?
Odpowiedz prosze.
Przeciez to sa samochody na niemieckich rejestracjach wjezdzajace na teren schronisk i wyjezdzajace stamtad.
Kto ma prawo je kontrolowac ?[/QUOTE]
Wszystko odbywa sie w bialy dzien, samochody na niemieckiej rejestracji wjezdzaja na teren schroniska i zabieraja 50 psow, logika mi podpowiada ze w tym przypadku jest to zalatwione legalnie z pow. wetem na czele i z wydaniem odpowiednich zaswiadczen do legalnego wwozu tych psow do Niemiec. Sukac nalezy tam gdzie to odbywa sie nielegalnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ata']Osoby z TSV Neuss znam osobiście. Jest to bardzo dobra niemiecka organizacja bazująca na domach tymczasowych. Wiec w tym przypadku możemy się bardzo cieszyć i spać spokojnie że zabierają stamtąd te psiaki:loveu:[/QUOTE]
Tez ta informacja do mnie dotarla.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='esperanza']Psy z Celestynowa wyjeżdżają do Niemiec już od ponad 2 lat.[/QUOTE]
Nasuwa sie pytanie, co robia w Celestynowie zeby poprawic byt psom? Z TV dowiedzielismy sie ze nic od kilu lat. pomimo upomnien od pow. weta. Na co liczyli ze problem rozwiaze sie sam. Na co szla kasa??? przeciez to schronisko jakze slawetnego TOZu. najstarszej org. pro zwierzecej w Polsce. :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aanka']mi już się wymiotować chce , jak słysze o tych masowych wywozach ..:shake::-(:-([/QUOTE]
A mnie sie chce wymiotowac jak ogladam w mediach jak traktuje sie zwierzeta w Polsce, jak podchodza do tego urzednicy panstwowi, co robia najstarsze org. dla zwierzt w Polsce? Co stanie sie z zwierzetami w Celestynowie jak nie pomoga inni, obcy.
Czeka ich igla. Wiec co lepsze wywoz za Odre czy polska igla? Jedno co wychodzi nam Polakom najlepiej to narzekanie. Brak pomyslow na lepsze. Brak dobrego planu i mozna tak w nieskonczonosc.

Link to comment
Share on other sites

nie nalezę do żadnej org - bo nie zawsze im chodzi o dobro zwierząt:angryy::shake::mad:. a masowe wywozy nie wzbudzają zaufania . :angryy:. ..... Sama zajmuję się psami w minischronisku . w moim mieście i nie trzeba mi tłumaczyc o co chodz . Okrucieństwo widzialam też b. dobrze . i by najmniej narzekam TYLKO. Bez pomocy bzdetnych org możemy więcej zrobić ....jako wolontariat np ...... org.. potrafią się b. dobrze maskować i miedzy sobą wykłocać /........Ufam tylko nielicznym w Polsce.........Powinna być nad org, porządna kontrola .:mad:

Link to comment
Share on other sites

Niech mi ktoś wreszcie napisze, które, konkretnie organizacje w Niemczech wyrabiają z psów smaluszek, koty zabijają na skórki, robią doswiadczenia na POLSKICH psach itp.?? a jeszcze ...zapomniałam o restauracjach.

[B]Tylko konkrety proszę!![/B]

Link to comment
Share on other sites

aanka sory nie mialam zamiaru Cie urazic, piszac o narzekaniu Polakow. Masz racje ze latwiej i wiecej mozna zrobic jako wolontariusz, bo w org. musi byc choc jedna osoba ktora moze prowadzic administracje. Sa koszty, ktorych nie ponosi prywatna osoba moze calosc przekazac na zwierzeta. Musimy jednak wiedziec czego chcemy, czy tylko ratowac zwierzeta w realu? i to sie nigdy nie skonczy, wrecz odwrotnie jest coraz gorzej, czy tez walka z urzedasami od gory do dolu dla poprawy chorej sytuacji. Walka z urzedasami to jednak koszt. Rowniez przyklaskuje powstaniu nad org. do kontrolowania juz istniejacych org.

Link to comment
Share on other sites

Dobra .. ale czasem mnie już to wszystko przerasta :-(.. zaufałam naszej gów......ej org w mieście i p rzez nich pies już nie zyje ..:shake::-(... Nawet nie wiedza, ile psów jest w przechowalni ... teraz mam suczkę husky u siw\ebie zaginioną - właściciel nie zgłasza się , a mamy już w sumie 4 psy ....żadna org nie kwapi się ,aby cokolwiek pomóc np w ogłoszeniach itd..........:mad::shake: . No i te ciągłe doniesienia o bestialstwach - męczeniu zwierząt .. bez końca - już mie si e to śni po nocach .......:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']aanka sory nie mialam zamiaru Cie urazic, piszac o narzekaniu Polakow. Masz racje ze latwiej i wiecej mozna zrobic jako wolontariusz, bo w org. musi byc choc jedna osoba ktora moze prowadzic administracje. Sa koszty, ktorych nie ponosi prywatna osoba moze calosc przekazac na zwierzeta. Musimy jednak wiedziec czego chcemy, czy tylko ratowac zwierzeta w realu? i to sie nigdy nie skonczy, wrecz odwrotnie jest coraz gorzej, czy tez walka z urzedasami od gory do dolu dla poprawy chorej sytuacji. Walka z urzedasami to jednak koszt. [B]Rowniez przyklaskuje powstaniu nad org. do kontrolowania juz istniejacych org[/B].[/QUOTE]

Ha. O tym myslé i knujé w ramach zapoczátkowania polityki transparentnosci wsród ogranizacji.
Dajcie mi kilka miesiécy na rozruch :diabloti:, zacznie sié jazda, bo przeciez jesli chodzi o kasé to bédá coniektórzy walczyc zébami i pazurami, coby ich od koryta nie odgonic. Dobrze ze nie mieszkam w Polsce bo by mi chalupé podpalili :cool3:

Koszta organizacje majá, ale tez i mogá wiécej, wiéc to jest tego warte, pod warunkiem ze te koszty sá racjonalne a nie zatrudniajá po 3 slupów w drogim biurze do odbierania telefonów i pilowania paznokci z nudów.

Link to comment
Share on other sites

Ciekawy artykul do poczytania, jak dzialalo i jak dziala schronisko w Celestynowie. Jest wszystko czarne na bialym.
Zastanawia mnie czy w Niemczech nie ma nikogo kto nie umie tlumaczyc z j. polskiego na niemiecki? i czy org. niemiecka ktora pomoga w takim schronisku nie powinna sie zastanowic z swoja pomoca. Przeciez pomagajac w takim schronisku wspiera tylko masowe mordowanie zwierzat. Jest tyle org. w Polsce i schronisk gdzie kierownictwo podchodzi do zwierzat z empatia, gdzie nie ma masowego skupu zwierzat od hycli. Dlaczego nie widac pomocy Niemieckich org. wlasnie w takich schroniskach???
Dla mnie schronisko w Celestynowie to tak ja moja org. miala by teren i prowizoryczne schronisko, nie podpisuje umow z gminami bo moga mi patrzec na rece i kase. Za to smialo odbieram psy od hycli np. p. P. z Olkusza, od p. J. ze Slaska. Dzielimy sie kasa a psy jak sie same nie zagryza to czesc wezma Niemcy i biznes sie kreci.
[url]http://www.boz.org.pl/mz/celestynow/post/zawiadomienie.pdf[/url]
[url]http://www.boz.org.pl/mz/celestynow/index.htm[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']Ciekawy artykul do poczytania, jak dzialalo i jak dziala schronisko w Celestynowie. Jest wszystko czarne na bialym.
Zastanawia mnie czy w Niemczech nie ma nikogo kto nie umie tlumaczyc z j. polskiego na niemiecki? i czy org. niemiecka ktora pomoga w takim schronisku nie powinna sie zastanowic z swoja pomoca. Przeciez pomagajac w takim schronisku wspiera tylko masowe mordowanie zwierzat. Jest tyle org. w Polsce i schronisk gdzie kierownictwo podchodzi do zwierzat z empatia, gdzie nie ma masowego skupu zwierzat od hycli. Dlaczego nie widac pomocy Niemieckich org. wlasnie w takich schroniskach???
Dla mnie schronisko w Celestynowie to tak ja moja org. miala by teren i prowizoryczne schronisko, nie podpisuje umow z gminami bo moga mi patrzec na rece i kase. Za to smialo odbieram psy od hycli np. p. P. z Olkusza, od p. J. ze Slaska. Dzielimy sie kasa a psy[B] jak sie same nie zagryza to czesc wezma Niemcy[/B] i biznes sie kreci.
[URL]http://www.boz.org.pl/mz/celestynow/post/zawiadomienie.pdf[/URL]
[URL]http://www.boz.org.pl/mz/celestynow/index.htm[/URL][/QUOTE]

...albo pan koreanczyk swojá zamrazarké spenetruje...

A wszystkie te organizacje majá swoich polskich niemców (których tam jak mróffkóff) i doskonale wiedzá komu pomagajá, wiéc nie dawalabym im kredytu z racji niewiedzy... Pytanie zatem- dlaczego, to robiá w Celestynowie a nie np. w Sandomierzu, gdzie dzialajá biednie ale rzetelnie i tam mozna im pomoc powierzyc wiedzác ze uczciwie to wykorzystajá i nie majá tam zadnego biznesu na psach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']...albo pan koreanczyk swojá zamrazarké spenetruje...

A wszystkie te organizacje majá swoich polskich niemców (których tam jak mróffkóff) i doskonale wiedzá komu pomagajá, wiéc nie dawalabym im kredytu z racji niewiedzy... Pytanie zatem- dlaczego, to robiá w Celestynowie a nie np. w Sandomierzu, gdzie dzialajá biednie ale rzetelnie i tam mozna im pomoc powierzyc wiedzác ze uczciwie to wykorzystajá i nie majá tam zadnego biznesu na psach.[/QUOTE] Po nitce do klebka, wlasnie dlaczego ich tam nie ma, kolejne schronisko w ktorym mozna by pomagac to Jastrzebie Zdroj, pracuja tam ludzie z epmatia, nie rozmnazaja zwierzat, na ile moga steryliyuja i czipuja. Gdyby tam byla pomoc niemickich organizacji to w niedlugim czasie moglo by to byc schrnisko niczym nie rozniace sie od europejskiego. Po woli klapy z oczu spadaja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']Ha. O tym myslé i knujé w ramach zapoczátkowania polityki transparentnosci wsród ogranizacji.
Dajcie mi kilka miesiécy na rozruch :diabloti:, zacznie sié jazda, bo przeciez jesli chodzi o kasé to bédá coniektórzy walczyc zébami i pazurami, coby ich od koryta nie odgonic. Dobrze ze nie mieszkam w Polsce bo by mi chalupé podpalili :cool3:

Koszta organizacje majá, ale tez i mogá wiécej, wiéc to jest tego warte, pod warunkiem ze te koszty sá racjonalne a nie zatrudniajá po 3 slupów w drogim biurze do odbierania telefonów i pilowania paznokci z nudów.[/QUOTE]
Emilo musisz zaczac od rekinow ktorzy otrzymuja milony a ich rozliczen nigdzie nie znajdziesz, a nie od plotek z kilkuset lub kilka dziesiat tysiecami zlotych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']Emilo musisz zaczac od rekinow ktorzy otrzymuja milony a ich rozliczen nigdzie nie znajdziesz, a nie od plotek z kilkuset lub kilka dziesiat tysiecami zlotych.[/QUOTE]

Jolu, mam nadziejé ze to zadziala na kazdego gdzie przeciétny darczynca nie bédzie mógl odnalezc jasnych rozliczen. Wiemy ze takie "póltajne" sposoby rozliczania sá legalne i praktykowane- do urzédu skarbowego i gdzies pod jakims linkiem co bardziej rozgarniéci dokopiá sié do... liczb koncowych, bez zadnych specyfikacji (np. koszta pozostale podsumowane elegancko w sumké któa nic nikomu nie mówi). Sék w tym ze to co spelnia minimum prawne w sprawozdawczosci nie zawsze jest wyczerpujáce i uczciwe. Nié bédé latac i odkrywac "tajnych teczek" udowadniajác kto ile wydal na administracjé. Wystarczy ze zaproponujé lepsze rozwiázanie w postaci 100% transparentnosci finansowej, z uwzglédnieniem wszystkich wydatków i kazdy wówczas sam bédzie mógl zadecydowac czy kwoty te sá spozytkowane uczciwie na zwierzéta czy na moje hotele i duperele. Nalezy zaczác od siebie, wiéc tak zrobié, mam ten komfort ze fundacja nie jest mi potrzebna do generowania zysków- nawet gdybym nie otrzymala ani zlotówki, ona i tak ma swojá rolé do spelnienia, a pieniádze które wydawalam i wydajé na zwierzéta bédá nadal na nie przeznaczone- poprzez fundacjé.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']Jolu, mam nadziejé ze to zadziala na kazdego gdzie przeciétny darczynca nie bédzie mógl odnalezc jasnych rozliczen. Wiemy ze takie "póltajne" sposoby rozliczania sá legalne i praktykowane- do urzédu skarbowego i gdzies pod jakims linkiem co bardziej rozgarniéci dokopiá sié do... liczb koncowych, bez zadnych specyfikacji (np. koszta pozostale podsumowane elegancko w sumké któa nic nikomu nie mówi). Sék w tym ze to co spelnia minimum prawne w sprawozdawczosci nie zawsze jest wyczerpujáce i uczciwe. Nié bédé latac i odkrywac "tajnych teczek" udowadniajác kto ile wydal na administracjé. Wystarczy ze zaproponujé lepsze rozwiázanie w postaci 100% transparentnosci finansowej, z uwzglédnieniem wszystkich wydatków i kazdy wówczas sam bédzie mógl zadecydowac czy kwoty te sá spozytkowane uczciwie na zwierzéta czy na moje hotele i duperele. Nalezy zaczác od siebie, wiéc tak zrobié, mam ten komfort ze fundacja nie jest mi potrzebna do generowania zysków- nawet gdybym nie otrzymala ani zlotówki, ona i tak ma swojá rolé do spelnienia, a pieniádze które wydawalam i wydajé na zwierzéta bédá nadal na nie przeznaczone- poprzez fundacjé.[/QUOTE]
Z drugiej strony problem w tym, że cała masa NGOsów w ogóle nie rozumie konieczności wydania jakichkolwiek pieniędzy na "administrację". Czyli na biuro (niekoniecznie drogie, ale dobrze opłacane), promocję, fundrising etc. Wszystko idzie w psy/koty, budy, karmę, ew. głodowe pensje dla tzw. personelu (który wobec wysokości poborów reprezentuje adekwatny do nich poziom). W konsekwencji wszystkoy kuleje, bo wolontariusze raz mogą a innym razem - częściej - nie. Transport zwierzaka na odległośc 100 km. urasta do rangi gigantycznego problemu, bo samochód umarł i nie ma kasy na naprawę. Itp. itd. Trzeba uważać, by przy okazji walki o transparentność - którą oczywiście popieram nie wylać dziecka z kąpielą i nie wytworzyć przekonania, że KAŻDY wydatek na cel nie związany bezpośrednio z utrzymaniem zwierząt jest nadużyciem. Taki pogląd i tak jest w Polsce aż nadto powszechny. Przypominacie sobie jaka była nagonka na Owsiaka, gdy wyszło na jaw, że ma kilkunastoosobowe biuro? A przecież bez tego biura WOŚP ugrzązłby w chaosie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']Jolu, mam nadziejé ze to zadziala na kazdego gdzie przeciétny darczynca nie bédzie mógl odnalezc jasnych rozliczen. Wiemy ze takie "póltajne" sposoby rozliczania sá legalne i praktykowane- do urzédu skarbowego i gdzies pod jakims linkiem co bardziej rozgarniéci dokopiá sié do... liczb koncowych, bez zadnych specyfikacji (np. koszta pozostale podsumowane elegancko w sumké któa nic nikomu nie mówi). Sék w tym ze to co spelnia minimum prawne w sprawozdawczosci nie zawsze jest wyczerpujáce i uczciwe. Nié bédé latac i odkrywac "tajnych teczek" udowadniajác kto ile wydal na administracjé. Wystarczy ze zaproponujé lepsze rozwiázanie w postaci 100% transparentnosci finansowej, z uwzglédnieniem wszystkich wydatków i kazdy wówczas sam bédzie mógl zadecydowac czy kwoty te sá spozytkowane uczciwie na zwierzéta czy na moje hotele i duperele. Nalezy zaczác od siebie, wiéc tak zrobié, mam ten komfort ze fundacja nie jest mi potrzebna do generowania zysków- nawet gdybym nie otrzymala ani zlotówki, ona i tak ma swojá rolé do spelnienia, a pieniádze które wydawalam i wydajé na zwierzéta bédá nadal na nie przeznaczone- poprzez fundacjé.[/QUOTE]
Transparentnosc to jedna sprawa ktora wzbudza zaufanie do organizacji, ale poprzez transparentnosc nie rozwiaze sie problemu.
Problem mozemy rozwiazac, tylko jesli znikna pseudo organizacje ktore powstaly dla zysku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza']Z drugiej strony problem w tym, że cała masa NGOsów w ogóle nie rozumie konieczności wydania jakichkolwiek pieniędzy na "administrację". Czyli na biuro (niekoniecznie drogie, ale dobrze opłacane), promocję, fundrising etc. Wszystko idzie w psy/koty, budy, karmę, ew. głodowe pensje dla tzw. personelu (który wobec wysokości poborów reprezentuje adekwatny do nich poziom). W konsekwencji wszystkoy kuleje, bo wolontariusze raz mogą a innym razem - częściej - nie. Transport zwierzaka na odległośc 100 km. urasta do rangi gigantycznego problemu, bo samochód umarł i nie ma kasy na naprawę. Itp. itd. Trzeba uważać, by przy okazji walki o transparentność - którą oczywiście popieram nie wylać dziecka z kąpielą i nie wytworzyć przekonania, że KAŻDY wydatek na cel nie związany bezpośrednio z utrzymaniem zwierząt jest nadużyciem. Taki pogląd i tak jest w Polsce aż nadto powszechny. Przypominacie sobie jaka była nagonka na Owsiaka, gdy wyszło na jaw, że ma kilkunastoosobowe biuro? A przecież bez tego biura WOŚP ugrzązłby w chaosie...[/QUOTE]
Nic dodac nic ujac.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...