Jump to content
Dogomania

Maleńka, pełna uroku Migotka szuka swojego miejsca na ziemi


Ewa Marta

Recommended Posts

Dzisiaj miałyśmy błyskawiczną psią akcję. Zadzwoniła do mnie rano Pani, która usiłowała mi wmówić, że  jestem schroniskiem. Kiedy udało mi się w końcu wyjaśnić, że nie, okazało się, że Pani dzwoni w imieniu starszej znajomej, u której byłam jakiś czas temu na wizycie przedadopcyjnej dla psiaka od ewu i po niej nie rekomendowalam tego domku ze względu na bardzo podeszły wiek Pani (89 lat) i jej samotne zamieszkiwanie.

 

Dzisiaj okazało się, że mam przyjechać po pieska, bo Pani idzie do szpitala... Po pierwszym szoku (Jaki pies? Przecież nie dostala żadnego psa) dowiedziałam się, że my owszem psa nie dałyśmy, ale ktoś inny nie miał problemu w obdarowaniu prawie 90-letniej schorowanej staruszki młodziutką  sunią-szczeniaczkiem. Nie wypowiem się na ten temat, bo klawiatura nie zniesie tego, co mogłabym napisać. Ludzie, którzy dali jej pieska wyjechali do Angliii oddając przy okazji innym ludziom drugiego szczeniaczka, swoją własną sunię i kota. Uznali, że mają problem z głowy i pewnie tak jest, bo co ich obchodzi co się stanie z małą sunieczką, kiedy Pani trafi do szpitala.

 

Pani sunią opiekowała się 2 miesiące, a teraz upadła i połamała żebra i musi iść do szpitala. Generalnie nie chce już zajmować się sunią bo nie ma siły, na spacer wychodzi 2 razy dziennie przed blok, a resztę czasu sunia spędza w domu albo zamknięta na balkonie, bo Pani nie może sobie z nią dać rady.

 

Suńka rzeczywiście oszalała, kiedy weszłam. Wdrapała się na mnie i już zejść nie chciała. Spisałyśmy zrzeczenie się praw do suni na moją korzyść, w tym czasie Elunia negocjowała z Anią, kóra miała mieć przerwę w braniu tymczasów przyjęcie maluszka do niej, a ja spakowałam maliznę i jej mały dobytek i najpierw poszłam na długi spacer, na którym maleńka z radością wszystko wąchała i poznawała. Potem pojechałyśmy do weta na ogólny przegląd i na obcięcie długaśnych pazurków, które mnie boleśnie podrapały.

 

Nie mogę odpalić zdjęć na moim starym kompie, a nowy mi się aktualizuje, ale jak tylko będę mogła, wgram zdjęcia maleńkiej. Spędziła u mnie w domu 3 godziny. Początkowo bała się bardzo moich psiaków, ale szybko się oswoiła.

 

U Ani początkowo też była sparaliżowana widokiem Łatki, Meli i Pikusia, ale szybko zaprzyjaźniła się z Melą - swoją rówieśniczką i podobno po moim wyjściu szalały i bawiły się radośnie. Nareszcie maleńka będzie miała dużo ruchu.

 

 

Maleńka Migotka waży 3,15 kg i dużo większa nie będzie. Jest urocza, wesoła i niestety trochę niedożywiona. Pani miała dla niej jedzenie, ale chyba za mało i za rzadko ją karmiła. Ponieważ wychodziła tylko na 2 krótkie spacery, załatwia się w domu. Podjęłyśmy z Elą decyzję o zakupie 30 szt. podkładów.

 

Malusia dostała od Pani na nową drogę życia 100 zł, posłanko, kocyk, smyczkę, za duże jeszcze szelki  i obróżkę.

 

Od mojej koleżanki Agaty P. maleńka dostała 50 zł!

 

Na szczęście maleńka jest zaszczepiona zgodnie z kalendarzem i była regularnie odrobaczana.

Link to comment
Share on other sites

Post rozliczeniowy

 

POMOC RZECZOWA:

13.07 3 saszetki karmy dla szczeniąt, słoik z karmą suchą, posłanko, kocyk, smyczkę, za duże jeszcze szelki  i obróżkę - od Pani Zofii
13.07  Fiprex spot -  od Ewy Marty

13.07 6 puszek karmy, miseczka, szeleczki - od Mercedes B.

 

 

WPŁATY DLA MIGOTKI:
13.07 - 100,00 zł - od Pani Zofii

13.07 - 50,00 zł  od Agaty P.

17.07 - 50,00 zł  od Małgosi D.

 

 

W sumie zebrane: 200,00 zł
 

 

 

WYDATKI:

13.07 - 52,00 zł - 30 szt. podkladow

13.07 - 20,00 zł - wizyta u weta

13.07 - 45,00 zł - DT u Ani 14 do 22.07

22.07 - 70,00 zł - czipowanie 

 

 

W sumie wydane: 187,00 zł





Na koncie pozostało: + 13,00 zł (k
wotę 13 zł pozostałą po adopcji Migotki przelewam na konto naszej drugiej podopiecznej Lunki). Tym samym na koncie Migotki pozostało 0 zł.

Link to comment
Share on other sites

Melduję się u Migotki i zapisuję

jestem z Wami, jak zawsze, całym sercem

 

Gusiaczku, nawet nie wiesz jakie to dla nas ważne jest!!!

 

 

Maleńka spała całą noc na głowie Ani, budziła się kilka razy i  dokładnie ją lizała:-) Ma doskonały apetyt, nadrabia lekkie niedożywienie. Niestety trzeba ją nauczyć załatwiania się poza domem, bo do tej pory nie miala wyjścia i załatwiala się w domu:(

Link to comment
Share on other sites

Czekam z niecierpliwęścia na zdjęcia Malizny :)

A co z pozostałym zwierzyńcem starszej Pani ?

 

Małgosiu, to nie był zwierzyniec Pani. jej sąsiedzi rozdali swoje zwierzaki, a ona wzięła jedną maleńką sunię. Dzisiaj dzwoniła do mnie i pytała, jak maleńka. Kiedy usłyszała, że szczęśliwa i rozbawiona, to się popłakała. Ona naprawdę pokochała sunię, tyle, że nie dawała rady się nią zająć.

Link to comment
Share on other sites

Ludzie są totalnie porąbani, myślę o tych sąsiadach.A starsza pani pewnie kierowała się wcześniej litością i wzięła mała.Nie zdawała sobie sprawy ,że może nie dać rady. Dobrze o niej świadczy ,że się interesuje sunią.

Link to comment
Share on other sites

Ludzie są totalnie porąbani, myślę o tych sąsiadach.A starsza pani pewnie kierowała się wcześniej litością i wzięła mała.Nie zdawała sobie sprawy ,że może nie dać rady. Dobrze o niej świadczy ,że się interesuje sunią.

 

Poker, to i tak delikatnie powiedziane. Po co w ogóóle doprowadzili do urodzenia maluszków, żeby potem pozbyć się całego zwierzyńca:-(

Pani mi zwyczajnie szkoda. Prosiła, żebyśmy zostały w kontakcie. Do szpitala nie chcą jej dzisiaj przyjąć, mówią, że nie mają miejsc, ale za 2 dni może się zwolni. Obiecałam Pani, że będę dzwonić. Poza zwyczajną troską o starego człowieka chciałabym przypilnować, żeby nie brała kolejnego psiaczka:(

Link to comment
Share on other sites

śliczny maluszek :) Panna Migotka z Muminków miała grzywkę, a nasza Migotka ma chorągiewkę na ogonie :)

 

Mam nadzieję, że Pani Ania dobrze się czuje i chęć przerwy w tymczasowaniu nie wynika ze złego zdrowia...

 

Ania podjęła pracę, która z dojazdami zajmuje jej sporo czasu. Dopóki nie unormuje się godzinowo, Ania korzysta z pomocy sąsiadów przy psiakach i jest to utrudnienie. Mamy nadzieję, że z czasem to się zmieni i Ania wróci do opieki i wychowywania naszych tymczasów:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...