Jump to content
Dogomania

Misio -jeszcze w zielone gramy...-


jaguska

Recommended Posts

Nie ma wiadomości...martwię się :(

Dzwoniłam o 19tej - pani doktor była zajeta, miała do mnie odzwonic, po 1.5 godziny znów zadzwoniłam - asystentka przekazała przeprosiny od p.doktor ale ta jest sama na dyżurze i nie ma kiedy zadzwonić. O 22 kończy dyżur i do tej godziny mam się spodziewać tel - jak nie będzie tel to rano po prostu pojade i osobiście zobacze co z Misiakiem

Link to comment
Share on other sites

Biedny Misienek... pewnie mu tam smutno i tęskno samemu w lecznicy. Ale jak mus, to mus... Rewelacji i cudownego ozdrowienia się nie spodziewam, choć reszki optymizmu mnie nie opuszczają i wierzę, że Miś wróci do Jaguski i jeszcze chwilę sobie pobędzie w tych cudownych okolicznościach (nie tylko przyrody ;)). Ważne, żeby wiedzieć co zrobić, by zapewnić mu największy komfort i by nie cierpiał...

Link to comment
Share on other sites

Niestety mam przykre wieści. Wczoraj wieczorem lekarze jeszcze nie wszystko wiedzieli, dziś rano Misio miał kolejne badania i niestety rokowania są złe.

Jeśli chodzi o jame brzuszną to nowotwór nie rozrósł się, największym problem jest serce. Przez te 2 mc, od ostatniego badania, rzekomo zmiany bardzo znacznie postąpiły. Serce jest na ostatniej prostej, nastąpiło zerwanie struny ścięgnistej, zastawka prawej komory odrywa się i wpada do światła przedsionka, lewa komora przerosła do rozmiarów komory owczarka niemieckiego. Lekarz stwierdził że rzadko kiedy spotyka się z tak szybkim postępem choroby, niestety u Misia taka sytuacja ma miejsce. Zęby przy tym wszystkim to mały pikuś.

Lekarze dali nam wybór:poddajemy narkozie i usuwamy zęby, przy czym jest prawie 100% na to że z chwilą podania narkozy serce przestanie bić. Nawet gdyby jakimś cudem Misio przeżył narkoze to mogłaby ona tak obciążyć serce że Misio byłby tylko warzywkiem, bo nie miałby na nic siły.

Możemy też zostawić Misia tak jak jest i dać mu po prostu odejść. Przy tak zniszczonym sercu dają mu z 2 tyg, max do mc życia.

Lekarz nie mógł powiedzieć co on by zrobił gdyż na to mu etyka zabrania ale delikatnie zasugerował że pies tak czy inaczej nie pożyje dłużej niż kilka tygodniu, bez względu na to czy usunie się zęby czy też nie, więc trochę egoistyczne by było męczyć go na koniec, ryzykując dodatkowo tym że odszedłby na stole, sam w klinice.

Po uzgodnieniu z Jagusią, Misio jutro wraca do Jagusi, ile pożyje to pożyje, a jak już będzie się męczył (na chwilę obecną nic go nie boli) to pozostanie tylko ulżyć mu w cierpieniu.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zamiast eutanazji kończy się pierwszy darowany dzień Misia i na pewno jeszcze trochę ich Misio będzie miał, wierzę w to :) Misio ma od dzisiaj zielone światło na wszystko, robi co chce, je co chce. Najpierw zrobił obchód po posesji, ma swoje ścieżki i ulubione miejsca, jednym z nich jest duża hortensja Anabelle ;), poszczekał na dzieciaki przy bramie, warknął ze dwa razy na Jeżynkę, bo ten mały neandertalczyk robi sobie skróty pod Miśkowym brzuchem, tak samo jak i koty, przelatują Miśkowi pomiędzy łapami, nawet skusił się na Cardiaka za którym nie przepada i to w całości(nie mielonego). Najpierw jeszcze poszedł sprawdzić swoje legowisko w sypialni. Pilnuje mnie, jest cały czas blisko, człapie za mną wszędzie. Apetyt mu dopisuje. Dzisiaj prawie nie kaszlał. Co będzie dalej, czas pokaże.

Link to comment
Share on other sites

Misiak wita odwiedzających. [URL=http://www.fotosik.pl/zdjecie/99b322d26b171297]99b322d26b171297.jpg[/URL] Miś dużo odpoczywa i śpi, ale apetyt mu dopisuje a na spacerach żywo interesuje się otoczeniem. Krwotoku (tfu,tfu) od pamiętnego czasu nie było, może Cyclonamina działa, albo co miało się wylać to się już wylało. Jutro jadę do miasta to kupię Eludril i granulki homeopatyczne żeby utrzymać te dziąsła w jako takim stanie. Dobrze że mamy w domu przyjemny chłodek bo od trzech dni u nas znowu upały, ale dajemy radę. Tylko te pobudki o piątej..., dzisiaj Misiu tak mocno zasnął po tym spacerku przed świtem, że jak już powstawaliśmy to sprawdzałam czy Misiek oddycha, spał jak zabity. Tak zasypia babcia Ziuta, że czasem ją trzeba dobudzać, bo jest gdzieś daleko w zaświatach, bezwładna, ale jeszcze wraca na tą stronę, Misio chyba z niej zaczął brać przykład. Miłego dnia zaglądającym do Misia życzę.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Niestety z Misiaczkiem gorzej, jest już chyba na ostatniej prostej, opuszczają go siły, łapki nie trzymają, jest słabiutki, cały czas leży i patrzy tymi swoimi bystrymi oczkami. Poświęcam mu dużo czasu, głaskania mu nie skąpię, bo Misiu uwielbia jak się go mizia. Przeniosłam się też z Misiem z sypialni do stołowego, bo w sypialni mało miejsca jest a Misia trzeba często dźwignąć i przenieść na posłanie, albo podsadzić na kanapę albą znieść z kanapy. Misia nic nie boli na razie, to serduszko jest już zmęczone i odmówiło współpracy :( 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...