szybszy_od_dylizansu Posted July 29, 2007 Posted July 29, 2007 [B]Pies śpi na grobie swojego pana[/B] [B]Eliza Kwiatkowska, th[/B] [B]2007-07-17, ostatnia aktualizacja 2007-07-18 12:36 [/B] [URL="http://www.gazeta.pl/czestochowa"][IMG]http://bi.gazeta.pl/im/9/4089/m4089799.gif[/IMG][/URL] [B]Kilkuletni kundelek nie pogodził się ze śmiercią swojego właściciela. Od blisko roku nocuje przy jego grobie na częstochowskim cmentarzu Kule. [/B] [URL="http://javascript<b></b>:pop('/aliasy/mod/super_zoom.jsp?xx=4322362',740,630)"][IMG]http://bi.gazeta.pl/im/2/4322/z4322362N.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://javascript<b></b>:pop('/aliasy/mod/super_zoom.jsp?xx=4322362',740,630)"][IMG]http://serwisy.gazeta.pl/i/37/lup2.gif[/IMG][/URL] Fot. Fot: Grzegorz Skowronek / AG - Pikuś to pieszczoch - mówią pani Magda i pan Wiesław, handlowcy sprzed cmentarza na Kulach Mały czarny pies z podpalanymi łapami zaczął pojawiać się przy cmentarzu Kule - od strony ul. Fieldorfa Nila - jesienią ubiegłego roku. - Przychodził codziennie - opowiada pan Wiesław, który przy cmentarnej bramie sprzedaje znicze i kwiaty. - Marnie wyglądał, był bardzo nieufny. Zaczęliśmy go dokarmiać i dzięki temu się oswoił. Po jakimś miesiącu zorientowaliśmy się, że wieczorem idzie na cmentarz. Pani, która tu także handluje zaobserwowała, że nocuje na grobie niedaleko kaplicy. Nie mieliśmy wątpliwości, że to miejsce spoczynku właściciela. Sprzedawcy zaopiekowali się psem i nadali mu imię Pikuś. Z czasem udało się im ustalić, że pies zjawił się na cmentarzu krótko po śmierci swojego pana. Kundelek znał to miejsce, bo bardzo często przychodził tu z właścicielem na grób jego rodziców. Mieszkali w pobliżu. Młodziutka sprzedawczyni pani Magda pracuje w budce przy cmentarzu od dwóch miesięcy, ale zdążyła się już zaprzyjaźnić z Pikusiem. Gdy wyciąga do niego rękę, pies merda ogonem, kładzie się na grzbiecie i każe się głaskać po brzuchu: - To pieszczoch - śmieje się dziewczyna. Codziennie rano każdy ze sprzedawców szykuje dla Pikusia jakiś smakołyk. Wiedzą, że pies przyjdzie tuż po otwarciu straganów. - Po południu zmienia mnie tu żona - mówi pan Wiesław. - Mieszkamy niedaleko Promenady, więc wieczorem po zamknięciu straganu wraca do domu zawsze przez cmentarz. Pikuś odprowadza ją do połowy drogi, a potem idzie w kierunku grobu pana. Tam spędza całą noc. Sprzedawcy nie zauważyli, by grób starszego pana odwiedzał ktoś z rodziny. Mogliby wtedy opowiedzieć o losie Pikusia. Może jakiś krewny zmarłego przygarnąłby psa? Opiekunowie martwią się, jak kundelek przetrzyma kolejną zimę. Ubiegła na szczęście nie była mroźna. - Kiedyś przyjechała tu ekipa ze schroniska dla bezdomnych zwierząt, żeby zabrać Pikusia, ale on przeczuł, co się dzieje i uciekł - opowiada pan Wiesław. Sprzedawcom bardzo leży na sercu los psa. - Pikuś zrobił się sławny. Dużo ludzi pyta o niego, ale nikt nie kwapi się, żeby przynieść mu chociaż kawałek kiełbasy - trochę narzekają. - Za tę jego wierność i miłość, która nie zna granic i jest silniejsza niż śmierć - mówią wzruszeni. [B]Psia dola[/B] Podobna historia wydarzyła się kiedyś w Krakowie. Pies nie chciał opuścić ronda Grunwaldzkiego, na którym w wypadku zmarł jego pan. W końcu i zwierzak zginął pod jakimś autem. Wzruszeni krakowianie wystawili psu pomnik. Z kolei przed kilkunastu laty w Częstochowie, na pętli tramwajowej na Kucelinie, psa przybłędę regularnie dokarmiali motorniczowie. Po pewnym czasie postawili mu budę. [URL]http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,4321775.html[/URL] Quote
tusia. Posted July 29, 2007 Posted July 29, 2007 Jezuu, i teraz nie zgodzę się z antypsiarzami, że pies nie jest wierny. Ale słodki ten piesek (o ile jest to ten ze zdj.) Quote
BlackSheWolf Posted July 30, 2007 Posted July 30, 2007 tak samo jest kolo szpitala gdzie pracuje moja mama. JAkies 2 lata temu zmarl tu starszy pan. Od tej pory psiak (tego pana) wchodzil do szpitala w poszukiwaniu go. Ciagle go wyganiano. Jednak miesiac pozniej, kiedy ciagle nie odchodzil zamieszkal w portierni ;) Quote
Acia_ Posted July 30, 2007 Posted July 30, 2007 Smutne :( Biedny piesek :( Niema właściciela :placz: Quote
Błyskotka Posted July 30, 2007 Posted July 30, 2007 Smutna a zarazem piękna historia o miłości i wierności pupila :). Quote
bellatriks Posted July 31, 2007 Posted July 31, 2007 Piękna historia.. :-( i smutna. I niech mi ktoś teraz zarzuci, że zwierzęta nie potrafią kochać! Quote
Ciastek Posted July 31, 2007 Posted July 31, 2007 [quote name='Błyskotka']Smutna a zarazem piękna historia o miłości i wierności pupila :).[/quote] nic dodać, nic ująć. [B]bellatriks[/B], właśnie, masz rację. Quote
Martinee Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 biedny psiak musiła pan dobrze dbac o psiaka jeżeli ten tak mu sie odwdzięcza i chce byc z nim do końca swojego zycia Quote
znikam Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 to się nazywa wierność :-( dobrze że handlarze się nim opiekują... Quote
bajadera Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 Wypisz wymaluj jak skye terrier Greyfriars Bobby, który w XIX wieku w Edynburgu 14 lat czuwał na grobie swojego pana. Były o nim dwa filmy. Quote
bajadera Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 Jeden jest stareńki i pochodzi z wytwórni Walta Disney'a. Drugi nakręcono kilka lat temu i szedł cyba w zeszłym roku w HBO w pasmie filmów familijnych. Ku oburzeniu wszystkich właścicieli skye terrierów główną role grał westik ! Przeszukaj dogo, tu o Greyfriars Bobby było sporo. Quote
Luzia Posted August 8, 2007 Posted August 8, 2007 Gdyby ludzie chcieli mogli by się wiele nauczyć od psów i to jest tego przekładem Quote
Marlena:) Posted August 8, 2007 Posted August 8, 2007 To takie piękne :-( ....miłość bez granic.... zwierzęta to najmądrzejsze stworzenia na świecie...potrafią kochać,wybaczać i wierzyć jak mało kto ......:loveu: Quote
Luzia Posted August 9, 2007 Posted August 9, 2007 Szkoda że ludzie nie odwdzięczają im się tym samym :shake: Quote
Paulina87 Posted August 9, 2007 Posted August 9, 2007 Właśnie tylko co będzie jeśli zima w tym roku będzie mroźna? Czy nie możnaby temu psu postawić budy na tym cmentarzu blisko grobu jego pana tak żeby nawet z niej miał widok na grób? Quote
BlackSheWolf Posted August 13, 2007 Posted August 13, 2007 smutne ale pieeekne :( dlatego warto kochac psy... tylko czemu niektorzy tego nigdy nie zrozumieja... :/ Quote
elapieczus1 Posted September 2, 2007 Posted September 2, 2007 a może sklepikarze zrobią mu budę ?piękna,wzruszająca historia mam nadzieję że zakończy się szczęśliwie dla pieska Quote
Ulaa Posted September 4, 2007 Posted September 4, 2007 A mnie zastanawia jedno... Skąd on wie, że tam leży jego pan? Przecież pan nie umarł na cmentarzu. Został tam zawieziony po kilku dniach od śmierci, pies nie był przy zwłokach przez cały czas. Jak on wyczuł, że tam jest pochowany pan??? Quote
Wiza Posted November 10, 2007 Posted November 10, 2007 Ulaa właśnie tez nad tym myśle ... czuje zapach właściciela spod ziemi? O_O" Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.