Jump to content
Dogomania

Doris, sunia w typie ONka znalazła swojego człowieka!


Patrycja*

Recommended Posts

Dziękuję za wiele dobrych słów ;)

 

Tymczasem wzięłam się do roboty i nowy opis gotowy! Kasiu poproszę o zmianę opisu i zdjęcia na te poniżej:

 

"Doris (427/14) to 7-letnia, dość duża sunia (ma 55 cm w kłębie, waży 25 kg) w typie owczarka niemieckiego. Jak na przedstawiciela tej rasy przystało, Doris jest psem inteligentnym i wiernym, o niezwykłej sile charakteru. W pierwszym kontakcie z sunią w oczy rzuca się jej przyjacielskie nastawienie do człowieka. Doris uwielbia ludzi. Nie ważny wiek, czy płeć. Ważne, by obok był człowiek. Ma świetny kontakt z dziećmi.

 

Jest psem dość energicznym. Uwielbia długie spacery ze swoim opiekunem. Lubi zabawy piłką czy patykiem, chętnie przychodzi po pieszczoty. Jest sunią bardzo pojętną, już w schronisku nauczyła się takich komend jak siad, łapa, obrót czy do mnie. Rewelacyjnie reaguje na swoje imię. W kontaktach z innymi psami bywa różnie. Jedne akceptuje, na inne reaguje agresją. Nie przepada za kotami – na ich widok rzuca się za nimi w pogoń i szczeka. Na smyczy zdarza jej się ciągnąć z powodu zbyt małej ilości ruchu w schronisku. Podczas jazdy samochodem jest spokojna i grzecznie obserwuje, co dzieje się za oknem. Ma gęstą sierść, która będzie wymagała regularnego szczotkowania.

 

Jej poprzednim właścicielem był bezdomny. Do schroniska trafiła po kilku interwencjach straży miejskiej.

 

Pod koniec lutego Doris miała zrobiony komplet badań, tj. morfologię, biochemię, badanie poziomu cukru, USG jamy brzusznej, badanie kału. Wyniki są w porządku, badania nie wykazały u suni żadnych nieprawidłowości. Przyszły opiekun otrzyma wszystkie wyniki wraz z pozostałymi dokumentami.

Warunkiem adopcji jest wizyta przed- i poadopcyjna.

 

Kontakt w sprawie adopcji: 507 860 282"

 

DSC02346.JPG

Link to comment
Share on other sites

Martwi mnie ta moja Doris. Dziś zauważyłam, że jest znacznie szczuplejsza. I faktycznie jak wsadziłam ją na wagę to pokazała 24 kg. A dwa tygodnie temu u weterynarza ważyła 26 kg... Sama nie wiem o co chodzi. Badania są niby w porządku. Morfologia żadnego stanu zapalnego nie wykazała. I znowu powtarza się sytuacja z początku jej pobytu w schronisku, że co przybierze na wadze to zaraz traci :( A dziś te jej żebra naprawdę były bardzo widoczne.

Tak bym chciała, żeby już w końcu poszła do domu. Jest taką fajną sunią, a ma takiego pecha.

 

Poza tym dziś Doris była na spacerze z Renią. Dziewczyny ewidentnie za sobą nie przepadają. Było parę spięć ale bez bezpośredniego kontaktu ;) Udało nam się z Rominą doprowadzić do sytuacji, że jedna z dziewczyn może być spuszczona ze smyczy i nie atakuje tej drugiej :) W takiej sytuacji zupełnie się sobą nie interesują. Za to jak już obie są na smyczy to stają się największymi wrogami.

Zresztą Doris spuszczona ze smyczy jest zupełnie inna niż na smyczy. Bardziej się słucha, przychodzi na każde zawołanie ignoruje inne psy. Choć jakby tak Renie też spuścić, to mogłoby być różnie :P

 

Dziś Doris miała kolejną sesję wyczesywania. Tak się z niej sypie, że nie nadążam z wyczesywaniem. Czeszę i czeszę i nie widzę różnicy. Doris jest naprawdę cierpliwa podczas tej czynności, ale jak już za długo to trwa to zaczyna piszczeć i przygryzać lekko moją rękę i szczotkę dając mi znać, żebym już kończyła. Tak więc z wielkim bólem kończę, żeby jej nie męczyć, choć do wyczesywania jeszcze duuuuużoooo :P

 

I jeszcze parę zdjęć po czesanku:

 

DSC02381.JPG

 

DSC02373.JPG

 

DSC02368.JPG

Link to comment
Share on other sites

No właśnie apetyt ma i dostaje przecież wysokokaloryczną karmę... Ma jeszcze dostawać puszki, może to coś da. A jak ja jej daję puchę to przecież aż się trzęsie. Już wie, że najpierw idziemy do misek, tam napełniam jej miskę, a potem czym prędzej idziemy do boksu, do którego wskakuje od razu, mało sobie łapek nie łamiąc z pośpiechu, żeby jak najszybciej otrzymać upragnioną michę :P

Link to comment
Share on other sites

Znam ten problem z wyczesywaniem. Ostatnim razem jak czesałam Vitę, to myślałam, że to już koniec, a dzisiaj się okazało, że wręcz przeciwnie - dopiero zaczyna z niej sierść wypadać :D Ale dzisiaj zapomniałam i w czwartek będę miała kuuupę roboty :p

Link to comment
Share on other sites

Zdjęcia po czesaniu super - te kudełki niczym resztki śniegu haha :D
Bardzo dziękuję za spacerek dla Reni! Cieszę się, że jakoś dało radę nawet puścić luzem którąś dziewczynę.

Najgorsze jest właśnie to, że badania były robione a i tak jest COŚ... I co tu począć... Taka niewiadoma, która wiąże ręce.

Link to comment
Share on other sites

A badania trzustki miała robione? Owczarki często mają z nią problemy.

Stricte trzustki nie ale w morfologii nie wyszedł jej żaden stan zapalny, a w wynikach z USG jest zapis "w okolicy trzustki brak cech odczynu zapalnego"

Mimo tego może mieć coś z trzustką i lepiej zrobić badanie?

Link to comment
Share on other sites

Doris w ostatnim czasie dostaje podobno jedną puchę więcej, by przybrać na wadze. Jeżeli to nic nie da lub waga suni pójdzie znowu w dół, wtedy będzie miała zrobione badanie na tarczyce. Tak zaleciła P. Weterynarz, która powiedziała, że te wahania wagi mogą być właśnie spowodowane chorą tarczycą. Chciałam ją zważyć w czwartek, ale waga nie chciała się włączyć. Spróbuję w następny czwartek. Tak na oko to nie wydaje mi się, żeby schudła, ale przybrać, też nie przybrała... Dodatkowo sierść wychodzi jej strasznie... Wiem, że to okres, że psiaki gubią sierść, ale mam wrażenie, że to co z niej wychodzi to jednak za dużo. A to też jeden z objawów chorej tarczycy. Jeżeli w czwartek nie będzie poprawy to zgłaszam ją na badania.

 

Poza tym, Doris ma nadal pełno energii w sobie. Momentami trudno mi ją ogarnąć. Na spacerku była zarówno w czwartek jak i w sobotę. Wczoraj chwilę w towarzystwie Reni i Agi, ale w końcu się rozdzieliłyśmy, bo dziewczyna tak ciągnęła do Reni, że się nie dało. Jak byłyśmy same, to spuściłam ją ze smyczy. Trzymała się mnie blisko, jak odbiegła dalej to przystawała i czekała aż do niej dojdę. Przychodziła na każde zawołanie :) Pobawiła się patyczkami, gdzie momentami szalała jak szczeniak.

 

I byłby z niej pies ideał gdyby nie kontakt z innymi psami... Niestety niewiele jest psów, które Doris akceptuje, Czasem ma lepsze dni, czasem gorsze. Wczoraj miała zdecydowanie gorszy. Szczególnie gdy czesałyśmy się w schronisku. Chyba każdy słyszał, jak koło Doris przechodził pies... Mało nie wylazła ze skóry... Dobrze chociaż, że do ludzi jest miziak i przytuals.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dziś Doris była na spacerku ze mną :). Cały spacerek była bardzo grzeczna. Najpierw poszłyśmy na godzinny spacerek po lesie  i poćwiczyłyśmy komendy. Później poszłyśmy do parku i w stronę skrzyżowania na  Dąbrówce Małej. Przechodząc koło pewnego płotu spotkałyśmy kurę  ale wystarczyło zacmokać Doris żeby przestała się nią interesować. Następnie wróciłyśmy na trochę na polankę niedaleko schroniska,Doris została wygłaskana i porobiłyśmy parę zdjęć. Potem wróciłyśmy do schroniska i poszłyśmy na wybieg gdzie Doris szalała za zabawkami. Po 2 godzinach spędzonych na dworze usiadłyśmy w korytarzu i Doris została wypsikana preparatem przeciw kleszczom. Trochę jeszcze posiedziałyśmy i Doris wróciła do boksu.

 

d1.jpg

 

d2.jpg

 

d3.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...