Kejciu Posted September 24, 2015 Posted September 24, 2015 Ja wychodzę z dwoma na dwóch smyczach - psiaki ogarneły o co kaman - i jakoś dajemy radę na dwóch flexi :) moja mama wychodzi na dwa razy bo się boi z dwoma na raz :D Quote
Nutusia Posted September 24, 2015 Posted September 24, 2015 Jeszcze zależy gdzie się wychodzi - ja swego czasu chodziłam z 4 na raz (wszystkie na flexi). Ale po powrocie do domu dłuuuuuugo rozplątywałam smycze :D Quote
Marysia R. Posted September 24, 2015 Posted September 24, 2015 Co do wielosmyczowych spacerów to ja ostatnio odkryłam coś takiego: http://furkidz.eu/Dodatkowa-raczka-do-FurTeam. Wypróbowałam, sprawdziłam i mogę z czystym sumieniem polecić :) Rączka jest bardzo wygodna - karabińczyk się obraca więc smycze się nie plączą, można sobie spokojnie przełożyć jedną smycz nad głową kiedy pies obejdzie nas dookoła bo nic się nie skręca no i można trzymać oba psy jedną ręką a drugą mieć wolną i np. w razie potrzeby skrócić smycze czy odebrać telefon. Kłopot jest tylko kiedy każdy pies postanowi minąć latarnię albo drzewo z innej strony ;) Ale poza tym jest bardzo wygodna i świetnie się sprawdza. Quote
Nutusia Posted September 24, 2015 Posted September 24, 2015 No patrz, czego to ludzie nie wymyślą! Czekam na takie rozwiązane do flexi :D Quote
Marysia R. Posted September 24, 2015 Posted September 24, 2015 Z tym może być trudniej ;) :D Ja to wypróbowałam na takich ponad 2 metrowych przepinanych smyczach z taśmy. Flexi nie używam bo nie lubię ;) Quote
konfirm31 Posted September 24, 2015 Author Posted September 24, 2015 Jak chodzę dwupsowo z Bliss i Maxem, to mi sie sprawdza rozdzielacz dwupsowy z flexi. Psy są zbliżonego wzrostu i idą spokojnie obok siebie. Nawet Bliss i Randa tak chodziły. Niestety, z Lerką te numery nie przejdą, bo ona musi gryźć Bliss w pęciny, albo łałok :(. Dwupsowo i na smyczy, chodzimy z Bliss na flexi z Lerka na dwu i półmetrowej smyczy. Wtedy mała może gryźć i poganiać dużą. Jak mała jest bez smyczy - tez może i to robi - szczególnie na początku spaceru. Wracają uchetane, więc w miarę spokojnie - znowu z podkreśleniem na małą ;). Dzisiaj byłyśmy na łąkach nad Orzycem. Pasły się tam krowy, które Lerka pognała oszczekiwać i atakować. Żadne przywoływanie, nie pomagało. Na szczęście, krowy były mądrzejsze od Lerki i nie reagowały, a Bliss - która chciała gnać małej na ratunek - dała się zatrzymać w biegu i przypiąć. Lerka, widząc, że oddalamy się z Bliss w przeciwnym kierunku, straciła rezon i pognała za nami. Została zbesztana i przypięta. Niestety, przy kolejnej krowie, była powtórka z rozrywki...... Wracając, znalazłam na łące 16 kań. Zebrałam (do torby na psie odchody ;) ) same kapelusze i większość ususzyłam w piekarniku(do gotowania/pieczenia potraw, dodaje się pokruszone drobno kanie), no i dzisiaj usmażyłam sobie dwie świeże na obiad, a na jutro - też będą. Młode, jędrne, jeszcze zamknięte kanie, bardzo smaczne są marynowane. A czy do tego krętlika, to potrzebne są smycze z karabińczykami na obu końcach? Quote
Nutusia Posted September 25, 2015 Posted September 25, 2015 Dobrze, że krowy mądrzejsze, bo ja daaaaaaaaaawno temu o mało zawału nie dostałam jak moja pierwsza jamniczka Zalma próbowała mierzyć się na polu z koniem i ten zaczął wierzgać - zgroza!!!!! A Zalma oczywiście ogłuchła całkowicie :( Quote
konfirm31 Posted September 25, 2015 Author Posted September 25, 2015 Idziemy dzisiaj znowu nad Orzyc i będziemy sprawdzać, czy Lerka czegoś się wczoraj nauczyła? jeżeli znajdę kolejne kanie, to niech sobie nadal spokojnie rosną. Quote
Mattilu Posted September 25, 2015 Posted September 25, 2015 Ja bym bardzo chciała taki rozdzielacz dwupsowy, a nigdzie go nie mogę znaleźć :( Hopka na krowy reaguje dokładnie tak jak Lerka - muszę dużo wcześniej brać ją na smycz, bo inaczej awantura gotowa ;) Quote
Kejciu Posted September 25, 2015 Posted September 25, 2015 Jeszcze zależy gdzie się wychodzi - ja swego czasu chodziłam z 4 na raz (wszystkie na flexi). Ale po powrocie do domu dłuuuuuugo rozplątywałam smycze :D 4 flexi to moje szerokie dłonie by nie ogarnęły :D Quote
Nutusia Posted September 25, 2015 Posted September 25, 2015 No jak to? Po 2 w jednej ręce. Tyle, że jak się wykopyrtniesz, to nie masz się jak ratować :) Quote
Kejciu Posted September 25, 2015 Posted September 25, 2015 No jak to? Po 2 w jednej ręce. Tyle, że jak się wykopyrtniesz, to nie masz się jak ratować :) Sanki podpiąć i do przodu :) Quote
konfirm31 Posted September 25, 2015 Author Posted September 25, 2015 Ja bym bardzo chciała taki rozdzielacz dwupsowy, a nigdzie go nie mogę znaleźć :( Hopka na krowy reaguje dokładnie tak jak Lerka - muszę dużo wcześniej brać ją na smycz, bo inaczej awantura gotowa ;) Chcesz, to masz http://allegro.pl/listing/listing.php?order=qd&string=rozdzielacz+smycz&bmatch=s0-uni-1-4-0907 Quote
Marysia R. Posted September 25, 2015 Posted September 25, 2015 Tak, do tej rączki trzeba mieć smycz z dwoma karabińczykami ( taką klasyczną przepinaną albo w tym sklepie można kupić cały taki komplet - rączka + dwie smycze). U nas taki rozdzielacz (dwójnik) się nie sprawdził, taśmy były zbyt krótkie i psy nie mogły się swobodnie ruszać. Z krową też kiedyś miałam przygodę - moja mopsica Pestka popędziła za krową, która uciekła z pastwiska, i próbowała złapać ją za tylną nogę! :P A krowie się to nie spodobało i wierzgnęła nogą - ale na szczęście nie trafiła... Ale co się wtedy strachu najadłam to moje ;) Quote
konfirm31 Posted September 26, 2015 Author Posted September 26, 2015 Dzięki, Marysiu :). Póki co, nadal trenujemy chodzenie Lerki luzem przez Osiedle. Bardzo ładnie się nas (Bliss i mnie) pilnuje, a przy przechodzeniu przez ulicę, przypinam na smycz. Niestety, będąc na luzie, czasem coś chapnie - bo ona jest wiecznie głodna i stale ją muszę odchudzać. Na szczęście (tfu, tfu), problem zatykających się (?) gruczołów przyodbytowych, to już przeszłość. Chyba pomógł ten hemorol (kurację powtórzyłam przy powrocie objawów) i - zmiana karmy - na Joserę Miniwell. No i - marchewka ;) Quote
Nutusia Posted September 28, 2015 Posted September 28, 2015 Lerka, jestem pełna podziwu! :) Baaaaaaaardzo mądra z Ciebie psineczka. Quote
Mattilu Posted September 28, 2015 Posted September 28, 2015 Dziękuję za linka :) Głaski dla mądrej Lerki ;) Quote
konfirm31 Posted September 28, 2015 Author Posted September 28, 2015 Lerka jest madra, ale ......wyraźnie zmężniała - w sobie. Już nie ogłaszam jej jako malutkiej 6 kilogramowej Lerki, a jako małą 8 kilogramową Lucky Lerkę, która szuka domu na OLX, No, bo jest teraz taka reklama, w której jest Lerka - ale nie moja ;) https://www.youtube.com/watch?v=CS4MxBVzyk4 - a może to Killerek? nie Lucky Lerka?-on też nie mój. Ogłaszam ją i ogłaszam a....co zrobię jak domek zgłosi się taki najlepsiejszy? Nie będzie się do czego przyczepić?Strach się bać.... Quote
Nutusia Posted September 29, 2015 Posted September 29, 2015 Oj tam, oj tam - jak się zgłosi, to się będziemy "martwić" ;) :) Quote
konfirm31 Posted September 30, 2015 Author Posted September 30, 2015 Lerka biegając przez Osiedle bez smyczy, niestety, coś chapnęła i w nocy, kazała się dwukrotnie wyprowadzić - po 3 i po 4. Jak wyszła koło 7 i po 12 - nic nie zrobiła. Mam nadzieję, że kupkanie nocne, nie stanie się jej zwyczajem. Ona ma "straszną siłę do żarcia" - nienasycony apetyt. Jest wszystkożerna, nie przestaje żebrać przy stole(chociaż konsekwentnie, niczego nie dostaje), a na Osiedlu, dobrzy ludzie wyrzucają różne odpadki dla kotków, piesków i ptaszków, czyli - Lerka ma obfitą, nie zawsze zdrową stołówkę :(......Jak jest na smyczy, mogę to kontrolować, jak luzem - już nie. Przybiega na wołanie, dławiąc się znalezionym smakołykiem.....Oduczałam od zjadania śmieci, chodząc z nią na smyczy, zabierając znalezisko(mówiąc fe!) i dając smaczek. Na Bliss, taka nauka podziałała wszechstronnie. Na Lerkę - tylko jak jest na smyczy :( Quote
Nutusia Posted October 1, 2015 Posted October 1, 2015 Przydałby się namordnik.... Tylko wtedy co taki spacer miałby za urok? :( A smaczki? Te uznawane przez ludzi nijak nie mogą się równać z tymi osobiście zdobytymi przez psiaka! ;) Quote
konfirm31 Posted October 1, 2015 Author Posted October 1, 2015 No, niestety :(. Swoja drogą, Bliss trafiła do nas wyniszczona, rzucała się na jedzenie, ale szybko nauczyła się niezjadania śmieci. Lerka wychudzona nie była,a cały czas, tylko żarcie ma w głowie i każdy śmieć jest przepyszny :) Quote
Nutusia Posted October 1, 2015 Posted October 1, 2015 Zapraszam na dwa świeżutkie bazarki - dla Aresa i dla Pokrzywy, która dziś przyjedzie z Radys na BDT do Marysi O. - domowa gadżeciarnia: http://www.dogomania.com/forum/topic/333506-domowa-gad%C5%BCeciarnia-dla-aresa-i-pokrzywy-do-1810-godz-2000/ - biżuteria z pięknych naturalnych kamieni: http://www.dogomania.com/forum/topic/333505-bi%C5%BCuteria-z-prawdziwych-kamieni-i-nie-tylko-dla-aresa-do-18x-godz-21/ Quote
konfirm31 Posted October 1, 2015 Author Posted October 1, 2015 Zmienili mi łącze internetowe, ale o dziwo - póki co - działa. I oby tak było nadal. Lerka obskakiwała dwóch panów z Orange jak tylko mogła. Nawet im na kolana właziła, jak na chwilę przysiedli, zabawki przynosiła, domagała się głaskania. No, wręcz nachalna była ;). Damessa Bliss, była ponad to. Leżała pod drzwiami wyjściowymi, lub na posłanku i wszystko bacznie obserwowała. Co ONek, to ONek ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.