Jump to content
Dogomania

Spędził tydzień leżąc na środku jezdni!!!! LEMON uratowany!!! Ma dom!!


Agnieszka.D

Recommended Posts

Oto Lemon!

Trafi do katowickiego schroniska, jeśli do 26.11.2014 nie znajdziemy mu choćby DOMU TYMCZASOWEGO :(

 

10816175_394270284071935_869702179_n.jpg

 

Katowice, Burowiec, ul. Obrońców Westerplatte. Niedziela 23.11.2014r, godzina ok 11. Jedziemy tramwajem na zajęcia. Rozmawiamy, śmiejemy się. Nagle, naszą uwagę zwraca snujący się po chodniku pies. Patrzymy na siebie - coś jest nie tak... Ludzi wokół brak. On sam, zdezorientowany. Myślimy - może to pies mieszkający w tej firmie obok. 
Dziwne. 
Musimy jechać do szkoły, ale plan jest taki: oddamy prace i wracamy w to miejsce, bo przeczucie mówi nam, że nie jest dobrze. Wchodzimy do sali, prosimy Wojtka, który przyjechał samochodem, aby podjechał z nami sprawdzić, czy pies jest i jak sytuacja wygląda.

Jedziemy.

Droga prosta, przed nami ostatni zakręt przy owej firmie. PISK OPON. Ledwo wyhamowaliśmy. przez co?????? Przez kłębek psiego smutku, długiej, poplątanej sierści, zwinięty na środku jezdni. Tuż za zakrętem! 

Dreszcze, złość, rozżalenie. Sytuacja staje się jasna. Jakie psy koczują na środku jezdni i wypatrują z daleka jakiejkolwiek nadziei? PSY WYRZUCONE Z SAMOCHODU. PSY DŁUŻEJ KOMŚ NIEPOTRZEBNE. PSY, KTÓRE STAJĄ SIĘ PROBLEMEM DO POZBYCIA, DLA UPOŚLEDZONYCH EMOCJONALNIE SKUR... .

Wysiadamy z auta powoli, zabierając zakupione wcześniej parówki. Nie mamy nic - smyczy, obroży... 

Kłębek podnosi się, patrzy na nas oczyma jak pięć złotych, niepewnie podchodzi, łapczywie zjada kawałek parówki i ucieka w las po drugiej stronie ulicy. CO TERAZ? Nie zostawimy go, nie można.

10822281_394270314071932_2003400284_n.jp

Marta bierze parówki i idzie za kłębkiem do lasu. Ja i Wojtek czekamy.

W tym czasie podchodzi do nas pan z ochrony z firmy. Pyta, czy to nasz pies. 
Opowiada historię:

"Proszę pani, ten piesek jest tu około tygodnia! Śpi na tej jezdni, ktoś go musiał w okolicy wyrzucić, na kamerach niczego nie widać. Dzielimy się z nim jedzeniem, ale on tak bardzo boi się bliskości... Musimy rzucać mu z odległości 2 - 3 metrów, inaczej ucieka do lasu, ale ZAWSZE WRACA I ŚPI NA ŚRODKU TEJ DROGI. Chcemy mu pomóc, dzwoniliśmy po schronisko, ale nie zabrali go, bo my psa nie złapaliśmy" 

Dzwoni Marta:

"Siedzę w tym lesie na ziemi i idzie w moją stronę. Nie dotykam go, bardzo się boi, ale jest też bardzo wygłodniały i podchodzi żeby zjeść. Aga, on jest przerażony i nie mam pojęcia jak wsadzimy go do samochodu"

Wojtek podjeżdża do pobliskiej szkółki i hotelu dla psów, aby pożyczyć cokolwiek - smycz, obrożę kaganiec.

Kłębek jest na tyle zdesperowany i głodny, że podążając za Martą trzymającą w ręce parówkę, idzie w naszą stronę. Nie możemy nic zrobić, żadnego głośnego tonu, żadnych gestów, bo się spłoszy i ucieknie. 

Panowie z ochrony (którzy przywrócili nam dziś wiarę w ludzi o dobrych sercach) zgodzili się otworzyć bramę do ogromnej posesji firmy, aby zapędzić tam kłębka. Wtedy nam nie zwieje i będziemy mogli go spokojnie oswajać i karmić. 

Tak też robimy. Gdy jesteśmy na terenie, kłębek czuje się zdezorientowany. Biega, szuka wyjścia. Po czasie jednak przychodzi, kładzie się obok Marty i wpatruje się w nas oczami pytającymi "Co teraz?".

Kłębek przytula się, liże dłonie, nieśmiało merda skałtunionym ogonem, dostając parówki, które zdają się być jego zbawieniem. 

10816108_761139437256310_707684088_n.jpg

Dostaje wiadro z wodą którą wypija z prędkością śwatła.

Kłębek zostaje ochrzczony imieniem LEMON. 

My czujemy się luźniej - nie ucieknie nam, jest bardziej zrelaksowany, damy radę! Tylko co.. Schronisko? Kolejna wspaniała istota ma trafić za kratki za grzech człowieka? Jest zimno, mokro, źle. 
PLAN JEST TAKI: Nie wiemy jeszcze jak, ale robimy wszystko, żeby nie trafił do schronu.

Dzwonię do anioła wśród weterynarzy. Warto Lemona przebadać, warto mieć jakiś inny cel, niż podróż do schroniska. Warto sprawdzić, czy wszystko jest ok.
Choć mamy niedzielę i przychodnia powinna być nieczynna, to słyszę "pakujce psa do auta i przyjeżdżacie!"

Po przekupstwie parówkowym i troskliwym podejściu, Lemon ładuje się do auta i jedziemy na Józefowską.

10815724_761139397256314_65514540_n.jpg

Lemon ma ok 5 lat. Jest mieszańcem. Ma w sobie coś z ONKa i Owczarka Szkockiego. 
Długowłosy. Czarny - podpalany. 
Ma duże, piękne oczy. 
Jego sierść jest BARDZO zaniedbana. Kołtuny rozmiarów gigantycznych, które natychmiastowo zgolono. 

POD BRZUCHEM W KOŁTUNACH MIAŁ POWBIJANE KOCZASTE PATYKI !!!!!

10647624_761143533922567_668460848_n.jpg

Jest psem dużym, z ogromem sierści
Jest wykastrowany
Został dziś odrobaczony
Założoną ma już książeczkę zdrowia
DAJE ROBIĆ ZE SOBĄ WSZYSTKO
W GABINECIE WETERYNARYJNYM BYŁ CIERPLIWY I BARDZO GRZECZNY
W kontaktach z psami jest genialny. 
W stosunku do małej dziewczynki był potulny.

10806925_761139390589648_1988483950_n.jp

LEMON JEST PSEM WSPANIAŁYM

AKTUALNIE PRZEBYWA U MARTY W CHORZOWIE. SPĘDZI TAM CZAS DO ŚRODY 26.11.2014.
 

WIERZYMY W CUDA, PODJĘTA ZOSTAŁA PRÓBA.

10808383_761139313922989_2135326000_n.jp
 

10818725_761139337256320_2095193624_n.jp

 


NA CITO SZUKAMY MU CHOĆBY DOMU TYMCZASOWEGO.
Błagam, pomóżcie nam ocalić go przed schroniskiem :(
Obiecaliśmy mu.. :( Chcemy słowa dotrzymać  :( 

On nam zaufał.

10815979_394270280738602_824239694_n.jpg

 

Na dobry początek dostał wyprawkę od wuja Wojtka :)
Wet Ewelina zafunduje mu wizytę u fryzjera!
Musi się pięknie prezentować gdy już znajdzie dom! A tak serio, to trzeba się pozbyć tych paskudnych, wielkich dredów, które z pewnością mu przeszkadzają.

Zdjęcia kompletnie nie oddają stanu rzeczywistego jego futra... Jest fatalny.

 

Razem z lemonową kupą miłości, osoba adoptująca otrzyma widoczne na zdjęciu 2 miski dla psiaka i książeczkę zdrowia.

10815701_394270250738605_2140832936_n.jp

Marta: 881 550 454
Aga: 534 877 984

 

23.11.2014 godz ok 22.
Wiadomość od Marty:
"Lemon obudził się po kilku godzinach twardego snu, przyszedł do nas. Tuli głowę w nasze ręce i piszczy niskim głosem. Patrzy na nas, po czym znów wkłada głowę w nasze ręce. On tęskni i szuka ukojenia"

:(
 

Link to comment
Share on other sites

również zapisuję, kurcze pracuję w tej firmie, ale nie widziałam go ani razu, pewnie jak ludzi szli do pracy to uciekał w popłochu... trzymam kciuki za Lemona

Panowie z ochrony mówili, że tak właśnie robił. Chcieli mu dać jeść, ale nie było mowy o podejściu. Rzucali mu z  daleka. Jakikolwiek ruch w jego stronę kończył się ucieczką do lasu. Na kamerach widzieli, że zawsze mimo wszystko wracał po jakimś czasie. 

Dzwonili po schronisko kilka dni temu. Przyjechało na miejsce 2 pracowników a ochroniarzom jeszcze się dostało - co sobie wyobrażają? Nie złapali psa i chcą żeby schronisko go zabrało?  bez komentarza...

Link to comment
Share on other sites

Wreszcie dogomania mi ruszyła. Nie eiem, czy wszyscy mieli z nią problem przez kilka dni? :(

Co do Lemonka - MA DOMEK!! :-) :-)
Wróciłam teraz do domu i piszę z telefonu. Jak wejdę na kompa to wrzucę fotki :-)
Lemonek mieszka w Katowicach, w Superjednostce u SuperEwy :-) jest coraz bardziej wesoły i mniej zlękniony. Jest bardzo bystrym psem. Cudak taki! Że hoho! Wie, jak zdobyć serce ciotek i choć w pewnych momentach bywa nieporadny przez strach, to widać, że próbuje się otwierać. Z Ewą jesteśmy w stałym kontakcie, jest bardzo przejęta swojś rolą i chce dla Lemobka jak najlepiej :)
Wet Ewelina zaszczepiła Lemoniaka i odrobaczyła. Wycisnęła też pewne gruczoły Panu Lemonowi, co samemu zainteresowanemu średnio się spodobało :D
Lemon w domu nie niszczy, nie załatwia się. Jeszcze mało je, ale na pewno się to zmieni. Czeka go jeszcze fryzjer, któremy ostatnio nie wypalił, z powodu poślizgu czasowego. Nasz dredziarz już niedłygo będzie lśnił :-)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zapomniałam dodać ostatnio, że LemON rozśmieszył nas już na wejściu u Ewy. Pani domu zrobiła nam kawkę, postawiła kubki i mleczko do kawy na stole. Aaaa że stolik niziutki to Lemonowy jęzor wpakował się w śmietankę i chlipać zaczął :D

 

Wpis Ewy - opiekunki LemONKA:

"Tak więc, pierwszy wspólny dzień za nami  :) Lemon jest cudowny! Z każdym spacerem szaleje coraz bardziej :) w dzień był bardzo grzeczny, sprawdzał sobie gdzie lubi leżeć najbardziej. Chyba w przedpokoju jest jego ulubione miejsce.. Zdarzyło mu się zaszczekać kilka razy na sąsiadów, ale generalnie, przeleżał i przespał cały dzień..

Po południu położył się koło mnie i prosił łapką, żeby go głaskać. Nie mogłam przestać przez dobre 10 minut  Wieczorem zebrało mu się nawet na wygłupy - pobawiliśmy się troszkę razem. Ale zabawek Lemoniasty nawet nie ruszył.. Może niedługo się nimi zainteresuje, zobaczymy.

Zaczął jeść karmę, którą dostał od Aniołków. Je malutko ale to się na pewno zmieni. Po tych intensywnych spacerach, jestem pewna, że szybko nabierze apetytu! :)  Dziś pochłonął też kilka psich przysmaczków - dostał w nagrodę za dobre zachowanie! Reaguje na swoje imię, siada na komendę i nawet podał łapy, żeby je umyć po powrocie ze spaceru.. Jestem pod wrażeniem, serio! No i wyszłam dziś na godzinę z domu - wróciłam i zastałam mieszkanie w stanie niezmienionym. Jakbyście byli ciekawi - wyjście z domu bez Lemona zajęło mi ok. 25 minut  Nie tak najgorzej jak na pierwszy raz (?) ale Lemon jak tylko słyszy, że idę w stronę drzwi to się rozciąga i chyba myśli, że wychodzimy..

Chciałam mu dziś zrobić kilka zdjęć, ale skończyło się tym, że mam tylko zdjęcia: kawałka łap, łebka, ucha albo pupy i ogona oraz dużo zdjęć: podłogi, chodnika, korytarza, trawnika oraz parku.. Za szybki jest :D

To na tyle na dziś.. Za kilka dni postaram się napisać ponownie. Lemon życzy Wam dobrej nocy!"

 

Generalnie LemON ma się cudnie w nowym domku. Poznaje człowieka na nowo, zaczyna ufać. Trzymamy wciąż kciuki za wspólne losy Ewy i Lemoniastego :-) świetna z nich parka! 
Wrzucam kilka zdjęć futrzaczka  :loveu:

Tu jeszcze z pobytu u Marty:

 

1781098_394752780690352_1586735236843494

Sesja z zabaw z Gammą :D

10393719_394786364020327_634009203860632

10404335_394786300687000_946345881346202

 

chodź no, powiem ci coś na uszko. Idziesz do domu Lemon!

10409355_394786357353661_903274392989659

oooooooo

13658_394786284020335_650261050371034128

150719_394786347353662_25054187794034668

 

Lenistwo :)
10402722_394752907357006_249678037847335

10422129_394752754023688_582765605253622

10556516_394752900690340_231372776726032

 

A TAK JECHAŁEM DO EWY :D

10686892_762582357112018_416222823133441

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Lemon pozdrawia świątecznie :-) 
U chłopaka i Ewy wszystko dobrze :)

Po odpowiedniej pielęgnacji lemonowej sierści okazało się, że wcale nie jest aż takim PUCHEM - OKRUCHEM :D

Załączam kilka fotek!

 

błogie lenistwo

10301495_920418911336753_544889370217363

 

Mikołaj odwiedził również Lemona!

10806493_905704179474893_202815906852376

 

A oto reakcja chłopaka, gdy Ewa mówi "Lemek, zapozuj do zdjęcia" :D

988874_916574671721177_56369636798063366

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...