Jump to content
Dogomania

Schronisko w Katowicach - POMÓŻMY IM ZNALEŹĆ DOMY !!! Ruszył wolontariat!


Recommended Posts

Shira w nowym domu :).

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-109HST2AlT0/T99nX0A012I/AAAAAAACJm8/FKO_FLXeuqU/s720/_MG_8384.jpg[/IMG]

I Miśko też :).

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-dsln90AM1OI/UQ1A18ytimI/AAAAAAACoWE/Km8I_c7RghI/s720/IMG_5745.JPG[/IMG]

Edited by maciaszek
Link to comment
Share on other sites

zapraszam na bazarek dla naszych sierściuchów

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/239794-Misz-masz-bazarek-dla-sierściuchów-Fundacji-Przystanek-Schronisko-do-28-02-2013?p=20425374#post20425374[/URL]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-0ueqKEhV_qc/UReY8qG-HcI/AAAAAAACp9o/jCE9fGeQK5E/s720/2013-02-10.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Kochani - mam wielką prośbę. Koleżanka wiozła od swojej mamy 5 kotów na przechowanie. Koty domowo-wiejskie. Przy wysiadaniu z auta - jeden jakoś uwolnił się z kontenerka i uciekł w miasto. Było to pod Kosmosem - szukała prawie do rana, ale nie znalazła. Kot się pewnie zaszył, bo jest pierwszy raz w życiu w mieście. Nazywa się Niebieski - ale raczej nie reaguje na imię. Bardzo Was prosze o czujność. Koleżanka dziś po pracy porozwiesza plakaty, ja też oczywiście - ale może jeszcze ktoś by też mógł troszkę pomóc?

[CENTER][IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-oySjjxZA2Ek/URjTV4PHOvI/AAAAAAAACTk/Hu6V7do8N7c/s800/Zagin%25C4%2585%25C5%2582%2520kot.JPG[/IMG]

[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Dziwna historia albo przestroga dla innych

Dwie dziewczyny szukały domu dla psa na czas wyjazdu, niestety nic nie znalazły, kasy nie miały więc wpadły na genialny pomysł.

Zaprowadzą psa do schroniska i powiedzą, że go znalazły. Plan był dobry bo postanowiły go adoptować od razu jak skończy kwarantannę co dawało im pewność, że psa nie adoptuje nikt inny. Psa przyprowadziły 30 stycznia, zrzekły się podpisały papiery że psa znalazły na ulicy Gliwickiej…
No i cały czas czekały aż ukaże się na stronie, niestety do 6 lutego go nie było, zadzwoniły do schroniska, poinformowano je że jest, że 12 stycznia skończy kwarantannę.

Zastanawiały się czy nie odebrać go wcześniej, ale pies nie miał książeczki zdrowia. Poza tym pewnie w grę wchodziły pieniądze, bo jak psa odbiera opiekun płaci za każdy dzień, tak jakby przebywał w hotelu. Adopcja wychodzi znacznie taniej, bo po pierwsze pies jest zaszczepiony i na wściekliznę i na wirusówki, na dodatek dostaje kupon na kastrację, a to wszystko tylko za 50 zł.

Niestety pies bardzo źle znosił schronisko, był wycofany, przeniesiono go do klatki na korytarzu i 7 lutego pies zmarł, prawdopodobnie na parwowirozę bo miał dolegliwości żołądkowe i bardzo silną biegunkę, a może wykończył go też s tres, bo bardzo źle reagował na kraty.

Na dodatek dziewczyny zaczęły się oburzać, dlaczego pies nie jest na stronie schroniska skoro inne psy są, wyjaśnienie że zdjęcia były robione 25 stycznia a potem 8 lutego je nie przekonały. Dziewczyna, która robi zdjęcia na stronę psom przyjeżdża na wezwanie schroniska, gdy nazbiera się trochę psów,nie ma jakiegoś harmonogramu np. raz w tygodniu, choć uważam że byłoby fajnie bo więcej zgub by się znalazło…

W każdym razie, jeżeli komuś tak genialne pomysły przychodzą do głowy to niech pies będzie zaszczepiony, co i tak w 100% nie chroni go przed chorobą, poza tym gdyby 6 lutego przyszły i przyznały się to pewnie wydano by im psa bez żadnej opłaty, wystarczyło się przyznać, a tak pies zmarł, na dodatek były to na pewno jego najgorsze dni w życiu, nawet nie chcę o tym myśleć, że świadomie można coś takiego zrobić swojemu przyjacielowi…

Link to comment
Share on other sites

Niech te, pożal się boże, właścicielki wezmą i pocałują się w...
Pretensje mogą mieć tylko i wyłącznie do siebie, swojej głupoty i braku wyobraźni. Świadomie skazały psa na cierpienie. Psychiczne, bo fizycznego nie były w stanie przewidzieć... choć przy odrobinie inteligencji można pomyśleć, że pies może się w schronie czymś zarazić.

Jeśli chodzi o zdjęcia to rzeczywiście do schroniska jeżdżę nieregularnie. Moje wizyty zależą od ilości psów, jakie się "uzbierają" do zdjęć.
Ale nawet moja częstsza obecność w schronie nie jest gwarantem tego, że pies na stronie schroniska się pojawi. Pracownicy nie przyprowadzają mi z kwarantanny do zdjęć psów, które są tak zestresowane, że aż agresywne oraz tych chorych.

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=2][B]PILNA SPRAWA !

Trafił do nas psiak, znajda z Szosowej. Lekko spanielowaty, beżowo biały. Młody. Jest dużo ludzi zainteresowanych adopcją, a co najważniejsze już niedługo miał iść do nowego domu. A teraz odezwała się babka, która twierdzi, że jest właścicielką. Mówiła, że adoptowała go od Was, pies potem chorował i schronisko kazało go przywieźć do Was, gdzie był leczony i skąd został wyadoptowany do innych ludzi O.o

Kojarzycie spraw[SIZE=2]ę[SIZE=2]?? [/SIZE][/SIZE]

Chodzi o tego psa /zdjęcia niewyraźne, ale jak go znacie to na pewno skojarzycie/

[/B][/SIZE][CENTER][SIZE=2][B][IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-AgICr9W9-fc/UQavdCKmBvI/AAAAAAAASOc/Hs-XzO6y6DA/s640/HPIM1471.JPG[/IMG]

[/B][/SIZE][CENTER][SIZE=2][B][IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-m17H48ez9rI/UQavdHqCO6I/AAAAAAAASOg/rY1S2aqJbY0/s640/HPIM1472.JPG[/IMG]
[/B][/SIZE]
[/CENTER]

[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Tak, to nasz pies, pierwszy dom przyprowadził go bo miął kaszel kenelowy, został wyleczony i poszedł znowu do nowego domu, kamila ma numer telefonu do opiekunów, choć pies ma wyraźnie pecha, bo ani jeden ani drugi dom niezbyt odpowiedzialny, pies był na wolontariacie tylko 2-3 razy bo jest bardzo ładny i od razu ktoś go adaptował (ale nie na wolontariacie - tylko tzw. "prosto z ulicy")

Link to comment
Share on other sites

A jaka Kamila? Czy mogłaby skontaktować się z tymi właścicielami i spytać co tam u psa, jak się ma /tak, że niby nie wie że jest w schronisku w S-cu/ ?


Do nas przyszła ta pierwsza właścicielka co oddała go na leczenie. Ale nie ma książeczki nawet więc pies jej wydany nie zostanie, poza tym kto normalny oddaje psa do schroniska na leczenie.
Czy Kamila ma NR do tej drugiej rodziny ? Jeśli tak to niech się skontaktuje z nimi, spyta co u psa, jeśli go nie mają to niech powiedzą co się stało. Bo Reksio od nas nie wyjdzie dopóki nie wyjaśnią się sytuaje tych "właścicieli"

Edited by gosia2313
Link to comment
Share on other sites

pies może iść do adopcji, była opiekunka nie daje sobie z nim rady, pies ucieka (pierwszym razem go znalazła), demoluje mieszkanie jak zostaje sam, a zostaje bardzo rzadko, bo stale ktoś jest w domu, nie reaguje na wołanie. Pani przyniesie jego książeczkę zdrowia do schroniska, ale chyba w Katowicach, bo nie mówiłam gdzie jest pies.

Pies jest bardzo aktywny ruchowo i dość trudny. Dom, który będzie go adoptował powinien to wiedzieć, jak również to że nie potrafi sam zostawać w domu.

Link to comment
Share on other sites

Tego kota, o którym pisałam - ciągle szukamy. Koleżanka w nocy, a ja rankami. Ale rozpłynął się w powietrzu. Karmicielki kotów już wiedzą - ludzie z psami też. Śmieszna sprawa, ta kolezanka parę lat temu otworzyła w mrozy okienko swojej piwnicy dla kotów. I teraz zajrzała tam pierwszy raz od lat. W środku mieszkają trzy koty w tym jeden chyba nawet rasowy. Przepiękny, cały rudy. Kiedyś tam wstawiła wilkilinowe koszyki i każdy kot zajmuje jeden koszyk :) Te piwnice są ogrzewana więc mają się tam naprawdę fajnie. I nic nie brudzą! No niestety tego którego szukamy - nie ma. :shake: Mąż koleżanki wszedł już chyba do każdej otwartej piwnicy na Koszutce... A trochę ich jest.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...