Jump to content
Dogomania

Pod sosnami.


jaguska

Recommended Posts

To prawda, wszyscy, czy ludzie czy zwierzęta, w jednym kierunku zmierzamy. Teraz siedzę w cukierni zajadam smutki wielkim gofrem i czekam na Psotkę, bo się mała szwendaczka fryzjerzy, dla równowagi wzięłam zieloną herbatę żeby tą bombę kalorii spaliła . Wczoraj znowu dała dyla, ale ją szybko capnęłam, chyba nie będę jej ogłaszać, bo jak czytam wątek Fifi to mi włos dęba staje, a podejście adoptujących masakryczne, nawet Jamor nie miał szczęścia. Chyba by mi serce pękło gdyby coś takiego przytrafiło się Psocie.
Kopalniaczka karmię często po odrobince poję pipetką z rurki do napojów

Link to comment
Share on other sites

A skąd kasa na hotel? Żywcem nie mam z czego dołożyć. Co miesiąc budżet domowy nam się nie domyka, a teraz jeszcze chory Lesio :( Pan zadeklarował max. 100 zł (choć zawsze to już coś). Obawiam się, że bazarkami nie udziergam :( No i Igła mieszkała w domu, a teraz boks?...

 

Nie rozumiem dlaczego nie ma bdt. Czy już naprawdę na wszystkim trzeba zarobić?... :(

Link to comment
Share on other sites

Nutusiu, może udałoby się nazbierac deklaracje na hotel, a co do bdt to niestety, taki się zrobił świat, tacy się ludzie zrobili i nic już tego nie zmieni, ja już też ledwo dycham. Też się przymierzam do bazarku ale idzie mi to ..., Miśkowi niedługo się skończy Vetmedin, w innych lekach ma zapasik, tylko Encorton w piątek musi mi wetka wypisać. Grymasi mi przy Cardiacu, a on musi jeść i to często, najchętniej to by jadł gotowane, jak chyba każdy pies. Przybita jestem Kopalniakiem, chociaż Psotka mnie trochę rozweseliła, bo po strzyżeniu wygląda jak Prosiaczek z Puchatka. Jutro jadę do fryzjera z Ziutą, a w piątek robię jonogram Miśkowi i mam nadzieje że przytył, bo kości mu sterczą a kręgosłup ma jak piła do drewna. A w ogóle to się dzisiaj tak czuję jakby po mnie walec drogowy przejechał, ale to pryszcz w porównaniu z Twoją przypadłością.

Link to comment
Share on other sites

Nie umiem zbierać kasy :(

To mamy podobnie Nutusiu. Może w jakiejś fundacji za koszty karmy i weta znalazło by się miejsce? To już łatwiej by było uzbierać czy ubazarkować, na którymś wątku przeczytałam że pomocy jest pod dostatkiem jak pies ma świeżo urwana nogę albo jest skatowany, zaopiekowane i w nienajgorszej formie przestają być interesujące i mają małe szanse na pomoc, o opiekun "robi bokami" :(

W weekend muszę obfocić pierdółki na bazarek bo zaraz dno w Vetmedinie zobaczę ;)

 

Terra, przytulanko bardzo chętnie :) przytulanko nigdy nie jest złe ;)

 

Pozdrawiam Was, dzisiaj jadę z Miskiem do weta, a on od wczoraj słaby bardzo, śpi cały czas, pokasłuje, mam nadzieję że to chwilowe. Muszę wstawić foty Psotki-Prosiaczka i pięknej Ziuty jakby prosto z wystawy JRT :)

Link to comment
Share on other sites

O tak, fundacje "kochają" w psy w ogromnej potrzebie. Te w mniejszej trochę jakby mniej :(

 

Za Misiaka trzymam kciuki i wierzę, że mu się w Waszym raju za bardzo podoba, żeby się gdzieś wybierać ;)

 

Jagusko, ja mam fotki tych Twoich fantów, które się nie sprzedały. Mogę Ci przesłać na maila, tylko dopiero w poniedziałek. Od dziś mam gościa, jutro przyjeżdża sunia z pola (trzecia tymczaska i będzie... 7 psów - gdzie my mamy rozum??!?). W niedzielę muszę gościowi pokazać Warszawę (o zgrozo)! W poniedziałek gość wyjeżdża... a 7 psów zostaje ;)

Link to comment
Share on other sites

W dzieciństwie zawsze zostawiałam loda na talerzyku żeby się rozciapał, jeszcze mu łyżeczką pomagałam, dzisiaj tak własnie się czuję :). Byłam teraz z psiakami na podwórku, w stronę Śląska niebo aż białe od błyskawic, u nas parę kropel spadło, ale aż takich atrakcji jak widziałam na niebie Śląskowi nie zazdroszczę. Witajcie wieczorowa a właściwie nocną porą.

 

Malagos, Nutusiu, Terra, co u Miśka napisałam na jego wątku, na pewno mamy kłopoty z jedzeniem i qupaniem, myślałam ze jak Ziuta mnie budziła po piątej to był obłęd, myliłam się, Misiek mnie dzisiaj obudził w pół do czwartej, dobrze że usłyszałam, bo Misiek plackami leci o zapachu nawet nie wspomnę :0

 

Muszę zrobić fotki Psocie i Ziutce po fryzjerze, bo za chwilę zarosną i pamiątki nie będzie :)

 

Bazarek dalej w sferze przyszłości, pewnie dopóki namacalnie nie zobaczę dna w vetmedinie to się nie ruszę.

Moje lilie na dobranoc Wam zostawiam, dobrej nocy życzę i niech Was kataklizmy omijają.

 

 [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cead0ecece343980.html]cead0ecece343980med.jpg[/URL]

 

[URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/87d4d49319060a6f.html]87d4d49319060a6fmed.jpg[/URL]

 

[URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ba9a6d82cecb240e.html]ba9a6d82cecb240emed.jpg[/URL]

 

[URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/461474cdd75d1a0c.html]461474cdd75d1a0cmed.jpg[/URL]

 

[URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/49df168767f4c525.html]49df168767f4c525med.jpg[/URL]

 

Idę sobie jeszcze popatrzeć na niebo.

Link to comment
Share on other sites

Nutusiu, zbieram się i zbieram, w końcu coś usztrykuję ;)

 

A to moje maleńkie, czternastoletnie Ziuciątko, po fryzjerze  :)

 

[url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4efa4e929b65e60f.html]4efa4e929b65e60fmed.jpg[/URL]

 

Coś jakby, jakby, wiaterek się u nas zrywał, może coś popada bo ogród wygląda jak Sahara.

Link to comment
Share on other sites

Nutusiu, Terra :) 

 

Deszcz bardzo lubię, ale letni, nie jesienny, zimny, lubię również burze obserwować, żałuję że nie potrafię robić zdjęć błyskawicom, za wolna jestem...już ;)

 

Ziuteczka to moja babuszka z opolskiego schroniska, wyrwana spod kostuszej kosy, seniorka stada, wyeksploatowana, tresowana, jeszcze na początku pobytu u nas, piłeczki slalomem toczyła, mimo że ledwo zipała. Teraz już wie że nie musi, ma emeryturę, czas leniuchowania i spokoju. Malutka, kruchutka babuleńka, imię zostawiłam jej takie jak miała w schronisku Ziutka 605.

 

Przyszła mi nowa dostawa papu dla mojej bandy, Markus Muhle, podoba mi się proces produkcji tej karmy i to że nie ma pięć lat przydatności do spożycia ;), Misiek ma swojego Cardiaka którego je "przez zęby", czasem dostanie chrupę Markusa jako smaczek. Misiu nadal słabiutki, ale je, przyjmuje tabletki, na sioo i koo wychodzi ale bez szaleństw, czyli to co konieczne i do domu. 

No i mój Kopalniaczek, jeszcze tym razem się chyba pozbierał, nie wiem jakim cudem ale jeszcze żyje.

 

Upał na razie odpuścił, wreszcie mogę bez męczarni, robić przetwory, mam sajgon w kuchni, bo codziennie coś robię, dżemy, sałatki, dzisiaj już mam zblanszowaną fasolkę, lubię swoje przetwory, kupne to u mnie wyższa konieczność ;), mama mi zawsze powtarzała i nadal powtarza że -zima zapyta gdzie lato było-  a że od pięciu lat jestem ogrodową neofitką to mi z tym "po drodze" ;)

 

A tak było jeszcze dwa dni temu:

 

[url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/233deaaa66c54ee6.html]233deaaa66c54ee6med.jpg[/URL]

 

[url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/db1a98b0c5ab00d2.html]db1a98b0c5ab00d2med.jpg[/URL]

 

[url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c0f94ca5727027a3.html]c0f94ca5727027a3med.jpg[/URL]

 

[url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2a82061eb1ee1a41.html]2a82061eb1ee1a41med.jpg[/URL]

 

[url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7176183149655980.html]7176183149655980med.jpg[/URL]

 

[url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/afcc703cf4abfd1e.html]afcc703cf4abfd1emed.jpg[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Jo37, Nutusiu, Malagos i Terra, witam Was serdecznie w naszych chaszczach pod sosnami, oświadczam że mój ogród kiedyś mnie zje, nie panuję już nad nim. Dzisiaj nie będzie o zwierzakach, one zostają w domu, a Was zabieram na wycieczkę rowerową. W przyszłym roku na wiosnę musimy kupić dwa porządne terenowe rowery, bo nam się stare zdezelowały, ja to w ogóle muszę mieć rower wypas, musi on ci mieć milionpińcet przerzutek, żebym mogła gdziekolwiek dojechać przez to moje serducho, niewielki, nagły wysiłek skutkuje u mnie zasłabnięciem na tyle dużym, że reszta dnia jest stracona.

Mam szczęście mieszkać w pięknym miejscu, ale zrozumiałam to dopiero kiedy się zatrzymałam w życiowym pędzie, a w zasadzie zatrzymano mnie ;), spojrzałam za siebie i wylądowałam tu https://pl.wikipedia.org/wiki/Otmuchowsko-Nyski_Obszar_Chronionego_Krajobrazu

Odpalamy maszyny i "...wio Łysa.."

 

157b21a2d1d354fc.jpg

 

0e48379cb104b912.jpg

 

Dojeżdżamy do pierwszych wodnych budowli na kanale ulgi, oczywiście są to pozostałości poniemieckie, krótki odpoczynek.

 

a33e74ffff5ce219.jpg

 

286cc293657ca6c2.jpg

 

05ff0f5061e34019.jpg

 

Jedziemy dalej wzdłuż kanału i dojeżdżamy do kolejnej budowli poniemieckiej, mostu, a właściwie filarów-podpór które po nim pozostały, mimo że most był do uratowania, po wojnie rozebrano go i wywieziono do Warszawy, w ramach akcji "Cała Polska odbudowuje Warszawę"

 

5a11918497290c9c.jpg

 

2bd729a2609dfb98.jpg

Link to comment
Share on other sites

W oddali widać zamek i kościół otmuchowski

 

b496c8ae219628bc.jpg

 

I Nutki na drutach ;), kto spróbuje to zagrać? ;)

 

b9249726b312744c.jpg

 

Czas przeznaczony na wycieczkę szybko minął i trzeba było wracać

 

e758b839341f92dc.jpg

 

ale po wycieczce został bukiet z mydlnicy, wrotyczu, driakiewnika i cykorii podróżnik :)

 

02a3bb278fed0cec.jpg

 

Zapraszamy nad jeziora np. tu http://www.grek.com.pl/lub dla lubiących agroturystykę np. tu  https://www.facebook.com/AgroAHB, a przy okazji na kawkę w chaszczach Pod Sosnami ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...