AgusiaP Posted December 5, 2015 Share Posted December 5, 2015 Halszko zawsze możemy na Ciebie liczyć, dziękujemy pięknie!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted December 5, 2015 Share Posted December 5, 2015 O bosiuniu... Mam nadzieję,że Sarunia wróci i da się złapać,za co mocno trzymam kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gabi79 Posted December 5, 2015 Share Posted December 5, 2015 Jak dobrze Kochane, że jesteście i trzymacie kciuki!!! Halszko, dziękujemy bardzo za plakacik.!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gemmei Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 Dziewczyny! Informacje z nocy: wyjadła wszystko z kennela, a ja się obudziłam na sam koniec (spałam na materacu pod drzwiami wejsciowymi) i już sytuacja nie sprzyjała do złapania. To było jakoś około 23:30. Wrociłam wtedy normalnie do łóżka... skoro i tak już zjadła... o godz. 00:45 obudziło nas szczekanie. Mąź stwierdził, że to ona. Mi się coś wierzyć nie chciało... poszliśmy do drzwi a ona siedziała na pasie zieleni przed gankiem i szczekała w niebogłosy. To był taki szczek ala pies broniący posesji. Otworzyliśmy powoli drzwi i próbowaliśmy zwabić na kiełbaskę, ale czmychnęła. Przed 7 się przebudziłam i poszłam zobaczyć przez okno. Ona śpi u nas na posesji! W tym samym miejscu co szczekała. Jak dobrze, że się nie szwenda! Tylko kochane jak to teraz zrobić, żeby ją złapać? Nie podejdzie do nas, to już wiemy... zadzwonię do schronu odnośnie klatki łapki, ale i tak będziemy musieli wyjść z domu, a boję się, że ucieknie w długą.... nie zwracać na nią uwagi? To coś da? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gemmei Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 A! I zapomniałabym - zgubiła szelki. Ma tylko obrożę. Jak dobrze, że pomyśląłyście Ulko z Elką o obroży z szelkami! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgusiaP Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 Jejku dobrze, ze cały czas wraca. Natalko a moze wyjdź z domu, siądź sobie gdzieś spokojnie zaraz przy drzwiach, i mów spokojnie do niej, zeby jej nie wystraszyć. Ula mowila, ze ona podejdzie. Najlepiej by było, zeby ktoś wcześniej z drugiej strony zamknął furtkę. Ela mowila, ze wczoraj zabezpieczyliście miejsca przez, ktore mogła by przejść. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgusiaP Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 Ona leży blisko futrki? Macie kogoś, kogo możecie poprosić, zeby ja zamknął, jakiegoś sąsiada? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgusiaP Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 Najważniejsze, zeby Sarunia nie mogła sie przedostać poza teren posesji, zeby była juz bezpieczna. Potem to juz tylko kwestia czasu i spokoju, zeby była wasza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysza2 Posted December 6, 2015 Author Share Posted December 6, 2015 Byle spokjonie bez biegania za nią, żeby jej nie wystraszyć. Ula mówi że Sara podejdzie, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysza2 Posted December 6, 2015 Author Share Posted December 6, 2015 Natalko usiąść sobie spokojnie (jedna osoba), mieć smaczki, przemawiać do niej, ale bez parcia, że już teraz zaraz. Jak podejdzie to nie łapać, dać smaczka. Nawet cały dzień tak ją oswajać. Głaskać delikatnie Tylko powoli bez spinania Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 A ja bym zrobiła tak, że jedna osoba w samochodzie na zewnątrz posesji, ale dość blisko furtki, którą wchodzi Sara - jedzonko daleko od furtki i jak Sara zajmie się jedzeniem to wtedy osoba z samochodu po cichutku myk myk i zamyka - albo nawet jakąś linkę do furtki dowiązać i dociągnąć, ale dopiero jak Sara będzie zajęta jedzeniem, a reszta domowników (zwłaszcza Fleczer) siedzi w domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysza2 Posted December 6, 2015 Author Share Posted December 6, 2015 problem w tym że ogrodzenie nie jest na 100 % pewne, Sara między siatką a podmurówką przeszła, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiyoshi Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 pomysł Malawaszki bardzo dobry! A ja mam ze swojej strony wielką prośbę- przejrzyjcie jeszcze raz bardzo dokładnie ogrodzenie. Tak jak pisałam wcześniej mój Fazi dokładnie w ten sam sposób czmychnął mi kiedyś- też znalazł mikro szpare między siatką a murkiem. Potem okazało się, że jeszcze kilka miejsc było wątpliwych- to wszystko wzmacnialiśmy dodatkowymi prętami powbijanymi w ziemie i do nich dokręcaliśmy siatkę takimi zapinkami plastikowymi. Niestety niektóre psy są bardzo zwinne, potrafią się spłaszczyć i czmychnąć. Sarcia wraca czyli rozumie że to jej miejsce, ale coś sprawia że jest nie ufna:( może to coś z jej przeszłości- zanim trafiła do Uli:( Bardzo Wam współczuje:( sama pół nocy nie mogłam spać, bo co chwile jakieś myśli o Sarci mnie nachodziły... Dziś niedziela, jest znów jasno, uda się! Trzymam za Was kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgusiaP Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 Ja tez uważam, ze pomysł malawszki bardzo dobry. Ale tak, jak pisze kiyoshi, trzeba bardzo dokładnie zabezpieczyć ogrodzenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halszka Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 jestem,czytam,ale jedyne co mogę to z całych sił trzymać kciuki i to czynię.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 problem w tym że ogrodzenie nie jest na 100 % pewne, Sara między siatką a podmurówką przeszła, no to myślałam, że już pozabezpieczane te miejsca niepewne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgusiaP Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 Sarcia złapana!!!!! 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halszka Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 Sarcia złapana!!!!! uffffffffffffff ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgusiaP Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 Resztę napisze Natalka, jak juz bedzie mogła spokojnie wejść na Dogo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gemmei Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 Jestem dziewczyny. Jem śniadanie właśnie... ;) od czego tu zacząć. Całą noc spędziła przed gankiem, tak jak wcześniej pisałam. Moja mama podjechała rano i próbowała właśnie do niej mówić, zachęcać smaczkami. Średnio to wychodziło. Przeszła pod siatką do sąsiada od którego mogła przejść tylko spowrotem do nas. W tym czasie pozastawialiśmy siatkę z drugiej strony. Problem jest taki, że ta siatka się strasznie wygina pod wpływem napierania więc to zastawianie to bardziej doraźny sposób... na przyszłość musimy wymyśleć coś innego. Na domiar złego przecisnął się pies sąsiadów i ją zaczepiał! Przez to cała socjalizacja dała w łeb i suńka zniknęła ;( znowu się gdzieś przecisnęła. Odprowadziłam psiaka sąsiadów i 10 min później Sarcia była już pod furtką! Otworzyłam ją i weszłam do domu. Lookałam przez okienko w drzwiach co robi, a ona zaczęła jeść ścieżkę do klatki! Weszła cała... myślę "raz kozie śmierć i energicznie pociągnęłam wstążki przez okno. Patrze... siedzi! Zawołałam męża. Zamknęliśmy dokładnie klatkę i calą tą konstrukcję wnieśliśmy do domu, do osobnego pokoiku. Posiedzi teraz trochę w klatce, a jak się oswoi to uchylę drzwiczki i będę do niej zaglądać. Fleczer nic nie widział i nawet nie wyczuwa psiaka w domu, więc na szczęście nie jęczy pod drzwiami. Ale jestem szczęśliwa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gemmei Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 https://www.dropbox.com/s/qrp27h9pl37x4tr/20151206_093942.jpg?dl=0 Zdjęcie Sarci w klatce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysza2 Posted December 6, 2015 Author Share Posted December 6, 2015 Natalko strasznie się cieszymy, nawet nie wiesz jak. Kochana Ula będzie do Ciebie dzwonić i wszystko Ci powie co i jak dalej robić żeby było jak najlepiej. Sara nie jest agresywna, nie jest też uciekinierką z założenia. Najważniejsze że juz w domu, taki kamień spadł z serca że szok Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gemmei Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i dobre słowo. To dużo dało, patrząc na to jak się wczoraj fatalnie czułam. Dziękuję, że nikt mnie nie nawyzywał, a właściwie to miał do tego powody. Dziękuję też za pomysły na złapanie i z chęcią przyjmę rady co do socjalizacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysza2 Posted December 6, 2015 Author Share Posted December 6, 2015 Ufffffffffffffffff jak dobrze że sie udało Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgusiaP Posted December 6, 2015 Share Posted December 6, 2015 Ufffff ufffff i jeszcze raz uffffff!!!!!! Najważniejsze, ze jest juz bezpieczna! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.