Jump to content
Dogomania

Sarunia już w swoim DS :):) - sunia z cieczką złapana, musimy jej pomóc


Mysza2

Recommended Posts

Dziewczyny! Informacje z nocy: wyjadła wszystko z kennela, a ja się obudziłam na sam koniec (spałam na materacu pod drzwiami wejsciowymi) i już sytuacja nie sprzyjała do złapania. To było jakoś około 23:30.
Wrociłam wtedy normalnie do łóżka... skoro i tak już zjadła... o godz. 00:45 obudziło nas szczekanie. Mąź stwierdził, że to ona. Mi się coś wierzyć nie chciało... poszliśmy do drzwi a ona siedziała na pasie zieleni przed gankiem i szczekała w niebogłosy. To był taki szczek ala pies broniący posesji. Otworzyliśmy powoli drzwi i próbowaliśmy zwabić na kiełbaskę, ale czmychnęła. Przed 7 się przebudziłam i poszłam zobaczyć przez okno. Ona śpi u nas na posesji! W tym samym miejscu co szczekała. Jak dobrze, że się nie szwenda! Tylko kochane jak to teraz zrobić, żeby ją złapać? Nie podejdzie do nas, to już wiemy... zadzwonię do schronu odnośnie klatki łapki, ale i tak będziemy musieli wyjść z domu, a boję się, że ucieknie w długą.... nie zwracać na nią uwagi? To coś da?

Link to comment
Share on other sites

Jejku dobrze, ze cały czas wraca.
Natalko a moze wyjdź z domu, siądź sobie gdzieś spokojnie zaraz przy drzwiach, i mów spokojnie do niej, zeby jej nie wystraszyć.
Ula mowila, ze ona podejdzie.
Najlepiej by było, zeby ktoś wcześniej z drugiej strony zamknął furtkę.
Ela mowila, ze wczoraj zabezpieczyliście miejsca przez, ktore mogła by przejść.

Link to comment
Share on other sites

A ja bym zrobiła tak, że jedna osoba w samochodzie na zewnątrz posesji, ale dość blisko furtki, którą wchodzi Sara - jedzonko daleko od furtki i jak Sara zajmie się jedzeniem to wtedy osoba z samochodu po cichutku myk myk i zamyka - albo nawet jakąś linkę do furtki dowiązać i dociągnąć, ale dopiero jak Sara będzie zajęta jedzeniem, a reszta domowników (zwłaszcza Fleczer) siedzi w domu.

Link to comment
Share on other sites

pomysł Malawaszki bardzo dobry!

A ja mam ze swojej strony wielką prośbę- przejrzyjcie jeszcze raz bardzo dokładnie ogrodzenie. Tak jak pisałam wcześniej mój Fazi dokładnie w ten sam sposób czmychnął mi kiedyś- też znalazł mikro szpare między siatką a murkiem. Potem okazało się, że jeszcze kilka miejsc było wątpliwych- to wszystko wzmacnialiśmy dodatkowymi prętami powbijanymi w ziemie i do nich dokręcaliśmy siatkę takimi zapinkami plastikowymi.

Niestety niektóre psy są bardzo zwinne, potrafią się spłaszczyć i czmychnąć.

 

Sarcia wraca czyli rozumie że to jej miejsce, ale coś sprawia że jest nie ufna:( może to coś z jej przeszłości- zanim trafiła do Uli:(

 

Bardzo Wam współczuje:( sama pół nocy nie mogłam spać, bo co chwile jakieś myśli o Sarci mnie nachodziły...

Dziś niedziela, jest znów jasno, uda się! Trzymam za Was kciuki!

Link to comment
Share on other sites

Jestem dziewczyny. Jem śniadanie właśnie... ;) od czego tu zacząć. Całą noc spędziła przed gankiem, tak jak wcześniej pisałam. Moja mama podjechała rano i próbowała właśnie do niej mówić, zachęcać smaczkami. Średnio to wychodziło. Przeszła pod siatką do sąsiada od którego mogła przejść tylko spowrotem do nas. W tym czasie pozastawialiśmy siatkę z drugiej strony. Problem jest taki, że ta siatka się strasznie wygina pod wpływem napierania więc to zastawianie to bardziej doraźny sposób... na przyszłość musimy wymyśleć coś innego. Na domiar złego przecisnął się pies sąsiadów i ją zaczepiał! Przez to cała socjalizacja dała w łeb i suńka zniknęła ;( znowu się gdzieś przecisnęła. Odprowadziłam psiaka sąsiadów i 10 min później Sarcia była już pod furtką! Otworzyłam ją i weszłam do domu. Lookałam przez okienko w drzwiach co robi, a ona zaczęła jeść ścieżkę do klatki! Weszła cała... myślę "raz kozie śmierć i energicznie pociągnęłam wstążki przez okno. Patrze... siedzi! Zawołałam męża. Zamknęliśmy dokładnie klatkę i calą tą konstrukcję wnieśliśmy do domu, do osobnego pokoiku. Posiedzi teraz trochę w klatce, a jak się oswoi to uchylę drzwiczki i będę do niej zaglądać. Fleczer nic nie widział i nawet nie wyczuwa psiaka w domu, więc na szczęście nie jęczy pod drzwiami. Ale jestem szczęśliwa...

Link to comment
Share on other sites

Natalko strasznie się cieszymy, nawet nie wiesz jak.

Kochana Ula będzie do Ciebie dzwonić i wszystko Ci powie co i jak dalej robić żeby było jak najlepiej.

Sara nie jest agresywna, nie jest też uciekinierką z założenia.

Najważniejsze że juz w domu, taki kamień spadł z serca że szok

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i dobre słowo. To dużo dało, patrząc na to jak się wczoraj fatalnie czułam. Dziękuję, że nikt mnie nie nawyzywał, a właściwie to miał do tego powody. Dziękuję też za pomysły na złapanie i z chęcią przyjmę rady co do socjalizacji.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...