Lucky. Posted June 14, 2011 Share Posted June 14, 2011 gratulację dla siostry! śliczne dzieciaki :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kajkoowa Posted June 14, 2011 Share Posted June 14, 2011 [url]http://i687.photobucket.com/albums/vv233/jonQuilla123/DSC040451024x768.jpg[/url] jaki groźny :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Doginka Posted June 14, 2011 Share Posted June 14, 2011 Ale piękne dzieciaczki:loveu: A foty łabędzi... bajka:crazyeye::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted June 14, 2011 Share Posted June 14, 2011 ha ha ...ten mały ma na ciebie z górki :lol: przed łabędzimi to bym uciekała , biją skrzydłami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jonQuilla Posted June 14, 2011 Author Share Posted June 14, 2011 [FONT=Georgia][COLOR=olive][B]Też wolałam się trzymać w bezpiecznej odległości od nich. Pamiętam jak kiedyś Bingo nad jeziorem wyskoczył z paszczą na łabędzia a ten rzucił się na niego bez chwili zawahania...skrzydłami mu przywalił kilka razy a potem jeszcze gonił go kawałek w głąb lądu. Ładne ale dosyć groźne ptaszyska niestety. Ogólnie widać było że nie boją się i tolerują obecność ludzi o ile Ci nie naruszają ich przestrzeni. Siedziały z nami dobre 20 minut a potem chyba krzyki dzieci sprawiły że przepłynęły na drugi koniec jeziora i całe szczęście bo Zuzka chciała ukochać :evil_lol: Dawidek cały czas próbował mnie zastrzelić, chyba nie lubi mieć zdjęc robionych :evil_lol: [/B][/COLOR][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Onomato-Peja Posted June 14, 2011 Share Posted June 14, 2011 łabądy są extra, o ile nie chcą kogoś zjeść... :lol: Kiedy kolejny spaceros? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jonQuilla Posted June 14, 2011 Author Share Posted June 14, 2011 [quote name='Onomato-Peja']łabądy są extra, o ile nie chcą kogoś zjeść... :lol: Kiedy kolejny spaceros?[/QUOTE] [FONT=Georgia][COLOR=olive][B] Jak dla mnie może być w każdej wolnej chwili :) Siostra wylatuje w czwartek więc wolne dni od pracy będę miała na prawdę wolne :evil_lol: W tym tygodniu będę miała chociażby niedzielę wolną a w przyszłym to jeszcze nie wiem bo nie ma grafiku także jeśli masz ochotę to możemy się zsynchronizować. Pusiakowa mam nadzieję że także będzie zainteresowana :cool3:[/B][/COLOR][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted June 14, 2011 Share Posted June 14, 2011 ooooo spaceros się szykuje :) mnie kiedyś gęsi pogoniły :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vectra Posted June 14, 2011 Share Posted June 14, 2011 łabądy , mogą zrobić poważne kuku , szczególnie jak się rozmnożą ..... nie tylko używają skrzydeł , ale i dziobów ... psa mogą unicestwić .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jonQuilla Posted June 15, 2011 Author Share Posted June 15, 2011 [quote name='Alicja']ooooo spaceros się szykuje :) mnie kiedyś gęsi pogoniły :roll:[/QUOTE] [FONT=Georgia][COLOR=olive][B]psociłaś się im pewnie ;) mnie kiedyś indyk ciotki zaatakował ale najlepsze jest to że siedziałam na ziemi i się cichutko czymś bawiłam bo to daaaawno temu było a on podszedł wolnym krokiem z drugiego końca podwórka i mnie zaczął dziobać :stupid:[/B][/COLOR][/FONT] [quote name='Vectra']łabądy , mogą zrobić poważne kuku , szczególnie jak się rozmnożą ..... nie tylko używają skrzydeł , ale i dziobów ... psa mogą unicestwić ....[/QUOTE] [COLOR=olive][FONT=Georgia][B]dlatego też jak jestem gdzieś z Salsą i błąkają się te ptaszyska to biorę ją od razu na smycz....głupie to takie pewnie poleciałoby zrobić mu kilim [/B][/FONT][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Doginka Posted June 15, 2011 Share Posted June 15, 2011 [quote name='Alicja']ooooo spaceros się szykuje :) Mnie kiedyś gęsi pogoniły :roll:[/QUOTE] Mnie zaatakował kogut, jak byłam jeszcze dzidzią 4-o letnią:crazyeye: Wskoczył mi na plecy i walił skrzydłami:mad: Babcia mnie uratowała, ale uraz do ptaków i piór mam do dziś taki, że nawet pióro powoduje u mnie omdlenia:nerwy::cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted June 15, 2011 Share Posted June 15, 2011 Ozzy na szczęście nie startuje do ptaków , byliśmy z nim nawet w rezerwacie kiedyś i spoko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chita Posted June 15, 2011 Share Posted June 15, 2011 [quote name='jonQuilla'][FONT=Georgia][COLOR=olive][B]psociłaś się im pewnie ;) mnie kiedyś indyk ciotki zaatakował ale najlepsze jest to że siedziałam na ziemi i się cichutko czymś bawiłam bo to daaaawno temu było a on podszedł wolnym krokiem z drugiego końca podwórka i mnie zaczął dziobać :stupid:[/B][/COLOR][/FONT] [/QUOTE] moze chcial ino wiaderko i foremki pozyczyc :niewiem: :diabloti: mnie namietnie gonil kogut sasiadow jak bylam mala, nie cierpil mnie skubany, a przyznac sie nie moglam bo by go sasiadka z siekierka pogonila:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jonQuilla Posted June 15, 2011 Author Share Posted June 15, 2011 [FONT=Georgia][COLOR=olive][B]:evil_lol::evil_lol::evil_lol: wygląda na to że przygoda z agresywnym ptakiem to nieodłączny element dzieciństwa każdego człowieka Będąc w poniedziałek nad tym jeziorem dałam popis swoją głupotą. Nie posmarowałam się kremem z filtrem i spaliłam sobie kark oraz bark. Po powrocie do domu nawet dotyk bluzki wywoływał ogromny ból a wczoraj wieczorem jeszcze wyskoczyły mi okropne bąble :placz: Posmarowałam wczoraj fenistilem bo tylko to miałam w domu a dzisiaj kupiłam penthenol i łudzę się że pomoże. Dzisiaj ból już jest do zniesienia ale za to wygląda okropnie :roll:[/B][/COLOR][/FONT][FONT=Georgia][COLOR=olive][B] STARA A GŁUPIA :roll:[/B][/COLOR][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vectra Posted June 15, 2011 Share Posted June 15, 2011 kefirek albo zsiadłe mleczko , są naj naj , na takie poparzenia ... jako nastolatka, jeździłam do Janowa Podlaskiego , do stadniny .... tam moja koleżanka miała rodzinę , to dawne PGRy .. nie było kibelka w domu , tylko taki drewniany za chałupką :) strażnikiem wuceciku , był ogromny , stary , zramolały kogut ... Pierwszy raz , idąc do kibelka , zastanawiałam się , dlaczemu , metr od koguta , stoi wielki kij :diabloti: szybko zagadna się rozwiązała , jak bez kija , zbliżyłam się do ptaszyska :evilbat: sprał mnie nieźle .... na szczęście udało mi się zwiać ... ale jakem lew , żądny zemsty , co tu będzie mnie jakiś stary rosół napadał :evilbat: złapałam kija i na koguta ... pióra leciały po całej stadninie :diabloti: powiem tak , po tych benckach , jakie spobie spuściliśmy ... on nigdy w życiu mnie już nie zaatakował , a ja nie musiałam chodzić do kibla z kijem ... Gęsi też mnie goniły ... pobiłam rekord szybkości , w biegu przez wieś .... miałam 6 lat , więc głosy "odwróć się nie uciekaj" dotarły do mnie po jakiś 400metrach .... wpuścić miastowego na wieś :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pusiakowa Posted June 15, 2011 Share Posted June 15, 2011 [quote name='jonQuilla'][FONT=Georgia][COLOR=olive][B] Pusiakowa mam nadzieję że także będzie zainteresowana :cool3:[/B][/COLOR][/FONT][/QUOTE] Jeśli braciszek będzie tak dobry i mnie podwiezie to jak najbardziej się piszę. ;) [quote name='Doginka']Mnie zaatakował kogut, jak byłam jeszcze dzidzią 4-o letnią:crazyeye: Wskoczył mi na plecy i walił skrzydłami:mad: Babcia mnie uratowała, ale uraz do ptaków i piór mam do dziś taki, że nawet pióro powoduje u mnie omdlenia:nerwy::cool3:[/QUOTE] Przygodę z kogutem też miałam. ;) Tylko mnie udziobał w kolano jak sobie szłam z dziadkiem do ogródka. Też jeszcze malutka byłam :) . A co do łabędzi to kiedyś jak mieszkałam jeszcze blisko morza to zawsze z tatusiem zimą się łąbędzie chodziło karmić, i jak tak je karmiłam to razem z chlebem zabrał mi rękawiczkę. :D Oj, ale było płaczu :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jonQuilla Posted June 15, 2011 Author Share Posted June 15, 2011 [FONT=Georgia][COLOR=olive][B]Kefirek na ostudzenie/ulżenie w bólu super bo zdarzało mi się stosować ale aż takie poparzenie przytrafiło mi się po raz pierwszy i wolę nie eksperymentować tylko sięgnąć po farmaceutyka coby się nie zaczęło babrać. Kupię sobie koguta i będę z nim chodzić po dzielnicy ... skoro są takie bojowe to będę największy kozak w okolicy :evil_lol: Każdy pitbull i inny dziad może się schować! Pusiakowa to zagadaj z braciszkiem, uśmiechnij się do niego ładnie i bądź miła przez kilka dni ;)[/B][/COLOR][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Migori Posted June 15, 2011 Share Posted June 15, 2011 Przestań gadać, dawaj foty uszatego, ale już! a propos koguta :evilbat: Kiedy miałam naście lat (może 11) pojechaliśmy z rodzicami, wujem, ciotką, dziadkami itd. na majówkę organizowaną przez zakład pracy ojca. Wiadomo, las, domki murowane, stołówki te sprawy. Organizatorzy zadbali o gry i zabawy dla dzieci i rodziców. Jedną z takich zabaw dla starszych było rzucanie jajem :evil_lol: jak piłką. Wygrywała ta para, która nie stłukła jajka :lol:. Moim rodzicom poszło genialnie. Nagrodą w tej konkurencji był KOGUT! Prawdziwy wiejski kogut. Kobieto jaka byłam dumna ze starszych że wygrali koguta, mogłam się z nim bujać po ośrodku, on chodził za mną jak pies, wzbudzał ogólną sensację... A to że piał o 5 rano to mały szczególik. :diabloti: Przyjechał z nami do miasta, do Poznania, jedną noc spał w kuchni, obudził cały blok swoim pianiem sroko świt :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Następnego dnia pojechał do rodziny na wieś. Przez kolejny tydzień sąsiedzi pytali nas czy słyszeliśmy może pianie koguta :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jonQuilla Posted June 15, 2011 Author Share Posted June 15, 2011 [quote name='Migori']Przestań gadać, dawaj foty uszatego, ale już! a propos koguta :evilbat: Kiedy miałam naście lat (może 11) pojechaliśmy z rodzicami, wujem, ciotką, dziadkami itd. na majówkę organizowaną przez zakład pracy ojca. Wiadomo, las, domki murowane, stołówki te sprawy. Organizatorzy zadbali o gry i zabawy dla dzieci i rodziców. Jedną z takich zabaw dla starszych było rzucanie jajem :evil_lol: jak piłką. Wygrywała ta para, która nie stłukła jajka :lol:. Moim rodzicom poszło genialnie. Nagrodą w tej konkurencji był KOGUT! Prawdziwy wiejski kogut. Kobieto jaka byłam dumna ze starszych że wygrali koguta, mogłam się z nim bujać po ośrodku, on chodził za mną jak pies, wzbudzał ogólną sensację... A to że piał o 5 rano to mały szczególik. :diabloti: Przyjechał z nami do miasta, do Poznania, jedną noc spał w kuchni, obudził cały blok swoim pianiem sroko świt :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Następnego dnia pojechał do rodziny na wieś. Przez kolejny tydzień sąsiedzi pytali nas czy słyszeliśmy może pianie koguta :roll:[/QUOTE] [FONT=Georgia][COLOR=olive][B]:crazyeye::crazyeye: ale nagroda czadowa szkoda tylko że pewnie jak pojechaliście następnym razem do rodziny na wieś to zaserwowali wam rosół z wygranego kuraka ;) :evil_lol:[/B][/COLOR][/FONT][FONT=Georgia][COLOR=olive][B] Pamiętam jak kiedyś pojechałam na wieś do rodziny (miałam 8 lat) i zaprzyjaźniłam się tam z chłopcem, który mieszkał w sąsiedztwie. Często chodziłam do niego bo mieli króliki. Było kilka młodych i wśród nich upatrzyłam sobie jednego takiego, z którym wiecznie chodziłam na rękach i nawet nazwałam go Puszek. Nie wiedziałam że są to króliki mięsne więc jak przyjechałam po roku na kolejne wakacje to poszłam do nich i pytałam o Puszka. Kolega mi wtedy powiedział że go zjedli i się popłakałam. Miastowi na wsiach rządzą! :evil_lol: Co do mojej trzódki to nie mam zdjęć ani aparatu bo siostra pożyczyła. [/B][/COLOR][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Migori Posted June 15, 2011 Share Posted June 15, 2011 [quote name='jonQuilla'][FONT=Georgia][COLOR=olive][B]:crazyeye::crazyeye: ale nagroda czadowa szkoda tylko że pewnie jak pojechaliście następnym razem do rodziny na wieś to zaserwowali wam rosół z wygranego kuraka ;) :evil_lol:[/B][/COLOR][/FONT][FONT=Georgia][COLOR=olive][/COLOR][/FONT][/QUOTE] Skąd wiedziałaś ? :crazyeye::crazyeye::crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pusiakowa Posted June 15, 2011 Share Posted June 15, 2011 [quote name='jonQuilla'][FONT=Georgia][COLOR=olive][B] Pusiakowa to zagadaj z braciszkiem, uśmiechnij się do niego ładnie i bądź miła przez kilka dni ;)[/B][/COLOR][/FONT][/QUOTE] Zawsze jestem miła :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fioneczka Posted June 16, 2011 Share Posted June 16, 2011 [quote name='Migori']Przestań gadać, dawaj foty uszatego, ale już! a propos koguta :evilbat: Kiedy miałam naście lat (może 11) pojechaliśmy z rodzicami, wujem, ciotką, dziadkami itd. na majówkę organizowaną przez zakład pracy ojca. Wiadomo, las, domki murowane, stołówki te sprawy. Organizatorzy zadbali o gry i zabawy dla dzieci i rodziców. Jedną z takich zabaw dla starszych było rzucanie jajem :evil_lol: jak piłką. Wygrywała ta para, która nie stłukła jajka :lol:. Moim rodzicom poszło genialnie. Nagrodą w tej konkurencji był KOGUT! Prawdziwy wiejski kogut. Kobieto jaka byłam dumna ze starszych że wygrali koguta, mogłam się z nim bujać po ośrodku, on chodził za mną jak pies, wzbudzał ogólną sensację... A to że piał o 5 rano to mały szczególik. :diabloti: Przyjechał z nami do miasta, do Poznania, jedną noc spał w kuchni, obudził cały blok swoim pianiem sroko świt :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Następnego dnia pojechał do rodziny na wieś. Przez kolejny tydzień sąsiedzi pytali nas czy słyszeliśmy może pianie koguta :roll:[/QUOTE] heh ... mój syn na jakimś festynie dożynkowym kupił sobie los ... znaczy ja mu kupiłam :splat:... mógł wygrać świeży wiejski chlebek, świeże wiejskie jajeczka, kosz z owocami ... ale nie !!!! moje dziecię musiało wyjąć karteczkę z napisem GĘŚ !!!! :mdleje: pan pyta mnie jak ją zabierzemy ? żywą czy ma łeb odrąbać :angryy: ... kapcie mi spadły normalnie ... a ona śliczna, duża, bialusia, wystraszona całą sytuacją ... no to mówię gościowi że żywą zabierzemy (myśl przez łeb przeleciała że jak ją zostawię to znowu ktoś wylosuje i martwą zechce bo po co mu żywa gęś w mieście :roll:) do jutowego worka ją wsadziliśmy tak że tylko łepetyna wystawała i dawaj taszczyć worek z TZ do domu .... tylko co dalej :hmmmm: dzieciak aż piszczał z radości że będzie miał gąskę !!!! zwariował !!!! ale myśl i szybki telefon ... "cześć Ciociu :) masz gęsi? .... nie ? no to już masz!!!!" dawaj pierzastą w auto i biegiem na wiochę ... a tam cała banda kur, kaczek więc i gęś się uchowa laska zadomowiła się szybko, spała domu na korytarzu, za ciocią w pole łaziła jak pies i lała każdego kto chciał na podwórko wejść :evil_lol: miała na imię Balbina ... i nie została zjedzona Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Doginka Posted June 16, 2011 Share Posted June 16, 2011 [quote name='Vectra']kefirek albo zsiadłe mleczko , są naj naj , na takie poparzenia ... jako nastolatka, jeździłam do Janowa Podlaskiego , do stadniny .... tam moja koleżanka miała rodzinę , to dawne PGRy .. nie było kibelka w domu , tylko taki drewniany za chałupką :) strażnikiem wuceciku , był ogromny , stary , zramolały kogut ... Pierwszy raz , idąc do kibelka , zastanawiałam się , dlaczemu , metr od koguta , stoi wielki kij :diabloti: szybko zagadna się rozwiązała , jak bez kija , zbliżyłam się do ptaszyska :evilbat: sprał mnie nieźle .... na szczęście udało mi się zwiać ... ale jakem lew , żądny zemsty , co tu będzie mnie jakiś stary rosół napadał :evilbat: złapałam kija i na koguta ... pióra leciały po całej stadninie :diabloti: powiem tak , po tych benckach , jakie spobie spuściliśmy ... on nigdy w życiu mnie już nie zaatakował , a ja nie musiałam chodzić do kibla z kijem ... Gęsi też mnie goniły ... pobiłam rekord szybkości , w biegu przez wieś .... miałam 6 lat , więc głosy "odwróć się nie uciekaj" dotarły do mnie po jakiś 400metrach .... wpuścić miastowego na wieś :evil_lol:[/QUOTE] Vectra jak zwykle mnie osłabiła w pozytywnym sensie:roflt: A już nazwanie koguta starym rosołem...:roflt: Takich opowieści mogłabym słuchać i czytać godzinami:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted June 16, 2011 Share Posted June 16, 2011 :lol: czyli nie tylko ja wiałam przed gęsiami :lol: Asia padłam z tej twojej gęsi :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
omry Posted June 16, 2011 Share Posted June 16, 2011 [quote name='jonQuilla'][FONT=Georgia][COLOR=olive][B]:evil_lol::evil_lol::evil_lol: wygląda na to że przygoda z agresywnym ptakiem to nieodłączny element dzieciństwa każdego człowieka:[/B][/COLOR][/FONT][/QUOTE] O nie, ja nie miałam żadnej przygody i bardzo ubię ptaki :) Kiedyś przy domku postawię sobie mały kuniczek na pięć czy sześć kurek i będą sobie żyły do końca swoich dni. Z targu wezmę, to im łbów nikt nie utrąci :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.