amster Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 eee tam, ja nie miałem większych problemów. wszystkie praktrycznie są wołane tak jak mają z rodowodów: MUŚLINOWA MARKIZA Polot - Markiza, Marycha, Mańka (czasem trochę inaczej: Franca, Potworze, Zołzo, innych nie przytoczę, ale zawsze dobrze wiedziała do kogo się grzmi) Maarinsky IRISH GUINNESS - przyjechał do mnie jak miał 10 miesięcy i już wówczas był Tim, no i tak zostało do końca SAMA SŁODYCZ Polot - Sama (epitety rzucane w złości jak wyżej) LIZA z Kruszelnickiego Dworu - Liza a czasem też Głupia, Idiotko, Kretynko bilans AMSTERDAM - Amster no i Misiu, Palancie, Gnoju bilans AWANGARDA - Awa w przypływie czułości Awuniu bilans BED OF ROSES - Rosi jak dotychczas nie zasłużyła sobie na drugie imię, ani trzecie, ani też na czwarte. ale nabywcy moich szczeniąt nie rozumieją moich dobrych intencji (patrz Rotti i nazywają swoje psy po swojemu. dla przykładu Borys, Lady, Luci, Bianca, Boy, czy też Porscha (tego ostatniego to już wogóle nie rozumiem, ale to irlandczyk wymyślał, więc mu wybaczam)) Quote
charciara Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 To Rotti ma mówić do psa BEFORE EVERYTHING ELSE ? A ja mam nazywać Bartusia BALLADIER WITH A DRUM, bo tak hodowca wymyślił? Eeeeeeee. Quote
amster Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 zapomniałem o mojej staruszce Łące, która rodowodowe ma: ŁUBINOWA ŁĄKA Polot. No i w domu jest Łąka, a kiedy daje dyla na spacerze, to ja stoję wśród łąk i drę się na nią "Łąka wracaj". musi to wyglądać ciut idiotycznie, ale tu i tak nie ma ludzi, więc spoko. do tego Łąka reaguje na Ruda, a ostatnimi czasy mawiamy do niej Babciu. Ona tez miała swoje epitety, ale ostatnio już wyszły z użycia więc nawet nie pamiętam jak na nią się darłem. Quote
ita Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 Tilia " Mała" absolutnie nie, bo ona dobrze wie, że jest całkiem duża. :roll: Natomiast Druga, to zupełnie inna sprawa. Każdy pies wiedzieć powinien, że jest pierwszy i najważniejszy (przynajmniej w pewnym zakresie). :lol: Charciara Wiem, jaki to problem, jak lata takie małe po domu i niewiadomo, jak się do niego zwracać - u mnie kiedyś taka "mała czarna" latała i w końcu wyszła nam z tego Nesca. Jej tatuś był moim pierwszym czarnym charcikiem - samo jego pojawienie się w domu było zupełnie nieplanowe i to zupełnie inna historia. Ale imię - jak zrozumiałam, że go nie oddam - jakoś, tak mi samo znienacka wypłynęło Bambus. Cos tak, jak Krzyś u Ciebie. Quote
amster Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 no dobra, Borys jeszcze ujdzie w tłoku. Ale żeby tak Tania na Porschę, Bady na Boy, Blondi na Luci. Mi się tam moje bardziej podobały. no, ale już nie są moje, więc niestety muszę cierpieć za te imiona. Quote
ita Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 Amster To jest cudowne, jak tak człowiekowi coś z tego "papierowego" imionka pasuje. U mnie najgorsze jest to, że u nas takie imię się nigdy nie przyjmuje. Jak już zmiana nie dotyczy szczeniaka u mnie urodzonego, którego imię wymyślam przecież sama - to pół biedy. Ale kiedy sama to wymyślam, z odpowiednimi skrótami do wołania i to się nie przyjmuje, to jestem załamana :roll: Quote
Tilia Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 eee, Ita- ależ ona tak na prawdę nie jest druga tylko trzecia... :P z resztą sama ją zapytaj czy się na mnie za to imię gniewa ;) :lol: akurat ona jest największą optymistką i wesołkiem w całym tym stadzie i żadnych kompleksów nie posiada ;) . Podejrzewam, że równie chętnie by do mnie biegła jakbym ją nazwała "Sto Pięćdziesiąta" np. (w sumie fajnie, byłaby "Setka" ;) ) Amster- już sie widzę jak stoję na łące i wołam: Avalanche! Bordeaux! do mnie!!! toż to jeszcze kapelusika z piórkiem, uszminkowanych usteczek w serduszko i szpilek by mi tylko brakowało :lol: i paru lat i paru kilogramów... :wink: ale ja już mam imiona "na zapas" ;) przynajmniej kilka: np jak "dorobię" się charta krótkowłosego, samca, będzie nazywał się Kryzys :) a dla następnej deerhoundki- Czecia albo Perełka :lol: (K zgodził się na Black Pearl, to będzie miał Perłę...) Quote
charciara Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 Amster Na poprzednim zdjęciu wyglądałeś jak agent Smith z Matrixa, teraz jak Muniek Staszczyk :D . Quote
amster Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 z mojego ostatniego miotu przyjęło się jedno: bilans BARE TRUTH od samego poczatku nie mogłem dla niej nic wymyśleć do wołania, w końcu stanęło na Krówce. Bo ona taka łaciata. No i ta Krówka pojechała do Słowenii. Początkowo nowi właściciele chcieli wykorzystac imię rodowodowe i wołać ją: BARTRUDA, ale to im sie zbytnio z Gertrudą kojarzyło. ostatecznie więc została Krowka, a, że z niej kawał kobity to wszystko pasuje. Nota bene Krówka zaliczyła już III-BIS Puppy a w ten weekend debiutuje w klasie młodzieży. Ciekawie jak się tej Krówce powiedzie. no i nie mogę się nie oprzeć, żeby nie powiedzieć, że wszelkie ślady na niebie i ziemi (a przede wszystkim w wymionach niektórych moich zwierząt) wskazują, że wkrótce nasze stadko się może powiększyć. ale to tak przy okazji. Quote
charciara Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 już sie widzę jak stoję na łące i wołam: Avalanche! Bordeaux! do mnie!!! A ja: Krzysiu, Edmontonie, Finchleyu, Balladierze, Kensingtonie - chodźcie na cukierka ! :D :D :D Quote
Tilia Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 Krzysztofie Charciara, Krzysztofie! 8) nie kop pana bo sie spocisz! :lol: Amster GRATULACJE no i uchyl rąbka tajemnicy! :) :) Quote
amster Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 zzieleniałem to ze złości, a tak na prawde to nie ja jestem na tych zdjęciach:) zgadnijcie kto? Avalanche - Ava Bordeaux - Bordo Edmontonie - Edi Finchleyu - Fincz Balladierze - Bad Kensingtonie - Ken (hehe, tylko mu Barbi dać) w sumie, to przecież Wasz, nowych właścicieli wybór. Najgorsze, dla mnie jednak było to, że ja tyle pracy wkładałem, żeby one choć trochę w tym stadzie się nauczyły reagować na jakieś imiona, bo przecież skąd miałem wiedzieć do kogo trafią i jak kto je będzie nazywał. No i cała ta praca poszła na marne. Ale co tam, mam już wymyślone rodowodowe na C. teraz tylko je trza przekształcić na zwykłe. i wszystko od początku. Quote
amster Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 niczego nie będę uchylał, mogę tylko powiedzieć, że już jest mleko. tymczasem żegnam drogie Panie i spadam doglądać swoje stadko. Quote
ita Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 Ja Wam powiem, że wogóle z tym darciem się po imieniu (w szczególności na niezwykle "karne" charty) to zawsze miałam dużo problemów. Jako, że gwizdać nigdy nie umiałam, tylko "na palcach" dość długo stosowałam takie "na palcach" gwizdanie. Kiedyś mi jednak przyszło do głowy, że z tego już chyba "wyrosłam" - no jeszcze na łące to tak, ale w parku w W-wie... :lol: Ostatnio ponownie wróciłam do imion Quote
Marcin-H Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 My swoje staramy sie nazywac na tyle krotko zeby mozna bylo psa potem wolac choc w podobny sposob i duzo z imion zostalo ( BORUTA< BIEDRONKA< CZORT< CZART< CZUJNA<CZAROWNICA( ta w tlumaczeniu na wegierski jest Czarka)) poza tym Belzebub zostal Belusiem, Bagienka to Bagi , a a wiec zazwyczaj nie mamy co wybrzydzac na wlascicieli, bo jeszcze zaden z naszych psow nie zostal nazwany Barbi, Paloma, czy Leonardo ) Quote
Tilia Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 Amster- imiona moich Szarych mi sie bardzo podobają, ale raczej nie jako "codzienne" - owszem Mała miała być Awą, ale to zbyt popularne ( ;) ) no więc myśleliśmy o Javie, ale w międzyczasie jakoś ta "mała" sie do niej przylepiła... Bordo natomiast jest dość popularnym imieniem (z tego co zauważyłam) popularnych w mojej okolicy dogów de bordeaux... pomysłów na imiona było mnóstwo, Lukrowi pomagali jak mogli... no i została Druu Marcin- mi się Wasze pomysły bardzo podobają, są proste i miłe :) :) Quote
ita Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 Co najważniejsze bardzo do polskich pasują :lol: Jednak polskie imiona nigdy nie pasowały mi do włoszczyzny i różne fazy nazewnicze już przechodziłam, ale zawsze z włoskim słownictwem związane :lol: Quote
Tilia Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 z "zagramanicznych" imion to podobał mi się pomysł znajomej: ma dwa bergamasco, są z tej samej hodowli (zdaje sie po tej samej mamie? ale mogę sie mylić) no i młodszy nazywa się... Fratello czyli Brat :) :) szukałam czegos takiego w różnych słownikach jak miała przyjść Dru ale niestety nic ciekawego nie znalazłam. hehe ale jakby mi przyszło kiedyś do głowy (hmmm znalazłam takiego ładneeegoo pieeskaaa, tylko niestety daleko) postarać sie o szczeniaczki, to pomysł na imiona już mam ;) :lol: Quote
Marcin-H Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 Mysle ze to niezly pomysl zeby wymyslac szczylom polskie imiona, jakies takie logiczne, a potem sobie je przetlumaczyc na wloski , czy angielski, ale potem po domowemu zaproponowac nowym wlascicielom powrot do polskich imoion. Podobnie zrobila nasza znajoma z Wegier, wziela od nas suke a imie przetlumaczyla na Wegierski i takie urzywa, mamy teraz w domu Magyar Vizsle i mysle ze w przyszlosci w ten sposob sobie potlumaczymy imona miotow . Quote
ita Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 Pomysł na imiona, to dobry początek :lol: Później już wszystko jakoś idzie, tym bardziej, że tatuś już upatrzony. Na mnie zawsze problem odpowiedniego tatusia, dość hamująco wpływa :angel: Coraz wyraźniej widzę, że czas Czeciej nadejdzie :lol: Quote
Tilia Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 Ita- wiesz, marzenia... na razie nie mam na to warunków (no, w razie czego mam pewien pomysł... ;) ), no i... boję sie tego wszystkiego. Porodu, odchowu, brrr amatorów na maluchy (zdaję sobie sprawę że w razie czego posiedzę z pół roku najmarniej), braku pieniędzy i setki innych rzeczy... no zobaczymy, spróbuję (nie wiem w jaki sposób, mamy kryzys finansowy, ale baaardzo mi na tym zależy) w tym roku jej skończyć I.Ch., spróbuję sie skontaktować z właścicielami tatusia (kto mi powie co o nim myśli?...), może mi się uda go gdzieś obejrzeć na żywo?... ech, marznia... :oops: :oops: :oops: Quote
ita Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 Aż z wrażenia o tych imionach zapomniałam. :lol: Apropos Fratello - rzeczywiście ładne, a siostrą Siciliany jest Sorella - siostra. Siciliana zresztą Cecylką miała być zwana, ale tak jakoś ciągnęła na smyczy od młodości, że Ciuchcia do niej przylgnęło. :lol: Quote
ita Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 No tak - marzenia i plany... Ja jak wyjdę z młodzieży, to Intera chciałabym zacząć. A gdzie się na wystawy wybierasz z tym kończeniem, bo tu już problem obgadywałam z Gochą :agrue: a jakoś Ciebie z wyjazdami nie pamiętam. Któż to ten tatuś wymarzony, zdradż może :roll: Quote
Tilia Posted March 4, 2004 Posted March 4, 2004 co do wystaw to... jeszcze nie wiem. Coś tam Hania (Festina) myśli... ja bym chętnie gdzie tylko można pojeździła, ale no kryzys... nie mam pracy, siedzę i sie dołuję :( najgorzej z transportem- samochód nam się rozpadł, a sama pociągiem sie tłuc- brrrrr... no jak tylko jakieś pieniądze zdobędę to - gdzie się da (patrz: gdzie ktoś znajomy będzie jechał i jakiś sędzia fajny będzie oceniał...) a tatuś- hmmm rodowodem pasuje, sporo wygrywa... wpadł mi w oko już jak zobaczyłam go na zdjęciach jak był młodzieniaszkiem... ale wiesz jak to jest, sama nie wiem... :wink: powiedz co o nim myślisz :oops: nie wiem czy mi sie cokolwiek uda w tej sprawie ;) szczerze mówiąc myślałam już nawet o sterylizacji Szarych... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.