Fair_Play Posted March 5, 2004 Share Posted March 5, 2004 Eee tam, Ula, każdy jakoś zaczynał, fajnie, że w ogóle Ci się chce trenować. No to na przyszłość powodzenia w budowie wózka :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andrew Posted March 6, 2004 Share Posted March 6, 2004 Fair Play,wiem ze to brzmi glupio ale trenuje na takich dziecinnych saneczkach :oops: na ktorych jade ja i koleznaka(razem 80 kg)a ciezar sie rozklada na 3 psy(na razie te trzy musza sie ze soba oswoic,potem dolaczymy czwartego :wink: ) mam kolege ktory do zwyklych dziecinnych sanek przykrecil w magiczny sposob zwykle stare narty zeby bylo na czym stac a do gory przykrecil taka rurke z wozka dziecinnego zeby bylo sie czego trzymac na saniach, i teraz smiga sobie dosyc ostro.Idealny sprzet do pierwszych treningow :) Nie wymaga duzo nakladow finansowych i niewiele robocizny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted March 6, 2004 Author Share Posted March 6, 2004 Jacek,dzieki ze zalozyles tamten topic o budowie wozka. Ja nie będę tego robic sama, tylko z wlascicielem tego drugiego psiaka,i może tate namowie żeby cos pomogl.Mamy starego bmxa,wiec czesc materialow już jest. Andrew,to fajny pomysl,tylko ze ja mam narty które maja niecale 2 miesiace wiec nie mogę powiedziec żeby były stare.J Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andrew Posted March 6, 2004 Share Posted March 6, 2004 Andrew,to fajny pomysl,tylko ze ja mam narty które maja niecale 2 miesiace wiec nie mogę powiedziec żeby były stare.J No stare narty mozna zawsze gdzies znalezc. Moze ktos trzyma w piwnicy:) A sanki wygladaja tak jak ponizej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted March 6, 2004 Author Share Posted March 6, 2004 No andrew,moze sprobuje.To by bylo fajowe :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grześ Posted March 6, 2004 Share Posted March 6, 2004 Zdziwilibyście się, ale nie byłyby to prędkości większe, niż osiągane na rowerze z jednym bardzo szybkim psem. Przy czwórce zawsze będzie to prędkość najwolniejszego psa. Grzesiu, niewątpliwie, tyle, że mówiąc, iż sobie tego nie wyobrażam nie miałam na myśli szybkości....ale raczej bezpieczeństwo. Także, nadal sobie tego nie wyobrażam, co jak co, ale wózek jest jednak cięższy ( szczególnie 4kołowy) i bardziej stabilniejszy. I tu masz rację. Przy czwórce psów (nie piszę o tych ze zdjęcia, ale np. Waszych) rower ciężko byłoby opanowac, gdyby chciały z jakiegoś powodu zboczyć z kursu. Myślę, że zatrzymanie go mogłoby być niemożliwe (w przeciwieństwie do wózka, który może być wyposażony w bronę). :hmmmm: ... chociaż na dobra sprawę zestaw ja i rower jest zdecydowanie cięższy niż Ty i wózek, nawet czterokołowy. Natomiast nie jestem przekonany, że Pay pisząc o Mat-elfach, nie miał na myśli szybkości. :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andrew Posted March 7, 2004 Share Posted March 7, 2004 Jeszcze jedna sprawa zwiazana z nowym zaprzegiem i zawodami. Jest to pytanie do ludzi ktorzy startuja juz jakis czas w zawodach. Jak karmicie przed zawodami swoje psy, jak dostaja jesc w trakcie zawodow. Interesuja mnie przede wszystkim ilosci jedzenia i optymalne godziny karmienia w trakcie zawodow Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted March 8, 2004 Author Share Posted March 8, 2004 A czy ktos moze probowal jechac z 3 psiakami na rowerku?? I jesli probowal to czy jeszcze zyje,albo przynajmniej jest caly? :) Bo dopoki nie ma wozka ani sniegu to przydaloby sie na czyms trenowac,a ja do dyzspozycji mam tylko rowerek.Ale nie jestem pewna czy jestem wystarczajaco odwazna zeby jechac z 3. Czy moze da sie jakos obciazyc rowerek zeby psom bylo ciezej i zeby nie biegly zbyt szybko?? Moze oponke dopiac z tylu roweru?? Tak zeby psy ta najwieksz energie stracily,potem bym odpiela.Co o tym sadzicie?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaYooK Posted March 8, 2004 Share Posted March 8, 2004 ELO!!! mialem na mysli szybkosc i sile.... a co do karmienia moje psy dostaja jesc o 16... a na zawodach dostaj pol porcji... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted March 8, 2004 Author Share Posted March 8, 2004 No akurat zgadzam sie z tym ze z damki mozna latwo zeskoczyc.Tylko problem w tym z eja mam meska rame 8) A mysle ze wozek jest uwaznay za bazbieczniejszy niz rower bo jest ciezszy i psom nie jest tak latwo go ciagnac. A mi zalezy na wozku bo na rowerku z 3 lub 4 psami na zawody to nie mozna, bo nie ma takiej klasy....A szkoda.... :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grześ Posted March 8, 2004 Share Posted March 8, 2004 Ja próbowałem, żyje i mam się dobrze. :wink: Dołączona suka nie miała doswiadczeń w zaprzęgu, więc spowalniała cały zestaw - nie było najmniejszych problemów go opanować. Tyle, że ja mam już jakieś doświadczenia w takowej jeździe. Natomiast Tobie radzę dokładnie poznać trasę, po której chcesz jechać. Chodzi mi o to, aby podłoże było suche, by wykluczyć ewentualność poślizgów oraz by zminimalizować możliwość spotkania innych psów lub jakieś dziczyzny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szybszy_od_dylizansu Posted March 8, 2004 Share Posted March 8, 2004 Ja jeździłem z 4 psami ale nie były to psy w typie MAT-ELFÓW. Moja jedna uwaga w takim przypadku- lina powinna być zaczepiona do roweru a nigdy do człowieka. W momencie upadku nie pociągną nas po ziemi.Na rowerze łatwiej też o poślizg podczas hamowania a wtedy o upadek też jest łatwiej. Polecam też kask na rower. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted March 8, 2004 Author Share Posted March 8, 2004 Dziekuje za rady :) Zastosuje sie, i przy najblizeszej okazji powidadomie(albo i nie....)o efektach. 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted March 8, 2004 Author Share Posted March 8, 2004 Dzieki Jacek za troske :D . Nie no nie łudzmy sie,ciezko mi bedzie wrocic,ale postaram sie...Zebyscie nie tesknili :wink: 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted March 8, 2004 Author Share Posted March 8, 2004 Wera,chyba faktycznie sprobuje na bracie...tylko nie wiem czy sie zgodzi...wprawdzie zawsze mial sklonnosci samobojcze,ale nie wiem czy az takie :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted March 9, 2004 Author Share Posted March 9, 2004 A czy istnieje mozliwosc sprawdzenia czy pies naprawde pracuje czy tylko udaje? Sprawdzanie czy ciagnie w pojedynke odpada na wstepie bo Anuk sam wogole nie umie ciagnac ani biec do przodu,a jak ktos przed nim idzie to wiadomo ze ciagnie bo nikt mu nie pomoze. Ale jak jest wiecej psow to on sie nie musi zbyt wyslilac,wiec jak sprawdzic czy serio pracuje,czy po psa "wygladzie" w czasie prawdziwego ciagniecia da sie poznac ze serio ciagnie czy sie obija i sobie spaceruje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andrew Posted March 9, 2004 Share Posted March 9, 2004 A czy istnieje mozliwosc sprawdzenia czy pies naprawde pracuje czy tylko udaje?Sprawdzanie czy ciagnie w pojedynke odpada na wstepie bo Anuk sam wogole nie umie ciagnac ani biec do przodu,a jak ktos przed nim idzie to wiadomo ze ciagnie bo nikt mu nie pomoze. Ale jak jest wiecej psow to on sie nie musi zbyt wyslilac,wiec jak sprawdzic czy serio pracuje,czy po psa "wygladzie" w czasie prawdziwego ciagniecia da sie poznac ze serio ciagnie czy sie obija i sobie spaceruje? Na swoim przykladzie moge stwierdzic ze chyba da sie sprawdzic czy pies pracuje czy udaje. Ja zwracam uwage na naciag liny w trakcie biegu.Jak ktorys z psow po prostu sobie biegnie to lina zwisa za nim luzno, wtedy trzeba na niego trosezke krzyknac i zazwyczaj pomaga. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted March 9, 2004 Author Share Posted March 9, 2004 Dzieki Andrew,bede patrzec na linke :) Kiedys czytalam gdzies ze jak pies naprawde ciagnie to trzyma ogon opuszczony,a kiedy sie obcyndala to nosi go normalnie.Czy to prawda? Bo ANuk jak ciagnie sam to ma ogon nisko dosc,ale nie zawsze bo czasem ma go nad grzbietem ,wiec nie wiem czy to jest wiarygodne,czy nie,Bo moze to zalezy od psa. ???? :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andrew Posted March 9, 2004 Share Posted March 9, 2004 Pies jak biegnie to powinien miec ogon opuszczony ale nie do konca, musi miec go w popziomie poniewaz u psa ogon dziala w czasie biegu jak taki stabilizator kierunku :) Po za tym haszczaki jak szybko biegna to maja uszy prawie polozone do tylu i sciagniete blisko siebie :) Takie sa moje obserwacje Moze sie myle, kto wie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted March 9, 2004 Author Share Posted March 9, 2004 Dzieki Andrew. Tylko ze z tymi uszami to bedzie ciezko bo Anuk nawet jak luzem biegnie to je kladzie po sobie wiec nie da sie po nich ocenic czy ciagnie czy nie,po ogonie juz predzej :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted March 10, 2004 Share Posted March 10, 2004 Z moich obserwacji wynika, że istotne są wszystkie wymienione przez was elementy tzn. pies pracuje jeżeli : 1/ lina ciągowa jest cały czas napięta 2/ uszy złożone 3/ szyja , grzbiet i ogon tworzą jedną, rytmicznie falującą linię. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andrew Posted March 11, 2004 Share Posted March 11, 2004 Wracajac do tematu nowego zaprzegu. To mam pytanie. Jak zbudowac stake-out na 4 psy ????? Czy lepiej z łańcucha czy z linki stalowej ????? Jakie powinny byc odleglosci miedzy psami ??? jaka powinna byc dlugosc linki przypinanej do obrozy ??? Moze ktos z was ma takowego stake-outa i moglby mi udzielic paru wskazowek na ten temat Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grześ Posted March 11, 2004 Share Posted March 11, 2004 Ja zrobiłem sobie z linek stalowych w izolacji z tworzywa. Co prawda na zawodach w dziergowicach usłyszałem, że powinno się je robić z łańcucha, bo nie ma on tendencji do zaciskania, w przeciwieństwie do linki. Wygląda to mniej więcej tak: Na tym zdjęciu jest on zrobiony na stałe, natomiast w moim poszczególne elementy sa demontowalne, więc mogę w miarę potrzeb mieć stake-outa na od 2 do 4 psów. Odciągi (na zdjęciu te z niebieskimi osłonami zacisków) są zakończone z jednej strony karabinkiem (do obroży), a z drugiej kółkiem. Natomiast poszczególne kawałki liny głównej (na zdjęciu te z czerwonymi osłonami) są zaczepiane karabinkami do kółek odciągów. W kółka skrajnych odciągów wbijam "krzyże". Odciągo mają coś ok. 70-80 cm długości, a pojedyncze elementy liny głównej ok. 250 cm (tak by się psy nie dosięgły - 75 cm odciąg, 10 cm obroża, 30 cm łeb psa, wszystko razy dwa + 20 cm odstępu między czubkami nosów :wink: ). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andrew Posted March 11, 2004 Share Posted March 11, 2004 No wlasnie myslalem o lancuchu bo chyba latwiej w domowych warunkach jest go zrobic. W sklepie mi go potna na takie dlugosci jak sobie zazycze i pozostaje kupic tylko karabinki i takie ogniwa laczace. Wlasnie interesuje mnie tylko jakie powinny byc odleglosci, zeby nie kupic za malo lancucha :) Mysle ze na stake-out na 4 psy powinno 10 m wystarczyc. 7 m-glowna i po 75cm - 4 odciagi. Moze sie myle to mnie poprawcie zeby mi nie braklo :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ula Posted March 11, 2004 Author Share Posted March 11, 2004 No wlasnie my tez powinnismy pomyslec o stake-oucie,bo jak robimy z psiakami przerwy to jedna osoba siedzi na sankach na wszelki wypadek,jakby psy nagle zaczely biec :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.