Jump to content
Dogomania

Largo - błękitny szczeniaczek z chorymi łapkami - zostaje na zawsze w DT


Recommended Posts

[quote name='tu_ania_tu']niestety ale tym razem miesiąc to za mało :( Z tym stabilizatorem będzie nawet pół roku chodzić - łapka jest sporo krótsza od drugiej i będzie poprzez stabilizator nie tylko prostowana ale i wyciągana - obie kości w łapce będą przez długi czas niezrośnięte (wet nie dopuści do zrośnięcia) by móc jak najdlużej nimi sterować[/QUOTE]

Biedny psiak :( my nie zdecydowaliśmy się przy Misi na "wydlużanie" łapiny. Doszliśmy wszyscy do wniosku, ze szkoda jej zadawać tyle bólu i jak będzie lapinka 5 cm krótsza to trudno - najważniejsze, zeby była "prosta". Ale Larguś to dziecko jeszcze i cale życie przed nim, a Misia to juz lekko starsza pani.

Link to comment
Share on other sites

Wydatki, stan na12.09.2014

240,00 zł - 4 zdjęcia rtg, badanie krwi, krople do oczu, w przychodni w Milanówku

189,00 zł - karma 15 kg

162,00 zł - 2 zdjęcia rtg i badanie u dr Bissenika

1.460,00 zł - pierwsza operacja.

180,00 zł - karma

326,00 zł - zdjęcie gipsu i szwów, leki,

200,00 zł - rachunek za pobyt w hoteliku

360,00 zł - 2 worki karmy

5.417,00 zł - druga operacja

420,00 zł - korekcja stabilizatora

100,05 zł - leki

355,00 zł - za weta pierwszego kontaktu

41,90 zł - za leki z apteki

_______________________

9490,95 zł

Link to comment
Share on other sites

We wtorek konsultacja ze "zwykłym" ortopedą, który przyjmuje w przychodni w której Largo ma weta pierwszego kontaktu.

Prawdopodobnie padnie decyzja o podaniu chłopakowi sterydu, bo trzeba się koniecznie pozbyć tego obrzęku.

 

Wiecie, Bissenik to może i specjalista ale nie ma co liczyć u niego w przychodni na dobra opiekę pooperacyjną. Pani Małgosia codziennie chodzi z Largo do swojego weta na przemywanie rany - sama nie jest w stanie tego dobrze zrobić, a gdy jest u Bissenika żaden wet nawet nie wspomina  tym, ze może by ranę przemyć :( Wydali zalecenie by przemywać kilka razy dziennie i na tym zakończyła sie ich rola :( No ostatnio przy okazji robienia zdjęcia Bissenik w ranie pogrzebał, popłyneła krew, może jakaś przetoka była.

 

Largo będzie teraz konsultowany i leczony dwutorowo, w przychodni koło domu i u Bissenika, bo inaczej to daleko nie zajdziemy. Oczywiście Bissenik jest informowany o każdym podanym leku nie przez niego przepisanym.

 

Mam przemyślenie takie, ze Bissenik chętnie operuje a najchętniej to takich pacjentów, którzy po operacji jż głowy nie zawracaja, najlepiej z innego miasta.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ania-to raczej nie kwestia delikatności a coś normalnego że po grzebaniu w ranie dostaje gorączki... Organizm się broni-naturalne mechanizmy chcą to zaleczyć.Wiem po własnej nodze-wizyta u lekarza i sprawdzanie czy w środku nic nie zaczyna ropieć równało się doba gorączki i fatalne samopoczucie. U człowieka z obrzękiem łatwiej walczyć bo nogę może mieć w górze a tu....

 

(a ze specjalistami to to samo co u ludzi-operacja jest inspirująca, reszta już poniżej zakresu pracy tej klasy fachowca ;) )

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...