Jump to content
Dogomania

Largo - błękitny szczeniaczek z chorymi łapkami - zostaje na zawsze w DT


Recommended Posts

Maluch jest cudny. To będzie ciężki okres i dla niego i dla opiekunów. Jestem pełna podziwu dla Państwa bo to nie lada wyzwanie....
Ludziom po takich zabiegach ciężko wytłumaczyć jak mają postępować, a co tu mówić o małym urwisie:loveu:. Mocno trzymam kciuki i życzę żeby czas szybko mijał.

Link to comment
Share on other sites

Nawet trudno mi sobie wyobrazić ile trzeba przejść, choć małe doświadczenie mam, bo kiedyś mój chart polski złamał łapę i to paskudnie złamanie otwarte ze skręceniem, biegł jak to chart, uderzył łapą o beton i tylko pisk usłyszałam, 3 czy 4 miesiące wszystko trwało zanim zakończyliśmy leczenie, potem biegał jeszcze na wyścigach. Ale gdyby trzeba było na dłużej unieruchomić Leosia, nie wiem czy dalibyśmy radę

Link to comment
Share on other sites

Biedaczek, nie ładnie wygląda to teraz.... Jeju Ania-to on bite pół roku będzie na przeciwbólowych?! No bo jak ciągle będą mu rozrywać zalewające się zrosty żeby utrzymać złamane kości to ciągle będzie to ból złamanej łapy... Zmartwiłam się-czy to się po pół roku zrośnie ładnie, nie narobi się jakiś nacieków które znów będzie trzeba usuwać?(bo rozumuję kość będzie się zalewać,oni to na śrubach rozrywać-oby w znieczuleniu.. i tak w kółko)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Norel']Biedaczek, nie ładnie wygląda to teraz.... Jeju Ania-to on bite pół roku będzie na przeciwbólowych?! No bo jak ciągle będą mu rozrywać zalewające się zrosty żeby utrzymać złamane kości to ciągle będzie to ból złamanej łapy... Zmartwiłam się-czy to się po pół roku zrośnie ładnie, nie narobi się jakiś nacieków które znów będzie trzeba usuwać?(bo rozumuję kość będzie się zalewać,oni to na śrubach rozrywać-oby w znieczuleniu.. i tak w kółko)[/QUOTE]
nie wiem Dag. Ponieważ nie mam zupełnie doświadczenia w takich sprawach nawet nie przyszło mi do głowy by pytać o jakieś nacieki i zalewanie kości.
W tej pierwszej łapce ta przecięta kość też jest nadal nie zrośnięta, obie części są przedzielone tłuszczem by nie zrosło się za szybko.

Sen sprawiedliwego
[IMG]https://scontent-b-vie.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/10622880_706066202773993_4081347734550125720_n.jpg?oh=119be4e47696acb22506ecf2f9163f87&oe=5478AA49[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andegawenka']Zasłużony sen [URL]https://scontent-b-vie.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/10622880_706066202773993_4081347734550125720_n.jpg?oh=119be4e47696acb22506ecf2f9163f87&oe=5478AA49[/URL][/QUOTE]

To zdjęcie mnie powaliło :) Larguś w tym całym nieszczęściu, miał wielkie szczęście, że trafił do takich kochanych ludzi :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AgusiaP']To zdjęcie mnie powaliło :) Larguś w tym całym nieszczęściu, miał wielkie szczęście, że trafił do takich kochanych ludzi :)[/QUOTE]

Normalnie gulka w gardle ze wzruszenia [url]https://scontent-b-vie.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/10622880_706066202773993_4081347734550125720_n.jpg?oh=119be4e47696acb22506ecf2f9163f87&oe=5478AA49[/url]

Link to comment
Share on other sites

Słodki biedak :)
Hmm, nie łapię dlaczego w tej pierwszej łapie kość ma się nie zrastać...z ludzkiego doświadczenia wiem że takie odciągane potrafi się potem...wcale nie chcieć zrosnąć(to po moim szwagrze i jego stopie ) więc chyba ważne żeby się szybko zrastało zwł że chodzi na niej i nikt jej wydłużać nie planuje to po co utrzymywać złamanie?...
Nie wiem czy widziałaś Ania wątek tej nowofunlandki-dziewczyny taką samą praktycznie operację robiły w Czechach, ale sunia z tą krótszą łapką zostanie ze wzg na wiek. ;) Ja chyba tez wolała bym utykającego psa niż pół roku męczenia go(z punktu widzenia psa) żeby tylko równiej chodził...:cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Norel']Słodki biedak :)
Hmm, nie łapię dlaczego w tej pierwszej łapie kość ma się nie zrastać...z ludzkiego doświadczenia wiem że takie odciągane potrafi się potem...wcale nie chcieć zrosnąć(to po moim szwagrze i jego stopie ) więc chyba ważne żeby się szybko zrastało zwł że chodzi na niej i nikt jej wydłużać nie planuje to po co utrzymywać złamanie?...
Nie wiem czy widziałaś Ania wątek tej nowofunlandki-dziewczyny taką samą praktycznie operację robiły w Czechach, ale sunia z tą krótszą łapką zostanie ze wzg na wiek. ;) Ja chyba tez wolała bym utykającego psa niż pół roku męczenia go(z punktu widzenia psa) żeby tylko równiej chodził...:cool1:[/QUOTE]

Dag w tej pierwszej łapie przecięto kość ze względu na to że ona za szybko zakończyła wzrost a druga jeszcze nie. Więc aby ta druga mogła normalnie rosnąć trzeba było tą , która sie zatrzymała rozciąć i kazać jej poczekać na tą jeszcze rosnącą, inaczej znowu ta prawidłowo rosnąca krzywiłaby się nie mogąc iść prawidłowo w górę
Identyczna sytuacja spowodowała wykrzywienie tej bardzo chorej łapki, tyle że tam już poszło wykrzywienie na tyle że samo przecięcie zatrzymanej kości nic by nie dało, bo już obie się pokrzywiły. Largo jest w drugiej fazie wzrostu, gdyby te kości teraz szybko sie zrosły prawdopodobnie znowu doszło by do jakiś wykrzywień - stąd taki długi okres niedopuszczania do zrostu ostatecznego.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj niestety podczas wizyty kontrolnej Largo musiał być zupełnie dla nas niespodziewanie spremedykowany i dr musiał poprawić stabilizator, gdyż ten się przechylił i wrzynał się w łapkę. Prawdopodobnie to wynik opuchlizny, ciężkości łapki. Teraz na każdej wizycie będzie miał regulowanie stabilizatora ale już chyba bez narkozy. Teraz ma zalecone masaże łapki, trochę więcej powinien chodzić, kolejna wizyta w czwartek.
Wieczorem Largo dostał takiego życia, że pani Małgosia musiała go stopować, bo prawie biegał . Odżył i ożywił się, widocznie ten stabilizator mocno mu dokuczał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tu_ania_tu']Dzisiaj niestety podczas wizyty kontrolnej Largo musiał być zupełnie dla nas niespodziewanie spremedykowany i dr musiał poprawić stabilizator, gdyż ten się przechylił i wrzynał się w łapkę. Prawdopodobnie to wynik opuchlizny, ciężkości łapki. Teraz na każdej wizycie będzie miał regulowanie stabilizatora ale już chyba bez narkozy. Teraz ma zalecone masaże łapki, trochę więcej powinien chodzić, kolejna wizyta w czwartek.
Wieczorem Largo dostał takiego życia, że pani Małgosia musiała go stopować, bo prawie biegał . Odżył i ożywił się, widocznie ten stabilizator mocno mu dokuczał.[/QUOTE]

Grunt, że dzieciak odzyskał humor :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...