Jump to content
Dogomania

Wylysiała jamnisia z guzem, boi sie ludzi. Pilnie wyciągamy ze schronu:(


Recommended Posts

Mam jeszcze kilka zdjęć, tylko idzie mi to niezbyt sprawnie...a w dodatku zapomniałam spytać Jurka o zgodę, bo na kilku widać Jego twarz, a ja zamazać nie potrafię...

 

I to raczej wszystko, bo kolejne 3 zdjęcia, są u Pana na rączkach...wkleję, jak dostanę zgodę,

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jeszcze fotka z ostatniego dnia z Lonią. To są ostatnie minuty, bo tuż przed wyjściem na dwór, gdzie po chwili odeszłam, zostawiając ją w rękach Jurka.

Patrzę na to zdjęcie, na nią, moją malutką cudowną kruszynę i tak mi ciężko i smutno, choć wiem, że ma Raj.Normalnie się rozklejam i ryczę...:( Ona tak na mnie patrzy, tak mnie pilnowała zawsze. Ale człowiek potrafi przechytrzyć. Cóż dla niego, oszukać takie maleństwo...

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że nie wkleiłam ostatnich wieści a są wyjątkowe...

 

 Nasza Niunia jest szczęśliwa,niegłodna ,kochana, możesz w spokoju ducha wyjechać do Dzieci w świadomości,że Loni jest i będzie dobrze do końca życia !Ona tą nową karmę uzupelniającą uwielbia  ale pomimo,że jest drobna to ja jeszcze ją rozdrabniam i radzi sobie doskonale-potem biegnie do kuchni i piję wode i z powrotem do zabawy w dużym pokoju z nową piłeczką i Milenką.Nawet nie możesz sobie Aniu wyobrazić jak pozytywnnie to stadne życie na Nią wpłynęło- to wprost nieprawdopodobne jak wszystko zaczyna się układać - kto pierwszy dostaje jedzonko,kto się gdzie bawi,spacerki po ogródku w swoich rejonach,wspólne spacerki po osiedlu,czas na naprzemienne przytulanki i całuski -wszystko idzie w dobrą stronę i to jest najważniejsze.Pamiętamy by w ciągu dnia do woli Ją wypuszczać na ogródek -jak biegnie do drzwi to nawet co godzinkę ale dzięki temu niee ma żadnych wpadek.Dzisiaj wstaliśmy o 5,10 i to tylko z jednym międzywstawaniem o 2,00 - a teraz wszyscy dalej śpią ! 

 

Jeśli chodzi o fotki to postaram się z żonką  coś zrobić a wogóle to planuję jak będziesz miała wyjeżdżać to podjechać w Twój rejon zamieszkania / to jeszcze się umówimy /i pospacerować z Naszą Kruszynką byś chociaż z oddali mogła na Nią popatrzeć- a Ja będę Ją tulił w Twoim imieniu !Widzę takie rozwiązanie jako najrozsądniejsze i  przede wszystkim mając na uwadze dobro Loni ! Jak Twoja  Córka ma telefon komórkowy to będę Ci przysyłał od czasu do czasu zdjęcia Niuni do Szwecji -bądż więc dobrej myśli bo w kraju zostawisz przynajmniej dwie dobre dusze !

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Sama prawda. Piękny i wyjątkowy Człowiek. 

 

A teraz dzisiejsze, bardzo "zwyczajne" wieści...

 

Lonieczką się nie martw,wiesz,że dla Niej zrobię wszystko co w mojej mocy i na co mam wpływ !Wspominam sytuację jak stwierdzono u mojej 15-letniej Józefinki raka i lekarka zakomunikowała mi ,że przed Nią jeszcze maksimum 2 miesiące życia - to spadło na mnie jak grom,płakałem jak dziecko,nosiłem Ją cały czas na rękach,nosiłem na spacerach,trzymałem Ją by mogła się załatwić,a Ona gasła w oczach- z 15 kg wagi w 1,5 miesiąca schudła do 7,5 kg pomimo ,że karmiłem Ją strzykawką itp.Odeszła przytulona do mnie  a Ja odwlekałem chwilę Jej pochowania!Potem po 2 miesiącach /nieszczęścia jednak chodzą parami / moja 17 letnia jamniczka Sonia zachorowała /wypadł Jej dysk do środka i zablokował wszystkie czynności organizmu/ i w przeciągu 4 dni zmarła !Na dodatek Napoleon przestał jeść i nie chciał się ruszyć na spacer - myślałem,że to już Mój koniec !Ale walczyłem z losem -pojechaliśmy do schroniska ,wzięliśmy też "nieadoptowalną " Milenkę i życie znów nabrało sensu ,Napi zaczął jeść przy nowej dziewczynie i wracał spokój ducha co nie oznacza,ze zapomniałem omoich szczęściach -one zawsze będą w moim sercu żyły dopóki ja będę oddychał !

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Aniu, napisz mi kiedy byś chciała ,żeby podjechać? przepraszam ,że tak z doskoku ale troszeczkę (chyba nic nowego)u mnie się dzieje!

 

... też nie mogę.... chyba zrozumieć?? dlaczego u niej, ciągle jakby... pod górkę! :(

miała być wczoraj u mnie i nie przyszła?!.... mam nadzieję ,że nic się nie dzieje złego!... wiem ,że jest problem z transportem( to auto!!!! bardzo potrzebne!!!) Kraksę będzie trzeba wozić na zastrzyki... badania....

Link to comment
Share on other sites

Bardzo się z tego cieszę nie tylko na to jak wspaniały domek trafił się małej ale też i z tego, że jesteś już spokojna Aniu o jej los :)

Dziękuję kochana! :)O jej los jestem spokojna, ale te pierwsze dni, kiedy ją tam zostawiłam były trudne. Choć wiadomo, że zadbana, pilnowana itd, ale pewnie czekała na mnie. A co myślała wtedy - kto wie. Na szczęście to już będą 3 tyg. jak jest TAM i każdy kolejny dzień, sprawia, że to co było wcześniej zamazuje się i znika. Bo chyba jakoś tak to wygląda...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...