Jump to content
Dogomania

Brązowa vel Jadzia i Kapeć - dogomaniacy dali im szansę na lepsze życie


Recommended Posts

  • 4 months later...
  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...

A tu mój wpis z facebooka opisujący okoliczności powstania tak ślicznych zdjęć ;) :

 

Przepraszam za „małe” (!!), zaledwie 2-tygodniowe, opóźnienie z krótką relacją z wydarzeń z wizyty u maluchów. Niestety ostatnio brakowało mi czasu/weny/siły lub wszystkiego jednocześnie, by coś napisać. Jak już wszyscy zauważyliście na wydarzeniu w końcu pojawiły się porządne zdjęcia, na których można dostrzec (nie)wątpliwą urodę szczupłej Jadźki i umięśnionego Kapcia. Otóż złożyłem Anecie, jak mawiał don Vito Corleone, propozycję nie do odrzucenia. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby mieć Kapcia za wroga, o Jadzi nawet nie wspominając… Oczywiście zdjęcia świadczą o tym, że Aneta dokonała właściwego wyboru. Całe szczęście, że wszystko się tak ułożyło, ponieważ sycylijski telegram, który miał zostać wysłany w przypadku odmowy fotografa, najprawdopodobniej został zjedzony przez Jadźkę ;). Co do samej wizyty to praktycznie przez cały czas jej trwania, oprócz butów, na nodze miałem też jednego Kapcia ;). Momentami Kapeć ten wyglądał jakby chciał mi coś przekazać. Przez chwilę pomyślałem, że może chodzić o niepokojące plotki, które obiły mi się o uszy - ponoć Jadzi zdarza się flirtować z innymi panami z podwórka. Jadzia jako femme fatale? No, że femme to nie ma wątpliwościi, ale fatale? Chyba tylko z figury ;). W sumie patrząc z szerszej perspektywy to w pewnym sensie można dostrzec pewne podobieństwo do syreny – mitologicznego przykładu kobiety fatalnej – Jadzia przecież jest w połowie psem, a w połowie wielorybem :D. Kończę jednak te chore spekulacje, ponieważ nie wierzę tym krzywdzącym plotkom. Jadzia to Bonnie, a nie Lotta, a Kapeć to Clyde, a nie jakiś Werter i koniec tematu. Nie ma mowy o żadnym cierpieniu. Poza tym kto, oprócz Kapcia, wytrzymałby z Jadzią? ;)
Pisałem to wszystko tak długo, że w międzyczasie udało się jeszcze raz odwiedzić maluchy, ale jedyne co mam z tych odwiedzin to ten krótki filmik, ponieważ było mało czasu, padał deszcz oraz psiaki na moich zdjęciach wyszły tak niewyraźne, że nie wiem czy nawet Goździkowa by temu zaradziła ;). Swoją drogą jak patrzę na radość Jadzi na tym filmiku i pomyślę o tym jak straszne rzeczy o niej tu wypisuję to dochodzę do jednego wniosku – będę płonął w piekle. W dodatku nie trafię tam zwykłą drogą lecz autostradą.... aż dźwięczy mi w głowie kilka słów słynnej piosenki - „i’m on the highway to hell” ;)
Na koniec chciałbym podziękować Anecie za poświęcenie swojego czasu i zrobienie tych pięknych zdjęć oraz poprosić wszystkich o ich udostępnianie. Może ktoś nareszcie wypatrzy maluchy i postanowi dać im szansę….

 

https://www.youtube.com/watch?v=EtibIbI4WSw

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...